Większość firm oferujących oprogramowanie stawia na model subskrypcyjny. Na pierwszy rzut oka z punktu widzenia użytkownika jest to bardzo korzystny układ. Klient korzysta z programu na stałych warunkach i (przynajmniej w teorii) z niezmienną ceną, w ramach cyklicznie pobieranej opłaty. Przy czym sprzedaż oprogramowania w modelu usługowym wpisuje się w modny trend współdzielonej ekonomii. Jednak większość przedsiębiorców nie kieruje się modą, lecz chłodnymi kalkulacjami, a te nie zawsze wypadają korzystnie dla SaaS. Zasadniczy problem polega na tym, że ceny subskrypcji nie stoją w miejscu. Najlepszym przykładem jest oferta Microsoftu. Ceny Office 365 wzrosły najpierw 1 marca 2022 r., następnie 1 kwietnia rok później, zaś w kwietniu bieżącego roku z pakietu usunięto MS Teams. Notabene Microsoft wpisał możliwość corocznych podwyżek do umowy dotyczącej Office 365.

– Patrząc na poczynania naszych kolegów w Belgii, Niderlandach czy Hiszpanii, zauważamy, że coraz więcej dużych organizacji decyduje się na powrót do licencji wieczystych. Myślę, że ten trend niedługo dotrze również do Polski – mówi Jarosław Siemiński, dyrektor zarządzający polskim oddziałem LicencePro.

W tym kontekście ciekawy jest przykład zatrudniającego dwa tysiące pracowników holenderskiego szpitala. Przy trzyletniej subskrypcji O365 E3 za jedną osobę trzeba byłoby zapłacić 813,60 euro. LicencePro zaoferował subskrypcje O365 E1 oraz licencję wieczystą Office 2019 w cenie 326,20 euro. W rezultacie koszty spadły o 60 proc., co przy tej skali projektu przełożyło się na kwotę około 1 mln euro.

Na podobne oszczędności mogą liczyć klienci Licence4U, choć zależą one od wieku oprogramowania. W przypadku świeżych licencji Microsoftu koszty w porównaniu z nowymi programami są niższe o około 30 proc., ale już w przypadku starszych wersji mogą sięgać nawet 70 proc.

Wielu dostawców oprogramowania stara się odchodzić od licencji wieczystych na rzecz subskrypcji. Ich działania przynoszą rezultaty, ale wciąż istnieją przedsiębiorcy, którzy chłodnym okiem patrzą na usługi chmurowe lub nowe modele sprzedaży oprogramowania. Nawet najbardziej zaangażowani w promocję modelu chmurowego producenci, w tym Microsoft, nie wycofują się ze sprzedaży programów w wersjach „pudełkowych”. W drugiej połowie roku na rynku zadebiutują Office 2024 oraz Windows Server 2025, które będą sprzedawane w modelu licencji wieczystej, z pięcioletnim okresem wsparcia ze strony producenta.

– Taki rozwój wypadków jest satysfakcjonujący dla dostawców używanego oprogramowania, bowiem wsparcie dla wersji Microsoft Office 2016 i 2019 wygaśnie w październiku, zaś dla Office 2021 jesienią przyszłego roku. Jest bardzo prawdopodobne, że licencje wieczyste staną się droższe, bowiem Microsoft zastosuje taką strategię, aby promować usługi chmurowe. Użytkownicy używanego oprogramowania zdają sobie z tego sprawę i dla nich ewentualne podwyżki nie mają znaczenia – tłumaczy Edyta Piesiur, dyrektor generalna LICENCE4U.

Wzrost cen to woda na młyn dla firm sprzedających programy z drugiej ręki. Część przedsiębiorców szuka rozwiązań pośrednich i korzysta z oprogramowania w modelu hybrydowym, gdzie kluczowe systemy najczęściej znajdują się w infrastrukturze lokalnej. Jest to najczęściej wynik obaw o bezpieczeństwo danych, a czasami problemów z infrastrukturą teleinformatyczną.

– Po całej serii incydentów, związanych z wykorzystaniem przez hakerów platformy M365 w agencjach rządowych oraz firmach, rośnie świadomość, że jedynie podejście hybrydowe pozwala utrzymać lub poprawić kontrolę nad własnymi danymi. Przedsiębiorstwa muszą się mierzyć z coraz większymi kosztami cyberbezpieczeństwa, cyfryzacji czy usług chmurowych. To wszystko sprawia, że kontrola kosztów i ograniczenia budżetowe stały się bardziej palące niż kiedykolwiek – dodaje Edyta Piesiur, dyrektor generalna Licence4U.

Niewykluczone, że obecna sytuacja na rynku IT skłoni organizacje do kupowania licencji z drugiej ręki, tym bardziej, że w wielu przypadkach możliwości nieco starszych wersji zaspokajają potrzeby małych czy średnich firm bądź instytucji państwowych. Czasami firmy muszą reagować na niemiłe niespodzianki, takie jak zmiany zasad licencjonowania. Na przykład Microsoft wprowadzając SQL Server w wersji 2022 zmodyfikował zasady licencjonowania dla maszyn wirtualnych. Do wersji 2019 SQL Server włącznie, możliwe było licencjonowanie maszyn wirtualnych (a nie całego fizycznego serwera) w wersji licencjonowania na rdzenie, a więc i nielimitowaną liczbę użytkowników. Jednak począwszy od wersji SQL Server 2022, aby korzystać z tego modelu, licencje muszą być objęte albo usługą Software Assurance lub być de facto subskrypcjami.

– Niestety, dla klientów oznacza to drastyczny wzrost kosztów i to z tego powodu wielu z nich poszukuje możliwości zakupu wersji SQL Server 2019, która jest już niedostępna poprzez oficjalny kanał sprzedaży – mówi Jarosław Siemiński.

Zdaniem prawnika  Zdaniem prawnika   

Renata W. Lewicka, Board Member, Warwick Legal Network

 

 

 

Czy obrót „używanymi” licencjami na oprogramowanie jest legalny? Czy kupując takie oprogramowanie mogę korzystać z niego bez narażania się na odpowiedzialność za naruszenie czyichś praw? To jedne z najczęstszych pytań nabywców w kontekście handlu używanym oprogramowaniem. W erze cyfryzacji obrót takimi licencjami zyskuje na popularności, pozwalając na oszczędność kosztów i elastyczność w zarządzaniu oprogramowaniem w przypadku migracji do chmury, restrukturyzacji, upadłości czy fuzji. Nic dziwnego, że sprzedawców oferujących „oprogramowanie z second handu” jest na rynku sporo.

Na co zwrócić uwagę od strony prawnej?

  1. Czy doszło do tzw. „pierwszej sprzedaży na terytorium UE kopii tego programu komputerowego” przez podmiot, któremu przysługują prawa autorskie lub za jego zgodą. Niezależnie od tego, czy jest to kopia materialna czy też niematerialna (w postaci fizycznego nośnika danych lub przez udostępnienie w internecie). Fakt ten pozwala na przyjęcie „wyczerpania prawa do rozpowszechniania kopii programów komputerowych” (to wymóg wynikający z art. 4 ust. 2 Dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2009/24/WE z dnia 23 kwietnia 2009 r. w sprawie ochrony prawnej programów komputerowych) i uznania odsprzedaży za legalną. Jeśli tak się stało, podmiot praw (np. Microsoft czy Oracle) nie może sprzeciwić się odsprzedaży tej kopii, nawet pomimo istnienia postanowień w licencji zakazujących dalszego zbywania (wyroku TSUE w sprawie C-128/11 UsedSoft GmbH przeciwko Oracle International Corp.). Drugi nabywca tej kopii, podobnie jak każdy następny, mogą się powołać na przewidziane w art. 4 ust. 2 tej Dyrektywy wyczerpanie prawa do rozpowszechniania, i, co za tym idzie, mogą zostać uznani za uprawnionych nabywców kopii programu komputerowego w rozumieniu art. 5 ust. 1 tej dyrektywy i korzystać z przewidzianego w tym przepisie prawa do zwielokrotniania.
  2. Czy na zbywane oprogramowanie udzielono licencji pierwszemu nabywcy (warto sprawdzić warunki tej licencji przed zakupem) w zamian za zapłatę ceny mającej umożliwić podmiotowi uprawnionemu uzyskanie wynagrodzenia odpowiadającego wartości gospodarczej kopii jego dzieła? Ponadto należy ustalić, czy opłata licencyjna została zapłacona przez początkowego nabywcę.
  3. Czy nabywca początkowy kopii programu komputerowego (a jeśli byli kolejni to również każdy w całym łańcuchu dostaw) dokonując jej odsprzedaży dezaktywował w momencie odsprzedaży kopię pobraną na jego komputer. Tylko to zapewnia legalność korzystania z tego oprogramowania kolejnym nabywcom bez naruszenia przysługującego podmiotowi praw autorskich wyłącznego prawa do zwielokrotniania.
  4. Czy licencja nie wygasła, a wielkość pakietu uprawnień licencyjnych jest taka sama jak pakiet zakupiony przez pierwszego nabywcę, bezpośrednio od producenta lub oficjalnego sprzedawcy.
  5. Czy oprogramowanie nie podlega kontroli eksportu lub ograniczeniom dotyczącym ich stosowania w niektórych branżach.
  6. Czy oprogramowanie korzysta z gwarancji lub wsparcia producenta, jeśli to ważny czynnik dla nabywcy. W wielu przypadkach pierwotny sprzedawca może nie zapewniać wsparcia lub aktualizacji dla używanych licencji.

Jak zabezpieczyć powyższe od strony prawnej?

Otóż można to sobie zapewnić adekwatnymi oświadczeniami sprzedawcy (z powołaniem się na oświadczenie początkowego i każdego kolejnego nabywcy) co do każdego z punktów wraz z potwierdzającymi to dokumentami. Użytkownik powinien przy tym pamiętać, żeby zachować dokładną dokumentację transakcji, w tym wszelką korespondencję ze sprzedawcą i kopie umowy licencyjnej. Dokumentacja ta może służyć jako dowód twojego prawa do korzystania z oprogramowania i chronić użytkownika w przypadku sporów.