O ile duże przedsiębiorstwa od dość dawna dysponowały
profesjonalnymi narzędziami do tworzenia WLAN, o tyle sektor mniejszych
firm był przez długi czas traktowany po macoszemu. Obecnie, wobec rosnącego
zapotrzebowania ze strony klientów, systemów przeznaczonych dla małych
i średnich przedsiębiorców jest coraz więcej. Niestety, mały biznes nie
jest skłonny wydawać na WLAN dużych pieniędzy i dostawcy muszą się
z tym liczyć. Nie mogą jednak godzić się na zbyt daleko idące kompromisy
w zakresie jakości produktów, bowiem nawet w przypadku małych firm
coraz bardziej istotna staje się wydajność, niezawodność i bezpieczeństwo
sieci bezprzewodowej. Powodem jest rosnące uzależnienie klientów z sektora
MŚP od działania WLAN. Mali i średni przedsiębiorcy transmitują w ten
sposób coraz więcej danych, kosztem sieci przewodowych. Są też już tacy, którzy
w warstwie dostępowej w ogóle obywają się bez kabli.

Krzysztof Kowalczuk, Product Manager z Edimax, przyznaje, że
ze względu na cenę kuszące dla niewielkiej firmy mogą być produkty klasy SOHO.
Pomimo tego, że ani nie są przystosowane do większych obciążeń, ani nie oferują
zaawansowanych funkcji zabezpieczeń oraz kontroli dostępu. Trudno się dziwić
takiemu podejściu ze strony użytkowników, skoro ceny rozwiązań WLAN z segmentu
enterprise są dla nich zaporowe. I to zarówno w przypadku kosztu
samego zakupu, jak i utrzymania. Dlatego kluczem do stworzenia
przeznaczonych dla MŚP sieci Wi-Fi jest pogodzenie relatywnie niskiego kosztu
implementacji i utrzymania z jednoczesnym udostępnieniem tylko tych
zaawansowanych funkcji, które są najbardziej istotne.

W tym
kontekście do ciekawych wniosków dochodzi Marcin Ścieślicki, HPN Country
Category Manager w Hewlett Packard Enterprise. Jego zdaniem polski rynek
co prawda w segmencie sieci przewodowych przypomina zachodnioeuropejski,
lecz w przypadku WLAN dość wyraźnie się różni. Typowe dla polskiego rynku
jest to, że bardzo wiele urządzeń WLAN trafia do klientów w połączeniu
z rozwiązaniami bezprzewodowymi małych dostawców ISP, którzy zapewniają
dostęp do sieci na odcinku tzw. ostatniej mili.

 

Cena jest w tym wypadku bardzo ważna
i w efekcie tacy producenci jak na przykład Ubiquiti i Mikrotik,
których w Europie Zachodniej prawie nie ma, w Polsce mają znaczące
udziały w rynku

– zauważa Marcin Ścieślicki.

Istnienie tego kanału sprzedaży potwierdza Łukasz Wardak
z Impaktu, który – jako dystrybutor rozwiązań Netis – odnotował
w zeszłym roku znaczny wzrost sprzedaży routerów w standardzie  802.11ac właśnie wśród małych i średnich
dostawców internetowych.

 

Sztandar bezprzewodowego postępu

To właśnie w firmach z sektora MŚP zdecydowanie
częściej niż w większych przedsiębiorstwach WLAN staje się pierwszym
wyborem, jeśli chodzi o sieć dostępową. Wykorzystanie Wi-Fi w dużych
organizacjach jako medium podstawowego rośnie, ale jest dużo rzadziej spotykane
niż w przypadku mniejszych podmiotów. Większe firmy mają też większą
bezwładność i trudniej adaptują się do takiej technologicznej zmiany. WLAN
w takich podmiotach jest zwykle roz-
wiązaniem, po które sięga się w drugiej kolejności, w przeciwieństwie
do połączenia kablowego, zapewniającego większą niezawodność.

Coraz częściej jednak w urządzeniach końcowych
interfejs bezprzewodowy staje się podstawowym, a kablowy tym drugim. Jeśli
w ogóle jest, bo np. szybko zdobywający popularność sprzęt hybrydowy coraz
rzadziej dysponuje gniazdem ethernetowym.

Mobilna rewolucja i wielki wybór urządzeń, które ją
napędzają, wpływa bezpośrednio na coraz większe znaczenie sieci
bezprzewodowych. Wzrost sprzedaży produktów zapewniających szybki WLAN wśród
firm z sektora MŚP jest wymuszany – jakże by inaczej – przez
trend BYOD. Szymon Wiśniewski, Pre-Sales Engineer w AVM, zwraca uwagę, że
dzięki gigabitowym prędkościom oferowanym przez routery w standardzie
802.11ac pracownicy mogą coraz częściej używać połączeń Wi-Fi, co ogranicza
koszt rozbudowy infrastruktury kablowej.

Syndrom millenialsów

Oprócz mobilności urządzeń końcowych, która wymusza użycie
sieci bezprzewodowej, drugim istotnym czynnikiem decydującym o upowszechnianiu
się WLAN w firmach jest zmiana stylu pracy. Zaczyna znikać pojęcie stanowiska,
przy którym się pracuje.

Dzisiejszy sposób komunikowania się z innymi i tryb pracy
nad projektami sprawiają, że stałego siedzenia przy biurkach jest coraz mniej.
Zmiany związane są też z mentalnością nowego pokolenia pracowników, tzw.
millenialsów. Tak bardzo zmienia ona reguły gry, że – zdaniem socjologów – albo
pracodawcy dostosują się do nowych nawyków mobilnej pracy, wykonywanej zrywami
na tworzonych ad hoc stanowiskach, albo tych najmłodszych pracowników stracą,
niezależnie od proponowanych zarobków.

 

Jeszcze niedawno firmy zamawiały tylko
dwa access pointy do salki konferencyjnej.
Wychodziły z założenia, że najwyżej jedna osoba na trzy ma urządzenie
z interfejsem bezprzewodowym. Tymczasem obecnie jedna osoba może mieć
jednocześnie nawet trzy takie urządzenia, na których działają aplikacje
biznesowe, komunikacja Voice over WLAN czy wideo. Dlatego rośnie świadomość, że
za chwilę sieć Wi-Fi będzie głównym medium dostępowym, a u niektórych
klientów już dzisiaj nim jest
– zauważa Marcin Ścieślicki z HPE.

 

Nowe generacje Wi-Fi stopniowo wypierają starsze

Pierwsze produkty wykorzystujące szybki standard 802.11ac
zaczęły się pojawiać na rynku w 2013 r. Od tego czasu ich sprzedaż
systematycznie rośnie. Jak twierdzi Szymon Wiśniewski z AVM, dotyczy to
wszystkich produktów: począwszy od routerów odpowiadających za utworzenie
szybkiej sieci firmowej, przez repeatery, czyli wzmacniacze sygnału Wi-Fi
zwiększające zasięg sieci w firmach zajmujących wiele pomieszczeń,
a kończąc na kartach sieciowych WLAN dla starszych modeli komputerów PC,
które nie obsługują szybkiego standardu.

Uśredniając wyniki
podawane przez różnych dostawców, rozwiązania w standardzie 802.11ac to
w tej chwili blisko połowa sprzedaży na rynku WLAN w Polsce. Wciąż
kupowane są także urządzenia w standardzie 802.11n. Wybierają je klienci
poszukujący tańszych urządzeń, ale także ci, dla których z uwagi na ilość
transmitowanych danych szybkość sieci nie jest tak istotna. Mogą to być np.
projekty związane z sieciami funkcjonującymi w halach przemysłowych
czy magazynowych. Ze względu jednak na koszty produkcji, rozwiązania z „n”
w nazwie to segment schyłkowy, a nowsze i szybsze urządzenia są
często oferowane klientom w tych samych cenach co sprzęt starszej
generacji.

– Wśród rozwiązań
najprostszych dominuje wciąż standard 802.11n, który zapewnia małym przedsiębiorstwom
wystarczające transfery i dobry zasięg. Rozwiązania 802.11ac są stosowane
przez małe firmy wtedy, gdy ze względu na profil ich działalności wymagana jest
większa prędkość transmisji lub zagęszczenie sieci uniemożliwia znalezienie
wolnego kanału transmisji – 
twierdzi
Michał Derdzikowski, Product Manager w ABC Data Value+.

Maciej Flak

Product Sales Specialist, Cisco

Im mniejsza firma, tym łatwiej może przestawić się na WLAN
jako rozwiązanie podstawowe. Sieć bezprzewodowa to dziś na tyle stabilne
rozwiązanie, że połączenia kablowe mogą ograniczać się w małych firmach tylko
do urządzeń stacjonarnych: serwerów, pamięci masowych, systemów wideo czy
drukarek.

 

 

Obecnie
oferta 802.11ac dotyczy w zdecydowanej większości rozwiązań określanych
jako Wave 1. Pierwsze urządzenia Wave 2 zaczęły się pojawiać na rynku
w drugiej połowie zeszłego roku. „Druga fala” standardu przynosi przede
wszystkim technikę MU-MIMO. Jak wyjaśnia Szymon Wiśniewski z AVM, jest ona
połączeniem techniki wielodostępności oraz wielotorowej transmisji – zapewnia
znaczną poprawę wydajności i stopnia wykorzystania Wi-Fi. Dzięki MU-MIMO
efektywność sieci wzrasta aż 4-krotnie w porównaniu z dotychczasową
techniką dostępu do pasma radiowego – SU MIMO (Single-user Multiple Input
and Multiple Output), która jest wykorzystana w standardach 802.11n
i 802.11ac Wave 1. Dla użytkownika końcowego oznacza to możliwość
wydajniejszego łączenia większej liczby urządzeń mobilnych z siecią
i mniejsze opóźnienia.

Jest jednak pewien haczyk. Żeby w pełni wykorzystać
zalety 802.11ac Wave 2, w komórce radiowej powinny się znajdować wyłącznie
urządzenie klienckie, które są do tej wersji przystosowane. Jeśli tak nie jest,
duża wydajność sieci znacznie spada. Potrzeba zatem czasu na upowszechnienie
się Wave 2 również na urządzeniach klienckich. W nowej generacji
rozwiązań WLAN oraz w standardzie Hotspot 2.0 analitycy widzą duże
możliwości rozwoju dla dostawców usług wykorzystujących w swym biznesie
sieci bezprzewodowe.

 

Trzeba edukować klientów

Bardzo ważna jest też edukacja klientów w zakresie
działania WLAN. Marcin Ścieślicki tłumaczy, że systemy IT zwykle zachowują się
zero-jedynkowo, a więc albo coś działa, albo nie. W przypadku WLAN
jest inaczej.

W sieci bezprzewodowej jest bardzo
duży margines, w którym ona trochę działa, a trochę już nie. Różnica
między sprzętem z najniższej półki a lepszymi rozwiązaniami jest
taka, że te drugie mają ten margines odpowiednio zoptymalizowany, by wszystko
funkcjonowało jak należy
– twierdzi przedstawiciel HPE.

Krzysztof Kowalczuk

Product Manager, Edimax

Tworząc sieć WLAN dla biura, nie można zapominać, że łączące
się z nią urządzenia końcowe mogą być bardzo różne i często nie da się tego
kontrolować. W szczególności dotyczy to dostępu dla gości. Dlatego, wdrażając
nowe rozwiązania, warto pamiętać o wstecznej kompatybilności, zachowując pasmo
2,4 GHz. Warto też zastanowić się, jakie funkcje będą wykorzystywane.
Nadmiernie rozszerzając specyfikację, zbliżymy się bowiem do rozwiązań przeznaczonych
dla dużych przedsiębiorstw i tym samym stracimy to, co powinny oferować systemy
dla mniejszych firm – wysoką wydajność i optymalną funkcjonalność w relatywnie
niskiej cenie.

 

Nadal są firmy, które inwestują spore sumy w warstwę aplikacyjną,
serwerową, bazy danych czy narzędzia analityczne, ale dostęp do tych zasobów
zostawiają infrastrukturze, która jest stara bądź zbyt niskiej jakości
i działa niedobrze. Osoby odpowiedzialne za IT uważają, że na tym można
zaoszczędzić. W rezultacie pieniądze zainwestowane w szybką macierz
czy nowe serwery przestają mieć znaczenie, skoro system staje się mało wydolny,
nie mogąc sprawnie udostępnić zasobów na urządzeniach końcowych.

W dodatku klienci stosujący w swoich firmach
rozwiązania najtańsze, często z rynku konsumenckiego,
i w związku z tym mający problemy z działaniem sieci WLAN,
błędnie sądzą, że winna jest sama technika bezprzewodowa. Tymczasem powinni się
dowiedzieć, że zastosowanie sprzętu wyższej klasy wybawi ich z kłopotu.
Trzeba im pokazać, że Wi-Fi dobrze działa i może spełniać ich oczekiwania,
a przede wszystkim bezproblemowo daje się skalować.

Reseller powinien także
umieć przekonać klientów, że bardziej zaawansowana sieć WLAN nie wymaga
skomplikowanego zarządzania. Owszem, dawniej budowa i utrzymanie sieci
Wi-Fi było zadaniem niełatwym, wymagającym znajomości protokołów, wiedzy
o propagacji fal radiowych i antenach. Ale te czasy to już
przeszłość. Zautomatyzowanie wielu czynności w nowych urządzeniach
prowadzi do daleko posuniętej samoobsługi. Funkcjonalne oprogramowanie
zarządzające znacznie ułatwia informatykom monitorowanie jakości usług
i utrzymywanie jej na odpowiednim poziomie. Przy czym zarządzaniem
w formie usługi może się zająć sam integrator. Robert Kulasiński, Channel
Account Executive w polskim oddziale TP-Linka, zwraca uwagę, że wobec
dramatycznego spadku cen produktów (a tym samym i marży) resellerzy
coraz częściej starają się przede wszystkim zarabiać właśnie na usługach.

Obecnie WLAN może sprawnie obsłużyć jednocześnie wiele
różnych aplikacji: od kluczowych dla firmy systemów do zarządzania relacjami
z klientami (CRM) i planowania zasobów (ERP) po komunikację VoIP
i wideo. A klienci, także z sektora MŚP, muszą sobie uświadomić,
że sieć bezprzewodowa nie jest kosztem, ale narzędziem do bardziej efektywnego
prowadzenia biznesu.

Korzystne wiatry

Globalne prognozy dla rynku Wi-Fi na najbliższe lata są bardzo
optymistyczne. Na przykład analitycy MarketsandMarkets przewidują, że wartość
sprzedaży rozwiązań bezprzewodowych na świecie wzrośnie z 14,8 mld dol. w 2015
r. do 33,6 mld dol. w 2020 r. Daje to w tym czasie bardzo solidny skumulowany
roczny wskaźnik wzrostu na poziomie 17,8 proc.