Nie pytaj, co urząd skarbowy może zrobić dla Ciebie, ale co Ty możesz zrobić dla urzędu skarbowego. No bo jak to? Ojczyzna pozwoliła Ci na prowadzenie biznesu, rozwój umiejętności zarządczych i twórczych, otoczyła czułą matczyną opieką kilkunastu urzędów i inspekcji, żeby tylko przychylić Ci nieba, a Ty co? Jak Jej dziękujesz?

Że co? Że przecież płacisz podatki? Jeśli zostawiasz sobie więcej niż płacisz, to nie jest podatek, tylko jakaś wymuszona jałmużna. W ten sposób żałujesz grosza Ojczyźnie, która dzień i noc czuwa nad Twoim bezpieczeństwem i spokojem!

Że co? Że Ty na swój majątek ciężko pracujesz od wielu lat? A myślisz, że Ojczyzna w tym czasie na urlopie czy L4? Zdajesz sobie sprawę, że o ile w 1989 roku nasz parlament przegłosował 1186 stron aktów prawnych (dla Twojego dobra), to w 2004 roku było to już 20 059 stron (dla Twojego dobra), a w roku 2016 rekordowe 35 280 stron (dla Twojego dobra). W sumie w latach 1998 – 2021 nasza Ojczyzna wypracowała w pocie, znoju i zaduchu sejmowej restauracji 441 799 (!) stron aktów prawnych (dla Twojego dobra).

Że co? Że Ty też wystawiasz mnóstwo umów, faktur i deklaracji? To przecież Twoja księgowa i personalna robią to za Ciebie, żebyś Ty mógł się w tym czasie lansować z Wojtkiem na Zanzibarze!

Że co? Że latanie na Zanzibar nie jest zabronione? No tak, ale przecież nie chodzi o to, gdzie się leci, ale po co? Któż może to lepiej wiedzieć niż nasi posłowie, którzy między listopadem 2019 roku a czerwcem obecnego roku wsiadali do samolotów w sumie 16 tysięcy razy, czyli średnio każdy poseł dwa razy w miesiącu leciał na (jak najbardziej uzasadniony) koszt Państwa, załatwiając sprawy swoich wyborców (no przecież nie swoje własne). Wydane na te loty 10 mln zł to najlepsza możliwa inwestycja, która zwraca Ci się… przepraszam, to może nie jest najwłaściwsze określenie… krótko mówiąc, opłaca Ci się to bardzo i nie ma co drążyć tematu.  

A może myślisz, że jakaś wdzięczność Ojczyznę naszą spotyka za Jej ciężką pracę? To jak ocenisz złorzeczenia na należące się jak psu… przepraszam, chciałem powiedzieć na w pełni zasłużone premie za Polski Ład? To jest 686 stron ciężko wypracowanych rozwiązań (dla Twojego dobra), czyli o całe 227 stron więcej niż „Quo Vadis”, za które Sienkiewicz dostał od komitetu noblowskiego 138 tysięcy koron szwedzkich, a od Ojczyzny dworek w Oblęgorku. A to wszystko za jedyne 459 stron! Cóż to jest przy marnych kilkunastu tysiącach złotych dla ponad setki urobionych po łokcie (dla Ciebie) urzędników resortu finansów?

Nie chcesz ich nagradzać? Nie chcesz dzielić się zyskiem z Ojczyzną? Powiem Ci, kim jesteś: ruską onucą, niewdzięcznikem, foliarzem, Januszem biznesu, krwiopijcą, burżujem, dorobkiewiczem. Niepotrzebne skreślić.