Umowy B2B na cenzurowanym
Czy nadchodzące zmiany prawne spowodują zmierzch samozatrudnienia w IT?

Organy skarbowe coraz mniej przychylnie spoglądają na umowy B2B.
Samozatrudnienie od lat stanowi popularny model współpracy w branży IT. Do tej pory nie było ono przedmiotem szczególnego zainteresowania organów skarbowych. Może się to jednak wkrótce zmienić, gdyż nadchodzą zmiany prawne, które mocno odbiją się na bezpieczeństwie i możliwości jego stosowania. Również organy skarbowe coraz mniej przychylnie spoglądają na umowy B2B. Istotnie zwiększają przy tym liczbę kontroli zarówno w firmach korzystających z umów o świadczenie usług, jak i u samych współpracowników.
Zgodnie z zapowiedziami, w najbliższym czasie mają się zmienić uprawnienia Państwowej Inspekcji Pracy, które mogą istotnie wpłynąć na kontrolę umów B2B. Planowane zmiany obejmują w szczególności rozszerzenie kompetencji kontrolnych. Inspektorzy mają bowiem otrzymać możliwość samodzielnego przekształcania umów B2B w umowy o pracę, jeśli współpraca spełnia cechy stosunku pracy. Będzie to dokonywane w oparciu o decyzję administracyjną, a nie wyrok sądu pracy, jak to jest obecnie. Co prawda od decyzji tej będzie się można odwołać do sądu, jednakże zmiana ta z całą pewnością da inspektorom duże uprawnienia.
Dodatkowo, do 2 grudnia 2026 r. do polskiego porządku prawnego, mają zostać wdrożone postanowienia tzw. Dyrektywy platformowej. Teoretycznie, regulacje te dotyczą wyłącznie samozatrudnionych świadczących usługi za pośrednictwem platform cyfrowych (np. firmy kurierskie, platformy zakupowe, dostawcy jedzenia itp.), jednak coraz częściej słyszy się głosy, że może ona także mieć wpływ na inne branże poprzez sposób interpretacji współpracy B2B w kontekście prawa pracy. Pojawia się w niej bowiem pojęcie domniemania zatrudnienia. Oznacza ono, że jeżeli stwierdzone zostaną fakty wskazujące na kontrolę i kierownictwo domniemywać się będzie, że stosunek między platformą cyfrową a osobą wykonującą czynności na jej rzecz będzie stosunkiem pracy. Jeżeli platforma cyfrowa będzie chciała wzruszyć to domniemanie, będzie musiała udowodnić, że stosunek łączący ją z daną osobą nie nosi znamion klasycznej umowy o pracę. Powyższe, z całą pewnością może w jakimś zakresie wpłynąć na całą populację samozatrudnionych w Polsce.
Na celowniku organów skarbowych
Prawidłowość wdrożenia i funkcjonowania modelu opartego na B2B powinny zweryfikować przede wszystkim firmy, które pozwalały pracownikom – po pierwsze – przechodzić na umowę B2B, po drugie zatrudniają w oparciu o umowy B2B osoby pełniące funkcje zarządcze (w szczególności, gdy ten typ umowy jest realizowany przez członków zarządu), a wreszcie – po trzecie – w praktyce nie różnicują istotnie sytuacji pracowników i współpracowników.
W pierwszym przypadku, szef Krajowej Informacji Skarbowej odmówił niedawno wydania opinii zabezpieczającej twierdząc, że taka zmiana ma charakter sztuczny, samozatrudnienie jest fikcyjne, zaś cała reorganizacja zmierza tylko i wyłącznie do osiągnięcia korzyści podatkowych. Oczywiście nie oznacza to, że każda tego typu zmiana powinna być uznawana za niemożliwą do przeprowadzenia czy bardzo ryzykowną. Każdy przypadek należy bowiem badać odrębnie, zwracając uwagę na wszystkie okoliczności takiej restrukturyzacji. Wydaje się bowiem, że tak długo jak za planowaną zmianą będą stały rzeczywiste potrzeby biznesowe i zostanie ona przeprowadzona w prawidłowy sposób, w przypadku ewentualnego sporu z organami skarbowymi, firma będzie miała istotne argumenty na swoją obronę.
Drugą, szczególnie zagrożoną grupą, są osoby realizujące w ramach umów B2B usługi o charakterze zarządczym (tj. zarządzające danym działem, zespołem lub częścią/całością biznesu). W takim wypadku bowiem, zgodnie z przepisami podatkowymi, tego typu czynności powinny być kwalifikowane jako działalność wykonywana osobiście (tj. umowa zlecenia czy kontrakt menedżerski) i opodatkowane oraz oskładkowane w sposób przewidziany dla tego typu umów. Gdyby w toku kontroli doszło do takiej reklasyfikacji, przychody uzyskane przez takie osoby w ramach B2B podlegałyby opodatkowaniu progresywnemu (do 32 proc.) oraz składkom na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne właściwym dla umów zlecenia. Dodatkowo, na spółce ciążyłyby obowiązki płatnika.
Ryzyko przekwalifikowania jest jeszcze większe w przypadku członków zarządu. O ile bowiem wykonywanie przez menedżerów przynajmniej części obowiązków w oparciu o umowę B2B jest dopuszczalne, o tyle nie jest ono możliwe w odniesieniu do członków zarządu. W ciągu kilku ostatnich lat organy podatkowe bardzo zaostrzyły swoje stanowisko twierdząc, że charakter obowiązków członków zarządu całkowicie wyklucza możliwość stosowania w ich przypadku umów B2B, co uniemożliwia korzystanie z preferencyjnego opodatkowania.
Omawiając zaś ostatnie z zagadnień należy wskazać, że korzystając z umów B2B, w sytuacji gdy jednocześnie zatrudniamy pracowników, należy zawsze bardzo precyzyjnie odróżniać sposób realizacji umów przez te dwie grupy. O ile pracownicy mają obowiązek wykonywania pracy w czasie i miejscu wskazanym przez pracodawcę, pod jego kierownictwem i nadzorem, o tyle samozatrudnieni powinni mieć zapewnioną daleko idącą samodzielność, zarówno w odniesieniu do tego w jaki sposób, gdzie, kiedy i dla kogo realizują usługi w ramach umowy B2B.
Podobne artykuły
50% koszty autorskie z perspektywy branży IT (cz. 2)
Ewidencję należy prowadzić w taki sposób, jakby w trakcie kontroli miała ona stanowić jedyne źródło dowodów, a sama kontrola miała rozpocząć się nazajutrz.
50% koszty autorskie z perspektywy branży IT (cz. 1)
Temat 50-procentowych kosztów autorskich jest bardzo obszerny i dotyczy również innych branż. W tym artykule omawiam aspekty teoretyczne stosowania tego rozwiązania w przypadku pracowników z branży IT.
Sygnaliści: nowe przepisy polskiego prawa
Polska to ostatni kraj, który przyjął przepisy wdrażające dyrektywę o sygnalistach. Od kwietnia 2024 r. nasze państwo płaciło karę 40 tys. euro dziennie za brak wdrożenia tych przepisów, a oprócz tego mamy do zapłacenia 7 mln euro ryczałtu tejże kary.