Smart home: tam, gdzie technologia spotyka się z pragmatyzmem
Choć polski rynek smart home rośnie, to nie bez przeszkód. Wysokie ceny, złożoność obsługi czy brak jednolitych standardów to tylko niektóre z wyzwań, z którymi wciąż mierzą się konsumenci.

Rynek smart home rośnie znacznie wolniej, niż przewidywali analitycy.
Marketerzy promujący rozwiązania dla inteligentnego domu chętnie posługują się przykładem lodówki komunikującej się z internetem. Kamera umieszczona wewnątrz komory chłodzenia pozwala na stały monitoring jej zawartości i daje podgląd znajdujących się w niej produktów – na przykład wtedy, gdy jesteśmy na zakupach. „Dzięki temu już nigdy po powrocie do domu nie odkryjesz, że kupiłeś to, co już masz, zapominając o tym, czego Ci brakuje” – czytamy na ulotce promującej sprzęt.
Na pierwszy rzut oka wygląda to rzeczywiście bardzo obiecująco. Jednak entuzjazm opada, gdy potencjalni nabywcy rzucą okiem na ceny – inteligentna lodówka jest często dwa razy droższa od zwykłej. Dostawcy produktów przekonują co prawda, że wyższa cena na początku może się zwrócić dzięki lepszej efektywności energetycznej i mniejszemu marnowaniu żywności, ale ten argument trafia, jak dotąd, do nielicznych.
Kolejnym problemem jest bezużyteczność wielu aplikacji, które z założenia mają ułatwiać wykonywanie domowych obowiązków. Czy naprawdę potrzebujemy smartfona, by otworzyć kuchenkę mikrofalową, stojąc tuż obok niej? Czy musimy uruchamiać pralkę z aplikacji, skoro chwilę wcześniej sami włożyliśmy do niej brudne ubrania? No i po co zdalnie włączać światło w piekarniku? W rzeczywistości połączone z internetem lodówki, piekarniki, mikrofalówki i zmywarki nie wniosły jeszcze istotnej wartości do domów – poza zachwytem największych entuzjastów technologii. Ci próbują ułatwić sobie życie na wiele sposobów – poza inteligentnymi żarówkami, zamkami i odkurzaczami (co akurat ma sens), sięgają także po inteligentne zraszacze do roślin, bidety, pułapki na myszy, szczoteczki do zębów czy karnisze zaprogramowane do zamykania zasłon o określonej porze. Czy jednak grupa hobbystów jest wystarczająco liczna, by zadowolić dostawców?
Według danych Parks Associates, liczba inteligentnych urządzeń w przeciętnym gospodarstwie domowym osiągnęła szczyt w okresie lockdownów (8 urządzeń), zaś obecnie spadła (6 urządzeń). Choć technomaniacy wciąż są istotni dla producentów, pojawiła się nowa grupa klientów – bardziej pragmatycznych. Ich zakupy koncentrują się na urządzeniach oferujących rzeczywistą, zauważalną wartość. Stąd rosnące zainteresowanie zamkami elektronicznymi, wideofonami czy termostatami – przy jednoczesnym braku entuzjazmu dla „wodotrysków”. Konsumenci z Polski stanowią wręcz wzorcowy przykład takiego właśnie podejścia.
– W Polsce najszybciej rozwija się segment bezpieczeństwa, głównie kamery, wideodomofony i czujniki ruchu. Polacy cenią sobie spokój i kontrolę nad domem, zwłaszcza z poziomu smartfona. Coraz większe zainteresowanie widać też w obszarze automatyki domowej, na przykład sterowania oświetleniem czy roletami, ale głównie wtedy, gdy jest to proste w instalacji i obsłudze – zauważa Ewa Tokarska, Marketing Manager w Ezviz Europe.
Pomimo trudności, producenci sprzętu nie zamierzają się poddawać i wciąż forsują rozwiązania smart home. Po części wynika to z wartości, jaką mają dane generowane przez urządzenia i aplikacje. Dzięki temu dostawcy mogą lepiej rozumieć, jak klienci korzystają ze sprzętu. Dodatkowo, stała łączność umożliwia zdalne aktualizacje oprogramowania oraz diagnostykę usterek.
Nie tak szybko smart home zbudowano
Rynek smart home rośnie znacznie wolniej, niż przewidywali analitycy. Znamienny jest przykład znanej agencji badawczej Research and Markets, która w 2018 r. opublikowała raport zakładający, że globalne przychody w tym segmencie sięgną 137 mld dol. W rzeczywistości nieznacznie przekroczyły… 14 mld dol. Skąd tak ogromna różnica? Jednym z głównych powodów jest mnogość standardów, które utrudniają komunikację między domowymi urządzeniami. To jednak tylko część problemu.
Po wzroście sprzedaży w 2021 r., rynek detaliczny inteligentnych urządzeń domowych zaczął się kurczyć, a następnie ustabilizował się na niższym poziomie. Jak wyjaśnia Jitesh Ubrani, Research Manager w IDC, jest to efekt nasycenia rynku, dramatycznego spowolnienia sprzedaży i budowy nowych domów, które są głównym motorem napędowym rynku smart home, a także ogólnego spowolnienia gospodarczego po okresie lockdownów.
Według danych IDC, w 2024 r. na całym świecie dostarczono 892,3 miliona urządzeń zaliczanych do kategorii smart home, co oznacza wzrost jedynie o 0,6 proc. rok do roku. Warto przy tym odnotować spadek sprzedaży inteligentnych głośników aż o 8,8 proc. – przez wiele lat uważanych za „mózg” inteligentnego domu. Głośniki te potrafiły sterować całym systemem za pomocą głosu, integrując się z zamkami, oświetleniem, jak również czujnikami.
Co ciekawe, najnowszy głośnik Amazona przynosi powiew innowacji – łączy rozumienie i generowanie mowy w jeden model, co czyni go szczególnie użytecznym w kontekście asystentów głosowych opartych na sztucznej inteligencji. Tradycyjnie takie systemy działały etapami: najpierw transkrybowały mowę na tekst, potem analizowały i generowały odpowiedź, którą przekształcały z powrotem na dźwięk. Nowe podejście, oparte na modelach „speech-to-speech”, znacząco skraca czas reakcji i pozwala zachować kontekst wypowiedzi – w tym ton głosu czy rytm mówienia. Wcześniej nie było to możliwe.
To właśnie rozwój AI i nowe funkcje głośników sprawiają, że w 2024 r. ta kategoria urządzeń ma wrócić na ścieżkę wzrostu – IDC prognozuje wzrost sprzedaży o 0,7 proc. Globalnie, w 2025 r. światowe dostawy inteligentnych urządzeń mają wzrosnąć o 4,4 proc., osiągając poziom 931,1 miliona sztuk. Największą popularnością cieszyć się będą produkty z segmentu monitoringu i bezpieczeństwa: kamery, inteligentne zamki oraz wideodomofony. Przewiduje się, że będą one odpowiadały za ponad jedną czwartą całkowitego wolumenu.
– Konsumenci dostrzegają większe korzyści z instalacji kamer bezpieczeństwa niż z zakupu inteligentnych telewizorów czy głośników. Ogólnie rzecz biorąc, zapotrzebowanie na domowe zabezpieczenia cały czas rośnie – podkreśla Jitesh Ubrani.
Według danych Statista, w Polsce w latach 2024–2028 wartość sprzedaży w segmencie smart home zwiększy się o 1,3 mld zł, osiągając poziom 3,55 mld zł. Choć skala rynku wciąż jest relatywnie niewielka, także nad Wisłą widać wyraźny trend wzrostowy.
Podobne artykuły
Puls branży IT
Istotne trendy produktowe, technologiczne, biznesowe, w oparciu o dane pochodzące z renomowanych agencji analitycznych, organizacji branżowych i globalnych mediów, dotyczące głównie Europy i Polski.
Puls branży IT
Istotne trendy produktowe, technologiczne, biznesowe, w oparciu o dane pochodzące z renomowanych agencji analitycznych, organizacji branżowych i globalnych mediów, dotyczące głównie Europy i Polski.
IDC: Polska pilnie potrzebuje strategii budowy przestrzeni danych
Od dwóch do dziesięciu lat – tyle czasu ma zająć wdrożenie w Polsce unijnego prawa dotyczącego zdrowia.