Materiały eksploatacyjne: nieco mniej do podziału
Sprzedaż materiałów eksploatacyjnych do druku na polskim rynku wprawdzie spadła, ale w niewielkiej skali.
Sprzedaż materiałów eksploatacyjnych do druku na polskim rynku wprawdzie spadła, ale w niewielkiej skali.
Współczesna drukarka ma być nie tylko ekonomiczna i gwarantować wysoką jakość druku, ale też stanowić sama w sobie wartość dodaną. Ta wartość, w zależności od potrzeb firmy, może być różna. Od pewnego czasu bardzo mocno zyskuje na znaczeniu kolor.
Zmienią się zasady rozliczeń zbiórki zużytych tonerów i kartridży.
Użytkownicy tuszów i tonerów wciąż uważnie patrzą na cenę, ale coraz bardziej przemawia do nich także współczynnik TCO, którego rola w procesie sprzedaży będzie rosła.
Przedstawiciele firm z kanału sprzedaży uważają, że producenci z segmentu druku mogą zrobić o wiele więcej, aby zatamować zalew rynku podrabianymi tonerami.
Polski producent materiałów eksploatacyjnych rozwija ofertę MPS, która ma umożliwić resellerom łatwą zmianę formy współpracy z klientami biznesowymi.
W 2012 r. na rynku pojawiły się pierwsze drukarki atramentowe z uzupełnianymi zasobnikami z tuszem. Były to trzy modele Epsona. Dziś producent ma ich w ofercie piętnaście, a podobne urządzenia wprowadził również Brother.
Producent wygrał proces przeciwko czterem niemieckim resellerom, którzy sprzedawali alternatywne tonery do drukarek Samsunga. Zapowiada dalsze działania, które mają chronić własność intelektualną firmy.
Na kurczącym się rynku materiałów eksploatacyjnych coraz trudniej o marże. Szansą na zarobek dla resellerów są usługi i stała współpraca z małymi oraz średnimi firmami.
Na kurczącym się z roku na rok rynku materiałów eksploatacyjnych do drukarek trwa ostra walka pomiędzy producentami OEM i zamienników. Im bardziej spada zużycie tuszów i tonerów, tym działania ofensywne obu grup przybierają na sile.