Nie będę Cię, czytelniku, trzymał długo w niepewności – zdecydowanie tak, taki mariaż się opłaca, zarówno jednej, jak i drugiej stronie. Choć wynagrodzenie za pracę IM wydaje się wysokie (zwłaszcza dla właścicieli startupu na dorobku), potencjalne zyski daleko wykraczają poza ponoszone koszty. Zwłaszcza, że wynagrodzenie może być rozliczane w formie success fee lub udziałów w firmie, albo odroczone. Nikt tu nie mówi o pracy na etat czy innym standardowym podejściu – wszystko jest sprawą negocjacji warunków. Wiem to z autopsji i tym bardziej chętnie opisuję poniżej kilka częstych sytuacji i oczywistych benefitów takiej współpracy.


Gdy liczy się czas

IM najczęściej dostępny jest od ręki, bez skomplikowanych procedur rekrutacyjnych czy czasu oczekiwania, aż złoży wypowiedzenie u poprzedniego pracodawcy, zanim dołączy do Twojej firmy. Nie musisz go zatrudniać, nie musisz później zwalniać i ponosić z tego tytułu kosztów. Pojawia się tylko na czas, kiedy jest potrzebny. To może być na przykład jeden dzień w tygodniu albo intensywnie przez trzy miesiące, bez „etatowego ograniczenia” do ośmiu godzin dziennie. Zależnie od tego, jaka jest potrzeba. Chyba nie muszę przekonywać, że trudno będzie ściągnąć do młodej firmy „na etat” dyrektora sprzedaży z wieloletnim doświadczeniem, zwłaszcza do mniej atrakcyjnej lokalizacji. Tymczasem, możemy pozyskać taką osobę niemal od ręki z grona dostępnych „intermów”. Warto o tym pomyśleć.


Gdy brakuje doświadczenia

W roli IM najczęściej występują menadżerowie z wieloletnim doświadczeniem wyniesionym z różnych firm, często także branż, nawet krajów. Dla startupu byłoby świetnie, gdyby IM również działał wcześniej w startupach, funduszach VC czy jako anioł biznesu dla młodych firm. Wówczas wniesie do firmy kontakty i doświadczenie związane z pozyskiwaniem kapitału z zewnętrznych źródeł. Takie osoby potrafią działać samodzielnie, bez długiego czasu onboardingu i po krótkim audycie spółki. Tu nie ma trzech miesięcy próbnych. Tu po kwartale możesz mieć swoją małą firmę już po transformacji, jako wynik projektu. Doświadczenie procentuje, zwłaszcza gdy weźmiemy pod uwagę, że IM często musi sobie radzić z szerokim wachlarzem zadań i podejmowanych działań, niekoniecznie związanych z wąską specjalizacją. 


Gdy liczą się pieniądze

IM – jeżeli policzyć dokładnie wszystkie koszty związane z jego pracą, może obciążać firmę znacznie mniej, niż osoba zatrudniona na etat. Warto pamiętać, że jedną z możliwych form wynagrodzenia są udziały w firmie. Tak, wiem, nikt w startupie nie lubi rozwadniać swoich udziałów, zwłaszcza gdy wycenia je bardzo wysoko, a jeszcze jest na etapie pomysłu… Jednak często due diligence i bezpłodne rozmowy z kolejnymi inwestorami sprowadzają startup na ziemię, zwłaszcza jeżeli utrzymanie wyceny, np. z listu intencyjnego, wiąże się z szybkim osiąganiem kolejnych kamieni milowych. A w końcu i tak trzeba oddać lwią część udziałów w zamian za uzyskane fundusze. I tu również nieocenione może być pozyskanie IM, który swoją obecnością w startupie, jako udziałowiec, uwiarygadnia możliwość dowiezienia obiecywanych wyników. W końcu firma będzie postrzegana i oceniana dużo wyżej (zwłaszcza na etapie idea czy seed), dzięki zaangażowaniu do zespołu we wczesnej fazie dobrego menadżera. I umówmy się, lepiej podzielić się znaczną częścią mało wartej firmy i nierzadko jeszcze niematerialnego zysku, niż splajtować albo dreptać kolejny rok czy dwa w miejscu posiadając 100 proc. nic nie wartych udziałów. Jeżeli po działaniach podjętych przez IM-a wartość firmy w oczach inwestorów wzrośnie pięcio- czy dziesięciokrotnie, to posiadana część będzie znacznie więcej warta niż całość sprzed wpuszczenia IM-a do grona udziałowców. Taka matematyka…


Gwarancja wyniku  

IM jest wynagradzany za rezultat. Doświadczenia wyniesione z innych projektów, często w różnych firmach i branżach powodują, że możemy być pewni uzyskania założonych celów. Część, znaczna część lub całość może być rozliczona jako sucess fee po zakończonym projekcie – wszystko zależy od negocjacji, warunków i umowy. Doświadczony IM ma zgromadzony kapitał umożliwiający mu funkcjonowanie przez kilka(naście) miesięcy bez wynagrodzenia, choć najczęściej ma po prostu inne źródła dochodu. Oczywiście, ryzyko i niedogodności finansowe związane z zawieranym kontraktem znajdują odzwierciedlenie w stawce wynagrodzenia za pracę, nie ma się więc co dziwić, że w takiej sytuacji będzie ona wyższa niż za wygodną pracę dyrektora na etacie.


Odpowiedzialność

IM jest często ubezpieczony od odpowiedzialności cywilnej za swoje działania w imieniu firmy (zwłaszcza będąc w roli zarządu lub prokurenta). Przypisanie IM kluczowej roli i pełnej decyzyjności nie wiąże się z ponadprzeciętnym ryzykiem, a zdecydowanie przyspiesza pracę, podpisywanie koniecznych dokumentów itd., gdy w tym czasie właściciele startupu mogą się koncentrować na zasadniczej działalności.


Obiektywizm

IM nie pojawia się w firmie, żeby się komuś przypodobać lub wchodzić w polityczne rozgrywki. Obiektywnie oceni sytuację firmy, wdroży wymagane zmiany – również te bolesne. Czy może odsunąć od zarządzania właściciela firmy i pomysłu? Tak, jeżeli uzna, że dla firmy na początkowym etapie rozwoju to najlepsze wyjście.


Kodeks moralny

IM działa w zgodzie z najwyższymi standardami biznesowymi i etycznymi. Najczęściej kolejny projekt pojawia się na podstawie rekomendacji. Utrzymywanie dobrego imienia jest bardzo ważne, co niekoniecznie cechuje firmy działające jako „akceleratory biznesu”. Łatwo się o tym przekonać czytając o doświadczeniach młodych firm, które zostały po takiej akceleracji z niczym.


Transfer wiedzy

Zadaniem IM jest nie tylko doradzanie, ale wdrażanie, udział w zmianie, utrwalanie przekazywanej wiedzy. Bierze się odpowiedzialność za wynik działań, a nie tylko za konsultacje. Dlatego częstą rolą IM-a jest shadow management i przekazywanie wiedzy. Doświadczenia wyniesione z poprzednich projektów mogą być bardzo szybko wdrożone również w kolejnych firmach.

Tomasz Buk Tomasz Buk  

Autor to doświadczony Interim Manager. Od wielu lat planuje i wdraża zmiany organizacyjne w różnych firmach, związanych z szeroko pojętą informatyką.