Wraz z wybuchem wojny na Ukrainie Stany Zjednoczone wprowadziły zakaz sprzedaży do Rosji oraz na Białoruś produktów wysokich technologii, w tym półprzewodników i systemów telekomunikacyjnych wykorzystywanych w przemyśle obronnym, lotniczym i morskim. Restrykcje objęły również część zagranicznych produktów wyprodukowanych przy użyciu amerykańskiego sprzętu i oprogramowania. Do USA szybko dołączyły Tajwan i Korea Południowa – państwa odgrywające kluczową rolę w produkcji zaawansowanych układów elektronicznych, a także Japonia, będąca ostoją materiałów półprzewodnikowych i narzędzi służących do wytwarzania chipów. Tom Rafferty, dyrektor regionalny ds. Azji w Economist Intelligence Unit, uważa, że sankcje dotyczące wysokiej klasy półprzewodników bardzo mocno uderzą w Rosję, bo nikt na świecie nie jest w stanie zapewnić poziomu dostaw realizowanych przez Tajwan i Koreę Południową.

Zasadniczy problem Rosji polega na tym, że w znacznym stopniu bazuje ona na zagranicznych technologiach przy projektowaniu chipów. Federacja Rosyjska importowała urządzenia półprzewodnikowe o wartości około 440 mln dol., w tym komponenty, takie jak diody i tranzystory oraz elektroniczne układy scalone o wartości około 1,25 mld dol. – wynika z danych ONZ Comtrade. Jak na razie nic nie wskazuje na to, że azjatyccy producenci sprzeciwią się sankcjom. Taiwan Semiconductor Manufacturing Company (TSMC), największy na świecie producent chipów kontraktowych, zobowiązał się do przestrzegania nowych zasad kontroli eksportu. Z kolei Samsung poinformował o zawieszeniu wysyłki do Rosji wszystkich swoich produktów z powodu sytuacji geopolitycznej i monitoruje sytuację na Ukrainie, aby w razie potrzeby podjąć dodatkowe kroki.

Zdaniem branżowych specjalistów rosyjska technologia wytwarzania chipów jest opóźniona o 15 lat w stosunku do lidera rynku, jakim jest TSMC. Mikron Group, jeden z czołowych producentów chipów w Rosji, chwali się, że jest jedyną lokalną firmą zdolną do masowej produkcji półprzewodników z 65-nanometrowymi obwodami – technologii wprowadzonej do masowej produkcji około 2006 r. Tymczasem część z kluczowych chipów projektowanych przez Rosję produkuje TSMC i niewykluczone, że proces ten zostanie zatrzymany, choć trudno ustalić, czy sankcje dotyczą również tego konkretnego rodzaju układów. Przedstawiciele TSMC oraz Mikron Group odmówili dziennikarzom The Wall Street Journal komentarza na ten temat.

Sankcje prędzej czy później zabolą  

Zdaniem międzynarodowych analityków, choć sankcje technologiczne wchodzą w życie natychmiast, to ich skutki w strategicznych branżach Rosjanie odczują dopiero po upływie miesięcy, a nawet lat. Jednym z takich obszarów jest sprzedaż broni, której Rosja jest drugim co do wielkości eksporterem na świecie (po Stanach Zjednoczonych). Według Departamentu Obrony USA półprzewodniki używane w przemyśle zbrojeniowym opracowuje się przy wykorzystaniu specjalistycznych materiałów i projektów obwodów pozwalających wytrzymać promieniowanie przy jednoczesnym zachowaniu wydajności. Ale produkcja najnowocześniejszych pocisków, radarów czy systemów obrony przeciwlotniczej to nie jedyny problem, z jakim będą musieli zmierzyć się Rosjanie. Już od pewnego czasu jednym z priorytetów Władimira Putina jest modernizacja i dywersyfikacja gospodarki, co wiąże się z rozwojem sztucznej inteligencji, usług internetowych, 5G i robotyki. Jednak eksperci są zgodni co do tego, że rosyjskie ambicje nie mogą być zrealizowane bez dostępu do zaawansowanych chipów. Rosjanie z pewną nadzieją spoglądają w stronę Chin, aczkolwiek potencjalna pomoc z Państwa Środka nie rozwiąże ich bolączek związanych z niedostępnością złożonych układów elektronicznych. Zdaniem Jamesa Lewisa, starszego wiceprezesa Center for Strategic and International Studies, wprawdzie część chińskich producentów może zastąpić dostawców kondensatorów i tranzystorów, jednak nie posiadają oni zdolności w zakresie masowej produkcji najnowocześniejszych chipów. Z kolei Tom Rafferty ma wątpliwości co do tego, czy chińskie firmy w ogóle wesprą swojego sojusznika. Większość z nich obawia się eskalacji napięć z USA, tym bardziej, że ZTE czy Huawei przekonały się, że amerykańskie sankcje potrafią poważnie uprzykrzyć życie.