Office 365 składa się
z czterech programów: Office, SharePoint Server, Exchange Server
i Lync Server. Na razie data premiery nowego pakietu aplikacji online
Microsoftu jest nieznana. Ma on z czasem zastąpić BPOS (Business Productivity
Online Suite). Czym różni się Office 365 od swego prekursora? Zmiany dotyczą
głównie Office’a. – Nowa oferta usług w chmurze zapewnia
użytkownikom dwie opcje korzystania z zestawu aplikacji biurowych

– tłumaczy Radosław Ochotny, Product Manager, Online Services
w Microsofcie. – Mogą kupić wersję przeznaczoną do instalacji na
dysku komputera lub wybrać oprogramowanie, do którego użytkownik ma dostęp za
pośrednictwem przeglądarki internetowej. W tym drugim przypadku aplikacja
będzie więc działała tylko wtedy, gdy komputer zostanie podłączony do
Internetu.

Przedstawiciele Microsoftu uważają, że sposób udostępnienia
Office’a w nowym pakiecie usług zaspokaja potrzeby klientów. – Nie
wszyscy pracują na komputerach cały czas podpiętych do Internetu – 
zauważa
Jarosław Sokolnicki, Business Development Manager, Partnerships, Online
Services w Microsofcie. – Wtedy bardzo przydaje się klasyczny
Office zainstalowany z chmury na dysku. Poza tym wyraźnie widać, że rośnie
sprzedaż różnego rodzaju urządzeń mobilnych. Do tej pory standardem była
instalacja aplikacji na pececie. Teraz nie jest to już tak oczywiste, przede
wszystkim zaś nie wydaje się konieczne. Dlatego udostępniliśmy aplikację
z poziomu przeglądarki.

Interesującym, z punktu widzenia klientów, rozwiązaniem
jest opcja wgrania „stacjonarnej” wersji Office’a na kilku maszynach.
W ramach jednej licencji na Office 365 można zainstalować pakiet biurowy
na pięciu urządzeniach jednocześnie. – Wyobraźmy sobie, że pracownik
często wyjeżdża, pracuje w różnych miejscach –
 wyjaśnia Radosław
Ochotny. – Używa też różnych urządzeń: komputera stacjonarnego,
notebooka, netbooka. Czasami nie ma ze sobą własnej maszyny i pracuje na
sprzęcie aktualnie dostępnym. Możliwość instalacji Office’a w tym samym
czasie na kilku różnych urządzeniach świetnie sprawdza się w takich
sytuacjach.

Czym jeszcze – oprócz pakietu biurowego – różni
się Office 365 od BPOS-u? Ten ostatni opierał się na trzech programach
serwerowych – Exchange 2007, SharePoint 2007, Office Communication Server
2007 (w ramach którego oferowano dwie usługi: Live Meeting i Office
Communicator). W Office 365 program Office Communication Server 2007
zastąpiono programem Lync. – Wprowadzając go, uprościliśmy dostęp do
usług Live Meetingu i komunikacji bezpośredniej
– uzasadnia
zmianę Jarosław Sokolnicki.

Bardziej w chmurze

Zestaw usług Office 365 będzie można kupić w ramach
różnych planów abonamentowych, które notabene zaczynają przypominać te znane
z rynku telekomunikacyjnego. Klienci mogą wybrać taryfę w zależności
od potrzeb – muszą zdecydować, czy chcą korzystać z funkcji Office’a,
poczty, SharePointa, czy także z usług komunikacyjnych Lync. Jaką rolę
w sprzedaży Office 365 może odegrać partner? Mniej więcej taką samą, jak
w przypadku BPOS-u. – Resellerzy powinni sprzedawać rozwiązania
bazujące na usługach cloudcomputingowych, odpowiadające wymaganiom
przedsiębiorstw, np. służące do stworzenia efektywnego obiegu dokumentów

– uważa Jarosław Sokolnicki. – Małym firmom na pewno przyda się
Office (muszą jedynie określić, czy wystarczy im wersja webowa, czy też chcą
mieć możliwość instalacji programu na komputerze). Jeżeli będą potrzebowały
tylko poczty i możliwości współużytkowania dokumentów, wystarczy im
zapewne podstawowy plan abonamentowy (E1).
Jarosław Sokolnicki podkreśla,
że partner nie musi ograniczać się jedynie do pomocy w wyborze usług
i instalacji oprogramowania. – Resellerzy mogą czerpać zyski ze
swojej wiedzy i obsługiwać klientów po instalacji pakietu Office 365 –
 mówi.

W jego opinii cloud computing i sprzedaż oprogramowania
w formie abonamentu to woda na młyn partnerów. Uważa, że klientom zostają
do dyspozycji fundusze dzięki temu, że nie wydają dużych kwot od razu na zakup
licencji na stacjonarne wersje oprogramowania. – Kupujący mogą
przeznaczyć je na usługi świadczone przez partnerów
– twierdzi
Sokolnicki. Przedstawiciel Microsoftu przyznaje, że oferta usług
w pakiecie Office 365 jest atrakcyjniejsza niż BPOS, który powstał na
bazie programów stworzonych jeszcze przed boomem na cloud computing. Office 365
zaś daje o wiele więcej możliwości wykorzystania chmury, klienci mają
bowiem do dyspozycji wyspecjalizowane usługi cloudcomputingowe, a także
różne plany abonamentowe. – Przygotowaliśmy wiele filmów
instruktażowych, w których pokazujemy, jak używać poszczególnych aplikacji
i do czego one służą –
 zapewnia Jarosław Sokolnicki. Według niego
kanał partnerski ma niebagatelny udział w sprzedaży aplikacji online
Microsoftu. – Obecnie większość produktów BPOS sprzedają resellerzy
– 
utrzymuje. – Co więcej, każda firma używająca BPOS-u ma
partnera, który pomógł jej we wdrożeniu i utrzymaniu aplikacji
online’owych.

Prowizja dla resellera

Partnerzy mogą liczyć na prowizję od abonamentu za Office
365 płaconego przez klientów. – Wynosi ona 18 proc. wartości
subskrypcji w pierwszym roku po wykupieniu, w kolejnym zaś
6 proc.
– mówi Radosław Ochotny. – Jeśli chodzi
o wynagrodzenia partnerów, różnica między uzyskiwanymi za sprzedaż Office
365 i BPOS-u jest taka, że część (12 proc.) prowizji za znalezienie
chętnego do nabycia Office 365 może być wypłacana partnerowi za cały rok
z góry. Pozostałe 6 proc. jest przelewane na konto resellera co
miesiąc przez cały okres obowiązywania abonamentu.

 

 

W ten sposób, według Microsoftu, partnerzy mogą
z góry przewidzieć i uwzględnić wpływy z tytułu prowizji od
sprzedaży Office 365 w swoim budżecie. Poza tym przedstawiciele producenta
zapewniają, że jeżeli zdarzy się, iż klient zmieni w czasie trwania umowy
firmę, która go obsługuje, to partner, który przekonał klienta do zakupu usług
i do tej pory się nim zajmował, nie traci wynagrodzenia.

Choć znana jest wysokość prowizji, nie wiadomo jednak na
razie, ile dokładnie będzie kosztował Office 365 (prawdopodobnie za podstawowy
zestaw usług Office 365 – plan E1 – klient zapłaci ponad 5 euro
miesięcznie). Ceny abonamentów mają się różnić w zależności od rodzaju
usług. Program Office z możliwością instalacji na komputerze będzie
droższy od okrojonej wersji do użytku online.

„Przesiadka”
z BPOS-u

Co z klientami, którzy do tej pory skorzystali
z BPOS-u, a chcieliby zmienić go na nowocześniejszy Office 365? – Wszystkim,
którzy mają aktywne konta BPOS, wysyłamy informacje na temat procesu migracji
do Office 365
– mówi Radosław Ochotny. –„Przesiadka” na nowy pakiet
zacznie się zapewne w lipcu, w kilka tygodni po jego premierze. Nie
podajemy dokładnego harmonogramu, bo nie mamy jeszcze pewności co do daty
premiery. W każdym razie klienci BPOS-owi otrzymają wcześniej
powiadomienie z przygotowanym planem migracji i proponowanymi datami
jej przeprowadzenia. Migracja danych będzie dokonywana w weekendy, by nie
zaburzać funkcjonowania przedsiębiorstw.

Klienci sami wybiorą
termin przeniesienia na nową platformę. Mogą również pozostać przy BPOS-ie.
– Korzystać z BPOS-u będzie można jeszcze przez dwa lata
– informuje Radosław Ochotny. – Migrację do Office 365 można
odraczać przez rok. Potem klienci będą musieli ją zaplanować, by utrzymać
aktywną subskrypcję. Nadal jednak, przez kolejny rok, będą mogli używać
interfejsu BPOS-u.

Użytkownicy
BPOS-u otrzymają ofertę przeniesienia się automatycznie do planu podstawowego
(E1), obejmującego usługi Exchange, SharePoint oraz narzędzia komunikacyjne.
Cena abonamentu nie powinna się znacząco zmienić w porównaniu
z dotychczasową ceną BPOS-u. – Plan E1 może być nieco droższy – mówi
Radosław Ochotny. – Jeżeli klienci będą potrzebowali bardziej
rozbudowanych usług, bardziej zaawansowanych funkcji, wybiorą inny plan
taryfowy. Na przykład rozszerzą E1 o Office.

Jak wynika z informacji przedstawicieli Microsoftu,
zainteresowanie Office 365 jest w tej chwili duże. – Pierwsza
wersja beta była uruchomiona w kilku krajach (USA, Wielkiej Brytanii,
Niemczech)
– mówi Radosław Ochotny. – W kwietniu
zaproszenia do testów bety otrzymali użytkownicy z innych krajów. Od maja
dostępna jest polska wersja pilotażowa. Partnerzy mogą zakładać konta testowe
i ściągać Office.W czerwcu spodziewamy się premiery nowego pakietu
usług online.

Wprowadzenie Office 365
jest kolejnym krokiem Microsoftu w realizacji strategii cloud computingu.
Przypomnijmy, że producent zaprezentował ofertę aplikacji BPOS wiosną
2010 r. W kilka miesięcy później zmodyfikował swój program
partnerski, rozszerzając go m.in. o Cloud Essentials (obecnie
kompetencjami związanymi z chmurą legitymuje się 250 partnerów) i CloudAccelerate
(do końca roku ma się w nim znaleźć dziesięć firm specjalizujących się
wyłącznie w rozwiązaniach cloudowych). Więcej informacji o Office 365
znajduje się na stronie www.office365.pl.

 

Radosław Ochotny

Product Manager, Online Services w Microsofcie

W jaki sposób obliczane jest wynagrodzenie partnerów
związane ze sprzedażą usług online? Istnieją dwie formy sprzedaży. Jedna polega
na tym, że klient końcowy podpisuje umowę z Microsoftem. Microsoft
wystawia mu fakturę i na tej podstawie wypłaca marżę partnerowi. Drugi
model zwany jest syndykacyjnym. W Polsce jeszcze go nie stosujemy.
W tym przypadku klienta obsługuje firma partnerska, np. telekomunikacyjna.
Również ona pobiera opłaty od abonentów. Jest to specyficzna forma sprzedaży
usług, ponieważ muszą one być powiązane z innymi produktami z oferty
partnera: telefonem komórkowym, dostępem do Internetu. Jeśli klient nie
potrzebuje zestawu usług, interesuje go wyłącznie aplikacja, to kupi ją
u partnera. Upłynie jeszcze pewien czas, zanim na rynek wejdą aplikacje
online oferowane wspólnie z operatorami. Trzeba pamiętać, że resellerzy
nie powinni traktować tego kanału jako zagrożenia dla swej działalności, bo
usługi sprzedawane na skalę masową trudno skonfigurować zgodnie z indywidualnymi
potrzebami klientów biznesowych.