Pandemia koronowirusa sprawiła, że mało popularna w większości krajów telepraca stała się z dnia na dzień chlebem powszednim. Jako pierwsi przećwiczyli ten wariant Chińczycy – według dziennika „China Daily” ponad połowa pracowników w Pekinie, po zakończeniu obchodów Chińskiego Nowego Roku, przeszła na tryb zdalny. Wkrótce potem ich los podzielili Europejczycy i Amerykanie. A jak to wygląda w Polsce? Odpowiedź nie jest prosta ze względu na zaskakująco duże dysproporcje w wynikach badań. Z sondażu IMAS International można się dowiedzieć, że pod koniec marca 57 proc. Polaków pracowało w tradycyjny sposób, a tylko 14 proc. wykonywało swoje obowiązki zawodowe zdalnie. Natomiast badanie Devire pokazuje, że na tryb zdalny przełączyła się niemal połowa przedsiębiorstw działających w Polsce. Przy czym w branży nieruchomości odsetek telepracowników wynosił aż 92 proc., zaś w sektorze ICT sięgnął poziomu 86 proc.

Przed pandemią nasz zespół projektowy pracował w jednym pokoju. Kiedy sytuacja z pandemią zaczęła się rozwijać, praktycznie z dnia na dzień przestawiliśmy się na pracę zdalną, informując o tym klientów i partnerów. Udostępniliśmy także współpracownikom sprzęt firmowy – monitory, komputery, a nawet wygodne biurowe krzesła – mówi Maciej Dziergwa, prezes STX Next.

W podobnym tonie wypowiada się Jakub Strzemżalski, wiceprezes 7N, duńskiej firmy konsultingowej, zajmującej się outsourcingiem ekspertów IT. Pandemia nie zdezorganizowała jej działań, gdyż zdalna praca to w tym przypadku żadna nowość.

Jesteśmy z natury otwarci na pracę zdalną. Wynika to z naszych skandynawskich korzeni i kultury pracy – podkreśla Jakub Strzemżalski.

Ale nie tylko firmy IT potrafiły łatwo się przełączyć z pracy biurowej na tryb home office. Jednym z pozytywnych przykładów jest Gdański Urząd Pracy, który zaproponował pracownikom możliwość pracy w domu wraz z wejściem rozporządzenia o zagrożeniu epidemicznym. Większość personelu wybrała tę właśnie opcję, a instytucja automatycznie przeszła na obsługę wniosków w formie online.

Wypracowane procedury elektronicznej komunikacji z klientem umożliwiły nam płynne przejście na tryb zdalnej komunikacji w czasie zagrożenia epidemicznego oraz epidemii. Obsługa zdalnie nadsyłanych wniosków elektronicznych nie jest dla nas żadną nowością ani zaskoczeniem – mówi Roland Budnik, dyrektor Gdańskiego Urzędu Pracy.

Jednak nie wszędzie jest łatwo i przyjemnie. Dla niektórych przedsiębiorstw zmiana modelu pracy okazała się barierą nie do przejścia. Według badań Devire w takich branżach jak lotnictwo czy motoryzacja tylko 30 proc. personelu w czasie pandemii pracuje w zaciszu domowym, zaś w przypadku administracji publicznej wskaźnik ten wynosi 33 proc. Największą przeszkodą jest w takich przypadkach charakter wykonywanych zadań, zaś w co trzeciej firmie zabrakło sprzętu, w tym laptopów.

 

 

Marcin Cichecki
Sales Director, Alstor SDS

 Jeszcze przed wybuchem epidemii część firm wykorzystywała profesjonalne systemy komunikacji online, wideokonferencji itp., ponieważ miały taką potrzebę i widziały korzyści biznesowe wynikające z ich zastosowania. Obecna sytuacja wymusiła na wielu przedsiębiorstwach zastosowanie rozwiązań tymczasowych, mających szereg mankamentów, ale zapewniających komunikowanie się pracowników pracujących w domu z przymusu i w trybie awaryjnym. Gdy sytuacja się ustabilizuje większość firm odetchnie z ulgą i wróci do biur, jednak część doceni zalety pracy zdalnej i zacznie tworzyć do tego odpowiednią infrastrukturę spełniającą wymogi bezpieczeństwa, komfortu pracy i wydajności. Tego nie da się zrobić „na sznurek” i jest tu miejsce dla integratorów biegłych w tej materii.

 

Boom na kamery i laptopy

Pandemia mocno uderzyła w sektor IT, zrywając łańcuchy dostaw wielu producentów, nie omijając tych z branży komputerowej. Jednakże kłopoty związane z dostawami pecetów pojawiły się dużo wcześniej i były spowodowane ograniczoną dostępności procesorów Intela. Tymczasem w marcu komputer stał się jednym z najbardziej pożądanych produktów na świecie. Dziennik „The Wall Street Journal” zauważył nawet, że znikają one z półek niemal tak szybko, jak papier toaletowy. Rzecznik prasowy Best Buy, popularnej w Stanach Zjednoczonych sieci ze sprzętem elektronicznym, przyznał w rozmowie z „WSJ”, że nastąpił gwałtowny wzrost popytu na produkty do pracy zdalnej i przechowywania żywności.

Nie inaczej było w Europie Zachodniej. Według analityków Contextu od połowy stycznia do 15 marca bieżącego roku popyt na systemy audiowizualne wzrósł o 57 proc. Również w segmencie desktopów sprzedaż poszła w górę (o 21 proc.), podobnie jak w przypadku systemów telekonferencyjnych (17 proc.) i akcesoriów VoIP (16 proc). Największą dynamikę sprzedaży komputerów stacjonarnych odnotowano w Norwegii (59 proc.) i Niemczech (44 proc.). Natomiast zestawy słuchawkowe biły rekordy popularności przede wszystkim we Włoszech (292 proc.) oraz Portugalii (252 proc.).

Analitycy Contextu zwracają uwagę na fakt, że klienci nie kupowali wszystkiego, co popadnie. Przykładowo w badanym okresie przychody ze sprzedaży komponentów komputerowych w Europie Zachodniej skurczyły się o 8 proc., a w przypadku cyfrowych odtwarzaczy multimedialnych nastąpił wręcz dwucyfrowy spadek. Podobne tendencje można było zaobserwować na polskim rynku. W pierwszych trzech tygodniach marcach sprzedaż notebooków na rynku polskim wzrosła o 50 proc. rok do roku. Dużym zainteresowanie cieszyły się też niektóre akcesoria ułatwiające zdalną komunikację. Paweł Cebulski, Head of Video Collaboration w Logitechu, przyznaje, że marcu szwajcarska firma odnotowała lawinowy wzrost sprzedaży w Polsce, a największą popularnością cieszyły się kamery internetowe i słuchawki z mikrofonem przeznaczone do komunikacji internetowej. W większości przypadków zakupy były dokonywane przez klientów biznesowych. Z kolei X-kom przeżywał oblężenie użytkowników domowych, którzy kupowali sprzęt z przeznaczeniem do pracy w domu lub kontaktów z bliskimi.

Czasami dzienne dostawy popularnych produktów, na poziomie kilkuset sztuk, nie pokrywają całkowitego zapotrzebowania ze strony klientów. Oczywiście reagujemy na bieżąco z dostawami kolejnych kamerek, ale otrzymujemy też sygnały od dystrybutorów, że wystąpią problemy z dostępnością urządzeń – tłumaczy Kamil Szwarbula, rzecznik prasowy X-komu.

Software za darmo

W marcu akcje największych gigantów IT poleciały na łeb na szyję, ale nie wszystkie spółki technologiczne stały się ofiarami COVID-19. Analitycy z Raymond James, Morningstar i Bespoke Investment Group wskazali na 18 firm, w których akcje warto inwestować. W tym gronie nie zabrakło graczy z branży IT. Obok dostawców szeroko pojętej rozrywki elektronicznej (Netflix, Electronic Arts), telekomów (Verizon, AT&T, Comcast), czy też reprezentantów branży e-commerce (Amazon i Alibaba), pojawiły się firmy dostarczające rozwiązania do pracy zdalnej – Slack Technologies, Zoom Video Communications i Citrix.

 

Krzysztof Rachwalski
Country Manager Poland, Citrix Systems

Myślę, że część firm, które już mają możliwość stosowania pracy mobilnej zacznie – w trosce o bezpieczeństwo pracowników – szerzej ją wykorzystywać. Z kolei przedsiębiorcy rozważający wcześniej wdrożenie takich rozwiązań, uczynią to szybciej. Dzięki cyfrowym miejscom pracy wiele grup zawodowych może wykonywać swoje obowiązki w trybie home office i jednocześnie uniknąć negatywnych skutków ekonomicznych, które wynikają z wprowadzenia środków zapobiegawczych odnośnie do ochrony zdrowia ludzkiego, czy też lokalnego niedoboru pracowników.

 

Ciekawe perspektywy rysują się przed systemami typu workspace, dostarczanymi przez Citrixa, VMware’a czy Amazona. Zapewniają one pracownikom elastyczny dostęp do aplikacji i informacji potrzebnych do pracy z dowolnego miejsca. Inną grupę produktów tworzy oprogramowanie Unified Communications, obejmujące rozwiązania służące do łączenia ze sobą różnych metod komunikacji, m.in. połączeń głosowych, komunikatorów i wideokonferencji.

Jak na razie, większość firm nie myśli o budowaniu zaawansowanych rozwiązań i bazuje na darmowych aplikacjach. Zresztą w czasie pandemii niektórzy dostawcy systemów UC udostępnili swoje produkty za darmo. Jednak taki stan rzeczy nie będzie trwał wiecznie.

Korzyści, jakie daje użytkownikom stosowanie UC, nie ograniczają się tylko do sytuacji zagrożenia. Dlatego myślę, że poznawszy zalety tych rozwiązań firmy będą nadal w nie inwestować, już w bardziej uporządkowany sposób – mówi Łukasz Kulig, dyrektor zarządzający Avaya.

Biznes dla integratora

Jeszcze do końca lutego narzędzia do pracy zdalnej stanowiły jedynie uzupełnienie tradycyjnych rozwiązań, ale pandemia wywróciła wszystko do góry nogami. Pracodawcy nagle stanęli przed niełatwym zadaniem, które polegało na dostarczeniu personelowi rozwiązań do pracy grupowej i wideokonferencji.

Kluczowym wyzwaniem była nie tylko technika, ale także bezpieczeństwo informacji i konieczność zdobycia w ekspresowym tempie umiejętności wykonywania wielu zadań jednocześnie. Jesteśmy online i pracujemy z domu, a jednocześnie zajmujemy się wymagającymi wiele uwagi dziećmi lub naszymi czworonożnymi pupilami – mówi Wojciech Muras, prezes Netology.

 

Jakub Abramczyk
Sales Director Eastern Europe, Poly

Sytuacja związana z COVID-19 wpłynie na popularyzację zastosowań komunikacji zunifikowanej. Nie ulega wątpliwości, że coraz więcej firm umożliwia zatrudnionym pracę zdalną. Większe przedsiębiorstwa, które wcześniej inwestowały w tego typu rozwiązania, bez żadnych zakłóceń mogą dalej realizować swoje cele. Te, które nie podjęły takich działań, mogą mieć problemy ze sprawną komunikacją zdalną. Natomiast małe firmy, dzięki prostym rozwiązaniom mogą bardzo szybko i dość tanio wdrożyć systemy UC dla wszystkich pracowników, nawet takie, na które w przeszłości stać było tylko klientów klasy enterprise.

 

Niestety, pośpiech nie jest sprzymierzeńcem projektów IT, co doskonale pokazuje przykład platformy Zoom. Pod koniec 2019 r. za jej pośrednictwem realizowano ok. 10 mln wirtualnych spotkań dziennie, a obecnie jest ich dwadzieścia razy więcej. Przy czym większość użytkowników korzysta z bezpłatnej usługi. Wraz z rosnącą popularnością tego narzędzia szybko zauważono, że ma ono kilka poważnych mankamentów, w tym luki bezpieczeństwa. W rezultacie niektóre korporacje zakazały pracownikom korzystania z niego.

Wielki boom na zdalną pracę z jednej strony umożliwił nam zwiększenie przychodów, ponieważ niektóre przedsiębiorstwa uzupełniały braki licencyjne. Z drugiej zaś globalni dostawcy wprowadzili darmowe produkty, ograniczając integratorom pole działania. Jednak w najbliższym czasie, takie firmy jak nasza będą partnerami dla spółek, które nie myślą o rozwiązaniach tworzonych z potrzeby chwili, lecz budowanych z myślą o dłuższej perspektywie czasowej – prognozuje Wojciech Muras.

Również Infonet Projekt liczy na realizację projektów wspierających pracę zdalną. Integrator z Bielska-Białej otrzymuje wiele zapytań w zakresie dostawy rozwiązań i doradztwa. Magdalena Idzik-Fabiańska, Executive Director w Infonet Projekt, przyznaje, że klienci mają różnorodne wymagania, takie jak praca w środowisku rozproszonym, monitoring jej przebiegu czy dostęp do raportów online dla kadry zarządzającej.

Jednak dalszy rozwój wydarzeń w segmencie rozwiązań do pracy zdalnej stoi pod znakiem zapytania. Nie wiadomo, czy w czasie spowolnienia gospodarczego przedsiębiorcy znajdą środki na innowacyjne i zaawansowane rozwiązania, a także na odpowiednie ich zabezpieczenia. Wprawdzie w mediach społecznościowych nastąpił w ostatnim czasie wysyp specjalistów od pracy zdalnej i ekonomii, ale ich prognozy należy traktować z dużym dystansem, zarówno te zapowiadające Armagedon, jak i tryskające optymizmem.

 

 

Rafał Lipka-Zanozik
Area Sales Manager, innovaphone

Większość firm w obliczu zagrożenia epidemiologicznego pozwala na pracę zdalną, oferując takie zasoby i infrastrukturę, jakie posiadają w danej chwili lub dokonując szybkich inwestycji. Obecna sytuacja prawdopodobnie podniesie świadomość potrzeby dysponowania narzędziami umożliwiającymi pracownikom pracę zdalną. Świadomość ta z kolei najprawdopodobniej przełoży się także na zainteresowanie tego typu rozwiązaniami i spowoduje zmianę mentalną w firmach, co przełoży się na częstsze wykorzystywanie modelu pracy zdalnej.