Koncepcja SDN (Software Defined Networking) zakłada, że
oprogramowanie kontrolujące działanie urządzeń sieciowych zostaje przeniesione
do centralnej aplikacji zwanej kontrolerem. Takie
rozwiązanie ma potencjał, by zmienić świat sieci, a większość osób
z branży IT z dużym entuzjazmem podchodzi do tej koncepcji. SDN
zmienia sposób patrzenia na urządzenia sieciowe. Znaczenie traci funkcjonalność
i kompatybilność poszczególnych urządzeń ze sobą (np. wsparcie 802.1Q czy
routingu OSPF).

W przyszłości
naprawdę ważna stanie się kompatybilność urządzenia z kontrolerem. Takie
podejście umożliwia uzyskanie – przy użyciu stosunkowo tanich urządzeń
– funkcji, w które wyposażone są drogie routery i przełączniki.
Ponadto bardzo istotną cechą rozwiązania jest możliwość tworzenia aplikacji SDN
przez niezależnych deweloperów. Dlatego koncepcja zyskała miano „Cisco killer”.
Jednak wbrew tej opinii uznani wytwórcy sprzętu sieciowego sami wprowadzają
w swoich produktach funkcjonalności SDN i uważają, że jest to
właściwy kierunek rozwoju sieci. Należą do nich m.in. Alcatel-Lucent, Cisco,
Citrix, Dell, HP, IBM czy VMware, a kompletna lista jest dużo dłuższa.

 

OpenFlow

Obecnie najpopularniejszą specyfikacją wykorzystywaną do
tworzenia takich rozwiązań jest protokół OpenFlow, który umożliwia
administratorom m.in. zdalne kontrolowanie tablicy routingu. Zastosowanie
architektury typu SDN zapewnia przedsiębiorstwom programowanie sieci,
sterowanie ruchem, a także kontrolę i modyfikację aplikacji
w tych sieciach. Administrator może kształtować ruch z centralnej
konsoli bez logowania się do poszczególnych przełączników, więc to dla niego
ważne ułatwienie. Tą drogą da się zmienić dowolne parametry urządzenia, np. priorytety
dla ruchu sieciowego czy blokowanie określonych typów pakietów. Jest to
szczególnie przydatne w środowiskach cloud computing, w których
działają zróżnicowane aplikacje, ponieważ umożliwia elastyczne i bardziej
efektywne zarządzanie ruchem.




Łukasz Bromirski

dyrektor ds. technicznych, Cisco Systems

Kreowanie własnych rozwiązań za pomocą Cisco OnePK będzie
dawało naszym obecnym, jak też nowym partnerom ogromne możliwości połączenia
klasycznych rozwiązań sieciowych ze światem aplikacji. Mamy w Polsce już
cztery firmy i dwie uczelnie wyższe, które zapoznając się z OnePK,
pracują nad swoimi konkretnymi aplikacjami. Dla partnerów Cisco oznacza to
zmniejszenie kosztów wejścia w bardzo zaawansowane integracje rozwiązań
i jednocześnie ułatwienie ich monetyzacji.

 
Wirtualizacja sieci

SDN przypomina koncepcję rozwiązań do wirtualizacji
serwerów. W obu przypadkach mamy do czynienia z centralnym punktem
sterującym infrastrukturą odpowiedzialnym za zaawansowane funkcjonalności oraz
dodatkową warstwą abstrakcji (wirtualizacji) sprzętu, oddzielającą sprzęt od
działających na nim aplikacji. W przypadku SDN warstwa abstrakcji
umożliwia centralnemu serwerowi komunikację z różnymi kontrolowanymi przez
niego urządzeniami sieciowymi. Taka warstwa jest potrzebna, ponieważ sprzęt
sieciowy może działać pod kontrolą różnych wersji systemów operacyjnych czy
pochodzić od różnych producentów. Wtedy wykonanie określonej akcji na
poszczególnych urządzeniach jest inicjowane różnymi poleceniami. Warstwa
wirtualizacji rozwiązuje problem, tłumacząc polecenia otrzymywane od kontrolera
na komendy właściwe dla danego urządzenia i systemu operacyjnego.

Na tym nie koniec podobieństw. Najpopularniejsze rozwiązania
do wirtualizacji serwerów nie są sprzedawane przez wytwórców sprzętu, lecz
przez firmy oferujące oprogramowanie. Podobny scenariusz jest niewykluczony
również w świecie urządzeń sieciowych. Już teraz na rynku są produkty
takich firm, jak Big Switch Network, Vello czy znanej już w Polsce Vyatta.

Trzeba dodać, że między wirtualizacją serwerów a koncepcją
SDN jest też istotna różnica. Mianowicie urządzenia sieciowe,
w odróżnieniu od serwerów, potrafią się ze sobą komunikować przy użyciu
zaawansowanych, rozwijanych od 20 lat mechanizmów. Dzięki temu mogą koordynować
swoje działanie bez używania centralnego punktu sterującego. Takie podejście ma
kilka zalet, jak choćby odporność na problemy z komunikacją
z centralnym punktem sterującym.

Dlatego zdaniem ekspertów
scenariusz, według którego w sieciach nastąpi rewolucja podobna jak
w świecie serwerów, jest mało realny. W praktyce sieci będę ewoluować
w kierunku rozwiązań hybrydowych, w których wykorzystywane będę
zarówno mechanizmy SDN, jak i komunikacji między urządzeniami sieciowymi.

 

Rynek kontrolerów

Sercem rozwiązania SDN
jest kontroler. Po pierwsze to na nim będę uruchamiane aplikacje sterujące
urządzeniami sieciowymi. Po drugie kontroler pośredniczy w komunikacji
między programem a urządzeniem sieciowym, wykorzystując do tego otwarty
protokół OpenFlow bądź zamknięty protokół opracowany przez producenta sprzętu
sieciowego. OpenFlow daje możliwość budowy sieci przy użyciu urządzeń różnych
wytwórców, natomiast funkcjonalność sieci będzie zależała w dużym stopniu
od kontrolera.




Mariusz Kochański

dyrektor Działu Systemów Sieciowych, Veracomp

Najpierw SDN będą
wdrażać duzi klienci końcowi, którzy już dzisiaj budują data center,
konsolidują zasoby i wdrażają usługi multimedialne. Dla tych klientów
budowa taniego w utrzymaniu, skalowalnego i bezpiecznego środowiska
już teraz jest priorytetem. To oni zapraszają naszych partnerów na rozmowy
o takich produktach, jak Blue Coat, Silverpeak, F5, Radware czy Extreme
Networks.

 

 

Przykładowo kontroler opracowany przez Cisco będzie można
wykorzystać w sieci zbudowanej z urządzeń HP i F5 Networks. Da
się również zastosować kontroler HP w sieci zbudowanej, np.
z urządzeń Cisco i Junipera (warunek: obsługa protokołu OpenFlow
przez urządzenia). To znaczy, że producenci – nie tylko sprzętu sieciowego
– będą ze sobą rywalizować na płaszczyźnie możliwości oferowanych przez
kontroler. Poza tym bardzo ważny będzie ekosystem zbudowany wokół danego
kontrolera i dostępność działających w nim aplikacji.

Producenci będą czynić różne zabiegi, żeby zapewnić przewagę
swoim rozwiązaniom. Przykładem jest platforma Cisco OnePK, której kontroler
może komunikować się z urządzeniami sieciowymi za pośrednictwem OpenFlow
bądź jego zamkniętego odpowiednika opracowanego przez Cisco. W tym drugim
przypadku komunikacja jest możliwa wyłącznie z urządzeniami Cisco.
Wytwórca argumentuje, że obecnie rozwój protokołu OpenFlow został zatrzymany,
a opracowana wersja 1.0 jest bardzo uboga i w wielu miejscach
niedostosowana do wymagań środowisk sieciowych.

 

Teraźniejszość i przyszłość

Jak każda innowacja
w IT, aby osiągnąć sukces rynkowy, SDN wymaga niezależnej od producentów
standaryzacji. Ten proces zachodzi obecnie, dlatego w ciągu najbliższych
trzech do pięciu lat SDN ma szansę stać się równie popularny w sieciach
firmowych jak obecnie wirtualizacja serwerów centrach danych. Na razie Software Defined Networking można zobaczyć głównie na
prezentacjach, zaś aktualna sytuacja przywodzi na myśl początki protokołu IPv6
czy też początki MPLS, o których dużo się o mówiło, ale właściwie
poza centrami badawczymi i uczelniami nikt nie odważył się zrealizować
komercyjnego wdrożenia. Przyszłość SDN w dużej mierze będzie zależała od polityki producentów urządzeń sieciowych. Od tego, na ile zdeterminowani
będą we wprowadzaniu i popularyzacji produktów tego typu. Obecnie wielu
z nich, mówiąc o SDN, ma na myśli tzw. wsparcie eksperymentalne, co
jednoznacznie pokazuje klientom, że nie jest to jeszcze rozwiązanie do
komercyjnego zastosowania. Trendy rynkowe świadczą jednak o tym, że SDN ma
przed sobą dobre perspektywy rozwoju. Idea SDN, jako rozwiązania
upraszczającego wiele zadań w sieci, powinna zyskiwać na znaczeniu wraz ze
wzrostem popularności wirtualizacji, chmury oraz usług multimedialnych, pozwoli
bowiem na zmniejszenie TCO w obszarze infrastruktury sieciowej.
Oszczędności te będą wynikać nie tylko ze skrócenia czasu konfiguracji
przełączników LAN, ale także z łatwości przenoszenia jej pomiędzy
urządzeniami różnych producentów.

 

Prymat startupów

Obecnie liderami na rynku kontrolerów SDN są nowo powstałe
firmy, które już przyciągają duże pieniądze. Jedna z takich firm, Nicira,
została w zeszłym roku kupiona przez VMware za 1,2 mld dol. (przejęta
technologia ma ułatwić budowanie środowisk chmurowych). Do gry wchodzą też duże
firmy obecne od lat na rynku. W zeszłym roku HP ogłosiło swoje rozwiązanie
– Virtual Application Networks SDN Controller. Parę miesięcy temu premierę
miała platforma Cisco One, której jednym z elementów jest kontroler SDN.
Światowy zasięg tych firm otwiera przed SDN drogę do szerokiego grona odbiorców.
Według badań IDC w bieżącym roku światowa wartość sprzedaży rozwiązań
Software Defined Networking wyniesie 360 mln dol., ale już
w 2016 r. wrośnie do 3,7 mld dol., na co składa się sprzedaż
kontrolerów, usług wdrożeniowych i powiązanej infrastruktury sieciowej.

 

 

 
Jak zarobić na SDN

SDN otwiera przed rynkiem IT kilka możliwości. Deweloperzy
otrzymują środowisko, w którym stosunkowo prosto tworzy się aplikacje
wprowadzające do sieci nowe funkcje. Można spodziewać się, że część klientów
będzie zamawiała takie programy tworzone wyłącznie zgodnie z ich
wymaganiami. Dla partnerów handlowych możliwości sprzedażowe to początkowo
głównie szkolenia  i wsparcie
konsultacyjne w zakresie możliwości migracji infrastruktury do SDN.
W kolejnym etapie będzie to też implementacja, utrzymanie i rozwój
rozwiązań SDN od strony aplikacyjnej. Od integratora klient będzie oczekiwał
przede wszystkim budowy i utrzymania aplikacji dostosowanych do potrzeb
danej firmy. Ponieważ rynek jest we wczesnej fazie rozwoju, to dobry moment,
aby edukować inżynierów sieciowych w zakresie programowania usług
sieciowych.

 

Pierwsi klienci

Wdrożenie SDN jest
uzasadnione w dużych i małych środowiskach IT, ale forpocztę
użytkowników stanowią firmy świadczące usługi telekomunikacyjne i dostępu
do Internetu. Na przełomie roku najwięksi światowi operatorzy (m.in. Orange
i Verizon), a także producenci IT i sprzętu telekomunikacyjnego
utworzyli grupę roboczą Network Functions Virtualization (NFV), która ma
sprecyzować wymagania funkcjonalne dla zwirtualizowanych sieci. Koncepcja NFV
jest zgodna z założeniami SDN i ma stać się bazującym na standardach
frameworkiem do wdrażania technologii wirtualizacyjnych w sieciach
operatorskich. Zadaniem grupy jest między innymi zredukowanie liczby wyspecjalizowanego
sprzętu wymaganego do budowy sieci. Pozwoli to nie tylko zmniejszyć koszty
kapitałowe i operacyjne, ale także skrócić czas wprowadzania nowych usług
na rynek, zwiększyć stopę zwrotu, poprawić skalowalność usług
telekomunikacyjnych oraz zminimalizować ryzyko związane z wprowadzaniem
nowych usług.

Wraz ze wzrostem
popularności chmury w Polsce, co nastąpi w perspektywie kilku lat,
architekturą SDN powinni zainteresować się również operatorzy centrów danych
oraz integratorzy. Na przykład może się okazać, że będą oferować w swoich
centrach danych w chmurze niestandardowe rozwiązania informatyczne, które z racji braku ekonomii skali lub
specyfiki lokalnej nie znajdą się w polu zainteresowania dużych
producentów IT. Natomiast dzięki właściwościom SDN można nie tylko szybciej
wprowadzać nowe usługi, ale także lepiej dostosować je do wymagań klienta.

Można podjąć ryzyko
i już teraz przekonać klient do wdrożenia SDN. Dzięki temu, zanim
zareaguje konkurencja, będzie on czerpać korzyści oferowane przez tę nową
technologią. Należy się jednak liczyć z trudnymi początkami
i koniecznością przecierania nowych ścieżek. Alternatywnie, można poczekać
z wdrożeniem, aż dostawcy sprzętu i oprogramowania udoskonalą swoje
produkty.     




Marcin Ścieślicki

Business Development Manager HP Networking w HP

HP w najbliższym czasie planuje zacieśnić współpracę swoich
centrów badawczych z polskimi uczelniami celem edukacji studentów
w zakresie rozwiązań SDN oraz OpenFlow. Następnym etapem jest przekazanie
naszym partnerom urządzeń demonstracyjnych i edukacja także tej grupy. Przełomem
w popularyzacji komercyjnych rozwiązań SDN będą na pewno pierwsze krajowe
referencje, które powinny pojawić się już niedługo.