Już wkrótce zmieni się rynek produktów interaktywnych dla
edukacji – wynika z pokazanej na Edu Roadshow, który od 31 marca do
9 kwietnia gościł w ośmiu miastach. Według Marcina Stefanowa, senior
product managera ViDiS-u, „kierunek jest jeden: monitory interaktywne”.
Z danych dotyczących rynku brytyjskiego (który według niego wyprzedza
trendy w Polsce) wynikałoby, że już za dwa lata sprzedaż monitorów
interaktywnych będzie większa niż tablic interaktywnych. Przedstawiciele firmy
przekonywali więc, że teraz jest dobry moment dla partnerów, by zaczęli
oferować takie rozwiązania.

– Są nowe, klienci o nich nie wiedzą, konkurencja
jest niewielka, więc i marże wysokie. Na jednym monitorze można zarobić
nawet kilka tysięcy złotych
– twierdził Marcin Stefanow.

Jest
możliwość zarabiania na dodatkach, i to nie tanich jak komputery OPS za
ok. 3 tys. zł. Ponadto zdaniem menedżera, oferując monitory
interaktywne, reseller otwiera sobie furtkę na rynek przedsiębiorstw.

W ofercie ViDiS znajdują
się monitory marki AVTek w rozmiarze 55–84 cali. Urządzenia
o przekątnej długości 55 i 65 cali kosztują odpowiednio od
7999 zł oraz od 11?999 zł. Dystrybutor pokazał także
monitory marki CTouch, która według ViDiS-u jest w Polsce numerem
1 na rynku monitorów interaktywnych. Na spotkaniach prezentowano poza tym
projektory interaktywne. Nie zabrakło również tablic interaktywnych marki
AVtek.

– Najbardziej popularne są modele IR, gdyż wiele
postępowań przetargowych wymaga technologii pozycjonowania w podczerwieni
informuje Marcin Stefanow.

Zdaniem partnerów

• Jan Świeczak, prezes Press
Świeczak

Spotkanie było interesujące. Wcześniej nie znałem dokładnie
oferowanych przez ViDiS monitorów i ich zalet. Wydaje mi się, że to produkty,
na których będzie można zarobić. Klientami mogą być na przykład szkoły i
klienci biznesowi.

• Mirosław Lizurek, prezes Argusa

Dla klienta biznesowego najważniejsze jest oprogramowanie. W
przypadku monitorów nie poznaliśmy dokładnie ich możliwości, więc trudno ocenić
w pełni wartość zaprezentowanych produktów. Poza tym trzeba mieć na uwadze, że
szkoły czy gminy zamawiające dla szkół patrzą przede wszystkim na cenę. Mają
określony budżet i więcej nie wydadzą, choćby nie wiem, jakie były zalety
sprzętu. Jak monitory stanieją, to może zainteresowanie nimi wzrośnie.

 

Niebawem do oferty ViDiS-u
wejdzie system zabezpieczeń dla edukacji – AVer School Security Solutions.
Zdaniem Tanyi Ye, account managera AVera w Europie, popyt na takie systemy
rośnie. To wynik nacisków ze strony rodziców, którzy oczekują lepszej ochrony
w szkołach. System składa się z kamer różnej wielkości, DVR oraz
oprogramowania z darmową licencją na 32 kamery.

– To nowy produkt,
więc wciąż można uzyskać wysokie profity –
zapewnia Tanya Ye.

Przedstawicielka AVera poinformowała przy tym, że polski rynek
jest dla producenta najważniejszy we wschodniej Europie. Nie podała jednak
wielkości obrotów w naszym kraju (w 2013 r. globalne przychody
AVera wyniosły 55 mln dol.).

Trzy pytania do…

Tomasza Kliczkowskiego, wiceprezesa ViDiS-u

CRN Jakie produkty oprócz monitorów interaktywnych
mają duży potencjał wzrostu?

Tomasz Kliczkowski Wizualizery. W USA ma je co
druga szkolna pracownia. W Polsce odsetek ten jest znikomy, ze względu na brak
świadomości, jak przydatne są to urządzenia. Tutaj właśnie widzimy rolę
resellerów – powinni przekonać klienta do zakupu i muszą wiedzieć, jak to się
robi.

 

CRN Na czym jeszcze resellerzy mogą zarobić?

Tomasz Kliczkowski Na rozwiązaniach AVera do
monitoringu bezpieczeństwa dla szkół. To nowość, którą chcemy wprowadzić w bieżącym
roku do oferty. Rynek w tym segmencie jest bardzo duży. Dość powiedzieć, że w
Polsce działa około 30 tys. szkół, a konkurencji – jeśli chodzi o tak
specjalizowane rozwiązania dla edukacji – praktycznie nie ma. Na tych
rozwiązaniach partnerzy będą mogli osiągnąć nawet ponad 20-proc. marże.

 

CRN Jakich partnerów poszukujecie?

Tomasz Kliczkowski Mamy obecnie około 500
partnerów, rok temu – około 350, ale naszym celem nie są liczby. W przypadku
produktów dla edukacji zależy nam na tym, aby mieć kilkadziesiąt firm, które
znają naszą ofertę i potrafią ją sprzedawać. Nasi resellerzy przede wszystkim
muszą być aktywni, tzn. pogłębiać swoją wiedzę i kompetencje, wychodzić do
klienta i starać się rozwiązywać jego problemy. Cenimy tych, którym się chce.