Rok 2021 to dziwny rok, w którym rozmaite znaki na niebie i ziemi zwiastują jakoweś klęski i nadzwyczajne zdarzenia. W owym czasie wyszło rozporządzenie, żeby przeprowadzić spis ludności w całym państwie. W wielu miejscach pojawiło się osiem tajemniczych gwiazdek, którym towarzyszyły błyskawice. Do banków można było wchodzić tylko z zasłoniętymi twarzami. Wielka Brytania na dobre opuściła Unię Europejską, a były prezydent Francji został skazany za korupcję i ma odsiedzieć rok w więzieniu. Za oceanem pierwsza kobieta w historii objęła urząd wiceprezydenta z dużymi szansami na zajęcie głównego fotela w Gabinecie Owalnym. W Teksasie na stadiony zaczęli przychodzić masowo kibice, co spotkało się z oburzeniem międzynarodowej opinii publicznej. W Niemczech Polak pobił historyczny, strzelecki rekord Bundesligi, ostatecznie kończąc erę „Polnische Wirtshaft”.

Tym samym nastała era „Polnische Ordnung”, czyli nowego Polskiego Ładu. Ale los, który lubi płatać figle, sprawił, że zaraz po ogłoszeniu nowego ładu zapanował straszny nieład. Okazało się bowiem, że do klasy średniej należą osoby, które mają jedną nieruchomość (na kredyt), kilkunastoletni samochód (bez szans wymiany na nowy), oszczędności pozwalające na przeżycie bez pracy przez dwa – trzy miesiące, a urlopy spędzają na RODOS (Rodzinnych Ogródkach Działkowych Otoczonych Siatką). W ten sposób dziwny 2021 rok zaowocuje być może nowym powiedzeniem: „Polnische Krösus” („Polski Krezus”) w odniesieniu do… najmniej zarabiających Niemców. W tym kontekście proroczy okazał się dialog Kargula i Pawlaka z polonusem z Chicago: – Middle class, middle middle class… – O czym on gada? – Że to klasa średnia…

Mi przypomina się jeszcze inny dialog, jaki kiedyś odbył nieodżałowany i niepowtarzalny Marek Zawadzki (wówczas fotograf magazynu „Film” i „CRN Polska”), z pracownicą FSO, która przyjmowała od niego zamówienie na nowego poloneza. – A może chce Pan dokupić halogeny?Nie dziękuję.A elektryczne szyby?Nie.A szyberdach?Też nie.To może chociaż alufelgi?Proszę Pani, choćbym do niego dokupił złotą kierownicę, skórzaną tapicerkę i głośniki Blaupunkta, to nadal będzie to tylko polonez.

Mnie ta historyjka nie tylko niezmiennie bawi, ale i uczy. Przede wszystkim tego, że przyjemnie jest oglądać świat przez różowe okulary, ale kiedy podejmuje się jakieś decyzje, należy odłożyć „lenonki” na bok i nazywać rzeczy po imieniu. Jakby nie lukrować rzeczywistości, nie sposób do „klasy średniej” zaliczyć ludzi, owszem zdolnych i pracowitych, ale wciąż na dorobku, którzy do klasy średniej mają dopiero szansę awansować. Teraz, w ramach „nowego ładu” ustawi im się nad głowami szklany sufit na tyle niski, żeby nie mieli szansy nie tylko na nową izerę, ale nawet na nową ładę…