Agencja IDC przewiduje,
że w ciągu najbliższych czterech lat średni roczny wzrost sprzedaży
urządzeń noszonych na świecie będzie sięgał 45 proc. W tym roku popyt
ma przekroczyć poziom 160 proc., co na dość rachitycznym rynku sprzętu IT
stanowi wręcz imponujący wynik – nawet jeśli brać pod uwagę niewielką sprzedaż
w poprzednich latach, która stanowi bazę wyjściową do obecnych porównań.
Polscy dostawcy również są przekonani, że nadchodzi boom na produkty wearables.
Wprawdzie w większości unikają podawania dokładnych prognoz, ale ich
zdaniem przewidywany wzrost do 2019 r. będzie co najmniej dwucyfrowy
(najniższa prognozowana wartość, jaką otrzymaliśmy, to 30 proc. rocznie).
Niektórzy przewidują nawet dwu-, trzykrotny skok sprzedaży każdego roku.
Najwięksi gracze informują, że sprzedają obecnie po kilkadziesiąt tysięcy
takich urządzeń rocznie.

Rosnącemu popytowi powinno sprzyjać kilka czynników. Po
pierwsze regularnie będą pojawiać się nowe rodzaje urządzeń, a te, które
już są znane, zyskają dodatkowe funkcje. Tym samym poszerzy się zakres
zastosowań wearables, a w międzyczasie powinna rosnąć świadomość
użytkowników co do ich możliwości, przy systematycznym spadku cen. Korzystna
będzie także wszechobecność smartfonów, bo sporo urządzeń noszonych zyskuje
większą funkcjonalność po sparowaniu ze sprzętem mobilnym.

Obecnie lwią część tego
rynku – około 90 proc. – stanowią inteligentne zegarki
(smartwatch) i opaski, głównie dla osób uprawiających sporty. Reszta
udziałów rynkowych należy np. do inteligentnych okularów, słuchawek oraz
urządzeń instalowanych bezpośrednio na garderobie. Zgodnie z prognozami
producentów w najbliższych latach utrzyma się dominacja sprzętu noszonego
na przegubie (wristwear), ponieważ ma on szersze możliwości zastosowań
w porównaniu z pozostałymi kategoriami, jak okulary czy słuchawki.
W ocenie części dostawców (m.in. My Kronoz) w Polsce udział
„przegubowych” wearables jest nawet bliższy 100 proc. niż wspomnianym
wyżej 90 proc.

Według IDC udział
„wristwear” za cztery lata zmniejszy się do około 80 proc.,
a w porównaniu z br. wyraźnie większym zainteresowaniem będą się
cieszyć inteligentne okulary i czujniki mocowane bezpośrednio na ubraniu.
Z kolei według danych Forrester Research z USA respondenci zapytani
o to, gdzie najchętniej nosiliby urządzenia noszone, wymieniali
najczęściej nadgarstek – 42 proc., i ubranie
– 35 proc. Kolejne miejsca zajęły słuchawki (21 proc.)
i sensory na butach (20 proc.).

 

Co do innych czynników wzrostu, to dostawcy są zgodni, że
w tym i przyszłym roku na wyraźną poprawę popytu wpłynie wprowadzenie
na polski rynek zegarka Apple Watch. Podobnie jak stało się w skali
globalnej, gdy po wejściu tego produktu do oferty na największych rynkach
światowa sprzedaż wearables według IDC poszła w górę 223 proc. Warto
dodać,  że niedawno zadebiutowała nowa
opaska innego giganta – Microsoftu.

O znaczeniu
wearables świadczy także to, że zegarki lub opaski mają w ofercie wszyscy
najwięksi gracze na rynku urządzeń mobilnych. Sporo w ten biznes inwestuje
również tak poważny koncern jak Intel. W tym celu producent wydzielił
osobny dział urządzeń noszonych pod nazwą New Devices Group. Intel pracuje nad
projektami m.in. zegarków i słuchawek.

 

Nie tylko hale są konkurencją

Dystrybutorzy zauważają, że kanały sprzedaży sprzętu
noszonego dopiero się kształtują. Oferowany jest on przez firmy IT, ale
konkurencją dla nich może być np. branża sportowa, jubilerska, a także
telekomy. Na razie detaliści IT sprzedają największą część tego typu urządzeń
(choć brakuje dokładnych szacunków) i dysponują pełną gamą produktów.
Pozostałe branże będą raczej koncentrować się na wybranym asortymencie, jak
ekskluzywne modele zegarków u jubilera – wieszczą rozmówcy CRN
Polska.

Pomysły na zastosowania wearables w segmencie B2B

• restauracje i hotele – do szybkiej wymiany informacji
między pracownikami,

• służba zdrowia i firmy ubezpieczeniowe –  monitoring osób chorych i starszych,

• średnia i duża firma, różne branże – opaski monitorujące
stan zdrowia pracowników,

• kluby fitness i organizacje sportowe – sprzedaż urządzeń
monitorujących aktywność fizyczną, np. dla zawodników lub w celu wypożyczania
klientom na siłowni. 

Zdaniem eksperta

• Piotr Czyżewski, dyrektor ds. rozwoju w ARC Rynek i
Opinia

Klikanaście procent polskich konsumentów deklaruje
zainteresowanie zakupem urządzenia noszonego. To obiecujące, gdy weżmie się się
pod uwagę to, że na razie na wearables decydują się głównie osoby aktywne
i otwarte na nowości. Na prawdziwy boom musimy chyba jeszcze poczekać. Co
najmniej do momentu, gdy wearables przestaną być gadżetem, a staną się
użytecznym przedmiotem. Ruch jest teraz po stronie producentów oprogramowania,
bo dzięki nim urządzenia noszone mogą mieć znacznie szerszy zakres zastosowań
niż obecnie.

 

 

Powodów takiego stanu
rzeczy ma być kilka: po pierwsze resellerzy IT akceptują znacznie niższe marże
niż w innych branżach, więc mogą być konkurencyjni cenowo. Ponadto związek
wearables ze smartfonami sprawia, że modele noszone stanowią naturalne
uzupełnienie asortymentu firm oferujących sprzęt mobilny. Dlatego też sprzedawcy
mogą proponować klientom szukającym smartfonu zegarek czy opaskę jako
poszerzenie możliwości telefonu. Według analityków Canalys za cztery lata
5 proc. smartfonów będzie sparowanych ze smartwatchem.

Co istotne, ponieważ
chodzi o urządzenia elektroniczne, przedsiębiorcy z branży IT są
(a przynajmniej powinni być) lepiej przygotowani do ich oferowania niż
sprzedawcy o innej specjalizacji. Zwraca się uwagę, że przewaga kanału IT
dotyczy przede wszystkim zaawansowanego sprzętu o większej liczbie
funkcji, jakim są inteligentne zegarki. W przypadku opasek
i pozostałych wearables związanych z aktywnością fizyczną, silną
konkurencją dla detalistów IT już teraz stają się sklepy sportowe czy
specjalistyczne punkty sprzedaży ze sprzętem dla biegaczy. Za niewielkie zagrożenie
dla resellerów IT uznano telekomy, ponieważ trudno się spodziewać, by
smartwatche były oferowane na większą skalę za niewielką opłatą w ramach
abonamentu. Uważa się, że sklepy odzieżowe są na razie w ogóle
nieprzygotowane do rywalizacji na rynku wearables.

 

Bez kompleksów wobec marketów

Z kolei z badania ARC Rynek i Opinia, agencji
analizującej rynek IT,  wynika, że
przyciągnięcie konsumentów zainteresowanych wearables przez sprzedawców IT może
być trudniejsze, niż uważają dystrybutorzy i producenci. Według danych
z września br. konsumenci, którzy chcą kupić wearables, najczęściej nie
wybierają się do sklepów komputerowych – robi tak jedynie 21 proc.
pytanych. Nieco więcej respondentów – dokładnie 23 proc.
– planuje kupno urządzenia noszonego w sklepie sportowym, zaś 13 proc. uda się w tym celu do
hipermarketu.




Szymon Winciorek

 

Business Development Manager w Asusie

Można wyodrębnić dwie podkategorie wearables: opaski
i smartwatche. W przypadku tych pierwszych głównymi kanałami
sprzedaży są sklepy sportowe oraz oferujące sprzęt dla biegaczy. Jeśli chodzi
o inteligentne zegarki z rozbudowaną liczbą funkcji, to dominującym
kanałem sprzedaży jest IT, ze wskazaniem na telecom i detal. Ze względu na
to, że smartwatche działają we współpracy ze smartfonami, trudno spodziewać się
ich popularności w sprzedaży subsydiowanej u operatorów, mimo że
takie próby są podejmowane. Optymalnym kanałem sprzedaży są sieci detaliczne
i duzi retailerzy, bo jest to produkt typowo konsumencki.

Małgorzata Górnicz

Channel Marketing Manager w Sony Mobile Communications

Obecnie urządzenia noszone są przeznaczone głównie dla
użytkowników indywidualnych, ale sprzęt o zastosowaniach związanych ze
sportem może być sprzedawany większym klientom, na przykład klubom sportowym.
Dodatkowo te urządzenia, dzięki oprogramowaniu, da się dostosować do potrzeb
konkretnego projektu – tak aby nie były tylko produktem „pudełkowym”.

 

 

Pojawia się więc pytanie,
czy i na ile drobni resellerzy są konkurencyjni wobec marketów? Większość
dystrybutorów i producentów uważa, że jak najbardziej, z czym
oczywiście nie zgadzają się najwięksi detaliści. Przykładowo Dariusz Chróścik,
menedżer działu foto i telekom w Media Saturnie, uważa, że większość
resellerów nie dysponuje kadrą wykwalifikowaną na tyle, aby profesjonalnie
objaśnić klientowi zalety i funkcje poszczególnych rodzajów wearables.
Ponadto niewielcy detaliści według niego mają skromną ofertę w porównaniu
z największymi. To jednak głos mniejszości. Opinia przeważającej części
dostawców jest taka, że resellerzy, a nawet integratorzy mogą znaleźć
swoje miejsce na tym rynku właśnie dzięki specjalistycznemu doradztwu
i zdolności przygotowania spersonalizowanej oferty dla klienta (także dla
przedsiębiorcy). Muszą wpierw oczywiście zdobyć wiedzę niezbędną do takich
działań.

– Większość wearables to
specjalistyczne produkty. Oprócz informacji o urządzeniach i ich
funkcjach sprzedawca musi mieć wiedzę na temat praktycznego zastosowania.
Powinien też pogłębiać wiedzę o rynku, na którym można wykorzystać
określone urządzenie –
podpowiada Jakub Szałamacha, Marketing
Manager w Garminie. 

 

Wearables dla biznesu

W miarę jak na rynku będą
pojawiać się nowe urządzenia o coraz bardziej skomplikowanych funkcjach
i szerszym zakresie zastosowań, używanie i wdrażanie wearables będzie
wymagało fachowej wiedzy i umiejętności technicznych, co jest domeną
integratorów. Ponadto z reguły biznes później adaptuje nowości niż
konsumenci. Niektórzy powołują się tutaj na przykład urządzeń mobilnych
– najpierw były dostępne głównie w telekomach, potem coraz więcej
z nich pojawiało się w retailu, a obecnie częściej niż kilka lat
temu są włączane w firmową infrastrukturę IT. Są jednak także opinie, że
wearables nie przyjmą się wśród użytkowników biznesowych.

– To produkty wyłącznie
konsumenckie. Nie widzę możliwości ich szerszego zastosowania jako narzędzie biznesowe.
Na razie nie mają one wartości dodanej w tym zakresie –
uważa
Szymon Winciorek, Business Development Manager w Asusie.

Jakub Szałamacha

Marketing Manager, Garmin

Zegarki i opaski są
oferowane w różny sposób. Opaski to produkty, które w większości są
sprzedawane przez sieci handlowe. Natomiast w przypadku zegarków
sportowych klient zazwyczaj przychodzi po kompleksową usługę – oczekuje
nie tylko informacji o produkcie, ale również pogłębionej wiedzy
o jego możliwościach i zastosowaniu. Do tego potrzebny jest czas,
który sprzedawca musi poświęcić klientowi, a do tego duże sieci zazwyczaj
nie są przygotowane. Klient też dość często powraca do sklepu
z dodatkowymi pytaniami i poszukuje porady, np. co dokupić, aby dostosować
urządzenie do swoich potrzeb – szuka wsparcia, które trudno znaleźć
w anonimowym świecie wielkich sklepów.

 

 

Jeśli chodzi
o możliwe wykorzystanie wearables w projektach, to zwykle widzi się
je jako element szerszego systemu, w którym wdrażane są inne urządzenia
i rozwiązania (a nie np. same zegarki). Dostawcy wskazali kilka
sektorów, którymi według nich powinni zainteresować się integratorzy
i resellerzy działający na rynku B2B. Wśród najczęściej wymienianych były
branża medyczna i ubezpieczeniowa.

Chodzi o monitoring zdrowia
osób starszych i dzieci oraz stałą diagnostykę osób przewlekle chorych

– wyjaśnia Piotr Dzierniejko, Development Product Manager w AB.

Zaletą wearables dla klientów z sektora ochrony zdrowia
może być np. opcja zdalnego sprawdzenia, czy pacjenci stosują się do zaleceń
lekarzy. Stały zdalny monitoring stanu zdrowia pozwala zwolnić szpitalne łóżka,
czyli przekłada się na lepsze zarządzanie i oszczędności dla szpitala czy
kliniki.

– Dzięki funkcjom monitoringu
zdrowia odbiorcami wearables są nie tylko prywatne kliniki czy szpitale, lecz
także firmy ubezpieczeniowe. Jest to związane ze specjalnymi ofertami
ubezpieczenia na życie i zniżkami dla osób regularnie uprawiających sport
podpowiada Maciej Jarmiński, dyrektor działu Mobile w ABC
Dacie.

Zastosowania wearables w rozwiązaniach projektowych
wyszły już zresztą z fazy pomysłów i koncepcji. Za przykład może
posłużyć przeprowadzone przez jednego z partnerów Samsunga wdrożenie
w restauracji, w której zegarki Samsung Gear służą do komunikacji
kelnerek z kuchnią. Urządzenia zapewniają np. przesłanie informacji
tekstowej, że danie już jest gotowe lub że jego przygotowanie zajmie kolejne
5 min. To ułatwia obsłudze sali organizowanie pracy, a kelnerki nie muszą
z każdym pytaniem biegać do kuchni. W bezprzewodowy system włączone
są także tablety, które umożliwiają wysłanie i odbieranie informacji,
składanie zamówień i sprawdzanie menu. Oczywiście wszystko „spina”
odpowiednie oprogramowanie.

Sławomir Pająk

Business Unit Manager Accesories & New Brands Department

Dla resellera najważniejsze
jest odpowiednie zaprezentowanie produktu klientowi. Fenomen smartwatchy polega
na ich uniwersalności. Każdy klient powinien znaleźć dla siebie odpowiednie
urządzenie, zarówno konsument, jak i konkretne branże. Z pewnością
największy rozwój nastąpi w branży odzieżowej i medycznej.

Maciej Jarmiński

dyrektor działu Mobile w ABC Dacie

Kategoriami produktów, które w zasadzie mają już ugruntowaną
pozycję na rynku wearables, są smartwatche i opaski monitujące aktywność
fizyczną. W najbliższym czasie to one będą przynosić największe zyski i na nich
skupiać się będzie rynek. Obecnie najbardziej popularne funkcje to możliwość
odbioru e-maili, SMS-ów czy połączeń telefonicznych, pomiar aktywności
fizycznej oraz proste funkcje monitorujące zdrowie (pomiar pulsu czy
ciśnienia). Z czasem wzrośnie rola urządzeń związanych z kategorią smart health
oraz profesjonalnych urządzeń sportowych.

 

Zdaniem dostawców
i analityków przyszłością wearables – zarówno na rynku konsumenckim,
jak i B2B – są urządzenia wykorzystujące otwartą platformę systemową.
To zapewnia tworzenie oraz modyfikację aplikacji zgodnie z potrzebami
klienta biznesowego, z czego dodatkowy dochód mogą czerpać integratorzy
lub współpracujące z nimi firmy software’owe.

Obecnie około jedna trzecia urządzeń dostępnych na rynku to tzw. modele
inteligentne z możliwością poszerzenia funkcji i oprogramowania.
Prognozy światowe IDC mówią o tym, że w 2018 r. będzie
sprzedawane więcej sprzętu noszonego typu „smart” niż „basic”. Na polskim rynku
spodziewany jest analogiczny trend.

Piotr Dzierniejko

Development Product Manager w AB

Spodziewamy się zwiększenia udziału w rynku urządzeń
noszonych związanych ze zdrowiem i aktywnością fizyczną. Wraz ze wzrostem
zamożności społeczeństwa będzie zwiększać się znaczenie tych czynników.
Kolejnym z nich jest starzenie się społeczeństwa, co oznacza konieczność
opieki nad seniorami. Te zjawiska będą stanowić impuls do rozwoju rynku.

Tadeusz Alankiewicz

dyrektor handlowy w Impakcie

Nie zauważyliśmy specjalnego zainteresowania tematem
wearables w sklepach komputerowych. Większość konsumentów nie wie, jak można
wykorzystać takie produkty. Kształtowanie tej świadomości to dziś największe
wyzwanie. Obecnie urządzenia noszone są uważane za drogi gadżet bez jasno
określonej funkcji w życiu codziennym. Wyjątek stanowią opaski dla biegaczy.




Łukasz Graczyk

zastępca kierownika Działu Produktu w Komsie

Zarówno klienci biznesowi, jak i konsumenci cenią wygodę i
szybkość dostępu do informacji. Resellerzy z ofertą wearables powinni szukać
klientów tam, gdzie te zalety będą szczególnie cenione. Gdy mowa o klientach
detalicznych, będą to osoby uprawiające różnego rodzaju sporty. Jeśli chodzi o
biznes, mogą to być restauratorzy, którzy chcą usprawnić obsługę klientów za
pomocą zegarków z odpowiednią aplikacją, do np. zbierania zamówień. Innym
pomysłem są siłownie czy kluby fitness, które mogą użyczać takiego sprzętu na
czas treningu osobom posiadającym najdroższe karnety.

 

 

– Za rok, dwa integratorzy będą
tworzyć coraz więcej rozwiązań opartych na wearables –
przewiduje
Rafał Zadara, Product Marketing Manager w Samsungu.

Według niego w Polsce integratorzy mogą już myśleć
o zastosowaniach, które sprawdziły się w Korei – np. smartwatche
są wykorzystywane do otwierania zamków w drzwiach (zbliżeniowo). Nawiasem
mówiąc, włączanie inteligentnych zegarków w systemy inteligentnego domu to
jeden z ważniejszych prognozowanych trendów związanych z tymi
urządzeniami. Inteligentne zegarki mogą pełnić funkcję, jaką już teraz
realizują smartfony z odpowiednim oprogramowaniem, czyli umożliwiać zdalne
sterowanie np. oświetleniem, ogrzewaniem, urządzeniami elektronicznymi. Ta
ścieżka rozwoju jest prawdopodobna, bo zegarek – jako mniejszy i bardziej
podręczny przedmiot – okazuje się wygodniejszy w takich zastosowaniach niż
smartfon.

Inny koncept, już zrealizowany w Azji, to płacenie za
pomocą zegarka za przejazdy komunikacją miejską (również dzięki czytnikom
zbliżeniowym). Oczywiście w warunkach krajowych droga do realizacji
takiego pomysłu jest daleka, tym niemniej zastosowania na rynkach rozwiniętych
pokazują, jak duży potencjał tkwi w tego typu sprzęcie.

 

Z opaskami do korpo

Popularne stają się także korporacyjne programy zdrowotne
promujące aktywność fizyczną i profilaktykę zdrowotną. W ramach
takich przedsięwzięć pracownicy otrzymują najczęściej opaski monitorujące stan
zdrowia i sen, które mają im pomóc w zmianie trybu życia. Dzięki
gromadzonym danym firmy wiedzą, komu warto zaproponować np. pakiet sportowy.

Zalety smartwatchy, które mogą przekonać konsumentów

• wygoda – jedno urządzenie pozwala bez kabla kontrolować
smartfon i jego peryferia, np. słuchawki,

• wszechstronność – instalując aplikacje, można dodawać przydatne
funkcje,

• design – stylowy zegarek jest symbolem statusu.

Sławomir Wiaderek

Sales Representative Poland, My Kronoz

Zaobserwowaliśmy, że w dużych sieciach detalicznych brakuje
dokładnej informacji o tym, po co klient ma kupić inteligentny zegarek. To może
być szansa dla mniejszych resellerów. Dzięki fachowej wiedzy i umiejętności
pokazania zastosowań produktów mogliby oni przyciągnąć klienta, który np. dotąd
nic nie słyszał o smartwatchach. Jeśli chodzi o funkcje, to z naszych
obserwacji wynika, że wyraźnie rośnie zainteresowanie pulsometrami. Ta opcja
była ceniona w zaawansowanych zegarkach sportowych, a obecnie coraz częściej
także w smartwatchach. Wydaje nam się, że coraz więcej klientów poszukuje
sprzętu, który mógłby całkowicie zastąpić telefon i przejąć jego funkcje. Stąd
też rośnie popularność tzw. watch-phones, czyli urządzeń, które mają własną
kartę SIM i mogą działać niezależnie od telefonu. Warto polecać je zwłaszcza
osobom regularnie uprawiającym sport, które nie chcą cały czas nosić ze sobą
telefonu.

 

Zdenek Lukavsky

Head of Sales Poland & Eastern Europe, Jabra

Z całą pewnością jest miejsce dla wearables na rynku
przedsiębiorstw. Myślenie o tych urządzeniach jak o gadżetach będzie się
stopniowo zmieniało. Wiele produktów ubieralnych ułatwia komunikację, zarówno
między ludźmi, jak i między człowiekiem a jego komputerem, co brzmi atrakcyjnie
dla biznesu już chociażby z punktu widzenia organizacji przedsiębiorstwa.
Obecnie szczególnie zainteresowane wearables są działy marketingu oraz IT.
Potencjał tej technologii można wykorzystać w firmie na różne sposoby: od
szkoleń przez zbieranie informacji w trakcie realizowania projektu aż do
szybszego wprowadzania i odczytywania danych. Na przykład podpowiedzi sprzętu
podczas wykonywania określonych zadań na pewno ułatwią pracę.

– Pierwsze wyniki takich programów
pokazują, że objęci nimi pracownicy są dużo bardziej produktywni
i rzadziej przebywają na zwolnieniach lekarskich – 
informuje
Maciej Jarmiński.

Inny duży rynek
– zarówno B2B, jak i konsumencki – to opieka nad osobami
starszymi z wykorzystaniem opasek. Na przykład dla opiekunów osób starszych
ważne będą aplikacje monitorujące stan zdrowia czy przypominające
o zażyciu lekarstw. Z uwagi na starzenie się społeczeństwa funkcje
związane z opieką nad seniorami powinny cieszyć się rosnącym
zainteresowaniem w kolejnych latach. Wśród pomysłów, które podsuwali
producenci i dystrybutorzy, była sprzedaż opasek sportowych i innych
urządzeń monitorujących aktywność klubom sportowym.

Nie brakuje także potencjalnych możliwości zastosowań
w firmach okularów do wirtualnej rzeczywistości. Jak poinformował jeden
z producentów, już teraz wdrożeniami jest zainteresowana branża handlowa.
Przykładowo sklepy meblowe chcą w ten sposób prezentować klientom
asortyment, którego nie ma fizycznie na wystawie. Dla sprzedawcy istotne będzie
to, że taki pokaz – z ruchomym obrazem 3D – robi większe
wrażenie na kliencie niż przeglądanie papierowego katalogu. Z tego samego
powodu okularami VR mogą zainteresować się salony samochodowe.

– Zakres
zastosowań urządzeń noszonych w dużej mierze zależy od wykorzystania albo
wykreowania potrzeby rynkowej i pomysłu na jej zaspokojenie ze strony
integratora – 
podsumowuje
Jakub Szałamacha.

Krzysztof Jonak

dyrektor Intela na Europę Środkowo-Wschodnią

Urządzenia noszone przekształcają się z ciekawostki w
potężny i odrębny segment rynku, o który będą walczyć najwięksi gracze. Rynek
elektroniki noszonej jest na fali i z pewnością na niej pozostanie.