Ada, maszynistki, komputerki (obliczeniowczynie) ręcznie wyliczające tabele artyleryjskie, telefonistki, “Wrenki” przygotowujące arkusze dekodowania dla Enigmy, programatorki ENIAC-a i Colossusa, programistki EDVAC-a, admirałka Grace Hopper z kompilatorem i COBOL-em, Margaret Hamilton z oprogramowaniem dla Apollo, panie szyjące pamięć ferrytową (dla panów było to niewykonalne), operatorki w ośrodkach komputerowych, perforatorki, inż. Elżbieta Jezierska-Ziemkiewicz – projektantka procesora i sprzętu cyfrowego K-202 oraz MERA400 i wiele, wiele innych kobiet, które aktywnie uczestniczą w rozwoju informatyki w cieniu swoich kolegów informatyków… 

W Polsce w 2019 roku odnotowaliśmy łącznie na wszystkich uczelniach 58 procent studentek, co wspólnie z Islandią i Szwecją lokuje nas w czołówce krajów UE, przy średniej unijnej na poziomie 25  procent. Przy czym na naszych uniwersytetach jest 66 proc. kobiet, a tylko 36 proc. kształci się w publicznych uczelniach technicznych. Na wielu tradycyjnie damskich kierunkach – pielęgniarskich czy kosmetycznych – mamy prawie 100 procent kobiet, na kierunkach architektonicznych, wzornictwa i grafiki jest 80 proc., na pedagogicznych, fizyce medycznej, biotechnologii i medycynie około 75 proc. W przypadku nauk przyrodniczych, matematycznych i statystycznych panie stanowią 71 proc. studiujących. Na kierunkach techniczno-przemysłowych oraz budownictwie widzimy aż 42 proc. pań. Na energetyce, górnictwie i geologii oraz metalurgii jest 24 proc. studentek, na elektronice i technikach informacyjnych 16 proc., a na automatyce, robotyce, mechanice maszyn i pojazdów oraz elektrotechnice już tylko 7 proc.

Do połowy lat 70-tych na Wydziale Elektroniki Politechniki Warszawskiej bywało około 20 proc. koleżanek. W następnych latach zainteresowanie kobiet elektroniką, a w tym informatyką znacznie zmalało, przy stale dużej liczbie kandydatów na te kierunki. Dopiero po roku 2005 pojawiało się więcej kandydatek, które zdobywały indeksy uczelni. Obecnie, przy zmniejszającej się co rok liczbie chętnych na studia, dalej notuje się wśród maturzystów bardzo duże zainteresowanie kierunkami informatycznymi. Powoli rośnie liczba studentek informatyki, zbliżając się do średniej unijnej sięgającej 17 proc. Celem może być poziom 37 proc. w Belgii czy 32 proc. w Rumunii oraz Bułgarii.

Dlaczego maturzystki nie chcą studiować informatyki? Powielane jest stwierdzenie, że kobiety do tego niezbyt się nadają bo nie są wystraczająco silnie zafascynowane wnętrzem komputera i dłubaniem przy programach. Inna teoria głosi, że talent informatyków zajmujących się programowaniem jest uwarunkowany cechami zbliżonymi do syndromu Aspergera, gdyż tylko wtedy są oni w stanie ogarnąć te tysiące parametrów i zmiennych programu oraz zrozumieć jak się ten program wykonuje w komputerze. Nic ich nie jest też w stanie rozproszyć ani wyrwać ze stanu skupienia niezbędnego do precyzyjnego tworzenia złożonego algorytmu. Z tego samego powodu wyjaśnia się zachowanie nerdów w komunikacji z otoczeniem sprowadzane do jedynie krótkich logicznych stwierdzeń. Kobiety podobnież z natury rzadziej mają tego typu cechy. 

Ale też nie cała informatyka sprowadza się do zaawansowanego programowania czy też ogarniania złożonych systemów. Potrzebni są też informatycy i informatyczki do projektowania aplikacji i ich testowania oraz integracji, opracowywania dokumentacji  i  instrukcji eksploatacji oraz użytkowania systemów teleinformatycznych. W tych działaniach dobrze sprawdzają się typowo kobiece cechy, takie jak cierpliwość, skrupulatność i drobiazgowość oraz umiejętność porozumiewania się z otoczeniem. 

Od 2010 roku zaczęły się pojawiać międzynarodowe i krajowe organizacje, które finansowane ze środków unijnych, rządowych czy też korporacji, mają na celu promowanie aktywności kobiet w nowych technologiach (to taki żargon). Działaniem w tych gremiach zajmują się głównie  kobiety z wykształceniem humanistycznym, lepiej przygotowane do prowadzenia promocji, reklamy i prezentacji. Organizatorki tych działań widzą udział kobiet w informatyce w szerszym kontekście. Poza zachęcaniem dziewcząt do studiów informatycznych, promowane są kursy kodowania dla kobiet z innym rodzajem wykształcenia oraz zatrudnianie kobiet na różnych stanowiskach,  w tym menedżerskich w firmach informatycznych. Na organizowane konferencje, iwenty, dyskusje i spotkania są zapraszane menedżerki z sukcesami zawodowymi w zarządzaniu firmami teleinformatycznymi lub działami firm korzystających z systemów teleinformatycznych. Rzadko są prezentowane sukcesy kobiet w samej informatyce, a szczególnie w programowaniu czy w projektowaniu systemów. Popierając działania tych organizacji, można mieć pytanie, dlaczego akurat tylko informatyka zyskuje takie wsparcie – czy to może jest tylko taka moda? Bo przecież również inne działy techniki – mechanotronika, automatyka czy elektrotechnika też by potrzebowały podobnych zachęt.

Praktycznie już wszystkie maturzystki sprawnie korzystają ze smartfona i laptopa. Ale jeszcze niewiele z nich decyduje się na kierunki informatyczne, wymagające czasochłonnych studiów oraz potem nużącego zaangażowania w zawodowe programowanie. Mają też na uwadze konieczność pogodzenia wytężonej pracy z obowiązkami macierzyńskimi i rodzinnymi, które utrudniają stabilny rozwój zawodowy, szczególnie, że wysoka sprawność programowania zmniejsza się z wiekiem. Po osiągnięciu 40+, konieczne staje się przeszkolenie w nowych specjalizacjach: zarządzania projektami, systemach przetwarzania w chmurze, bezpieczeństwa systemów itp. W tym rozwoju zawodowym informatyczki często muszą jeszcze udowadniać posiadanie umiejętności sceptycznym kolegom informatykom. 

Ale też wiele z aktywnych informatyczek twierdzi, że jest to fascynujące zajęcie i przynosi bardzo dużo satysfakcji oraz znaczącą pozycję zawodową. 

Korzystając z okazji bardzo dziękuję dr inż. informatyki Małgorzacie Kalinowskiej-Iszkowskiej, byłej menedżer w firmach DEC, IBM i HP oraz mgr inż. informatyki Annie Iszkowskiej-Nowickiej, do niedawna Senior Software Developer w SAP Kanada, za niezwykle interesującą dyskusję nad tym tekstem, gdzie jeszcze wiele aspektów tematu kobiet w informatyce pozostawiliśmy nierozstrzygniętych.

A z okazji 8 marca, w imieniu własnym i kolegów informatyków składam obecnym i przyszłym koleżankom informatyczkom życzenia ciekawej pracy, dobrego z nami interfejsu i efektywnej wzajemnej komunikacji oraz sukcesów zawodowych i w życiu prywatnym.

Ps. Do kolegów informatyków! Co prawda nie ma jeszcze obawy, że zabraknie kandydatów na studia informatyczne, ale warto zacząć promować wśród naszych młodszych kolegów, przyszłych maturzystów, biegłych w obsłudze i programowaniu komputerów, świetnych graczy w Cyberpunka, że chcąc się dostać na studia informatyczne, trzeba mieć bardzo dobre oceny z informatyki, matematyki, fizyki oraz języka angielskiego. W przeciwnym razie w konkurencji uzyskania indeksu może wygrać koleżanka z maturą z paskiem, zwiększając tym samym wskaźnik udziału kobiet w studiach, kosztem swoich kolegów. 

*Zaprezentowane w tekście dane pochodzą z baz Eurostatu, GUSu, OPI oraz strony gov.pl. Wartości tych danych należy traktować orientacyjnie, gdyż pochodzą z różnych źródeł, ale też wystarczająco dobrze pokazują trendy.