W 2009 r. nie nastąpiła rewolucja w konfiguracji desktopów. Chyba że w okresie świątecznym gwałtownie wzrośnie zainteresowanie najnowszymi procesorami – układami z serii Core i5/i7 oraz Athlonami II X4. W kolejce do miana standardu czekają też pamięci DDR3, karty graficzne obsługujące DirectX 11 i dyski o pojemności 1 TB, a z najważniejszych peryferii – monitory o przekątnej 22 cale. Choć konfiguracja komputerów stacjonarnych praktycznie się nie zmieniła od roku, resellerzy nie narzekają na brak zainteresowania sprzętem swojej produkcji.

Trochę statystyki
CRN Polska niemal od chwili powstania prowadzi badania dotyczące konfiguracji desktopów produkowanych przez resellerów. W ostatniej ankiecie oprócz pytań o komponenty, zadawaliśmy też pytania dotyczące kwestii, jaką część sprzedaży komputerów stanowią C-brandy. Okazało się, że zdecydowana większość resellerów nadal sprzedaje własne konstrukcje, które stanowią dużą część wszystkich rozprowadzonych desktopów. Statystyczny reseller, który wziął udział w naszej ankiecie, ze 100 sprzedanych komputerów 64 wyprodukował sam, tylko 36 to był sprzęt markowy (21 B-brandów i 15 A-brandów).
O tym, że desktopy C-brandowe są dalej wdzięcznym przedmiotem handlu, świadczy też szczegółowa statystyka. Prawie 20 proc. ankietowanych firm sprzedaje wyłącznie swoje komputery, a kolejne 50 proc. – od 50 do 90 własnych maszyn na każde 100. Spośród pozostałych 24 proc. firm oferuje od 10 do 40 C-brandów na 100, a zaledwie 6 proc. ankietowanych wcale nie sprzedaje składaków.

Bez zmian
Jak wspomnieliśmy, tegoroczne pecety nie różnią się prawie niczym pod względem wydajności od konstrukcji sprzed roku. Mało tego, oceniając komputer po procesorze, stwierdzimy, że tegoroczne maszyny są wolniejsze, bo częściej stosowano w nich układy Pentium Dual Core niż Intel Core (rok temu było odwrotnie). Częściej niż rok temu montowano za to RAM o pojemności 4 GB i moduły najnowszej generacji. Nie wzrosła natomiast pojemność twardych dysków. Podobnie jak rok temu, resellerzy najczęściej montowali w komputerach napędy o pojemności od 500 do 750 GB. Karty graficzne też są podobne do zeszłorocznych, jedyna różnica polega na tym, że w bieżącym roku nieco większa jest popularność konstrukcji ATI.
Jedyna różnica między maszynami sprzed roku i tegorocznymi wyraźnie widoczna – w dosłownym znaczeniu – wynika z zastosowania nowych obudów. Obecnie częściej stosuje się lepsze obudowy, bo znacznie wzrosła popularność obudów w cenie do 150 zł.
Jak wiadomo, dwa najważniejsze komponenty, od których zależy wydajność komputera, to procesor i układ graficzny. W badaniu pytaliśmy resellerów tylko o cztery najpopularniejsze grupy procesorów, czyli Athlony i Phenomy z AMD oraz wysłużone Pentium Dual Core i Intel Core. Wskazania ankietowanych były zaskakujące: zdecydowana większość ciągle stosuje układy Pentium Dual Core. To dziwne, bo konstrukcje z najnowszych serii Intel Core już rok temu zadomowiły się na rynku i już wtedy należały do najpopularniejszych.
Według powszechnej opinii klienci, którzy kupują komputery z procesorami Intela, wydają na peceta więcej niż wybierający rozwiązania AMD. Opinie te potwierdzają badania średniej ceny procesorów, która w Intelu jest zwykle o 30 – 40 proc. wyższa niż w AMD. Tymczasem wyniki naszej ankiety świadczą o tym, że klienci wybierają jednostki Intela, ale tanie. Warto podkreślić, że w III kwartale 2008 r.  układy tego producenta zastosowano w 70 proc. komputerów badanych firm, a III kwartale 2009 – w 77 proc. W ostatnich miesiącach przedstawiciele producentów twierdzą, że lawinowo rośnie popyt na pamięci DDR3, masowo sprzedawane są dyski o pojemności 1 TB, mało kto kupuje karty graficzne słabsze niż ATI Radeon HD 4770 czy nVidia GTX 250. Jednak wyniki naszej ankiety tego nie potwierdzają. Resellerzy, którzy wzięli udział w badaniu, stosowali pamięci DDR3 w co piątym, a dyski 1 TB w rzadziej niż co dziesiątym pececie. W najnowszej ankiecie nie pytaliśmy o modele kart (których systematycznie przybywa wraz ze wzrostem popularności ATI), tylko o producenta chipsetu i zakres cenowy karty. Okazało się, że w prawie dwóch trzecich desktopów wyposażonych w kartę graficzną zastosowano urządzenie, którego cena nie przekroczyła 300 zł. Nie mogła to być zatem żadna konstrukcja ATI z serii 47xx czy nVidii z linii GTX…

Quo vadis pececie?
W bieżącym roku sytuacja na rynku pecetów jest tak niespotykana, że eksperci nie potrafią jej jednoznacznie ocenić. Powszechnie mówi się o kryzysie, ale czy w Polsce mamy go rzeczywiście?
Nasza sprzedaż komputerów nie spadła, uważam, że kryzysu nie ma – mówi Anna Gertner, handlowiec z New Point Digital Media w Pabianicach. – Powinniśmy jedynie zamknąć usta mediom, które niepotrzebnie rozdmuchują drobnostki i sieją panikę. Gdyby ludzie nie wiedzieli o problemach za oceanem, nie byłoby u nas żadnego spowolnienia.
Taka opinia nie jest odosobniona, są też zdania świadczące o tym, że jest trudniej, ale wcale nie z powodu kryzysu. – Sprzedajemy coraz mniej desktopów, ale niestety otoczyły nas hipermarkety, których jest 14 w promieniu 10 km – wyjaśnia Jarosław Utracki, kierownik z PC.netu w Sosnowcu. – Nie jesteśmy w stanie z nimi konkurować cenowo w zakresie sprzedaży sprzętu, który nie jest złomem technicznym.
Ale resellerzy to najczęściej ludzie interesu, którzy prowadzą działalność gospodarczą dla zysku, a nie dla powiększania liczby sprzedanych desktopów. – Niestety w bieżącym roku wyraźnie daje się nam we znaki moda na oszczędzanie – twierdzi Sebastian Bryksiński, właściciel Ultinetu z Włocławka. – Klienci częściej się decydują na modernizację starego sprzętu lub obsługę serwisową często już zawodzących maszyn. Nie jest to jednak powód do zmartwień dla firm zajmujących się przede wszystkim usługami informatycznymi, w których sprzedaż stanowi tylko część działalności.
Zagadką jest przyszłość rynku pecetów, trudno też przewidzieć, kiedy zacznie się zmieniać konfiguracja maszyn. A zacznie się zmieniać i to niedługo, ponieważ nowości są już tanie. Od kilku miesięcy można kupić czterordzeniowy procesor, który kosztuje mniej niż 100 dol. To konstrukcja AMD – Athlon II X4 z serii 6. Pamięci DDR3 są już tańsze od DDR2, dyski o pojemności 1 TB kosztują niewiele więcej niż modele o mniejszej pojemności. Karty graficzne najnowszej generacji, czyli wyprodukowane w technologii 45 nanometrów, tanieją z tygodnia na tydzień. Z naszych wieloletnich obserwacji wynika, że rozwój konfiguracji sprzętu w dłuższym okresie ma charakter liniowy. Jeśli przez jakiś czas nic się nie zmienia, potem liczba nowych rozwiązań rośnie lawinowo. Całkiem możliwe, że przyszłoroczne pecety będą miały już czterordzeniowe procesory, 4 GB RAM DDR3, dysk 1 TB, grafikę obsługującą DirectX 11 i 22-calowy monitor pracujący w rozdzielczości HD.