SASE ułatwia pracę administratorom

Rozproszenie środowiska IT oraz jego hybrydowość to jedno. Inną rzeczą są statystyki dowodzące, że rozwiązania do zarządzania bezpieczeństwem IT w przedsiębiorstwach liczone są w dziesiątkach. A każde z nich wymaga oddzielnej konsoli, innych umiejętności administratora, a przy tym w ogóle nie współpracuje z innymi zabezpieczeniami. Gdy dołożyć do tego radykalną zmianę w sposobie pracy użytkowników, masowo domagających się możliwości realizacji swoich zadań z dowolnego miejsca i na dowolnym urządzeniu, potrzeba uproszczenia bezpieczeństwa staje się ewidentna. Ma ona doprowadzić do zwiększenia wydajności operacyjnej i ograniczenia liczby błędów, a zatem także mniejszego ryzyka skutecznie przeprowadzonego ataku.

– W postaci SASE mamy nareszcie odcięcie od konieczności budowania i eksploatacji skomplikowanej oraz drogiej infrastruktury własnej. Przy czym uwzględnione są także organizacje, które muszą pracować z lokalnymi centrami danych, bo przykładowo tam przetwarzane są dane o specjalnym znaczeniu. SASE pozwala na udostępnienie wszystkich zasobów użytkownikom w taki sam, spójny i ergonomiczny sposób, wpływając na większą wygodę pracy – twierdzi Michał Jarski.

Specjaliści zwracają uwagę na przewagę SASE w dobie pozrywanych przez pandemię łańcuchów dostaw, braku przewidywalności dostaw sprzętu czy nawet jego całkowitej niedostępności. Ponieważ jest to rozwiązanie chmurowe, to nie wymaga specjalizowanego sprzętu. Można za jego pomocą bezpiecznie połączyć oddziały firm i zapewnić użytkownikom bezpieczny dostęp zdalny bez konieczności oczekiwania na rozwiązanie sprzętowe.

Razem z SASE administratorzy bezpieczeństwa dostają jedną konsolę zarządzania, która pokazuje aktualne trendy, wychwytuje anomalie oraz pozwala szybko modyfikować polityki bezpieczeństwa, dotyczące zarówno warstwy dostępowej, jak i tego kto i na jakich zasadach może pracować z firmowymi danymi.

Czy klienci uwierzą w obietnice SASE?

W założeniu SASE ma użytkownikom przynieść wyższy poziom bezpieczeństwa i większą wydajność sieci, za które trzeba będzie zapłacić mniej niż za oddzielne rozwiązania SD-WAN, routingu i zabezpieczeń sieciowych. Być może najważniejszą korzyścią z SASE jest skonsolidowanie podejścia do sieci i bezpieczeństwa, które ułatwi klientom i integratorom mierzenie się z wyzwaniami coraz bardziej złożonych i rozproszonych środowisk IT, w których użytkownicy i aplikacje znajdują się w zupełnie nowych miejscach. Dostawcy wiedzą już, że trendu SASE nie warto ignorować. Dlatego zarówno najwięksi gracze na rynku sieci, jak i startupy, które sprawdziły się w niszy SD-WAN, rozwijają swoje oferty, budując platformy „bezpiecznego dostępu do usług brzegowych”. A jak rynek przyjmuje SASE? Czy widać już zainteresowanie integratorów i klientów końcowych?

– Na polskim rynku rośnie zainteresowanie SASE. Wiele osób o tym słyszało i chce na ten temat z nami rozmawiać. Często okazuje się, że w naszych krajowych realiach wymagane przez klientów funkcjonalności można wciąż sprawnie zrealizować poprzez rozbudowę posiadanych przez nich rozwiązań security o dodatkowe elementy działające w chmurze publicznej, które integrują się z fizyczną, prywatną infrastrukturą klienta. Jednak wraz z rozwojem hybrydowego środowiska pracy, użycie rozwiązań SASE staje się coraz bardziej uzasadnione – mówi Piotr Jurczak, Systems Engineer w polskim oddziale Fortinetu.

Michał Jarski zauważa, że nasz rynek jest tradycyjnie raczej konserwatywny, bo polscy klienci lubią mieć pełną kontrolę nad swoimi danymi. Jednak rosnący trend korzystania z aplikacji typu SaaS sprawia, że także oni stają przed wyzwaniami hybrydyzacji architektury IT oraz koniecznością zapanowania nad przepływami danych w takich mieszanych środowiskach.

– Świadomość zdecydowanie rośnie i nasze pomysły na SASE/SSE spotykają się z coraz większym zrozumieniem. Mamy już za sobą pierwsze większe projekty zarówno w firmach typowo komercyjnych, bankach, jak i u operatorów usług kluczowych – twierdzi przedstawiciel Forcepointa.

Rynek SASE potroi się w ciągu 5 lat  

Według Gartnera rynek będzie rósł średnio o 32 proc. rocznie i do 2025 r. osiągnie prawie 15 mld dol. Nieco ostrożniejsza jest Dell’Oro Group, która prognozuje, że wydatki na rynku SASE do 2026 r. przekroczą 13 mld dol., co oznacza niemal trzykrotny wzrost od 2022 r.

W dobie aplikacji rozproszonych i pracy hybrydowej przedsiębiorstwa coraz częściej wolą zabezpieczenia dostarczane w chmurze niż tradycyjne rozwiązania lokalne. W przeciwieństwie do niektórych innych rynków bezpieczeństwa sieci, spodziewamy się, że wysoki priorytet inwestycji w SASE będzie kontynuowany – uważa Mauricio Sanchez, dyrektor ds. badań w Dell’Oro Group.

Dzieląc rynek na obszary SSE (Security Service Edge) i SD-WAN, analitycy przewidują, że ten pierwszy wykaże ponad dwukrotnie większy wzrost. Dell’Oro Group przewiduje także, że w ramach SSE największy udział w przychodach do 2026 r. utrzymają rozwiązania Secure Web Gateway (SWG) i Cloud Access Security Broker (CASB) Jednak w ciągu najbliższych 5 lat to obroty na rozwiązaniach Zero Trust Network Access (ZTNA) i Firewall-as-a-Service (FwaaS) powinny rosnąć w szybszym tempie. W porównaniu z tymi wschodzącymi technologiami zupełnie inaczej wygląda sytuacja na rynku klasycznego sprzętu dostępowego – przychody z routerów dla przedsiębiorstw mają kurczyć się o ponad 5 proc. rocznie.