Biorąc pod uwagę stan i przyszłość polskiej energetyki, należy spodziewać się, że w kolejnych latach UPS-y staną się stałym elementem „krajobrazu IT” także w domach. Tym bardziej, że nawet krótka przerwa w dostarczaniu energii elektrycznej w najlepszym przypadku popsuje dobrą zabawę, nie zapisując stanu gry, zaś w najgorszym scenariuszu przyczyni się do utraty cennych danych. Użytkownicy indywidualni, podobnie jak właściciele mniejszych firm, aby zapobiec tego typu incydentom powinni zainwestować w dobrej klasy zasilacze awaryjne.

Jeszcze pod koniec ubiegłego roku wśród większości dostawców UPS-ów przeznaczonych dla segmentu SOHO panowały na ogół minorowe nastroje. Pandemia napędziła popyt na komputery, zestawy słuchawkowe, kamery internetowe czy domowe drukarki, natomiast nie miała większego wpływu na rynek UPS-ów małej mocy. Jednakże w bieżącym roku konsumenci oraz małe przedsiębiorstwa wykazują wzrost zainteresowania tymi urządzeniami.

– Część firm zadeklarowała, że chce na stałe wprowadzić hybrydowy model pracy. W związku z tym konsumenci sukcesywnie rozbudowują i modernizują swoje urządzenia domowe, doposażając je również w rozwiązania UPS. To oznacza, że rośnie ich świadomość w zakresie zasilania gwarantowanego. Nikt nie chce utracić wyników swojej pracy spowodowanych brakiem energii – tłumaczy Katarzyna Krzyżanowska-Smalec, Junior Product Manager w AB.

Tożsame trendy dostrzegają inni dystrybutorzy. Wysokie wzrosty w każdej grupie urządzeń UPS notuje między innymi Impakt i wiele przemawia za tym, że będzie to rekordowy rok finansowy dla tego dystrybutora. Ożywienie w segmencie zasilaczy awaryjnych małych mocy zauważają też sprzedawcy w Actionie. W przypadku dystrybutora z Zamienia bieżący rok jest wyraźnie lepszy od poprzedniego pod względem liczby realizowanych projektów informatycznych, co przekłada się też na zwiększoną sprzedaż UPS-ów.

Nie tylko komputer

Przez długie lata UPS do domu bądź małej firmy był utożsamiany z ochroną komputerów stacjonarnych. Jednak w ostatnich latach większość użytkowników domowych, a także pracowników biurowych przesiadła się z desktopów na notebooki. Komputery stacjonarne obroniły swoją pozycję jedynie wśród graczy, którzy nie mogą sobie pozwolić na utratę bieżących zdobyczy bądź łączności z pozostałymi uczestnikami wirtualnych zmagań. W tym przypadku UPS nadal jest kluczowym elementem wyposażenia, a niedawno PowerWalker wprowadził nawet na rynek urządzenie przeznaczone specjalnie dla fanów multimedialnej rozrywki. Mimo wszystko nie stanowią aż tak licznej grupy, aby dostawcy zasilaczy awaryjnych mogli wypełnić pustkę powstałą po desktopach. Dlatego też dostawcy starają się uzmysłowić klientom, że możliwe zastosowania UPS-ów nie ograniczają się wyłącznie do podtrzymywania pracy komputerów.

– Zapewnienie ciągłości pracy zdalnej i jej efektów to oczywiście jeden z ważniejszych czynników zakupowych w ostatnim czasie. Konsumenci dostrzegają bowiem coraz częstsze przerwy w dostawie energii elektrycznej. Dodatkowo chętnie inwestują w nowe rozwiązania w swoich domach i miejscach pracy – mówi Katarzyna Krzyżanowska-Smalec.

Domownicy stosują UPS-y do zabezpieczenia routerów oraz innych elementów tworzących sieć komputerową. Urządzenia takie ponadto sprawdzają się przy podtrzymaniu pracy bram garażowych, rolet czy systemów monitoringu. Warto też zauważyć, że zasilacze awaryjne nie tylko gwarantują ciągłość zasilania, ale również chronią podłączony sprzęt przed przepięciami.

W sieciach pojawiają się przepięcia pochodzące z wyładowań atmosferycznych, co ma miejsce wiosną i jesienią, a także przepięcia łączeniowe, które mogą uszkodzić domowe sprzęty. Dlatego też UPS zasila wrażliwy sprzęt domowy, taki jak dekodery, sprzęt RTV czy komponenty smart home – mówi Tomasz Wojda, Channel Reseller Manager w Vertivie.

Od czasu do czasu słyszy się o nietypowych zastosowaniach UPS-ów, takich jak chociażby podtrzymywanie pracy akwarium czy terrarium. Eksperci przekonują, że nie są to wcale egzotyczne przypadki, na co wpływ mają ceny niektórych okazów zwierząt i roślin. Szczególnie jest to istotne w przypadku akwarystyki, gdzie każda przerwa w zasilaniu może spowodować nieodwracalne straty w faunie i florze.

Groźba blackoutów

W ostatnich kilkunastu miesiącach miały miejsce liczne i dość spektakularne awarie sieci energetycznej w całej Europie. We Francji wygaszenie reaktora atomowego i kilka bezwietrznych dni wywołało kryzys energetyczny. Do podobnej sytuacji doszło w Hiszpanii, która dała się zaskoczyć zimie. Jednak do najpoważniejszej awarii doszło 8 stycznia bieżącego roku, kiedy odnotowano znaczny spadek częstotliwości w synchronizowanych europejskich sieciach energetycznych. Wszystko zaczęło się od Rumunii, a potem awaria dotknęła niemal całą Europę. Ze swoimi problemami boryka się też Polska. Eksperci ostrzegają, że wraz z wypadaniem kolejnych wysłużonych bloków węglowych, będziemy mieli coraz mniej dostępnej mocy. Tymczasem popyt na prąd będzie cały czas rosnąć.

– Zapotrzebowanie na energię elektryczną wzrosło ze strony przedsiębiorstw, które odbiły się po pandemii, a także gospodarstw domowych, bo wciąż wiele osób decyduje się na pracę zdalną – wyjaśnia Jerzy Topolski, wiceprezes Tauronu.

Niepewna sytuacja na rynku energetycznym powinna skłonić zarówno firmy, jak i użytkowników indywidualnych do szukania rozwiązań pozwalających na zachowanie niezależności od przerw w dostawach energii elektrycznej. Jednak UPS jest w tym przypadku jedynie częściowym rozwiązaniem problemu. Czasy podtrzymania oferowane przez zasilacze awaryjne nie są zbyt długie. Wprawdzie w ostatnim czasie pojawiły się urządzenia z bateriami litowo-jonowymi, znacznie poprawiającymi ten parametr, ale one także nie zapewniają wielogodzinnych czasów pracy. Poza tym ich ceny stanowią poważną barierę dla użytkowników indywidualnych, jak też małych firm.

– Jeśli mieszkamy czy mamy biuro w miejscu, gdzie zdarzają się wielogodzinne przerwy w zasilaniu, warto pomyśleć o wsparciu pracy UPS-ów przez agregat prądotwórczy, który zapewnić może prawie nieograniczone czasowo zasilanie awaryjne – doradza Tomasz Wojda.

Trzeba też mieć na uwadze, że duże przedsiębiorstwa z reguły mają świadomość konieczności zapewnienia ciągłości zasilania na wysokim poziomie. Dlatego też wdrażają odpowiednie rozwiązania jak najwcześniej, aby być odpowiednio przygotowanym na wszelkie problemy związane z przesyłem energii elektrycznej. Inaczej wygląda to w przypadku klientów SOHO.

– Użytkownicy domowi i małe firmy reagują najczęściej po fakcie i dokonują zakupu UPS-ów, kiedy odczują na własnej skórze skutki przerw w dostawie energii. Na pewno kłopoty występujące w sektorze energetycznym mają wpływ na inwestycje w zasilacze awaryjne, ale mogą być różnie rozłożone w czasie, zależnie od typu i wielkości przedsiębiorstwa bądź użytkownika – mówi Cezary Gutowski, kierownik wsparcia sprzedaży w Schneider Electric.

W segmencie SOHO największą popularnością cieszą się UPS-y o topologii line-interactive. Wymagają one chłodzenia tylko podczas podtrzymywania zasilania bądź ładowania baterii, co oznacza, że przez około 90 proc. czasu nie generują hałasu. To istotna cecha z punktu widzenia użytkownika domowego bądź pracowników kameralnego biura. Choć skuteczność eliminowania zakłóceń jest mniejsza aniżeli w przypadku konstrukcji online, to jednak wystarcza, aby chronić sprzęt, który pracuje w gospodarstwach domowych lub małych firmach. Natomiast, jeśli chodzi o moce, największą popularnością wśród klientów SOHO cieszą się jednostki 550–650 VA oraz 1000 VA. Odbiorcy indywidualni, a także właściciele małych firm na ogół nie przywiązują większej wagi do marki urządzenia, natomiast zdecydowanie bardziej liczy się dla nich cena oraz dostępność sprzętu.

Podstawowym zadaniem UPS-a domowego jest zabezpieczenie urządzenia na kilkanaście minut, w ciągu których można zapisać dokument i w prawidłowy sposób wyłączyć sprzęt. Jednak bywają konsumenci o wygórowanych wymaganiach wobec zasilacza awaryjnego, oczekujący, że urządzenie pozwoli im przeczekać dłuższą przerwę w dostawie energii elektrycznej. Jednak przy czasie podtrzymania powyżej pół godziny trzeba zastosować dodatkowe akumulatory, co wiąże się z określonymi kosztami.

Rosnące wykorzystanie nowych technologii w urządzeniach codziennego użytku zwiększa popyt na zasilacze awaryjne mniejszych mocy. Jeszcze do niedawna chwilowy zanik zasilania w domu był postrzegany jako zdarzenie losowe, które po prostu trzeba przeczekać. Ale obecnie, kiedy wiele osób pracuje w domu, nawet niedługa przerwa może być kłopotliwa. Inna kwestia to coraz powszechniejsze wykorzystanie streamingu, do którego potrzebny jest stały dostęp do Internetu. Natomiast barierą może być wzrost cen urządzeń, również tych adresowanych na rynek SOHO. Nie można przy tym wykluczyć, że pojawią się problemy związane z dostępnością zasilaczy awaryjnych w związku z problemem niedoboru komponentów.

Zdaniem specjalisty

Bartłomiej Kołodziej, Brand Manager (Lanberg & PowerWalker), Impakt Bartłomiej Kołodziej, Brand Manager (Lanberg & PowerWalker), Impakt  

Na rynku odbiorców SOHO istnieje jeszcze wiele niezagospodarowanych obszarów. Chociaż świadomość konsumentów odnośnie do zasilania awaryjnego cały czas rośnie, jest jeszcze wiele do zrobienia, aby wygenerować popyt na urządzenia realizujące inne zadania aniżeli standardowe zabezpieczenie komputera. Przewidujemy, że w najbliższych latach sprzedaż UPS-ów dla SOHO będzie rosnąć. W dużym stopniu przyczynią się do tego coraz częstsze przerwy w dostawach energii. Dodatkowy aspekt stanowi skok cen sprzętu elektronicznego – klienci ze względu na jego wartość zaczną stosować zabezpieczenia przy pomocy zasilaczy awaryjnych.

  
Grzegorz Budek, Inżynier techniczny, Action Business Center Grzegorz Budek, Inżynier techniczny, Action Business Center  

Zanik zasilania w domu, co kiedyś było zdarzeniem losowym, które trzeba było po prostu przeczekać, w czasach powszechnej pracy zdalnej stał się dużo bardziej dolegliwy. Kluczowym elementem wymagającym zabezpieczenia stał się dostęp do Internetu. Laptopy mają własną rezerwę, a wiele operacji można przeprowadzić za pomocą smartfona. W związku z tym nawet dwugodzinne zaniki nie będą stanowić problemu. Natomiast odcięcie od stacjonarnego dostępu do sieci skutecznie odetnie użytkownika od możliwości pracy. Alternatywą może się wydawać przejście na Internet „z komórki”, ale w sytuacjach tego typu często okazuje się, że lokalne przekaźniki nie są w stanie obsłużyć całego dodatkowego ruchu i najlepszym rozwiązaniem jest podłączenie domowego routera do UPS-a.

  
Tomasz Wojda, Channel Reseller Manager, Vertiv Tomasz Wojda, Channel Reseller Manager, Vertiv  

W przypadku użytkowników SOHO zastosowanie mają zasilacze UPS z bateriami wewnętrznymi, które w zależności od poziomu obciążenia gwarantują podtrzymanie od kilku do kilkudziesięciu minut. Są to optymalne rozwiązania, jeśli chodzi o gabaryty i koszty użytkowania. W zależności od lokalizacji, czas ten jest wystarczający do eliminacji awarii przez zakład energetyczny w dużych aglomeracjach, a w przypadku mniejszych miejscowości do uruchomienia agregatu prądotwórczego lub do uporządkowanego i bezpiecznego wyłączenia naszych urządzeń. Ciekawym zjawiskiem w tym segmencie rynku są nietypowe zastosowania UPS-ów. Użytkownicy domowi chronią za ich pomocą akwaria, płaszcze wodne w instalacjach kominkowych, system automatyki i napędów bram garażowych czy pompy C.O.

  
Wojciech Kiałka, Business Unit Manager, Tech Data Wojciech Kiałka, Business Unit Manager, Tech Data  

Użytkownicy już od dłuższego czasu dostrzegają zalety systemów UPS nie tylko jako zabezpieczeń komputerów PC, ale również urządzeń NAS, małych systemów alarmowych czy rozwiązań do monitoringu. Klienci z segmentu SOHO przy wyborze zasilacza awaryjnego kierują się głównie ceną. Nie biorą pod uwagę budowy i rodzajów UPS-ów, możliwości zastosowania takich, a nie innych technologii w konkretnym przypadku. Mają oczekiwania tylko co do czasu podtrzymania. Rolą resellera bądź dystrybutora jest wyłapanie ewentualnych zagrożeń czy możliwości usprawnienia koncepcji klienta końcowego. Po modzie na systemy chmurowe i promocji rozwiązań sprzętowych mających działać fizycznie poza siedzibami firm, do łask wracają rozwiązania brzegowe, np. kompaktowe data center, serwery danych, aplikacji itp. Widać to po ofercie i kampaniach największych producentów tego typu rozwiązań. Jeśli rynek na nowo uwierzy w walory posiadania własnego sprzętu, wpłynie to korzystnie na popyt na UPS-y w segmencie SOHO.

  
Dariusz Głowacki, Business Development Manager CyberPower Systems Dariusz Głowacki, Business Development Manager CyberPower Systems  

W bieżącym roku widać znaczące ożywienie w segmencie rozwiązań SOHO. Rok ubiegły charakteryzował się dużą niepewnością z uwagi na pandemię, a decyzje zakupu rozwiązań małych mocy  były odkładane. Natomiast w tym roku mam do czynienia z pewną stabilizacją, co sprzyja dokonywania zakupów rozwiązań konsumenckich. Jednym z czynników napędzającym popyt na UPS-y małych mocy będzie wzrost świadomości użytkowników co do istoty konieczności zabezpieczania urządzeń elektronicznych na wypadek awarii zasilania. Nie myślę tutaj wyłącznie o zaniku zasilania, ale także innych zagrożeniach takich, jak przepięcia i wahania napięć. Do wzrostu sprzedaży UPS-ów dla segmentu SOHO przyczyni się praca zdalna. Wszystko wskazuje na to, że nadal wiele osób będzie pracowała w domu. To rodzi potrzebę ciągłości dostępu do internetu. Nasz domowy router potrzebuje zasilania, bez którego nie będziemy on-line.