Digitalizacja zbiorów bibliotecznych jest stałym elementem Państwa działalności. Jaki jest jej główny cel – ochrona zbiorów czy ułatwienie dostępu do nich?

Remigiusz Lis Nie tylko biblioteki, ale w ogóle instytucje kultury podejmują się cyfryzacji swoich zasobów. Następuje digitalizacja komunikacji społecznej, co w konsekwencji przekłada się też na ułatwienie i obniżenie kosztów dostępu do dóbr kultury. W pandemii wiele instytucji  przekonało się, jak bardzo usługi zdalne są potrzebne. Dzięki nim można się uczyć, pozyskiwać wiedzę, prowadzić badania naukowe, niekoniecznie mając do dyspozycji fizyczny dostęp do instytucji. Digitalizacja pomaga jednocześnie w ochronie piśmiennictwa. Często są to obiekty zabytkowe, o dużej wartości kulturowej, o ograniczonym dostępie. Drukowane na tzw. kwaśnym papierze dokumenty XIX-wieczne zagrożone są zniszczeniem wskutek rozpadu tego nośnika. Cyfryzacja pozwala zachować ich obraz. Musi być wykonana bardzo dokładnie, gdyż przyjdzie czas, kiedy wersja cyfrowa będzie ich jedyną reprezentacją.

Czy rozwój cyfrowych zasobów bibliotecznych wiąże się ze spadkiem liczby osób odwiedzających tradycyjne biblioteki?

Remigiusz Lis Trudno generalizować, gdyż biblioteki są instytucjami o bardzo bogatej ofercie programowej. W wielu przypadkach udostępnianie książek i czasopism jest tylko jedną z form działalności. Tak jak i inne instytucje kultury, biblioteki poszukują swojego miejsca w nowym pejzażu komunikacji społecznej, próbują odnaleźć się w nowej rzeczywistości medialnej. Nie mogą ograniczać się już tylko do funkcjonowania w środowisku lokalnym, próbują zaistnieć na szerszym forum. Aż 63 proc. światowej populacji ma dostęp do Internetu i to jest potencjalna publiczność dla naszej aktywności. To co do tej pory było unikalne, lokalne, jak zbiory bibliotek śląskich, staje się powszechnie dostępne. W naszym przypadku widać wyraźnie, że statystyki tradycyjnych wypożyczeń i udostępnień spadają , rośnie za to sukcesywnie korzystanie ze zbiorów dostępnych w sieci. Śląska Biblioteka Cyfrowa jest obecnie największą regionalną biblioteką cyfrową w Polsce. Mamy około 2–3 tys. odwiedzin dziennie, udostępniamy miesięcznie kilka tysięcy publikacji.

Jak w praktyce odbywa się tworzenie i udostępnianie zasobów Śląskiej Biblioteki Cyfrowej?

Remigiusz Lis Jest ona koordynowana przez Bibliotekę Śląską, ale w tworzeniu jej zawartości uczestniczy 65 instytucji, nie tylko z województwa śląskiego, ale też opolskiego i małopolskiego. My utrzymujemy platformę, z której mogą korzystać inne biblioteki. Ma ona otwarty charakter – jeśli jakaś instytucja chce umieszczać na niej swoje zasoby cyfrowe, to może bezpłatnie przystąpić do Śląskiej Biblioteki Cyfrowej. Współpraca odbywa się na zasadzie porozumienia. Jesteśmy więc dostawcą usługi biblioteki cyfrowej, a w gestii korzystających z niej instytucji jest przygotowanie zbiorów do umieszczenia w zasobach sieciowych. Jako Biblioteka Śląska prowadzimy też własny program digitalizacji. Obecnie prezentujemy w sieci około 10 proc. posiadanych przez nas zbiorów analogowych, najczęściej z domeny publicznej, które cały czas są poddawane digitalizacji. Pracy przed nami więc jeszcze dużo, ale widać że obrany kierunek działań jest słuszny. Myślimy już o obudowywaniu cyfrowych zasobów nowymi usługami. 

Co macie w planach na najbliższy czas?

Remigiusz Lis Biblioteka Śląska prowadzi nie tylko bibliotekę cyfrową, ale też klasyczny katalog elektroniczny, bibliografię regionalną, encyklopedię województwa śląskiego i wiele innych serwisów. Tych usług jest tyle, że użytkownicy jednej często nie wiedzą o innych. Doszliśmy do wniosku, że warto byłoby dokonać ich integracji w postaci jednego serwisu, który byłby wspólnym punktem dostępu do wszystkich rozproszonych usług, zbiorów i serwisów, nie tylko naszych, ale i współpracujących z nami instytucji. Budujemy obecnie w ramach projektu „Śląskie Digitarium” tzw. regionalny agregator informacyjny. System będzie oddany do użytku w połowie przyszłego roku.

Na czym będzie polegało jego funkcjonowanie?

Remigiusz Lis Agregator będzie pobierał  metadane z innych serwisów i budował własną, indeksowaną bazę metadanych, którą będzie można przeszukiwać. Po wyszukaniu  opisu obiektu system będzie przekierowywał do serwisu, który ten obiekt prezentuje. W projekcie, obok naszych usług, zagregujemy cyfrową bibliotekę Opery Śląskiej oraz filmowe archiwum Silesia Film. Docelowo agregator będzie miał otwarty charakter, co oznacza, że będzie można do niego włączać serwisy innych instytucji. Do systemu będzie też, oczywiście, włączona Śląska Biblioteka Cyfrowa. W środowisku cyfrowym instytucje kultury będą miały problem z jednostkowym przetrwaniem, trzeba myśleć o budowaniu wspólnych środowisk informacyjnych, które potrafią kondensować zasoby, a nie o tworzeniu pojedynczych, cyfrowych zbiorów. 

Czy Instytut „Digitarium” posiada własne zaplecze techniczne do cyfryzacji zbiorów?

Remigiusz Lis Tak, mamy własny sprzęt, tj. skanery wielkoformatowe, studio fotografii dookólnej 3D, studio do nagrywania materiałów audiowizualnych, stanowiska do przetwarzania plików i duże zaplecze serwerowo-macierzowe. Jestem zwolennikiem rozwiązania, by instytucje kultury posiadały własne narzędzia do digitalizacji, jeżeli są w stanie wprowadzić taki program do swojej stałej działalności. Jest to rozwiązanie kosztowne, ale zapewniające sprawne działanie i dużą swobodę rozwoju cyfrowych kolekcji i usług. Na rynku są dostępne tego typu usługi, ale trudno na nich polegać, gdy się prowadzi działalność o charakterze ciągłym i w tak dużej skali, jak u nas. Nasza pracownia digitalizacyjna jest rozwijana od 2006 roku. Zaczynaliśmy jak typowa inicjatywa garażowa od prostych skanerów płaskich i biurowych pecetów, teraz korzystamy ze produkcyjnych skanerów dziełowych, które są bezpieczniejsze dla książek i bardziej wydajne. Stanowiska do obróbki plików cyfrowych są wyposażone w stacje graficzne podłączone do szybkiej, dedykowanej sieci  Inaczej byśmy sparaliżowali instytucję gigantycznymi transferami danych. Na pierwszym etapie digitalizacji powstają archiwalne pliki w formacie TIFF. RAW i zapisy audiowizualne.  Są to  gigabajty, a nawet terabajty danych.

Czy Dział Informatyczny zajmuje się obsługą platformy Śląskiej Biblioteki Cyfrowej?

Zenon Pochała Platforma działa w oparciu o system dLibra autorstwa Poznańskiego Centrum Superkomputerowo-Sieciowego (PCSS). Zajmujemy się jej utrzymaniem, w tym wprowadzaniem aktualizacji. Świadczymy też usługi wsparcia dla podmiotów zewnętrznych będących członkami Śląskiej Biblioteki Cyfrowej, m.in. przy zakładaniu kont służących do udostępniania cyfrowych zbiorów.  Na etapie opracowywania wspomnianego wcześniej projektu zastrzegliśmy sobie dostęp do kodu źródłowego oprogramowania z prawem do  rozbudowy i rozwoju,  zarówno własnymi siłami, ale też  np. przez wybranego z rynku wykonawcę. System dLibra składa się z wielu różnych modułów. Po modernizacji będzie posiadał również moduł w do obsługi cyfrowego archiwum. W ciągu kilkunastu lat zgromadziliśmy w nim około 250 terabajtów danych.