Instytut SMG/KRC po raz kolejny zbadał m.in. wyposażenie polskich gospodarstw domowych w sprzęt komputerowy i elektroniczny. Firma badawcza sprawdziła także, ile z nich ma dostęp do Internetu. Z porównania liczby urządzeń w polskich domach w czerwcu 2007 i czerwcu 2008 roku wynika, że Polacy najchętniej kupowali laptopy i telewizory HD. Zmniejsza się natomiast popyt na komputery stacjonarne.
Zdaniem przedstawicieli branży przyczyną spadku sprzedaży desktopów i wzrostu zainteresowania laptopami są niższe ceny notebooków.
Wciąż najpopularniejsze łącza ADSL użytkuje 37 proc. internautów, ale ich liczba w ciągu ostatniego roku pozostała bez zmian. Tymczasem z sieci bezprzewodowych korzysta 15 proc. użytkowników Internetu – co oznacza sześcioprocentowy wzrost w stosunku do 2007 roku.

Laptopy coraz powszechniejsze

Według firmy badawczej SMG/KRC w omawianym okresie liczba notebooków zwiększyła się z 6 do 11 proc. (w porównaniu z badaniem sprzed roku). Identyczny wzrost dotyczy także telewizorów HD. Sporym powodzeniem wśród Polaków cieszyły się także odtwarzacze multimedialne – ich sprzedaż wzrosła z 20 do 30 proc.
Zdaniem przedstawicieli producenta zwiększona sprzedaż sprzętu to efekt mocnej złotówki i szybkiego bogacenia się Polaków.
Na tak szybko rosnącą popularność sprzętu hi-tech mają wpływ przede wszystkim czynniki finansowe: spadek cen urządzeń, któremu towarzyszy umocnienie kursu złotego i wzrost zarobków Polaków – mówi Mariusz Piaseczny, PR Manager w D-Linku. – Jeszcze dwa lata temu komputer przenośny był poza zasięgiem przeciętnej rodziny.
Podobnego zdania jest Kuba Antoszewski, PR Manager w MillwardBrown SMG/KRC.
Wygląda na to, że Polacy postanowili skorzystać z umacniania się złotego i spadku cen w Europie i USA – uważa Kuba Antoszewski. – Elektronika wydaje się najlepszą inwestycją. Zakup, również za pośrednictwem Internetu, jest prosty – zwłaszcza jeśli sprowadza się towar z zagranicy. Jest to proces podobny do tego, który już od około dwóch lat obserwujemy na rynku samochodów. Większe zainteresowanie sprzętem komputerowym z pewnością tłumaczy, obserwowany od początku 2008 roku, znaczący wzrost liczby internautów w Polsce w porównaniu z rokiem 2007 – dodaje.

Tanio i mobilnie

Spada liczba kupowanych desktopów. Z przeprowadzonych przez SMG/KRC analiz wynika, że zainteresowanie nimi było o 1 proc. mniejsze niż podczas poprzedniego badania (w czerwcu 2007 roku).
Według przedstawicieli D-Linka przyczyn spadku sprzedaży komputerów stacjonarnych (przy wzroście sprzedaży notebooków) należy upatrywać przede wszystkim w coraz niższych cenach laptopów.
Dziś, gdy przyzwoitej klasy notebook kosztuje poniżej dwóch tysięcy złotych, czyli mniej więcej tyle, ile komputer klasy PC, naturalny jest spadek popularności tzw. blaszaków, które w domu są kolejnym meblem – uważa Mariusz Piaseczny. – Kupując laptopa, Polacy wybierają urządzenie zajmujące zdecydowanie mniej miejsca, mobilne i równie wydajne co komputer stacjonarny – dodaje.
Nie mniej ważnym powodem zwiększania się zainteresowania laptopami jest ich mobilność.
Wydaje mi się, że mobilność staje się obecnie czynnikiem dominującym w podejmowanych przez Polaków decyzjach dotyczących zakupów w obszarze informatyki – sądzi Kuba Antoszewski. – Widać to zarówno po znaczącym wzroście liczby posiadanych przez Polaków notebooków, jak i spadku liczby komputerów stacjonarnych.

Bezprzewodowo? Chętniej, ale nie do końca

Wzrasta także liczba gospodarstw domowych wyposażonych w sieci bezprzewodowe. Z sieci WiFi korzysta się w co szóstym domu dysponującym dostępem do Internetu.
Kuba Antoszewski twierdzi, że w ślad za większą liczbą kupowanych notebooków idzie też wzrost liczby urządzeń służących do bezprzewodowego łączenia się z Internetem.
Biorąc pod uwagę rosnącą popularność Internetu i ciągłe umacnianie się polskiej waluty, należy się spodziewać utrzymania tego trendu – mówi Kuba Antoszewski. – To dobrze, bo wydaje się, że obecnie barierą utrudniającą szybszy rozwój Internetu w Polsce są głównie pieniądze. Dobrze by było, aby za korzystnymi cenami internetowej elektroniki, szła również polityka providerów polegająca na dalszym obniżaniu cen dostępu do Internetu – dodaje.
Zdaniem Mariusza Piasecznego z D-Linka wzrastające zainteresowanie wykorzystywaniem sieci bezprzewodowych także wynika z dążenia do mobilności.
Producenci urządzeń do budowy domowych sieci bezprzewodowych wykorzystują ten sam trend, który napędza koniunkturę dostawcom notebooków – mówi Mariusz Piaseczny. – Sięgając po mobilnego notebooka, Polacy chcą mieć bowiem dostęp do Internetu nie tylko przy domowym biurku, ale też w salonie czy w kuchni – dodaje.
Jednak w ciągu ostatniego roku dostawcy Internetu bezprzewodowego odnotowali spadek zainteresowania sieciami WiFi (z 8 do 5 proc.). Wygląda więc na to, że optymistyczne wizje przedstawicieli branży nie znajdują, przynajmniej w pewnym stopniu, potwierdzenia w rzeczywistości.

Internet pod strzechy

Według badań D-Linka i SMG/KRC dostęp do Internetu ma 38 proc. gospodarstw domowych, a co trzeci internauta użytkuje sieci ADSL oferowane przez operatorów telekomunikacyjnych. Na obszarach wiejskich korzysta z nich 56 proc. internautów, w miejscowościach do 100 tys. mieszkańców – 44 proc., a w miastach powyżej 500 tys. – tylko 17 proc. wszystkich użytkowników Internetu. Popularność sieci ADSL jest więc odwrotnie proporcjonalna do wielkości miejscowości, co zrozumiałe, bo im większe miasto, tym większa możliwość korzystania z łączy innych niż sieci ADSL.
Najwięcej przyłączeń (25 proc.) odnotowali operatorzy telewizji kablowych – o 3 proc. więcej niż podczas poprzedniego badania. Internet za pośrednictwem kablówki cieszył się największym powodzeniem wśród mieszkańców dużych miast (51 proc.) i nieco mniejszym w miejscowościach poniżej 100 tys. mieszkańców (36 proc.).
Łącza oferowane przez operatorów osiedlowych ciągle stanowią 15 proc. wszystkich łączy internetowych. Szczególnie popularne są w średniej wielkości miastach (od 100 do 500 tys. mieszkańców) – korzysta tam z nich 24 proc. internautów. Z 11 do 7 proc. spadła natomiast popularność modemów.
W rynku usług dostępowych wzrósł także, z 3 do 5 proc., udział operatorów komórkowych. Mariusz Piaseczny uważa, że przed nimi jeszcze sporo do zrobienia.
Operatorzy telefonii komórkowej, oferujący dostęp do Internetu w technologii 3G, jak na razie nie do końca wykorzystują swoją szansę – twierdzi Mariusz Piaseczny. – To efekt dość słabej jakości tych usług, a przede wszystkim bardzo ograniczonego zasięgu szybkiej transmisji i stosunkowo wysokich cen – dodaje.
Czas pokaże, czy dostawcy Internetu bezprzewodowego wykorzystają modę na mobilność w większym stopniu, niż robili to w ciągu ostatniego roku.