W tym roku Sevenet obchodzi swoją 25 rocznicę i w tym czasie zrealizowaliście mnóstwo projektów. Które z nich zapadły Panu w pamięć?

Rafał Chomicz Tak, spółka powstała w 1997 roku. Założyliśmy ją w siedem osób, stąd nazwa Sevenet. Notabene w tym samym roku urodziła się jedna z moich córek, a ponadto obchodziliśmy rocznicę 1000-lecia Gdańska, nie mówiąc o tym, że uchwalono też Konstytucję RP. Jak widać, działo się (śmiech). W każdym razie, kiedy zaczynaliśmy ten biznes nie mieliśmy świadomości jak to wszystko będzie wyglądać. Postawiliśmy przed sobą cel, jakim była budowa sieci IT, a pierwszym dużym i interesującym projektem tego typu była budowa infrastruktury sieciowej dla jednej z największych firm ubezpieczeniowych w 1999 roku. Udało nam się przeprowadzić to wdrożenie w zaledwie cztery miesiące. Z kolei w 2008 roku uruchomiliśmy na potrzeby największego polskiego banku system contact center dla klientów korporacyjnych. Niedługo potem przyszedł kryzys i okazało się, że są też potrzebne inne narzędzia informatyczne, między innymi do windykacji, a w następnych latach kolejne rozwiązania. Obsługujemy ten bank do dnia dzisiejszego.

  W międzyczasie poszerzyliście swój obszar działania, wykraczając poza budowę sieci teleinformatycznych…

Naszą działalność opieramy na czterech filarach: rozwiązaniach do współpracy i komunikacji biznesowej, dostępu do sieci, wyposażeniu centrów danych oraz cyberbezpieczeństwie. Także wiele się zdarzyło przez te 25 lat i mam nadzieję, że następne ćwierćwiecze będzie równie owocne, a może nawet lepsze. Tak czy inaczej uważam, że jesteśmy chyba ostatnim lub jednym z ostatnich prawdziwych integratorów na polskim rynku.

  Dlaczego Pan tak uważa?

„Koledzy” z branży, którzy zaczynali biznes mniej więcej w tym samym czasie co my, obecnie skupiają się przede wszystkim na tworzeniu i dostarczaniu oprogramowania. Dzieje się tak, ponieważ ta część działalności przynosi szczególnie wysokie profity. Natomiast w naszej ofercie, tak jak wspomniałem wcześniej, znajdują się wszystkie elementy związane z IT. Cały czas pozostajemy wierni rozwiązaniom sprzętowym, które uzupełniamy tworzonym oprogramowaniem. W tym celu zatrudniamy deweloperów, którzy budują aplikacje opracowane specjalnie dla potrzeb naszych klientów.

  Gdyby udało się wam połączyć z Atende, do czego jednak nie doszło, bylibyście więksi i być może mieli więcej okazji do realizacji swojej strategii. Czy nie żałuje Pan, że ostatecznie transakcja nie doszła do skutku?

Nie ukrywam, że byłem bardzo mocno zaangażowany w połączenie z Atende, istniała bowiem duża szansa, że powstanie prawdopodobnie największy, najbardziej wszechstronny i zaawansowany technologicznie integrator w Polsce. Warto przypomnieć, że Sevenet planował odkupić tę część Grupy Atende, która specjalizowała się w integracji ICT, co w praktyce oznacza, że samo Atende byłoby nadal podmiotem rynkowym. Nie udało się i nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Było to dla nas nowe doświadczenie, które pozwoliło nam spojrzeć na rynek z nowej perspektywy. Wprawdzie poszliśmy swoimi drogami, ale wciąż mamy dobre relacje z Atende. A jeśli chodzi o nasze plany, to w tym roku rozbudowaliśmy dział cyberbezpieczeństwa i otworzyliśmy oddział w Katowicach. Będziemy zatem dalej rozwijać się organicznie, choć drzwi do ewentualnych spotkań związanych z akwizycjami są ciągle otwarte. Jestem przekonany, że konsolidacja polskiego rynku będzie postępować.

  Z jednej strony koncentrujecie się na produktach Cisco, a jednocześnie współpracujecie z pokaźną grupą dostawców rozwiązań z sektora cybersecurity. Dlaczego obraliście taką właśnie strategię?

Rzeczywiście, oferujemy rozwiązania wielu producentów, jak: Cisco, Check Point, Infoblox, Thales, Palo Alto, Fortinet, Flowmon, Gigamon, Wallix, Proofpoint, F5, Tufin… Wychodzimy z założenia, że korzystając z więcej niż jednego rozwiązania, potrafimy zminimalizować skutki ataków. Niemniej skupiamy się na Cisco, ponieważ chcemy, aby możliwie najwięcej produktów w danej infrastrukturze klienta pochodziło od jednego producenta. Na rozwiązaniach Cisco oparty jest zatem rdzeń oferty Sevenet. Naszym zdaniem możliwość zaoferowania kompleksowego rozwiązania, które bazuje na jednym producencie, a jednocześnie jest uzupełniane innymi, optymalnie dobranymi produktami, to najlepsze podejście.

  Cisco twierdzi, że na rynku jest zbyt dużo narzędzi do zapewniania cyberbezpieczeństwa. Ich zdaniem utrudnia to ochronę sieci i danych. Z podobnymi opiniami spotkałem się rozmawiając z firmami na tegorocznych targach it-sa w Norymberdze. Zdaniem wielu specjalistów dwie największe bolączki tej branży to nadmierne rozproszenie produktów i dostawców oraz brak fachowców. Jeśli chodzi o tę drugą kwestię, to akurat wam udało się pozyskać wystarczającą grupę specjalistów, czego przecież nie ułatwia szerokie portfolio produktów…

Nie powiedziałbym, że nam się udało. Przez kilka miesięcy pracowaliśmy nad zatrudnieniem odpowiednich specjalistów i postawiliśmy sobie jasne wytyczne i cele. Zgadzam się z tym, że z jednej strony duża liczba produktów prowadzi do chaosu, zaś z drugiej pojawia się szansa, że ktoś na ich bazie wymyśli innowacyjne rozwiązanie. Tak jest w każdej dziedzinie życia.