Chociażby po to, żeby nie przegapić momentu, w którym „sprzedanie się” lub odwrotnie – przejęcie innej firmy, byłoby rozwiązaniem optymalnym. Dotyczy to szczególnie spółek z branży IT, która pędzi może nie na złamanie karku, ale w tempie, które co najmniej taką czy inną „kontuzję” czyni wielce prawdopodobną. Zwłaszcza że w ostatnich latach mamy do czynienia ze zmianą modelu biznesowego pod hasłem „everything as a service”, co dodatkowo przyspieszyło proces rozwoju sektora tech. Tym samym niektóre zarządy spółek IT zostały zmuszone do szukania inwestora finansowego lub branżowego (bo nowa strategia musi kosztować), a zarządy innych są teraz wyjątkowo skłonne kupować firmy dysponujące know-how na miarę XXI wieku.

Mamy więc od jakiegoś czasu wręcz wysyp tego typu wydarzeń w każdym segmencie IT. Dość przypomnieć kupno EMC przez Della (67 mld dol.), Red Hata przez IBM-a (33 mld dol.), LinkedIna przez Microsoft (26 mld dol.), Della przez… Michaela Della i Silver Lake Partners (24 mld dol.) czy też Sprinta przez SoftBank (21 mld dol.). Oczywiście tym gigantycznym transakcjom towarzyszyło tysiące mniejszych, także na polskim rynku, w tym przejęcie Avansu przez OpenMedia w sektorze retailu bądź DIM System przez Infradatę w sektorze integratorskim, a w segmencie dystrybucji m.in. przejście S4E w ręce ABC Daty, po czym obu tych spółek do grupy Also. Trzeba wymienić też kupno polskiego oddziału RRC przez Ingram Micro, a Avnetu przez Tech Datę.

W kolejnych latach wciąż, mówiąc za Jerzym Owsiakiem, będzie się działo. Także w Polsce, gdzie deklarację dotyczącą otwartości na rozmowy o ewentualnej fuzji nie ukrywa m.in. Piotr Bieliński (czyt. na str. 12). Z kolei na świecie ostatnio pohuczało o chrapce Xeroxa na HP, co byłoby transakcją historyczną, na miarę połknięcia przez HP Compaqa. Do tego może jednak nie dojść, bo świeżo mianowany szef HP obrał właśnie nowy kurs i będzie chciał pokazać, że jest dobrym kapitanem. Nawiasem mówiąc, znany na Wall Street inwestor, Carl Icahn, który ma udziały zarówno w Xeroxie, jak i HP, porównuje obecne działania władz tej drugiej spółki do „przestawiania leżaków na Titanicu”.

Ze swojej strony, zostawiając pana Icahna z jego interesami, życzę wszystkim Czytelnikom CRN Polska, by w Nowym Roku umiejętnie wypatrywali i skutecznie omijali wszelkie góry lodowe. I dopuścili myśl pokojowego abordażu – w jedną lub drugą stronę. Ahoj!