Ostatnio pisaliśmy o stale utrzymujących się dużych spadkach
na rynku komputerów stacjonarnych, które dalej sięgają 40 proc. Trzeba jednak
zaznaczyć, że liczby, z których owe spadki wynikają, nie uwzględniają sprzedaży innych typów
komputerów, które są stosowane zamiast desktopów, czyli konstrukcji typu SSF,
nettopów czy All In One. Niestety nie dysponujemy danymi na temat wielkości ich
sprzedaży, ale z pewnością polepszyłyby statystyki.

Problemu tego
nie obserwujemy w przypadku komputerów przenośnych, gdzie netbooki bywają wybierane
zamiast notebooków. Po prostu producenci podają sprzedaż całościową, bez podziału na
konstrukcje zwykłe i najmniejsze. Gdyby bowiem porównywać tylko sprzedaż
notebooków, nie notowalibyśmy wzrostów, bo te zawdzięczamy właśnie rosnącemu
popytowi na netbooki.

Zapotrzebowanie na
te ostanie rosło w ostatnich miesiącach od niewiele ponad 10 proc. na początku
roku do ponad 15 proc. w maju. Czy systematyczny wzrost oznacza, że coraz więcej klientów kupi netbooki w drugiej części roku? Sądząc po wynikach historycznych – niestety nie. Rok
temu było podobnie – przed wakacjami najmniejsze komputery stanowiły prawie 15
proc. sprzedaży wszystkich maszyn przenośnych, ale pod koniec roku ich udział spadł do 12
proc. Podobne wahania w udziale rynkowym były też w 2008 r., gdy konstrukcje tego typu pojawiły się na rynku.

Jak będzie w roku bieżącym? W krajach zachodnich notebooki już rok temu stanowiły
czwartą część rynku maszyn przenośnych i ich udział już nie rośnie. natomiast według opinii
producentów netbooki raczej nie osiągną w Polsce tak dużego udziału w rynku komputerów przenośnych jak na Zachodzie.