W dyskusji wzięły udział:

Małgorzata Kasperska, Vice President Secure Power MEE Cluster, Schneider Electric

Anita Kijanka, Managing Director, Come Creations Group

Joanna Koper, Chief Coordinator of Perspektywy Women in Tech Summit

Zuzanna Martin, Presales Consultant CRM & Marketing, Comarch

Anna Styrylska, dyrektor marketingu, Veracomp

Wszystkie panie uczestniczące w spotkaniu wypowiadają się w filmie z debaty

CRN Przybiera na sile promocja sektora nowych technologii jako odpowiedniego miejsca pracy dla kobiet, które chcą się piąć po szczeblach kariery. W tym celu są organizowane duże konferencje czy mniejsze firmowe projekty podejmujące tematykę IT i adresowane do pań. Co ciekawe, tego typu inicjatywy są przez same przedstawicielki płci pięknej nie zawsze odbierane pozytywnie, ale też mężczyźni często nie rozumieją idei „więcej kobiet w technologiach”. Czy warto zatem kontynuować takie działania?

Joanna Koper Kiedy fundacja Perspektywy po raz pierwszy organizowała konferencję Women in Tech Summit 2018, w Polsce, a nawet w regionie nie było drugiego tak dużego wydarzenia tego rodzaju. Statystyki z zeszłego roku pokazują, że na ponad 2,5 tys. jego uczestników, kobiety stanowiły ponad 90 proc. Jest to największa konferencja technologiczna, w której przewagę uczestników i prelegentów stanowią kobiety – co pozwala pokazać masę krytyczną kobiet w technologiach. To ważne, bo w branży IT stanowią one często małą część zespołów technicznych, w związku z tym nie mają poczucia skali, a co za tym idzie – poczucia siły. To się zmienia, gdy uczestniczą w takim wydarzeniu jak nasze. Okazuje się też, że jest bardzo dużo chętnych, którzy chcą podzielić się swoim know-how i doświadczeniem. Wynika to moim zdaniem z dwóch powodów. Pierwszy z nich polega na tym, że firmy z segmentu IT zmieniają się strukturalnie. Obecnie coraz bardziej docenia się szeroko rozumianą różnorodność i dlatego coraz częściej używa się terminu „diversity”, jednocześnie ludzie zaczynają cenić sobie obecność w środowisku, które to promuje. Drugi element to wyjście naprzeciw potrzebom uczestniczek i uczestników konferencji przez prezentowanie, co się dzieje na rynku nowych technologii, jakich osób poszukuje się do pracy czy też jakie ścieżki rozwoju się im proponuje. To pozwala lepiej zrozumieć, co ta branża oferuje wykształconym kobietom, pokazywać szanse i urealniać oczekiwania.

Zuzanna Martin

Comarch

Małgorzata Kasperska Byłam jedną z prelegentek Women in Tech Summit 2018 i pamiętam swoje pozytywne zaskoczenie liczbą młodych uczestniczek na widowni. Jednym z elementów, który przyciąga niewątpliwie ich uwagę, są wystąpienia prelegentek z firm globalnych. Czułam, że pojawienie się np. wiceprezes firmy Microsoft, która mówiła o swojej drodze zawodowej, naprawdę działało inspirująco na słuchaczki. Ja co prawda wyłamałam się i mówiłam nie o sobie, ale o rynku IT i o tym, jak podchodzi do niego Schneider Electric. Budowanie bowiem świadomości u słuchaczek może odbywać się wielorako. Studentkom, które odwiedziły nasze stoisko, a były to osoby z całej Polski, opowiedziałam nie tylko o tym, czym się zajmujemy, lecz także o tym, co się składa na branżę IT, która by się rozwijać, potrzebuje specjalistów, również młodych, niezależnie od płci. Wiele osób po raz pierwszy usłyszało o rozwiązaniach, które oferujemy, o wycinku ogromnego rynku.

Anita Kijanka Mamy jako kobiety tendencję do stadności, do zbierania się w grupach, nawiązywania relacji przez rozmowy, podczas gdy mężczyźni – przez wspólne działania. Teraz, skoro działania zawodowe i biznes stają się coraz ważniejszą częścią naszego współczesnego kobiecego życia, robimy to, co dla nas jest naturalne, czyli spotykamy się w grupie i rozmawiamy. Tak rośniemy w siłę, co jest naukowo potwierdzone. Potrzebujemy tego typu wydarzeń – i większych, i mniejszych. One pokazują, że nie zostajemy same wobec wyzwań. Jednocześnie dostajemy możliwość konfrontacji, szczególnie gdy nie jesteśmy do końca pewne swoich umiejętności, kompetencji. Moje doświadczenia i rozmowy przeprowadzone podczas udziału w konferencjach biznesowych dla kobiet, ostatnio w Izraelu, potwierdzają, że nawet w tak różnych krajach kobiety borykają się z podobnymi problemami. Choć nie brakuje nam kompetencji, musimy dłużej niż mężczyźni wypracowywać sobie zaufanie środowiska. Dodam jeszcze, że kobiety w grupie czują się lepiej i to jest bardzo ważne, szczególnie w jeszcze jednym obszarze. Otóż w naszym raporcie „Strong Women in IT 2019” pytałyśmy ankietowane, jak się uczą, jak zdobywają informacje, żeby być na bieżąco z dynamicznymi zmianami cechującymi tę branżę. Okazuje się, że to właśnie konferencje pozwalają im pogłębiać wiedzę.

Zuzanna Martin Eventy, konferencje, spotkania networkingowe promują kobiety. Pokazują też, że firmy IT nie skupiają się tylko na czysto technicznych specjalistach. Comarch ze względu na swoją różnorodną działalność – producenta, dystrybutora, integratora – kreuje wiele nowych stanowisk, stricte biznesowych. Ja nie mam wykształcenia informatycznego, technicznego. Skończyłam prawo i MBA, ale bez problemu odnalazłam się w firmie IT na stanowisku konsultanta, bo ta branża daje takie możliwości. W Comarchu z roku na rok pracuje coraz więcej kobiet. Wciąż jest nas nieporównywalnie mniej niż mężczyzn, ale widać trend wzrostowy. Na niewielką liczbę kobiet w branży, przynajmniej w Polsce, wpływa wiele przyczyn. Sam przyrost naturalny jest dość niski, co już generuje problemy kadrowe. Polska nie do końca otwiera się też na imigrację. Jeśli chodzi o wzrost gospodarczy – potrzebujemy kobiet do pracy w firmach IT. Jako społeczeństwo mamy moralny obowiązek dopilnować, by kobiety mogły równomiernie uczestniczyć w obszarach o wysokim wzroście, jeśli chodzi o miejsca pracy dla wykwalifikowanych pracowników, a takim właśnie jest rynek IT. Nie możemy też pozwolić, by tak duża część społeczeństwa była oderwana i niezaangażowana w rozwój rynku i technologii. Bo IT jest wszędzie, coraz to nowe sektory są kompletnie transformowane przez technologie.

Problem w tym, że wiele kobiet w ogóle nie chce podejmować pracy. A nawet jak skończą uczelnię techniczną – nie wykorzystują często swojego potencjału i podejmują pracę nieadekwatną do swojego wykształcenia i zdolności. Często męskie środowisko może być tym elementem zniechęcającym, ale barierę może też stanowić brak wiedzy o tym, jak zmieniają się firmy technologiczne i sam sposób pracy.

Małgorzata Kasperska Jeśli popatrzymy na naszą branżę z zewnątrz, można się dziwić, dlaczego jest tak bardzo zdominowana przez mężczyzn. Praca w niej nie wymaga fizycznej siły, często może być wykonywana z domu, w dowolnych godzinach, w elastycznym systemie. Nie ma w niej takich twardych barier dla rozwoju zawodowego, z jakimi mamy do czynienia w wielu innych branżach.

Anna Styrylska Rynek IT potrzebuje specjalistów i warto podkreślić, że kobiety są dla tej branży cenne, chociażby ze względu na swoje zdolności do budowania i utrzymywania relacji międzyludzkich. Można łatwo dojść do wniosku, że nacisk na realizację parytetów jest po to, żeby im pomóc. Ja nie chciałabym tak o tym myśleć ani tak o tym mówić. Uważam, że kobiety świetnie same dają sobie radę. W tej chwili mogą działać na naprawdę przyjaznym gruncie ze względu na to, że firmy technologiczne poszukują kompetentnych osób, bo tylko z takimi mogą się dalej rozwijać i konkurować na rynku.

Anna Styrylska

Veracomp

Anita Kijanka Tak, widać, że zmienia się charakter branży, jej wizerunek. Kiedyś kojarzyła się ze środowiskiem wyizolowanym od świata, chłopakami w koszulach w kratę. Teraz stała się bardziej otwarta, ale braki kadrowe z pewnością miały na to znaczący wpływ. Pamiętam, jak trzy, cztery lata temu powstał taki kierunek jak informatyka społeczna, ponieważ w przedsiębiorstwach technologicznych zaczęło brakować umiejętności miękkich, potrzebnych do tworzenia rozwiązań podyktowanych realnymi potrzebami społeczeństwa. Firmy poszukują nie tylko pracowników, którzy piszą kod, lecz także takich, którzy dostrzegą, gdzie można go zastosować z prawdziwą korzyścią dla ludzi. Potrzeba życiowego podejścia do tego typu zadań to jeden z obszarów, w którym mogą się świetnie odnaleźć kobiety, choć oczywiście nie chodzi o oddawanie tego typu zadań wyłącznie w ich ręce.

Joanna Koper Bo koniec końców chodzi o realną różnorodność. Na naszym evencie panuje zasada, że nie możemy organizować panelu, w którym będą uczestniczyć same kobiety. Dodatkowo też 70 proc. tematyki konferencji odnosi się w bezpośredni sposób do technologii. Jeśli zaś mówimy o nie najlepszym samopoczuciu, które się zdarza kobietom pracującym w męskim środowisku, to wpływ na to może mieć słaba świadomość tego, że my na technologie, na nauki ścisłe mamy od lat niebagatelny wpływ. Perspektywy razem z Siemensem robiły w 2015 r. badanie, któremu poddaliśmy m.in. maturzystki. Okazało się, że 80 proc. tych dziewczyn nie potrafiło wskazać żadnego żeńskiego wzoru do naśladowania z obszaru STEM oprócz Marii Skłodowskiej-Curie. Dlatego tak kluczowe jest pokazywanie przykładów, z którymi kobiety mogą się identyfikować i na których mogą się wzorować.

Anna Styrylska Wiedza na temat kobiet w IT związanych z przedmiotami ścisłymi i postępem technologicznym jest naprawdę niewielka. Wiele osób z Veracompu dowiedziało się o naszym wpływie na branżę dopiero z infografiki przygotowanej przez jednego z szefów. Pokazał w niej kobiety, które kształtowały rozwój technologii, i podkreślił w ten sposób naszą wartość dla firmy.

Anita Kijanka Mężczyźni coraz chętniej wspierają kobiety i mają swój udział w ich promowaniu. Za nominacjami większości pań do raportu „Strong Women in IT 2019” przygotowanego przez Come Creations Group stali właśnie oni. W dostrzeganiu i docenianiu swoich partnerek w zespołach obecnie pojawia się prawdziwa siła współczesnych mężczyzn.

Fundacja Perspektywy prowadzi akcję „Dziewczyny na politechniki”. Przedstawia też dane, według których udział studentek na uczelniach technicznych rośnie. Tymczasem coraz częściej słychać głosy, że politechniki nie nadążają z programem kształcenia za rozwojem rynku i technologii. Może młodzi ludzie, nie tylko kobiety, którzy myślą o pracy w branży IT, powinni szukać innych ścieżek kształcenia?

Anita Kijanka Pracowałam na uczelni i wątpię, by kiedykolwiek nadążyły one za rozwojem rynku. Widzę, że branża nowych technologii jest branżą samouków i osób lubiących testować, eksperymentować. Ludzie, którzy są naprawdę w czymś dobrzy, raczej zakładają własne firmy, nie zostają na uczelniach. W szkolnictwie brakuje więc jednostek równych tym, które pchają rynek do przodu.

Małgorzata Kasperska To dobra akcja i jestem pewna, że przyniesie wymierne efekty. Schneider Electric jest niezwykle aktywny, jeśli chodzi o uruchamianie kontaktów i współpracę z uczelniami, wręcz wprasza się z wykładami, prezentacjami, wyjaśnia specyfikę branży i naszych specjalizacji. Działań nigdy za wiele, więc chcielibyśmy te relacje z uczelniami, kontakty pogłębić o wspólne myślenie na rzecz powołania kierunku, który kształciłby ludzi adekwatnie do potrzeb naszego wycinka rynku. Myślę, że taki kierunek byłby atrakcyjny dla wielu studentów i jednocześnie z czasem wprowadzałby w obszar naszych specjalizacji ludzi z dobrym merytorycznym przygotowaniem.

Anna Styrylska Mówimy o najdynamiczniej rozwijającej się branży, dlatego ciężko jest zapewnić poziom i zakres tematyki studiów odpowiadający jej potrzebom. Zawsze program uczelni będzie w jakiś sposób pokonany przez dynamikę rynku – nawet niektórym firmom IT ciężko za nią nadążać. Naszą rolą jest obecność na uczelniach i tłumaczenie studentom, czym jest branża IT i jakie perspektywy stwarza każdemu. I nie chodzi tu o program kierowany tylko do kobiet. Ważne, by uświadamiać młodym ludziom, że IT jest częścią życia, prawie każdej jego sfery i nie ma sposobu, by w rozwoju branży nie uczestniczyły młode pokolenia obu płci. W pozyskiwaniu i dokształcaniu młodych i zdolnych studentów dobrze sprawdzają się praktyki. Wiele osób dołączyło do naszego zespołu w ten sposób, m.in. inżynierka, która jest obecnie jednym z najlepszych specjalistów.

Zuzanna Martin Ja kończyłam swoje studia w Australii i pierwsze, co je różni od studiów w Polsce, to czas kształcenia, który ma niebagatelny wpływ na funkcjonowanie kobiet na rynku pracy. Ogólnie rzecz biorąc, są dużo krótsze. Żeby np. zostać prawnikiem, wystarczą trzy lata studiów plus rok praktyki. Podobnie z informatyką, po trzech latach możemy zdobywać zawodowe doświadczenia. To kobietom umożliwia szybsze wejście na rynek pracy i ewentualnie przerwę, jeśli zdecydują się na założenie rodziny. Dla młodych ludzi przy tak dynamicznym rozwoju technologii pięcioletnie studia są zdecydowanie za długie. Świat się rozwija, prawdziwej pracy uczymy się w codziennym działaniu w zespołach.

Małgorzata Kasperska

Schneider Electric

Joanna Koper Popatrzyłabym jednak na to inaczej. Nie możemy oczekiwać od uczelni, by były po prostu szkołami zawodowymi. Rzeczywiście brakuje u nas uczelni typu applied academy (dużo takich placówek jest w Danii i Holandii), które są nastawione na to, by absolwenci mogli jak najszybciej wejść na rynek pracy. Jednak pracodawcy chwalą inżynierów kształconych na polskich uczelniach za wiedzę, której nie da się osiągnąć na stosunkowo krótkich kursach. Szczegółowość i liczba problemów, z którymi taka osoba ma szansę zmierzyć się w trakcie studiów, daje dobrą podstawę do budowania różnych ścieżek zawodowych. W związku z tym politechnik i uniwersytetów nie można stawiać na równi z np. szkołami programowania. Kursy i certyfikaty zdobywane poza klasyczną akademią są jednak istotne i są dobrym uzupełnieniem. Dlatego jest ważne, by stworzyć środowisko, w którym oba systemy kształcenia się uzupełniają.

Anita Kijanka Ale czy młodzi ludzie mają teraz czas na takie podejście do studiowania? Wydaje mi się, że za chwilę studia będą przywilejem. Wielu ludzi już teraz idzie na studia zaoczne, bo pracodawcy wymagają od razu doświadczenia, firmy szukają osób z konkretnymi umiejętnościami. Może jednak pójdzie to wszystko w stronę kursów i przygotowania do zawodu.

Małgorzata Kasperska Byłabym bardzo nieszczęśliwa, jeśli ten scenariusz by się spełnił. W biznesie ważne jest szerokie spojrzenie, ponad branżowe kierunki. To jest potrzebne nie tylko samym firmom – pracodawcom, lecz także społeczeństwu. Wartością, którą wyniosłam z własnego studiowania na politechnice na kierunku elektroniki właściwej, był nie tyle wyuczony zawód, bo o tym trudno nawet mówić, ile szersza perspektywa widzenia świata.

Anna Styrylska To szerokie spojrzenie jest ważne także dlatego, że zmienia się model pracy. Już nie pracujemy w jednej firmie całe życie. Jeździmy po świecie, zmieniamy pracodawców. Potrzebna jest umiejętność głębszej refleksji, którą umożliwia dobre wykształcenie.

Jak była Pani postrzegana podczas studiów na politechnice, Pani Małgorzato?

Małgorzata Kasperska Byłam przede wszystkim bardzo widoczna, jako jedna z trzech dziewcząt na 70 studentów. Przez kolegów byłam odbierana normalnie, jako ich koleżanka, po prostu. Jeśli zaś chodzi o wykładowców, niestety czasem spotykałam się z zachowaniem noszącym znamiona dyskryminacji. Nawet mój ówczesny narzeczony, który razem ze mną studiował, w pewnym momencie to zauważył. To były np. małostkowe komentarze ze strony wykładowców czy asystentów, typu: „Panowie, jak wam nie wstyd, żeby dziewczyna uzyskała lepszą ocenę?”.

Z tego, co wiem, to ciągle się zdarza. Z czego to wynika?

Małgorzata Kasperska Być może ze stereotypów bardzo mocno funkcjonujących w społeczeństwie, które zakładały, że kobiety nie mogą mieć zdolności matematycznych i studiować z sukcesem na kierunkach technicznych. Odczuwałam dezaprobatę u wykładowców, kiedy osiągałam lepsze wyniki niż koledzy. Za czasów moich studiów taki punkt widzenia pracownika naukowego na temat kobiety studiującej na uczelni technicznej był punktem widzenia przeciętnego Polaka. Innym stereotypem było przeświadczenie, że rola kobiety to jedynie rola matki, żony, a nie osoby jednocześnie mogącej realizować się zawodowo. Prawda, że nadal takie opinie widzimy i słyszymy? Choć zmiany następują, nie tak szybko, jakbyśmy tego chciały, ale jednak…

Joanna Koper

Perspektywy Women in Tech Summit

Joanna Koper Jednak faktem jest, że obecnie nie ma kobiety rektora na żadnej uczelni technicznej w Polsce. Mamy za to 27 proc. kobiet doktorów habilitowanych i 34 proc. doktorów. Udział kobiet wśród doktorantów na uczelniach technicznych w ostatnich pięciu latach sięgnął ogólnie 40 proc. Przykładowo na Politechnice Krakowskiej to jest 50 proc., a Częstochowskiej – 47 proc. I choć jest bardzo dużo naukowczyń na politechnikach, to na poziomie kadry zarządzającej ciągle tego nie widać.

Małgorzata Kasperska Pracowniczek naukowych jest dużo, poza tym coraz więcej dziewcząt studiuje na politechnikach – najwięcej w historii, ale to się nie przekłada na obecność kobiet w branży IT. Mam znajomą dwudziestoparolatkę, która uwielbia się uczyć, ciągle zalicza jakąś kolejną specjalizację, a ja jej ciągle coś nowego proponuję. Ona jednocześnie twierdzi, że najchętniej funkcjonowałaby jako pracownik administracyjny. Czyli w czasie studiów idą jak burza, a później chowają się jak ślimaki. Czy jest to kwestia niskiej samooceny, może wdrukowanego myślenia na temat roli kobiety w społeczeństwie? A może myślenia, że nawet jeśli jestem lepsza, to płeć redukuje moje szanse na sukces?

Moje wcześniejsze rozmówczynie z branży IT – mają podobne spostrzeżenia. Okres nauki to czas bezpieczny w porównaniu ze znalezieniem sobie miejsca i przetrwaniem na rynku pracy, szczególnie w branżach zdominowanych przez mężczyzn. Chyba oddolne inicjatywy, praca z dziewczynkami już na etapie dorastania, a nawet wcześniej, może pozytywnie zmienić tę sytuację?

Joanna Koper Trudno jest zmienić system edukacji odgórnie, ale trzeba młodych ludzi uczyć, by nie stawiali znaku równości między kierunkiem studiów a wykonywanym później zawodem. Muszą odróżniać kompetencje transferowalne, czyli takie, jakie mogą wykorzystać w wielu dziedzinach (typy umiejętności miękkie, ogólne podejście do rozwiązywania problemów) od twardej, kierunkowej wiedzy, którą zdobywa się na danym kierunku. W każdej branży możemy wymienić po kilkadziesiąt zawodów i każdy z nich ma swoją specyfikę, przykład: praca developera różni się od pracy scrum mastera czy specjalisty UX, a te osoby często tworzą razem jeden projektowy zespół. Chodzi o elastyczność w myśleniu i umiejętność reagowania na zmiany oraz obserwacji, w czym czujemy się najlepiej. Miałam okazję pracować z dziewczyną, która poszła na matematykę, ale ciągle bała się, że będzie musiała być nauczycielką! A wiemy, że matematyka jest obecnie jednym z najbardziej pożądanych kierunków i świetnie przygotowuje do pracy w firmach technologicznych, chociażby w obszarze analizy big data. W sumie według Światowego Forum Ekonomicznego 80 proc. zawodów będzie już niedługo w taki czy inny sposób powiązanych z technologiami. Edukacja musi być lepiej dostosowana, uelastycznić musi się także myślenie młodych ludzi na temat tego, co mogą robić po skończeniu wybranego kierunku.

Anna Styrylska To uelastycznienie może też nastąpić na późniejszym etapie ścieżki zawodowej, pod warunkiem że spotka się odpowiednich ludzi. Ja dołączyłam do branży IT po doświadczeniach w sektorze FMCG. Wcześniej w ogóle nie skłaniałam się do pracy w firmie związanej z nowymi technologiami ze względu na stereotypowe podejście do tej branży. Zwalczyłam je dzięki temu, że jedna z osób w Veracompie przedstawiła mi IT, używając pojęć, które rozumiałam. I skoro wspominamy o elastyczności – to musi jej ulegać także sposób, w jaki mówimy o rozwiązaniach IT. Powinno się opisywać je językiem użytkownika, bo taka jest obecnie potrzeba. Ta zmiana może się przyczynić do zrozumienia branży przez młode pokolenie.

Anita Kijanka A z drugiej strony umiejętność rozmawiania o technologiach inżynierskim językiem, twarda wiedza mogą być nasza bronią.

Anna Styrylska Patrząc z perspektywy Veracompu – w naszym zespole mamy wspomnianą już inżynierkę, projektantkę AV, product managerki. Kobiety dobrze wykształcone, doświadczone, kompetentne – rzeczywiście wzbudzają szacunek i respekt. A branża poszukuje specjalistów w różnych obszarach.

Więc wykształcenie politechniczne z miejsca daje większe poczucie pewności siebie kobietom?

Małgorzata Kasperska W pracy na stanowisku menedżerskim człowiek styka się z finansami, marketingiem, HR-em, wszystkimi firmowymi obszarami po części. Ze swojego poziomu nie wchodzę tak bardzo w szczegóły techniczne. Zresztą nie lubię tego robić, lubię mieć swoich fachowców i cieszę się, kiedy mają większą wiedzę niż ja. Źle by było, gdybym nie czuła, że mój zespół ma przewagę nade mną w różnych obszarach. Możliwość zebrania grupy fachowców, nadzorowanie współpracy między zespołami, poczucie, że działamy wspólnie – to mi daje satysfakcję zawodową. Nie mam żadnego problemu z tym, by poprosić kogoś o przybliżenie pewnych kwestii, również technicznych. Szef nie może być autokratyczny ani wszystkowiedzący. Ludziom trzeba dać się wykazać i ich docenić.

Anita Kijanka

Come Creations Group

Zastanawiam się, czy nie jest to szczególna cecha kobiet, że potrafią spojrzeć szeroko na zespół, wyłuskać i docenić pewne subtelności, które mężczyznom trudniej jest dostrzec.

Anna Styrylska Pani Małgorzata zwróciła uwagę na dobrą sztukę menedżerską i cechy dobrego menedżera. Ważne jest podkreślanie, że mogą je w takim samym stopniu wypracować kobiety i mężczyźni. Oczywiście możemy mówić o większej wrażliwości kobiet, o umiejętności wieloaspektowego spojrzenia na daną sprawę i tak dalej, ale w gruncie rzeczy mówimy o sztuce bycia dobrym menedżerem.

Zuzanna Martin To zależy od kobiety. Ten sposób myślenia, że kobiety do IT wnoszą coś innego niż mężczyźni, może się stać źródłem kolejnych stereotypów, które później mogą stanowić ograniczenie w obejmowaniu stanowisk kierowniczych. Ja bym się bardziej skupiła na korzyściach z budowania zespołów mieszanych. Badania mówią, że wpływają one na konstruktywną komunikację, zwiększenie produktywności, a także przyciągają młodszych pracowników. Doświadczenia na rynkach rozwiniętych pokazują, że firmy z co najmniej trzema kobietami na czołowych stanowiskach odnotowują średnio ponad 60 proc. wyższy wskaźnik ROI. Wynika to z tego, że menedżerki na najwyższych szczeblach charakteryzują się dużą cierpliwością, inspirują do działania i myślenia długofalowego i są nastawione na współpracę.

Co branża IT może przynieść kobietom, które zdecydują się z nią związać zawodowo?

Anna Styrylska Pole do rozwoju, które daje coraz częściej współpraca między różnymi działami firm technologicznych, a w tych kobiet jest więcej niż zazwyczaj w zespole inżynierskim. Obecnie już nie tylko ten ostatni decyduje o sukcesie danego projektu. Prawdziwe efekty przynosi współdziałanie różnych teamów. To prowadzi w naturalny sposób do przemieszania środowiska, zróżnicowania również pod względem płci. Nie ma podziałów – każdy wnosi swoje doświadczenia i kompetencje. Tak jest u nas w firmie. Pokazujemy, że branża IT to nie tylko praca inżynierów i programistów, ale spektrum możliwości dla każdego. Dzięki ciągłym wyzwaniom i nowościom nie można popaść w rutynę. Otoczenie i zespół nam na to nie pozwalają. Do branży przychodzą młodzi ludzie i zaskakują nas nowymi pomysłami, swoją wiedzą, pasją, spojrzeniem na technologię i przyszłość.

Anita Kijanka To właśnie podkreślają bohaterki naszego raportu „Strong Women in IT 2019” – tę dynamikę i ciągłą potrzebę rozwoju. Ale w raporcie równie mocno wybrzmiało szeroko pojęte poczucie wpływu – przez to, że technologia zmienia praktycznie każdą dziedzinę naszego życia, że jest wszędzie.

Anna Styrylska Na mnie szczególne wrażenie robi zawsze wpływ branży na medycynę. Działając w firmach technologicznych, odgrywamy rolę w kształtowaniu rzeczywistości, w której wszyscy żyjemy. Warto mieć tę świadomość.

Małgorzata Kasperska Powrócę jeszcze raz do tematu mojej prezentacji podczas zeszłorocznego Women in Tech Summit. Wskazywałam wówczas, jakie są możliwości rozwoju zawodowego w związku z przetwarzaniem danych na krawędzi sieci. Nie chodziło mi tylko o to, by pokazać, co to jest, ale właśnie o potencjał, o to, że za chwilę ten temat będzie dotyczyć wszystkich możliwych segmentów rynku.

Wieloaspektowe spojrzenie na rolę branży IT we współczesnym świecie pozwoli pokierować własną karierą i czerpać satysfakcję z pracy w firmach technologicznych?

Anita Kijanka Tak, z pewnością. Choć muszę też zaznaczyć, że w naszym raporcie respondentki wskazały, że ciągły rozwój, potrzeba nieustannej kreatywności, dynamika rozwoju branży nie są pozbawione wad. Utrzymywanie wiedzy na wysokim poziomie to nieraz wyzwanie – jak to zrobić, kiedy oprócz życia zawodowego ma się rodzinę, dzieci? Dlatego na podstawie naszych badań podejrzewam, że nie każda kobieta się w tym odnajdzie. Pracę w branży IT okupuje się jednak pewną niestabilnością, brakiem wyraźnych granic między pracą a życiem prywatnym. To wymaga dobrej komunikacji już na poziomie rekrutacji pracowników – trzeba umieć przedstawić branżę IT taką, jaka ona rzeczywiście jest. Jeśli ktoś lubi ciągłe zmiany, szuka tej dynamiki – to z sukcesem się w niej odnajdzie. Z kolei osoba nastawiona na spokój, rutynę – raczej nie.

Małgorzata Kasperska Ja jednak na swoim polu zawodowym widzę potrzebę zatrudniania osób, które mają nie tylko rozległą wiedzę techniczną, lecz także umiejętność wykonywania mozolnej, mrówczej pracy przy projektowaniu rozwiązań. Tutaj nie trzeba być dynamicznym ani hurraaktywnym. Tu zarówno kobieta, jak i mężczyzna, którzy nie chcą tej dynamiki – a wybrzmiewa ona teraz wszędzie – znajdą pole dla siebie. Mam w swoim zespole osoby o bardzo różnych temperamentach, bardzo różnych preferencjach w odniesieniu do tego, co chciałyby wykonywać. Nawet w tzw. sprzedaży mam osoby spokojne, uporządkowane, systematyczne i takie, które są zaprzeczeniem tych cech. I jedne, i drugie bardzo nam się przydają.

Czy firmy wprowadzają konkretne programy, by zwiększyć liczbę kobiet wśród zatrudnionych?

Małgorzata Kasperska Nie są to parytety, ale globalnie wyznaczamy sobie jako Schneider Electric pewne cele. Obecnie 22 proc. top managementu stanowią u nas kobiety. Do końca 2020 r. ma to być 30 proc. Dla realizacji takich właśnie celów trzeba budować programy. Tak się składa, że nasze globalne władze bardzo wspierają ten kierunek. Nasz prezes często występuje na konferencjach promujących branżę wśród kobiet i kobiety w branży. To dobry przykład siły motywującej, która idzie z góry. Jako Schneider Electric Polska mamy też własne programy, np. Podwieczorek Technologiczny robiony razem z fundacją Perspektywy. To tylko jedno z wielu działań.

Anna Styrylska Nie komunikujemy parytetów, ale zawsze byliśmy otwarci na ludzi odważnych i pomysłowych. Pozwalamy podejmować ryzyko – bo tak najlepiej uczy się odpowiedzialności w biznesie. W przypadku kobiet ważne jest umożliwienie im spełnienia się zarówno w roli matki, jak i pracownika. Warunki powrotów z urlopów macierzyńskich, elastyczny czas pracy – to nie są programy – wszystko opiera się na relacjach i porozumieniu. Oczywiście realizujemy też własne wewnętrzne projekty, podkreślające znaczenie kobiet, przykładem jest projekt IT Stars. Najbardziej cenimy to, że mimo zróżnicowania pod względem wieku i płci umacniamy poczucie, że jesteśmy jednym zespołem, który odpowiada za rozwój firmy. Uważam, że kobiety nie oczekują formalnych rozwiązań, które pomogą im w karierze. Potrafią same osiągnąć pozycję i wysokie stanowisko dzięki kompetencjom, wiedzy, konsekwencji i umiejętnościom – wystarczy zapewnić im możliwość nauki i zdobywania doświadczeń.

Zuzanna Martin Ja również mogę podkreślić znaczenie nie tyle programów, ile inicjatyw, które mają ułatwić życie ogólnie pracownikom, nie tylko kobietom. W grę wchodzi elastyczny czas pracy. Na rynku IT w Polsce jest około 20–30 proc. kobiet na stanowiskach juniorskich, na tych wyższych zaś już tylko około 10 proc. Jak widać, coś staje na przeszkodzie w dalszym rozwijaniu kariery i podejrzewam, że może to być kwestia pogodzenia obowiązków domowych z pracą. Dlatego na pewno jest lepiej, jeśli istnieją programy, akcje, dodatkowe wsparcie, które pozwalają połączyć życie rodzinne z rozwojem zawodowym. Szalenie ważne jest, by w tych inicjatywach uczestniczyli mężczyźni, w końcu to w większości oni później podejmują decyzje na najwyższych szczeblach, często dotyczące kultury korporacyjnej. Na korzyść Comarchu przemawia niewątpliwie to, że ponad 90 proc. kobiet po urlopach macierzyńskich wraca do nas do pracy. Coraz więcej zajmuje stanowiska menedżerskie zarówno w biurach Comarchu w Polsce, jak i w jego oddziałach zagranicznych, więc jest to bardzo pozytywny trend, który pokazuje kobietom zaczynającym u nas przygodę z IT, że dzięki ciężkiej pracy i zaangażowaniu mają szanse rozwijać swoją karierę.

Debatę prowadziła Karolina Marszałek