Coraz częściej dostrzegany i doceniany jest fakt, że funkcją i zaletą UPS-ów jest nie tylko kontynuowanie zasilania odbiorów z baterii podczas zaniku zasilania z sieci energetycznej, ale też poprawa pewnych parametrów elektrycznych, takich jak współczynnik mocy i zniekształcenia harmoniczne, które mają potencjalnie negatywny wpływ na sieć energetyczną. UPS powinien być niezawodny, błyskawicznie reagować na zmiany w dostawach energii i dostarczać duże ilości mocy.

Te cechy zasilaczy, które zapewniają stabilne działanie centrów danych, mogą być wykorzystywane w stabilizowaniu samej sieci energetycznej. Wyposażone w odpowiednie technologie systemy UPS mogą wspierać rozwój odnawialnych źródeł energii (OZE) i maksymalizować moc wykorzystywaną na przykład z instalacji fotowoltaicznych.

– OZE są niestabilne, bo nie zawsze odpowiednio mocno wieje wiatr czy świeci słońce. Energia zmagazynowana w UPS-ach może równoważyć sieć, być energetycznym „backupem” także wtedy, gdy OZE okażą się chwilowo niewydolne i nie będą nadążały za potrzebami – wyjaśnia Rafał Kryk, PQ Application Manager w Eatonie.

Gdy zapotrzebowanie na energię jest wysokie, centra danych – w porozumieniu z dostawcą – mogą wykorzystać jej zmagazynowany w bateriach nadmiar i oddać go do publicznej sieci. Jeśli zapotrzebowanie spada, systemy UPS mogą natomiast zmagazynować nadmiarową energię, która dzięki temu nie będzie zmarnowana. Taki dwukierunkowy przepływ mocy i wykorzystanie zasilaczy awaryjnych może wspierać rozwój OZE. Pomaga także w tworzeniu bardziej inteligentnej sieci dopasowującej się do popytu na energię, a w skali kraju – w osiąganiu celów klimatycznych.

W sojuszu z OZE zasilacze UPS mogą zmienić sposób korzystania z centrów danych. Wcześniej przesyłanie energii elektrycznej było jednokierunkowe, od producenta do konsumenta – teraz może być dwukierunkowe i interaktywne. Z koniecznego, operacyjnego wydatku UPS-y mogą przejść na pozycję źródła przychodów. Centra danych będą wynagradzanie przez dostawców energii elektrycznej za współpracę, a dodatkowe przychody pokryją koszty potrzebnej infrastruktury i sprzętu.

– Tego typu rozwiązania funkcjonują już w Skandynawii i krajach Europy Zachodniej. Dla sektora data center to także szansa na zrzucenie łatki energetycznego „wampira” – uważa Rafał Kryk.

To, co może być za chwilę szansą dla centrów danych, jest już w praktyce wdrażane w instalacjach domowych czy w mniejszych firmach. Jacek Janiszewski, prezes IQRC Polska potwierdza rosnące zainteresowanie klientów integrowaniem zasilania gwarantowanego z fotowoltaiką. Jego zdaniem to temat obecnie bardzo na fali. Gdy UPS-y mogą być doładowywane z paneli słonecznych, skutkuje to z jednej strony obniżeniem kosztów energii, a z drugiej lepszym zabezpieczeniem na wypadek przerw w zasilaniu.

STAN POLSKIEJ ENERGETYKI jako argument w sprzedaży UPS-ów?  

 

Jak wynika z analizy Polskiego Instytutu Ekonomicznego, średni wiek elektrowni w Polsce to 47 lat, a ponad połowa ma przeszło pół wieku. Większość elektrowni węglowych w Europie została uruchomiona ponad 30 lat temu, a elektrownie wybudowane ponad 50 lat temu odpowiadają za około 30 proc. zainstalowanej mocy. Co gorsza, psuć mogą się nie tylko stare, ale także najnowocześniejsze instalacje. Przykładowo, na początku sierpnia Tauron poinformował o awarii nowego bloku energetycznego w Elektrowni Jaworzno, którego budowa pochłonęła 6,2 mld zł. Z drugiej strony transformacja energetyki zakłada stopniowe wycofywanie bloków węglowych (czyli źródeł o tzw. wysokim współczynniku dyspozycyjności) oraz rosnące wykorzystanie OZE (które są znacznie mniej stabilne). Co więcej, także stan bezpieczeństwa całego sektora energetycznego może wzbudzać obawy. W listopadzie 2018 r. aktywiści Greenpeace bez większych problemów weszli na teren najmocniejszej w Polsce (ponad 5 GW) elektrowni Bełchatów. I choć na szczęście „tylko” wspięli się na liczący ponad 180 metrów komin, by zaprotestować przeciw niszczeniu środowiska, to sam fakt ich nieskrępowanej obecności w tak newralgicznym punkcie na mapie polskiego bezpieczeństwa energetycznego musi budzić niepokój.

  

Przyspieszona cyfryzacja

Według analityków Gartnera wydatki użytkowników końcowych na globalną infrastrukturę data center wyniosą w tym roku 200 mld dol., co stanowi 6-procentowy wzrost w stosunku do roku 2020. Wobec rosnącego zapotrzebowania na usługi administratorzy firmowych centrów danych, dostawcy usług w chmurze oraz obiekty kolokacyjne znajdują się pod coraz większą presją. Muszą zadbać o ciągłość działania i wydajność, lepiej zarządzać kosztami i realizować cele zrównoważonego rozwoju. Jednym ze sposobów na poradzenie sobie z tego rodzaju wyzwaniami jest wybór odpowiednich systemów zasilania gwarantowanego.

– Drastyczny wzrost zapotrzebowania na szybki i niezakłócony transfer danych oraz dostęp do zasobów niezbędnych do wykonywania zadań w trybie zdalnym spowodował zwiększenie inwestycji w infrastrukturę serwerowni i data center. Dodatkowo, awaryjne uruchamianie nowych jednostek medycznych zwiększyło liczbę instalowanych zasilaczy UPS w szpitalach covidowych – mówi Tomasz Wojda, Channel Manager w Vertivie.

Z drugiej strony wiele firm przeniosło swoją działalność do Internetu, dodając nowe technologie cyfrowe do swoich interakcji z klientami. W tej sytuacji stały dostęp do niezawodnego zasilania stał się dla nich koniecznością. Należy przy tym zauważyć, że większa zależność od stabilnych (a więc stale zasilanych) połączeń internetowych wynika też z tego, jak wiele osób pracuje i uczy się z domu. W każdym z wymienionych scenariuszy zasilacze UPS dają możliwość zaspokojenia potrzeb klientów w zakresie niezawodnego zasilania awaryjnego i utrzymania kluczowych usług oraz komunikacji podczas przerw w dostawie energii i problemów z jej jakością.