Kilka miesięcy temu Rada Języka Polskiego opublikowała Komunikat o uchwaleniu zmian zasad ortografii z mocą obowiązującą od 1 stycznia 2026 r. Niestety nie skonsultowała tych zmian ze społeczeństwem, co też spowodowało sprzeciw. Jako pierwszy zdenerwował się pisany małą literą warszawiak, gdyż chce się dalej wyróżniać od Warszawianina i Warszawianki. Według nowej zasady, nazwy mieszkańców miast, dzielnic, osiedli i wsi będziemy pisać wielką literą – Warszawiaka też. Słowniki informatyczne muszą być zatem poprawione.

Druga zasada wymusza pisanie wielką literą nazw firm i marek wyrobów przemysłowych. Co już wprawdzie było, ale teraz również w każdej odmianie i przypadku. Znowu trzeba będzie pisać: Mam auto marki Ford i jadę czerwonym Fordem, zamiast – jak dotychczas – czerwonym fordem. Chyba jednak Rada zanadto przejęła się ochroną nazw marek, bo w informatyce będziemy się musieli pożegnać z pisaniem: windowsowy, linuksowy, fejsbukowy albo facebookowy, itp. Teraz te słowa będą musiały być pisane wielką literą.

Z tym, że jak wtedy należy pisać: mObywatel, ePUAP, eBook czy Ebook, iPhone, iTunes i inne podobne? Może nie warto się tym przejmować, szczególnie w przypadku pisania Internet czy internet? Nie ma marki Internet, bo tylko z racji swojego znaczenia dla rozwoju informatyki, skrót od internetwork, interconnected zaczął być pisany wielką literą. Z czasem jednak jego wielkość spowszedniała i coraz częściej był pisany małą literą. W 2016 r. czołowe agencje prasowe i znaczące dzienniki wydały zalecenie pisania nazwy internet małą literą, ale w Polsce jeszcze wielu pisze o Internecie na kolanach i pewnie ta nowa zasada RJP im się spodoba.

Ja jednak pozostanę przy internecie, internetowym oraz używaniu windowsów, linuksów, pecetów, acerów, beemek, toyot, kii i mercedesów. Oczywiście nazwy marek firm i ich produktów będę pisać wielką literą.

Trzeba też będzie w słownikach poprawić rozdzielność cząstek -bym, -by, -byście ze spójnikami, bo zamiast czyby powinno być czy by (tutaj akurat sprawdzanie worda, hmm… nie zadziało dla żadnej opcji). Ponadto nie- z imiesłowami odmiennymi (kto wie co to jest?) mają być pisane łącznie, a przymiotniki tworzone z końcówkami -owski mają być pisane małą literą – np. pecetowski, acerowski, dellowski (aha – a gdzie duża litera marki?…). Również człon pół- ma być doklejany do innych słów, ale dalej należy pisać pół-Polka (Panie, proszę się nie obrażać, bo to przykład z komunikatu RJP).

W następnych punktach do łask jest przywracana wielka litera, np. Morze Bałtyckie, Plac Bankowy (ale ul. Bankowa), Skwer Sztucznej Inteligencji, Most Zachodni, Winiarnia Bachus, Nagroda Wielkiego Procesora – to wszystko trzeba będzie poprawić w słownikach Microsoft Office i nie tylko.

Są jeszcze zasady dotyczące prefiksów: super-, eko-, mega-, które można dopisywać do wyrazów lub podawać samodzielnie: megapamięć (obecnie mega pamięć), pamięć mega, ale megabit i megabajt. Zainteresowani wszystkimi nowymi regulacjami pisowni mogą zajrzeć na stronę https://rjp.pan.pl.

Generalnie to jest chyba czternasta reforma ortografii w Polsce. Poprzednia, trzynasta, w 1963 roku została zatrzymana przez władze. Potem były tylko drobne zmiany wpisywane do słowników ortograficznych. Od reformy z 1918 r., wszystkie kolejne były silnie oprotestowywane i wielu się do nich nie stosowało. Przyzwyczajenie, zwane tradycją, blokowało zmiany, ale też często zarzuty były uzasadnione. Komitetom przygotowującym reformy brakowało umiejętności promocji i objaśnienia celowości proponowanych zmian. Również i tym razem Rada Języka Polskiego przygotowywała swoją uchwałę w tajemnicy — nawet przed swoim Zespołem Terminologii Informatycznej (!). A moglibyśmy poddać przynajmniej pod dyskusję kilka propozycji pochodzących ze sfery informatycznej.

Przykładowo, czy powinniśmy niesamodzielne cząstki e- łączyć bezpośrednio z wyrazami, bo tej cząstki zabrakło w długim wykazie takich cząstek? Czy na wzór przykładów innych cząstek, powinniśmy pisać: ebiznes, eusługa, enauczanie, email, a może już trzeba porzucić tę cząstkę e-, gdy wszystko staje się e?