W bieżącym roku
obserwujemy bardzo duże zmiany na polskim rynku komputerów przenośnych:
notebooków, netbooków, ultrabooków i ostatnio – hybryd. Do tej grupy
aspirują też tablety, które wprawdzie są urządzeniami o bardzo okrojonej
funkcjonalności, ale wkrótce mogą stać się całkiem poważną alternatywą dla
typowego dziś notebooka. Na horyzoncie pojawia się również nowa koncepcja
komputera przenośnego – chromebook. To oczywiste, że do historii należą
czasy, gdy rynek komputerów był podzielony na desktopy i laptopy.
Niemniej, choć lista typów maszyn przenośnych jest coraz dłuższa, nadal ponad
90 proc. z nich stanowią tradycyjne notebooki.

 

Spadki, ale jakie?

W 2013 roku spadki na rynku komputerów przenośnych są pewne.
Jakie konkretnie? Tu zdania są bardzo podzielone. Firmy analityczne jak np.
Context oraz producenci twierdzą, że spadek sprzedaży jest minimalny.

Według danych GfK Polonia
od stycznia do maja 2012 r. rynek skurczył się
o ok. 8 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2011
r.
– mówi Sławomir Stanik, Country Manager w polskim oddziale
Asusa. – Z kolei w pierwszej połowie bieżącego  roku zanotowano 3-proc. spadek w stosunku
do pierwszych sześciu miesięcy ub.r. Główne przyczyny zmniejszenia sprzedaży to
popularyzacja tabletów oraz wyhamowanie sprzedaży notebooków w sieciach
operatorów telefonii komórkowej.

Niestety, nie sposób
dokładnie ocenić wielkości sprzedaży notebooków, a więc i rzetelnie
podać, o ile się zmniejsza. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta i dobrze
znana: niektórzy w wynikach sprzedaży podają ilość sprzętu, który trafił
do magazynu, inni zaś sprzętu, który magazyn opuścił. Kilka lat temu, gdy
sprzedaż laptopów nie przekraczała miliona urządzeń rocznie, a na rynku
działało kilku dominujących graczy, można było weryfikować dane podawane przez
producentów i agencje badawcze w rozmowach z dystrybutorami.
Obecnie jest to niemożliwe. Ponadto producenci w swoich raportach wrzucają
często notebooki i netbooki do jednej grupy. Tymczasem sprzedaż tych
drugich spada w bardzo szybkim tempie (patrz wykres str. 32), czego
efektem jest pozorne, szybkie kurczenie się popytu na laptopy.

Według informacji zebranych przez CRN Polska (ich źródłem są
producenci, dystrybutorzy oraz agencje specjalizujące się w badaniu rynku
IT) ilościowy spadek sprzedaży na krajowym rynku notebooków w pierwszej
połowie 2013 r. – w stosunku do analogicznego okresu 2012 r.
– wyniósł mniej niż 10 proc., zaś wszystkich typów maszyn
przenośnych, nie licząc tabletów, ponad 20 proc. Większość producentów
odnotowała spadek sprzedaży, ale kilku vendorom udało się zwiększyć swoje
udziały.

 

Z danych IDC wynika, że w I połowie
2013 r. stawce przewodzi Lenovo (184,5 tys. sprzedanych laptopów
– wzrost o ponad 50 proc. w porównaniu z I połową
2012 r.), drugi jest Samsung (182 tys., wzrost o 8,5 proc.), zaś
trzeci Acer z wynikiem nieco ponad 100 tys., co oznacza spadek
o 40 proc.

Z kolei według
Contextu pierwsza trójka wygląda następująco: Samsung (169,5 tys.), Lenovo (149
tys.) oraz Acer (149,5 tys.). Skąd się wzięły takie duże różnice
w przypadku Lenovo? Producent wyjaśnia:

 – IDC określa rynek od strony tzw.
sell-in’u, czyli wysyłek sprzętu z fabryk do Polski), natomiast Context
już inaczej – od strony sell-out’u, czyli sprzedaż towaru, który już jest
fizycznie w dystrybucji do partnerów
– tłumaczy  Tomasz Szewczak, Product Manager SMB Lenovo.

Niezależnie od tego, jaką liczbę przyjąć, Lenovo może się
poszczycić bardzo dużym wzrostem zbytu. Producent chętnie wykorzystuje do
sprzedaży swoich urządzeń rozdrobniony kanał dystrybucyjny.

W przypadku Lenovo
sprzedaż notebooków z oferty biznesowej odbywa się główne poprzez
resellerów
– mówi Tomasz Szewczak. – Oczywiście niektóre
konfiguracje są dostępne w sieciach detalicznych, ale w ograniczonym
stopniu. Część rozwiązań przeznaczonych dla odbiorcy biznesowego wymaga
specjalnego przygotowania partnera i w takim przypadku potrzebne jest
wsparcie resellerów.

Z sondy przeprowadzonej przez CRN Polska wynika, że choć
generalnie popyt na notebooki spada, to resellerzy sprzedają ich coraz więcej
(patrz wykres str. 32).

Jak będzie wyglądała sprzedaż notebooków w przyszłości?
Zdaniem Asusa jedynym sposobem na utrzymanie dotychczasowego poziomu sprzedaży
jest wzrost liczby zamówień publicznych.

Według naszych
analiz rynek notebooków ustabilizuje się
– mówi Sławomir Stanik.
– Spadek wyhamuje na poziomie 1,7 – 1,8 mln urządzeń rocznie.
Wzrost sprzedaży i przekroczenie pułapu 2 mln urządzeń nie będzie
możliwe bez dużych projektów instytucjonalnych, opłacanych z kasy UE.
Takich jak te, które wywierały poważny wpływ na rynek w latach 2008
– 2012.

 

Taniej? Już było…

Jeszcze w pierwszym półroczu 2013 r. średnia cena
notebooka wyraźnie spadła.

Według naszych
szacunków spadek cen najpopularniejszych urządzeń wyniósł około 200 zł.

Chodzi o notebooki w cenie 1799 – 2299 zł, które według
GfK stanowią 70 proc. sprzedaży
– mówi Sławomir Stanik.

 

Z sondy CRN Polska wynika, że u resellerów najlepiej sprzedawały
się notebooki w cenach od 2 do 2,5 tys. zł (37 proc.) oraz
od 1,7 do 2 tys. zł (26 proc.).

Przyczyn obniżek było co najmniej kilka. Przede
wszystkim zaważył tu fakt, że sieci handlowe nie odebrały ogromnych ilości
zamówionego sprzętu, co spowodowało konieczność wyprzedaży
– wyjaśnia
Zbigniew Feldo, Business Unit Manager Notebooks w polskim oddziale Acera.

Potwierdza to przedstawiciel Actionu, dodając, że prognozy
wzrostu sprzedaży były po prostu zbyt optymistyczne.

W pierwszej połowie
2013 r. mieliśmy do czynienia z nieustanną wyprzedażą note-
booków
– mówi Tomasz Wańka, pełnomocnik zarządu ds. sprzedaży
komputerów warszawskiego dystrybutora. – Przyczyną było nagromadzenie
się dużej ilości towaru, który nie został sprzedany w czwartym kwartale
2012. Stało się tak, ponieważ oczekiwania co do wzrostu sprzedaży
notebooków w ostatnich miesiącach zeszłego roku mieściły się
w przedziale 10 – 15 proc.

Zdaniem Tomasza Wańki w pierwszej połowie 2013 roku
przeważał popyt na tablety. Wielkość sprzedaży tych urządzeń poszybowała
w górę, a wielu konsumentów zdecydowało się odłożyć w czasie
wymianę notebooka i kupić tablet – produkt, który jest znacznie
bardziej „sexy”.

Jeśli w drugiej połowie roku producenci
i dystrybutorzy zamówią mniej sprzętu, to nie będzie potrzeby redukowania
cen, co oznacza, że nie należy się spodziewać dalszych obniżek.

To niejedyny powód, dla którego ceny notebooków mogą rosnąć.

Wynika to ze zmian
na rynku
– mówi Norbert Biedrzycki, prezes ABC Daty. – Po
pierwsze jeszcze niedawno na liczbę sprzedanych urządzeń i średnią cenę
wpływała konkurencja ze strony netbooków. Poza tym obecnie większość
użytkowników nie kupuje pierwszego w życiu notebooka. Są doświadczeni,
wiedzą, czego oczekują i czego im brakowało w ich poprzednich
urządzeniach.

 

Konfiguracje A.D. 2013

W związku z wyprzedażami sprzętu, który pozostał
w magazynach po 2012 r., typowa konfiguracja sprzedawanych
w pierwszej połowie 2013 r. notebooków nie różniła się od
zeszłorocznej.

 

Niezmienną popularnością
cieszą się modele o przekątnej długości 15 cali, z 4 GB pamięci
i dyskiem o pojemności 500 GB. Procesory to zazwyczaj Intel i3
do i5 trzeciej generacji, a system operacyjny – Windows 7 albo 8 w wersji Professional, opcjonalnie do wyboru użytkownika

– twierdzi Tomasz Szewczak z Lenovo.

HP dzieli konfiguracje
w zależności od grup docelowych, do których zazwyczaj trafiają. – Sektor
MSP najczęściej wybiera maszyny z procesorami Core i3, dyskami twardymi
500 GB, 4 GB pamięci RAM i zintegrowaną kartą graficzną

mówi Janina Sattler, Personal Systems Category Lead PPS w polskim oddziale
HP. Przedsiębiorstwa z segmentu Enterprise wybierają komputery
z procesorami i5, 4 GB RAM, dyskami
twardymi 500 GB
i zintegrowaną kartą graficzną. Wyraźną różnicą w porównaniu
z komputerami kupowanymi przez firmy sektora MSP jest procesor i5, gdyż
większe przedsiębiorstwa zazwyczaj potrzebują większej mocy obliczeniowej.

Większość maszyn
sprzedawanych w pierwszej połowie 2013 r. 
miała 15-calowe ekrany, ale powoli zwiększa się udział komputerów
z mniejszymi monitorami.

W pierwszej połowie 2013 roku na popularności zyskały
modele 11- i 12-calowe
– mówi Sławomir Stanik. – Według
IDC globalne dostawy komputerów 15-calowych w pierwszym kwartale 2013
spadły o prawie 16 proc. w stosunku do ostatniego kwartału
2012 r.

 

Notebooki przyszłości

Przedstawiciele wszystkich producentów notebooków twierdzą
zgodnie, że udział komputerów z procesorami Intela najnowszej generacji
jest obecnie mały, ale mają wątpliwości, że platforma Haswell stanie się
z czasem dominująca. Tym bardziej że już niebawem pojawią się na rynek
kolejne wersje układów.

Jeszcze w tym roku odbędzie się premiera nowych
układów z serii Silvermont. Przy jej zastosowaniu możliwe będzie uzyskanie
trzykrotnie większej wydajności lub pięciokrotnie mniejszego zużycia energii
w porównaniu z platformą Haswell
– twierdzi Krzysztof
Janicki, Regional Business Manager CEE w Intelu.

Kolejną nowością, która z trudem toruje sobie drogę na
rynku komputerów przenośnych, są ekrany dotykowe.

Z naszych obserwacji wynika, że notebooki wyposażone
w ekran dotykowy wciąż stanowią znikomy udział w sprzedaży

– mówi Tomasz Wańka. – Jest to niewątpliwie związane z ceną.
Rozwiązania te są droższe od modeli z tradycyjnym ekranem
o 300 zł.

Zdaniem przedstawiciela Actionu nie tylko cena stanowi
barierę dla konsumentów. Podstawową bolączką użytkowników są odciski palców
pozostające na matrycy, a także za mała sztywność zawiasów, które nie są
dostosowane do wymagań monitorów dotykowych. W efekcie ekran odchyla się
pod naciskiem.

 

Z
pewnością przyszłość nie należy do netbooków, które znikają z ofert.
Producenci twierdzą, że ich żywot, choć krótki, był intensywny – trafiły
w swoje miejsce i czas.

Netbooki były bardzo dobrym produktem z racji stosunku
ceny do wydajności i z pewnością przyczyniły się do popularyzacji
sprzętu mobilnego
– podkreśla Sebastian Szklarz, Product Marketing Manager
z polskiego oddziału Samsunga.

Równie ciepło wypowiada się na temat tych urządzeń
przedstawicielka HP.

Nie rozpatrujemy netbooków w kategorii nieudanej
inwestycji, a raczej pewnego etapu pomiędzy notebookami biurkowymi,
ciężkimi i mało mobilnymi a coraz bardziej popularnymi obecnie
tabletami i ultrabookami
– mówi Janina Sattler.

Czy następcą notebooków staną się ultrabooki? Zdania są
podzielone. Z wypowiedzi przedstawicieli producentów wynika, że wciąż
stanowią one margines rynku przede wszystkim z powodu wysokich cen. Są
doceniane tylko przez użytkowników wymagających od sprzętu bardzo dobrej
wydajności i małej wagi, którzy są skłonni za taki komfort zapłacić.

Zdaniem przedstawiciela Asusa sprzedaż ultrabooków rośnie
w wolnym, lecz stałym tempie. Ewentualny gwałtowny wzrost ich udziału
w rynku nie będzie możliwy bez spadku cen.

Wyraźnie widać oczekiwanie klientów końcowych na
„ultrabook dla mas”, model w bardziej przystępnej cenie. Podobnie jest
w przypadku komputerów hybrydowych, których ceny wynoszą około
3 tys. zł
– twierdzi 
Sławomir Stanik.

Na liście konstrukcji, które pojawiają się powoli na rynku,
są jeszcze chromebooki – komputery bez dysków z system operacyjnym
Android.

W trzecim kwartale bieżącego roku będziemy mogli
obserwować reakcję polskich konsumentów na tego rodzaju sprzęt
– mówi
Tomasz Wańka i zwraca uwagę, że produkty z dotykowym ekranem będzie
można kupić już za 1399 zł brutto.

Lista typów komputerów
przenośnych staje się coraz dłuższa, co z pewnością przyczyni się do
dalszej popularyzacji sprzętu mobilnego. Trzeba tylko przekonać użytkowników,
by chcieli zapłacić za produkty zauważalnie więcej niż 2 tys. zł.