Ten rok z pewnością nie będzie należał do udanych pod względem liczby sprzedanych pecetów. W pierwszym półroczu – w porównaniu z pierwszymi sześcioma miesiącami 2016 r. – w skali całego rynku odnotowano ok. 10-procentowe spadki. W przypadku samych notebooków drugie półrocze zakończy się prawdopodobnie jeszcze większym „dołkiem”. Dla komputerów stacjonarnych ten okres ma być nieco mniej niesprzyjający. Spadki byłyby większe, gdyby nie sytuacja w sektorze MŚP, na którym popyt na oba typy pecetów pozostaje praktycznie niezmienny w porównaniu z zeszłym rokiem. Tak wynika z opinii większości producentów i dystrybutorów. Wzrosła za to nieznacznie wartość rynku za sprawą wyższych cen, przede wszystkim laptopów.

Zdaniem dostawców dość słaba koniunktura na sprzęt komputerowy w bieżącym roku to wynik dwóch podstawowych zjawisk, które w najbliższych latach nie powinny już występować. Pierwsza to dość duże wzrosty cen sprzętu, drugą jest brak konieczności wymiany komputerów na nowe. Co istotne, wzrosty cen na polskim rynku były dużo bardziej odczuwalne niż w innych krajach ze względu na to, że u nas dość długo w sprzedaży były komputery pochodzące z zapasów magazynowych.

Cóż, po bardzo dobrym 2015 r. producenci zbyt optymistycznie zaplanowali rok 2016, szczególnie jego drugą połowę. W efekcie magazyny dystrybutorów zostały na koniec roku z bardzo dużą ilością sprzętu, zwłaszcza przenośnego. Nic dziwnego, że w pierwszej połowie zeszłego roku sprzedawcy kusili coraz niższymi cenami, a komputery były niekiedy sprzedawane w promocji typu „kup jeden, a drugi dostaniesz za złotówkę”. W związku z tym powstało wrażenie, że sprzęt ciągle tanieje i będzie tak już „zawsze”.

Gdy jednak magazyny opustoszały, a w ofertach dystrybutorów pojawił się nowy sprzęt, ceny zaczęły powoli, ale systematycznie rosnąć wraz z wprowadzaniem na rynek kolejnych nowych modeli. Klienci, odzwyczajeni od kilkuprocentowych wzrostów, zobaczyli na półkach dużo droższe produkty. Przy czym zwyżka cen jest spowodowana nie tyle próbą odbicia sobie przez dostawców niedawnych wyprzedaży, co względami obiektywnymi. Od zeszłego roku drożeją komponenty, w tym pamięci DRAM. Ponadto współczesne pecety coraz częściej są wyposażane w dysk SSD, który ciągle jest dużo droższy od tradycyjnego napędu HDD o analogicznej pojemności.

Skala wzrostu cen niektórych komponentów w bieżącym roku wyniosła nawet kilkanaście procent. Co więcej, negatywny wpływ na popyt miał też… brak konieczności szybkiej wymiany sprzętu na nowy. Bardzo wielu klientów – zarówno indywidualnych, jak i biznesowych – wymieniło komputery kilka lat temu z powodu zakończenia wsparcia dla bardzo popularnego systemu operacyjnego, jakim był Windows XP. Wymieniony trzy, cztery lata temu sprzęt w wielu przypadkach działa z powodzeniem do dziś. Niemniej czas wymiany nadchodzi coraz większymi krokami, dlatego należy spodziewać się rosnącego popytu na sprzęt w nadchodzącym roku.

 

Co dla MŚP?

Opisana sytuacja dotyczy głównie klientów indywidualnych. Gdy mowa o  małym i średnim biznesie, wielu użytkowników dokonywało i dokonuje zmiany sprzętu zgodnie z zapotrzebowaniem, niezależnie od ruchów cenowych. Wśród nabywców z segmentu MŚP nie widać dominacji notebooków, jak oczekiwali tego producenci. Desktopy nadal trzymają się bardzo dobrze, głównie za sprawą dużej dywersyfikacji produktowej. W ofertach dystrybutorów znajduje się coraz więcej odmian komputerów stacjonarnych, w tym modeli o coraz mniejszych gabarytach, często wyrafinowanych pod względem wzornictwa. Wprawdzie są one oferowane już od kilku lat, ale rynek najprawdopodobniej musiał dojrzeć do takich rozwiązań.

 

– Do niedawana klienci biznesowi w przypadku desktopów brali pod uwagę jedynie obudowy typu tower, panowało bowiem przekonanie, że ten typ umożliwia dalszą rozbudowę sprzętu – mówi Rafał Krawczyk, Product Manager w AB. – W praktyce jednak niewielu klientów korzystało z opcji upgrade’owania sprzętu. Dlatego też widzimy wzrost zamówień pecetów w obudowach typu SFF. Są one mniejsze od tradycyjnych, a więc bardziej funkcjonalne w przestrzeni biurowej. Ten wzrost zainteresowania widoczny jest zarówno w przetargach, jak i zakupach sprzętu przez MŚP.

Trudno powiedzieć, dlaczego przez lata klienci podchodzili z nieufnością do takich konstrukcji. Prawdopodobnie wątpliwości wynikały z samej miniaturyzacji. Potencjalni użytkownicy zadawali sobie pytanie: czy w obudowie o wymiarach pudełka ptasiego mleczka można zmieścić komputer, który do tej pory przybierał postać pokaźnych rozmiarów peceta w obudowie typu ATX? Ponadto dla wielu z nich małe wymiary oznaczały brak możliwości upgrade’u sprzętu, np. wymiany karty graficznej na lepszą, zwiększenia rozmiaru pamięci operacyjnej czy zainstalowania dodatkowego dysku.

Z czasem okazało się jednak, że komputer w malutkiej obudowie w niczym nie ustępuje dużemu, za to ma szereg zalet. Przede wszystkim zajmuje mniej miejsca na biurku, pobiera dużo mniej energii elektrycznej, zaś sama obudowa zwykle przyciąga wzrok oryginalnym wzornictwem. A upgrade? W pewnym zakresie również jest możliwy. Jest jednak w praktyce traktowany podobnie jak… biblioteka, teatr czy opera. Do tych instytucji mało kto chodzi, choć dla wielu osób ważna jest sama świadomość, że w każdej chwili mogą to zrobić. W związku z tym popyt na desktopy małe i malutkie, które mieszczą się na tylnej ścianie monitora, jest coraz większy. A wybór pod względem kubatury jest duży.

– Już od dłuższego czasu wśród komputerów stacjonarnych typowe desktopy stanowią niespełna jedną czwartą naszej sprzedaży. Stale rosnącym powodzeniem cieszą się modele typu SFF i konstrukcje z serii HP Elite Slice w modułowej obudowie. Bardzo ładny pod względem wzornictwa płaski komputer o szerokości 16,5 cm może być wzbogacony o dodatkowe moduły, takie jak napęd ODD, moduł audio zaprojektowany w Bang & Olufsen lub uchwyt HP VESA – mówi Anna Ostafin, Commercial Notebooks Category Manager & Commercial PCs Country Lead w HP Inc.

Piotr Wielechowski, Product Manager w NTT System, dodaje, że rośnie liczba klientów instytucjonalnych zainteresowanych rozwiązaniami AiO.

Popyt na AiO jest uzależniony od sytuacji w segmencie przetargów publicznych – mówi Piotr Wielechowski. – W bieżącym kwartale realizujemy więcej przetargów niż w poprzednich okresach, co bezpośrednio przekłada się na zwiększoną sprzedaż takich maszyn. Najlepiej sprzedają się tanie konstrukcje z ekranami 21-calowymi, co oznacza, że te komputery wykorzystywane są głównie jako sprzęt biurowy.

W przypadku komputerów przenośnych coraz większym zainteresowaniem cieszą się modele konwertowalne i ultrabooki. Producenci od dawna wieszczyli wzrost popularności takich urządzeń, jednak bardzo długo musiały one czekać na uznanie klientów. Warto zaznaczyć, że powoli zaciera się granica między typowym notebookiem a ultrabookiem. Dzieje się tak za sprawą coraz większej skali integracji procesorów i wzrostu popularności napędów SSD oraz hybrydowych. Układy Intela już od piątej generacji wydzielają tak mało ciepła, że nie wymagają aktywnego chłodzenia i są montowane w większości modeli komputerów przenośnych. Stąd za ultrabook można uznać każdą maszynę z ekranem nie większym niż 14 cali. Jednocześnie użytkownicy, którzy potrzebują sprzętu przenośnego, a więc lekkiego z długim czasem działania na baterii, coraz częściej sięgają po takie właśnie urządzenia.

Konfiguracje – idzie nowe

W 2017 r. więcej niż w poprzednich latach kosztują pamięci RAM i dyski SSD. Nie tanieją też, jak to zwykle bywało, karty graficzne – ze względu na kryptowalutowy szał, który utrzymuje na bardzo wysokim poziomie popyt na wydajne modele „grafik”. Trzeba koniecznie zaznaczyć, że komputery drożały również z powodu coraz bogatszych konfiguracji. Na przykład nie dość, że ceny pamięci operacyjnych i dysków półprzewodnikowych utrzymują się ciągle na bardzo wysokim poziomie, to sprzęt wyposaża się w pojemniejsze i wydajniejsze komponenty. Towarzyszy temu wzrost popytu na obudowy i zasilacze wysokiej jakości. Z danych Modecomu wynika, że tegoroczny wzrost sprzedaży obudów i zasilaczy do komputerów stacjonarnych wynosi blisko 50 proc. w porównaniu z wynikami ubiegłorocznymi.

 

Dodatkowy zysk

Jak wiadomo, sprzedaż samych komputerów już od dawna nie zapewnia godziwych zysków. Dlatego resellerzy oferują dodatkowe usługi oraz urządzenia peryferyjne, których funkcjonalność znajduje uznanie w oczach klientów.

Notebooki ultramobilne z racji małych rozmiarów mają zwykle ograniczoną liczbę portów, stąd popularnością cieszą się replikatory z dodatkowymi portami i złączami – mówi Anna Ostafin. – Ponadto dzięki dodatkowej myszce, bezprzewodowemu zestawowi do rozmów lub powerbankowi z możliwością zasilania notebooka, w każdym miejscu można stworzyć środowisko pracy podobne do biurowego.

Jeśli chodzi o zestawy do rozmów, rośnie popularność rozwiązań Skype for Business, które zawierają nie tylko dobrej jakości hardware – mikrofon i głośniki – ale też systemy redukujące poziom hałasu z zewnątrz. Dzięki temu w dowolnym miejscu można prowadzić rozmowę niczym w zaciszu biurowym. Aby komputer przenośny mógł z powodzeniem pełnić funkcję maszyny biurowej, można go wzbogacić o replikator z monitorem o wysokiej jakości matrycy IPS i dodatkowymi portami.

Dodatkowe opcje związane ze sprzedażą sprzętu to również przedłużona gwarancja oraz usługi serwisowe związane z szybką naprawą komputera, nawet bez ingerencji resellera. W przypadku wymiany komputera czy całej floty sprzętu producenci oferują usługi personalizacji, co cenią sobie przede wszystkim działy informatyczne w dużych przedsiębiorstwach (nieco szerzej na ten temat piszemy w artykule „MŚP, czyli powrót do przeszłości”, str. 46).

Bardzo istotne stają się też usługi związane z bezpieczeństwem. Nasilenie zagrożeń, jakie czyhają w sieci ze strony hakerów, spowodowało zwiększenie zainteresowania ochroną sprzętu i danych, np. backupem. Chodzi o możliwość sprzedaży oprogramowania i zaoferowania usług związanych z jego instalacją, konfiguracją oraz obsługą – zarówno w przypadku pojedynczych komputerów, jak i całej infrastruktury sprzętowej w firmie. Robienie kopii zapasowej dotyczy przede wszystkim komputerów przenośnych, które w infrastrukturze przedsiębiorstwa są coraz częściej traktowane na równi z desktopami. Ale również komputery stacjonarne mogą być narażone na ataki, bo okazuje się, że na dyskach lokalnych bardzo często znajdują się niezwykle ważne dane, które mogą być łakomym kąskiem dla cyberprzestępców. Warto o tym pamiętać w rozmowach z klientami, co zwiększy szansę na dodatkowy zarobek.

Zdaniem integratora

• Maciej Marciniak, dyrektor w Computer Group PAKT

Zyski pochodzące ze sprzedaży sprzętu małym i średnim przedsiębiorstwom są niezmienne od lat. Być może w bieżącym roku sprzedamy nieco mniej sprzętu niż zwykle, ale mogło być dużo gorzej, jeśli porównać MŚP z sektorem zamówień publicznych. Niezmiennie od lat klienci z takich firm bardzo dokładnie oglądają każdą wydaną złotówkę, ale to nie znaczy, że wybierają sprzęt najtańszy. W przypadku zakupów urządzeń mobilnych bardzo wzrosła świadomość różnicy między notebookiem przenośnym i maszyną typu desktop replacement. Dla handlowców i pracowników mobilnych wybierane są laptopy z ekranem nie większym niż 14 cali, lekkie, wydajne, które mogą długo działać na baterii. Z kolei do biura najczęściej trafiają maszyny z ekranem 15,6-, a nawet 17-calowym. Udział notebooków rośnie systematycznie, w 2017 r. powinny stanowić więcej niż połowę wszystkich komputerów sprzedanych odbiorcom z sektora MŚP.