Ostatnio pisaliśmy o wzroście cen pamięci. Pod koniec września sytuacja się nie zmieniła i wiele wskazuje na to, że moduły mogą być jeszcze droższe ze względu na malejącą podaż.

Dostawcy przestawiają swoje linie produkcyjne z DDR2 na DDR3 – mówi Paweł Śmigielski, dyrektor do spraw rozwoju w Kingston Technology. – W efekcie zmniejszonej podaży ceny idą w górę i prawdopodobnie proces ten jeszcze potrwa. Nie tak dawno podstawowy chip DDR2 o pojemności 2 Mb kosztował na rynku zaledwie 65 centów, teraz jego cena wynosi już 2 dolary.

Zdaniem przedstawiciela Kingstona do końca roku chip podrożeje o ponad 20 proc., do 2,5 dol. A nie jest wykluczone, że jego cena sięgnie 3 dol., co by oznaczało niemal pięciokrotny wzrost w stosunku do najniższego wspomnianego poziomu. Dodajmy, że jeszcze wiosną moduł DDR2 1 GB z FSB 800 MHz kosztował zaledwie 17 zł, dziś trzeba za niego zapłacić ponad trzy razy więcej, bo 54 zł, a możliwe, że do końca roku osiągnie on wartość 65 zł – 70 zł.

Reakcja na tak duży wzrost cen DDR2 jest oczywista: klienci coraz częściej wybierają moduły najnowszej generacji.

W pierwszej połowie roku wzrost sprzedaży DDR3 był systematyczny, choć powolny – twierdzi Paweł Śmigielski. – Na początku roku DDR3 stanowiły 7 proc. naszej produkcji, w połowie roku 14 proc., w ciągu ostatnich trzech miesięcy zaś ich udział wzrósł do prawie 24 proc. i dalej szybko się powiększa.

Jeśli tendencja ta się utrzyma, w I kwartale 2010 udział pamięci DDR3 w rynku osiągnie 50 proc. To oznacza, że czasy DDR2 jako standardu RAM dobiegają końca.