Mit transformacji

W czasie pandemii przedsiębiorstwa opieszale podchodzące do cyfrowej transformacji podejmowały chaotyczne działania i inicjatywy transformacyjne. Inwestowały w jakiekolwiek technologie i rozwiązania, które umożliwiłyby im zachowanie ciągłości biznesowej. Walczyły w ten sposób o przetrwanie. I często na tym się kończyło. Przerwały wysiłki w połowie i spoczęły na laurach, myśląc że przyspieszona cyfrowa transformacja za nimi. To jest właśnie wspomniany mit transformacji, czyli ułuda, że cyfrowa transformacja się kiedyś kończy, można ją rozpisać od startu do mety, zrealizować cele i odcinać kupony. Nic bardziej mylnego, transformacja to ciągły proces, zmuszający firmy i ich pracowników do nieustannej pracy.

Zresztą coraz więcej przedstawicieli kadry kierowniczej zauważa, że transformacja jest procesem ciągłym. Z przeprowadzonego w 2021 roku przez firmę doradczą Deloitte badania, w którym wzięło udział ponad 2 tysiące dyrektorów zarządzających w sektorze prywatnym oraz publicznym z 21 krajów, aż 60 proc. respondentów stwierdziło, że według nich procesy podobne do tych zaobserwowanych w 2020 roku będą się utrzymywać. A to rodzi wyzwanie, którego świadomość wykazali w innej części badania CXO. Otóż, aż 70 proc. CXO wyraziło niepokój dotyczący tego, czy ich firma ma zdolności do zmiany kierunku działania i adaptacji do przełomowych wydarzeń. Są to niezbędne zdolności na czasy przełomów.

Abstrahując od obaw udokumentowanych w tym badaniu, warto zainspirować się wnioskami naukowców MIT. Z ich badań, które przeprowadzili podczas pandemii, wynika, że firmy najskuteczniej podejmujące wyzwanie nieustającej transformacji to te, które wprowadzają innowacje na drodze przełomu. A takich przełomów najskuteczniej dokonują przedsiębiorstwa, które rozwijają cztery kluczowe zdolności organizacyjne.

Cztery supermoce

Choć wnioski badaczy MIT pochodzą z doby pandemii, można je przełożyć na każdą inną kryzysową sytuację. Na czasy przełomów firmy potrzebują czterech kluczowych zdolności organizacyjnych, pokrywających się i współdziałających ze sobą. Są to wspomniane już tzw. cyfrowe supermoce.

Pierwszą jest zwinność, a więc zdolność do szybkiej zmiany kierunku oraz obszaru działania. Jeśli firma jest zwinna, jej pracownicy potrafią się przestawić na inny styl działania. Pomimo że kiedyś robili coś w jeden sposób, są w stanie zacząć to robić inaczej. Istotna w tej kwestii jest mentalność ludzi, a także szybkość w przestawieniu się na nowy styl działania.

Drugą jest skalowalność – w zależności od tego czy zwiększa, czy zmniejsza się popyt na usługi firmy, jest ona w stanie dostosować zdolności produkcyjne i poziom usług do zaistniałych okoliczności. Na przykład Zoom podczas pierwszych miesięcy pandemii uporał się z lawinowo rosnącą liczbą użytkowników swojej platformy. Od grudnia 2019 do kwietnia 2020 r. liczba uczestników telekonferencji zoomowych wzrosła z 10 milionów do 300 milionów. Z kolei sieć hoteli Hilton borykająca się w tym czasie ze spadkiem zapotrzebowania na usługi noclegowe, wykorzystała system rekrutacji do znalezienia pracy osobom, które musiała zwolnić.

Trzecią jest stabilność. Nawet gdy firmy stoją w ogniu zmian, muszą wykazać się zdolnością zachowania doskonałości operacyjnej mimo presji oraz wytrwać mimo wyzwań. Stabilność umożliwia borykającym się z przełomem i zmianami na dużą skalę organizacjom funkcjonować bez zarzutu, czyli robić to, co dotychczas, a jednocześnie szybko wprowadzać niezbędne zmiany. To jest supermoc, która pozwala zachować wiarygodność firmie znajdującej się pod naporem przełomu.

I wreszcie czwartą jest opcjonalność, a zatem zdolność do zdobywania nowych możliwości dzięki współpracy zewnętrznej, czyli umiejętność wchodzenia w mądre partnerstwa, które skutkują projektami, których firma nie byłaby w stanie zrealizować w pojedynkę. Aby takie podejście sprawdziło się w czasie przełomu, firma musi zawczasu znaleźć swoich partnerów, dzielić z nimi wspólne wartości i określić zasady kooperacji. Chodzi o przygotowanie gruntu do współdziałania w decydujących momentach.

Co do powyższych supermocy mają technologie? Wspierają każdą z nich! Supermoce są wzmacniane przez przetwarzanie w chmurze, analitykę danych, uczenie maszynowe, bezpieczeństwo cybernetyczne i inne. Co ważne, wykraczają jednak poza samo ich zastosowanie. Istotniejsze jest bowiem to, w jaki sposób firmy je wykorzystują, by wymyślać się na nowo w obliczu niespodziewanych zdarzeń.

Adrianna Kilińska Adrianna Kilińska  

Autorka pełni funkcję CEO w firmie Engave.