CRN Dział IT jest w Legii częścią większej struktury organizacyjnej, odpowiedzialnej za procesy digitalizacji. Na czym w praktyce polega transformacja cyfrowa w klubie piłkarskim?

Adam Piotrowicz Na to, co robimy w Legii, trzeba patrzeć w szerszym kontekście, bo zmiany w sporcie zbiegają się ze zmianami technologicznymi. Wszystkie kluby, nawet te najstarsze i największe, przechodzą dzisiaj proces transformacji, żeby lepiej dostosować swoje funkcjonowanie do zmieniającego się otoczenia. Legia również inwestuje w rozwiązania cyfrowe, a proces digitalizacji zaczął się u nas około dwóch lat temu. Część rzeczy już zrealizowaliśmy, ale jeszcze wiele przed nami. Wykonaliśmy dogłębną analizę i przyjęliśmy strategię na kilka lat. W ramach organizacji Sport Innovation Alliance (SIA), poszerzając wiedzę, współpracujemy z innymi klubami z całego świata, które idą podobną drogą.

Korzystacie z jakichś konkretnych wzorów i doświadczeń?

AP Przyglądamy się uważnie najlepszym i największym – Barcelonie czy Liverpoolowi. Patrzymy też na tych, którzy mają stosunkowo mniejsze zespoły, ale robią bardzo innowacyjne rzeczy, np. kluby Red Bulla, Valencia czy zespoły MLS. Chcemy wiedzieć, w którą stronę idą najbardziej innowacyjne rozwiązania. Trzeba jednak pamiętać, że nie ma dwóch takich samych klubów, występują różnice – ekonomiczne, historyczne, sportowe. Dlatego każdy klub musi wypracować własny program digitalizacji. Cyfrowa transformacja stanowi dzisiaj integralny, kluczowy element strategii rozwoju klubu.

Które zatem konkretnie obszary klubowej aktywności ulegają w Legii zmianom pod wpływem technik cyfrowych?

AP Jednym z filarów transformacji cyfrowej jest obszar relacji z kibicami i sympatykami klubu. Tutaj są potrzebne nowe narzędzia komunikacyjne i angażujące formaty treści, dzięki którym można budować bazę kibiców a następnie je monetyzować, chociażby na reklamie. Musimy na tym polu działać w modelu medialnym – tworzyć ciekawe historie i docierać z nimi do odbiorcy. Techniki cyfrowe są w tym dzisiaj niezastąpione. Drugi obszar to przetwarzanie danych. Służy wyciąganiu trafniejszych wniosków z dostępnych systemów informacji. Nie tylko by podejmować lepsze decyzje szkoleniowe, treningowe, lecz także by lepiej docierać z odpowiednim przekazem do odbiorców treści. Jeżeli np. dokumentujemy dane z urządzeń GPS zawodników, to mogą one być wykorzystywane nie tylko przez dział sportowy. Mogą też zasilać aplikację dla kibica, żeby uatrakcyjnić zawartość serwisów. Trzeci zaś filar to back office i inne systemy wspierające sprawne funkcjonowanie klubu.

 

Jakie to rodzi wyzwania informatyczne? Z jakich narzędzi, systemów rozwiązań informatycznych korzystacie lub zamierzacie korzystać w najbliższym czasie dla realizacji zadań związanych z digitalizacją?

AP Nasza strategia digitalizacji nastawiona jest głównie na stronę kliencką. W związku z tym ulepszamy zarządzanie treściami. czyli content management. Dążymy przy tym do jak największej centralizacji przetwarzania danych i obróbki informacji dla odbiorców. To wymaga skupienia działalności wokół systemu jak CRM, przy czym agregacja danych i ich analiza to podstawa. Stworzyliśmy nową infrastrukturę naszych serwisów sieciowych z „silnikiem” do zarządzania treścią w wielu miejscach jednocześnie. Klient chce mieć bowiem dzisiaj możliwość oglądania udostępnianych zasobów z dowolnego miejsca i na dowolnym urządzeniu. Musimy mu to zapewnić. Uruchomiliśmy nową platformę internetową i aplikację mobilną. W dalszej kolejności planujemy wykorzystać nowe narzędzia do komunikacji z kibicami jak np. Messenger BOT. Przyglądamy się też rozwojowi technologii 5G. Wiąże się ona z nią obietnica możliwości dodatkowego zaangażowania kibiców na stadionie przez wykorzystanie specjalnych narzędzi. Trzeba będzie też jednak mieć pomysł na to, jak te działania zmonetyzować.

Czy takich działań faktycznie oczekują sami kibice?

AP Cały czas robimy analizę sytuacji i zastanawiamy się, na co powinniśmy w pierwszej kolejności zwracać uwagę. Musimy być wszędzie tam, gdzie jest dzisiaj nasz kibic, sympatyk, widz. W warstwie biznesowej konkurencją dla klubu nie są już tylko inne kluby. Przychody nie pochodzą tylko ze sprzedaży zawodników, reklam czy biletów na mecze. Coraz ważniejszy biznesowo staje się kontent. On przyciąga widzów. Żeby taką rolę jednak faktycznie odgrywał, musi być coraz atrakcyjniejszy, dawać bogate przeżycia i doświadczenia. Konkurujemy w tym obszarze już nie tylko z telewizją, lecz także z grami komputerowymi, serwisami społecznościowymi, platformami filmowymi czy muzycznymi. Młodzi dzisiaj o wiele częściej korzystają z treści cyfrowych niż wcześniej. To dla nas wyzwania i szansa. Musimy być cały czas obecni w życiu kibica, zapewnić mu możliwość bycia stale w kontakcie z klubem. Legia to nie tylko piłka nożna, jest też wiele innych sekcji sportowych. Będziemy więc rozwijać różne kanały dotarcia z przekazem do odpowiednich grup odbiorców. Nie da się wszystkiego pogodzić w jednym serwisie czy na jednej stronie internetowej. Poza tym słowo pisane staje się coraz mniej interesujące dla masowego odbiorcy, na znaczeniu zyskuje przekaz wideo i audio.

A jak realizacja programu cyfrowej transformacji przekłada się na funkcjonowanie działu IT?

Adam Tomala Musimy przede wszystkim stawiać na racjonalizację działań. W dziale IT mamy ograniczone zasoby na tak szybko zmieniające się potrzeby. W całym pionie Digital/IT jest łącznie osiem osób. Wiele rzeczy robimy we współpracy z partnerami zewnętrznymi. W sumie na rzecz Digital/IT dla Legii pracuje kilkadziesiąt osób. My, na miejscu, skupiamy się przede wszystkim na zarządzaniu projektami i wdrożeniami. To dotyczy zarówno rozwiązań z dziedziny cyfryzacji, back office’u, jak i systemów odpowiedzialnych za obsługę imprez i widzów. Dążymy do tego, żeby stworzyć jeden, centralny ośrodek decyzyjny, który będzie zarządzał wszystkimi działaniami związanymi z IT i technikami cyfrowymi. Z kolei same prace nad konkretnymi produktami czy usługami chcemy zlecać w jak największym zakresie na zewnątrz. Tworzymy niewielki zespół zarządzający, który koordynuje pracę wielu osób w różnych miejscach. Ten model wymaga zwiększania kompetencji w zakresie technologii wewnątrz klubu ale się u nas sprawdza.

 

Często ze strony firm współpracujących z partnerami zewnętrznymi pada zarzut o brak delegowanych pracowników do obsługi systemów klienta. To powoduje, że niejednokrotnie występują trudności z rozwiązaniem problemu, bo sprawą zajmują się przypadkowe osoby z call center. Znacie to?

AT Po stronie naszych partnerów są ludzie wyznaczeni do obsługi naszych zadań. Nie są to osoby przypadkowe, współdzielone z innymi klientami. One żyją sprawami Legii, pracują razem z nami, tworzymy z nimi jeden wspólny wirtualny zespół. Mamy codziennie przynajmniej jedną wideokonferencję, bo ciągle jest wiele rzeczy do ustalenia. Stosujemy podejście agile’owe, dochodzimy do celu drogą kolejnych przybliżeń. Szkolimy też członków zespołu, żeby lepiej poznali potrzeby Legii. Wydzielenie specjalnego zespołu jest jednym z warunków podjęcia przez Legię długookresowej współpracy z firmą zewnętrzną. Ustalamy, kto za co odpowiada po stronie partnera, żeby łatwiej i lepiej nam się wspólnie pracowało.

A jak sobie radzicie w sytuacjach zwiększonego zapotrzebowania na obsługę systemów IT podczas meczów czy innych, dużych imprez na stadionie?

AT Gdy jest mecz, to nasz zespół IT jest praktycznie niedostępny dla innych zadań. Nie znaczy to, że wszystkim zajmujemy się sami i wszystko obsługujemy samodzielnie. Korzystamy w tym przypadku również z usług partnerów zewnętrznych. Musimy być jednak na miejscu i koordynować działania, gdyż najlepiej orientujemy się w specyfice funkcjonowania systemów stadionowych i obsłudze informatycznej imprez. Na dwa, trzy dni przed meczem musimy wszystko sprawdzić i potwierdzić gotowość. Nasze zaangażowanie w obsługę imprez nie przeszkadza jednak w sprawnej realizacji innych zadań informatycznych. Jesteśmy stroną zarządzającą i odbierającą prace, nie musimy być cały czas obecni przy realizacji projektów. Prace są tak zaplanowane i zorganizowane, że każdy z partnerów wie, co ma robić, a w przypadku ewentualnych problemów wie także, jak ma się zachować i w jaki sposób eskalować swoje potrzeby.

AP Przy okazji meczów warto wspomnieć, że ich wynik ma często niebagatelny wpływ na odbiór prac informatycznych przez kibiców. Tutaj bowiem olbrzymią rolę odgrywają emocje. Gdy wynik meczu jest niekorzystny dla fanów klubu potrafią być np. bardziej krytyczni wobec oferowanych im narzędzi cyfrowych. I chociaż nasze analizy pokazują, że wszystko działa sprawnie, to kibice zgłaszają nam całą masę uwag i problemów dotyczących przykładowo funkcjonowania strony internetowej. W ten sposób też rozładowują swoje emocje. Gdy zaś wynik meczu jest dobry, ocena naszej pracy też jest zazwyczaj lepsza. Huśtawka nastrojów spowodowana różnymi wynikami meczów sprawia, że dobrze zaplanowany i zrealizowany projekt nie musi być zawsze dobrze odebrany przez użytkowników podczas startu.

 

Jakie wyzwania dla klubowego zespołu IT rodzi tak silna i szeroka współpraca z partnerami zewnętrznymi?

AT Musimy dawać dużo od siebie w sensie wiedzy o klubie. Partner przynosi umiejętność zarządzania projektem oraz wiedzę o technologii i jej wykorzystaniu. My znamy potrzeby klubu i wskazujemy kierunki rozwoju. Współpraca bazuje na tym, że jedna strona ma pomysł na potrzebny produkt czy usługę, a druga ma pomysł na rozwiązanie techniczne, które można w danym przypadku zastosować. Inwestujemy u siebie głównie w kompetencje project managerów, technologie zaś obsługuje ktoś na zewnątrz. Ludzie w klubie zarządzają wdrożeniami bez względu  na to, czy projekt dotyczy naszej własnej infrastruktury IT, czy też zewnętrznych zasobów, z których korzystamy.

Wspominaliście Panowie, że transformacja cyfrowa wiąże się często z potrzebą stosowania nowych rozwiązań. Jak zatem zapatrujecie się na współpracę z młodymi firmami z branży IT?

AP Legia jest otwarta na współpracę z firmami, które chcą wejść na rynek. Do klubu spływają cały czas propozycje rozwiązań, które możemy przetestować. Nie zawsze jednak jesteśmy w stanie z nich skorzystać. Kluczowe są zasoby, którymi dysponujemy – trzeba mieć ludzi i infrastrukturę. W sezonie meczowym nie zawsze mamy czas na takie rzeczy.

AT Poza tym organizacja meczów wymaga zastosowania pewnych sprawdzonych, stabilnych systemów IT. Nie można tutaj wprowadzać daleko idących, rewolucyjnych zmian. Poza meczami jednak, jeżeli tylko mamy takie możliwości, chętnie nawiązujemy współpracę z firmami oferującymi ciekawe, innowacyjne rozwiązania.

AP Przez udostępnianie możliwości testowania rozwiązań chcemy też wspierać małe polskie firmy we wchodzeniu na rynek. Często mają naprawdę dobre produkty, tylko brakuje im możliwości w ich skalowaniu. Jesteśmy zainteresowani współpracą ze start-upami, myślimy o organizowaniu hackathonów. Legia może być dla młodych, startujących dopiero w biznesie firm trampoliną do wejścia na szeroki rynek.

Jakie są Panów oczekiwania wobec dostawców rozwiązań z branży IT? Jakie elementy powinna zawierać oferta ze strony integratorów czy resellerów liczących na współpracę z klubem?

AP Oczekujemy przede wszystkim połączenia oferty konkretnych produktów lub usług z wiedzą o klubie. Firmy mają często ciekawe rozwiązania, ale sprawdzone gdzie indziej, przetestowane w innej branży, nieprzystające w efekcie do naszych potrzeb. Żeby sprawdzić taką ofertę, musimy w to włożyć sporo wysiłku. Zwykle jednak nie mamy ani czasu, ani zasobów, żeby się zaangażować na poziomie tego wymagającym. Lepiej więc, jeśli oferent przychodzi do nas od razu z wiedzą na temat naszych rzeczywistych potrzeb i ma solidne argumenty za prezentowanym rozwiązaniem. Musi jednak pamiętać, że rozwiązanie sprawdzone w jednym klubie sportowym wcale nie musi pasować do drugiego. Kluby, jak już mówiłem, bardzo różnią się między sobą i mają w związku z tym inne oczekiwania dotyczące nowych technologii.

 

Czy na polskim rynku jest dostateczna liczba firm informatycznych, które mogą pochwalić się doświadczeniami z wdrożeń w klubach piłkarskich?

AP Rozwiązania bazujące na dobrym zrozumieniu specyfiki funkcjonowania klubu piłkarskiego pochodzą zazwyczaj z Zachodu. Ich wdrożenie w Polsce jest jednak zazwyczaj bardzo drogie, większości klubów w Polsce na to nie stać. Z kolei krajowe firmy oferują tańsze rozwiązania, ale nie mają należytego doświadczenia z wdrożeń u użytkowników z branży sportowej. Koło się zamyka. Polskim firmom trudno jest podjąć decyzję o specjalizowaniu się w obsłudze klubów piłkarskich, bo nie znają specyfiki tej branży, gdyż ich właściciele czy pracownicy nie są kibicami. Stąd chociażby nasze zainteresowanie współpracą z młodymi firmami i start-upami. Być może na tej płaszczyźnie uda się wygenerować ciekawe i dostępne produkty.

Czy jest więc na polskim rynku nisza do zagospodarowania przez odważnych przedsiębiorców, którzy chcą oferować specjalistyczne produkty informatyczne dla klubów piłkarskich?

AT Nisza dla polskich firm z pewnością jest. Przedsiębiorcy powinni jednak pamiętać, że liczba klientów jest na polskim rynku ograniczona. Poza tym, jak już było powiedziane, to, co sprawdzi się w Legii, nie zawsze sprawdzi się w innym polskim klubie. Ci, którzy chcieliby wejść w tę niszę, powinni więc od razu myśleć o ekspansji na Zachód. I niekoniecznie od razu trzeba trafiać do największych. Na przykład w drugiej czy nawet trzeciej lidze angielskiej są kluby, które mają odpowiednie fundusze i chętnie zainwestują w ciekawe rozwiązania informatyczne.

AP Firmy, które próbują działać tylko lokalnie, robią błąd. Bo polski rynek nie jest tak duży, żeby zagwarantował stałe zapotrzebowanie na stworzone rozwiązania. Powinny więc od razu skalować swoje plany i pomysły pod kątem odbiorców z całego świata. Jest tam co prawda większa konkurencja, ale polskie firmy mają dobre rzeczy w ofercie, umieją też startować w przetargach i wygrywać. Nie powinny więc bać się wychodzić ze swoimi pomysłami za granicę. Tym bardziej że każde wdrożenie na Zachodzie zwiększa wartość ich rozwiązania w oczach kolejnych potencjalnych klientów.

Rozmawiał Andrzej Gontarz

Adam Piotrowicz
Pracował w agencjach sieciowych Young & Rubicam i Wunderman, Max Weber – gdzie wspierał wewnętrzny think tank strategiczny oraz w firmie bwin.com. W Cyfra+/NC+ był odpowiedzialny za strategię marek firmy w kanałach digital i wdrażał działania e-commerce. Był szefem działu UX w TVN Digital oraz zajmował się analizą i skautingiem start-upów przy TVN Ventures. Obecnie w Legii Warszawa odpowiada za digitalizację serwisów klienckich oraz współpracę zespołów Digital i IT oraz jest przedstawicielem Legii Warszawa w Sport Innovation Alliance (SIA).

Adam Tomala
W branży IT od ponad 15 lat. Przez ostatnie 10 związany z IT security. Pracował w firmach z branży call center (TP Internet/Contact Center) oraz z branży medialnej (Cyfra+/NC+, ITI). Odpowiadał za wdrożenia projektów, kierowanie działem IT, sekcją wsparcia użytkowników, budowę sekcji bezpieczeństwa teleinformatycznego. Współpracował przy audytach ISO 27 001, wdrożeniu RODO. Od roku czasu związany z klubem Legia Warszawa, w którym odpowiada za: wdrożenia projektów, rozwój i nadzór nad systemami teleinformatycznymi.