Rok temu pisaliśmy, że popyt na notebooki maleje, ceny nie będą spadać, a konkurencja będzie rosła. Wszystkie trzy opinie wymagają zdecydowanej korekty. Co więcej, to nie koniec dynamicznych zmian. Kolejne będą dotyczyły zarówno typów maszyn przenośnych, jak i ich konfiguracji. Już wcześniej pisaliśmy, że różnorodność typów komputerów przenośnych jest tak duża, iż coraz trudniej o jednoznaczne definicje. Notebooki, ultrabooki, hybrydy, chromebooki oraz… netbooki. Te ostatnie, po kilku latach obecności, w bieżącym roku praktycznie zniknęły już z rynku, ale co najmniej jeden z największych producentów zapowiada ich triumfalny powrót (sic!). Notebooki będą również ewoluować pod względem gabarytów i wagi, bowiem Intel lada chwila wprowadzi nową platformę bazującą na procesorze, który nie wymaga aktywnego chłodzenia. Jakby tego było mało, niebawem pojawią się konstrukcje wyposażone w pierwsze ekrany o rozdzielczości 4 K. Do listy nieoczekiwanych zmian w segmencie komputerów przenośnych należy też dopisać zaskakującą decyzję Samsunga o wycofaniu się z produkcji tych urządzeń. Ale… po kolei.

 

Blisko miliona

W pierwszej połowie 2013 r. na krajowy rynek trafiło niewiele ponad 800 tys. laptopów, zaś od stycznia do końca czerwca bieżącego roku liczba ta wzrosła o grubo ponad 100 tys. Nie wiadomo natomiast, czy klientów znalazło 910 czy 940 tys. maszyn, gdyż dostawcy niechętnie podają dane, zaś firmy badawcze mają różne metody szacowania sprzedaży (skłaniamy się w stronę wersji optymistycznej). Jedni liczą sprzęt zamówiony przez kanał dystrybucyjny, inni – sprzedany użytkownikom końcowym. Wspominamy o tym zjawisku nie po raz pierwszy, jednak teraz ma ono szczególne znaczenie. Rzecz w tym, że chociaż w żadnym zestawieniu nie figuruje już Samsung, z całą pewnością maszyny z logo koreańskiego producenta trafiały w bieżącym roku do klientów. Jakkolwiek by liczyć, notebook przeżywa istny renesans, bo wzrost, z jakim mamy do czynienia w tym segmencie rynku, sięga już kilkunastu procent. Według ekspertów do końca roku może się dalej powiększać za sprawą co najmniej dwóch czynników.

– Liczymy, że po dużej fali zakupów tabletów, która wpłynęła na wydłużenie cyklu odświeżania notebooków, innowacyjne produkty przyciągną uwagę konsumentów – mówi Stanisław Góralczyk, kierownik marketingu konsumenckiego w polskim przedstawicielstwie Intela.

 

Zdaniem Tadeusza Kurka, prezesa NTT System, wielu klientów rozczarowało się niską jakością tabletów oraz ich dużą awaryjnością. Na tyle, że mogą już nie wrócić do sklepu po drugie takie urządzenie, choćby naprawdę było warte grzechu. Ci, którzy rok temu kupili tablet zamiast notebooka, w bieżącym prawdopodobnie zdecydują się na tradycyjne rozwiązanie. Tym bardziej że nowe komputery przenośne są dostępne w dużo niższych cenach. Mamy więc do czynienia z sytuacją, gdy solidny tablet kosztuje trochę mniej niż 1 tys. zł, zaś niezgorszy notebook niewiele powyżej tej kwoty. Niższa cena produktu to właśnie drugi czynnik, który spowodował come back tradycyjnych rozwiązań przenośnych. Komputery potaniały przede wszystkim dzięki temu, że niedawno Microsoft wprowadził system operacyjny Windows 8.1 with Bing.

 

Co wybrać?

Jak wspomnieliśmy, lista typów komputerów przenośnych stale się wydłuża, ale nie zawsze można jednoznacznie określić, do jakiej kategorii należy dany model.

Nowych rozwiązań jest na tyle dużo, że trudno pokusić się o formułowanie nazw sprzętu, który łączy w sobie elementy notebooków i tabletów. Pojawiają się notebooki z ekranami dotykowymi, obracanymi, odczepianymi itd. – wylicza Rafał Krawczyk, Product Manager w AB.

Wprawdzie widać, że wytwórcy próbują połączyć dwa produkty w jeden, ale nie wiadomo, na ile te próby będą udane. Niezależnie od wysypu nowych typów klasyczny notebook wciąż pozostaje najczęściej pierwszym, drugim i… trzecim wyborem.

Tradycyjne notebooki stanowią ciągle 94–95 proc. wszystkich sprzedawanych komputerów przenośnych, pozostałe 5 proc. to sprzęt hybrydowy – mówi Piotr Anioła, NB Product Manager w Asusie.

Przedstawiciel producenta nie precyzuje jedynie, jaką część notebooków stanowią ultrabooki, które z pewnością nie zyskały powszechnej aprobaty. Niemniej ich rola w rozwoju sprzętu przenośnego jest duża, bo pokazały, że notebook może być wydajny, lekki, cienki i elegancki.

– Ultrabooki wywołały wręcz rewolucję, jeśli chodzi o formy nowoczesnych komputerów przenośnych – mówi Stanisław Góralczyk. – Przed wprowadzeniem tej kategorii mieliśmy do czynienia ze swoistym zastojem w kategorii laptopów. Ultrabooki sprawiły, że komputery przenośne otrzymały dotykowe ekrany, nowe, nieznane wcześniej formy typu 2 w 1 z odczepianymi, przekręcanymi czy obrotowymi monitorami.

Jednakże komputery z odczepianymi ekranami również nie cieszą się dużym wzięciem na naszym rynku i najprawdopodobniej tak pozostanie.

Kolejną podkategorię sprzętu przenośnego stanowią chromebooki. Takie maszyny to pieśń przyszłości, ale kto wie, czy nie okaże się ona dla nich świetlana, bowiem Samsung zapowiada w przyszłym roku powrót do gry z takimi właśnie urządzeniami.

 
Lista obecności – minus dwa

W pierwszej połowie bieżącego roku rynek sprzętu przenośnego został wręcz zdominowany przez Lenovo. Trudno określić pozycję chińskiego dostawcy inaczej, gdyż od bardzo dawna żaden z producentów nie mógł pochwalić się udziałami na poziomie ponad jednej trzeciej całego notebookowego „tortu”. Jedynie na początku ery laptopa Toshiba dzierżyła palmę pierwszeństwa z ponad 40-proc. udziałem. Lenovo jeszcze dwa lata temu, w pierwszej połowie 2012 r., zajmowało odległą, piątą pozycję (ledwo przekraczając 10 proc.), by rok później zostać numerem jeden, wyprzedzając o ułamek procenta Samsunga. W 2014 r. sprzedaż ponad 300 tys. komputerów wygląda na wykresie tak, jakby Lenovo niemal zupełnie wchłonęło udziały Samsunga, bo inni liczący się na naszym podwórku gracze nie zwiększyli znacznie udziałów rynkowych. Wyjątkiem jest Asus, którego udział wzrósł z 10 proc. w I poł. 2013 r. do 15 proc. w minionym półroczu. Z najnowszego wykresu zniknęło też Sony, które również postanowiło wycofać się ze sprzedaży notebooków i nie figuruje w zestawieniach firm badawczych (choć w bieżącym roku produkty Sony były jeszcze obecne w sprzedaży). Pozostałe marki – takie jak Acer, HP i Toshiba – w przybliżeniu utrzymały swoje pozycje sprzed roku.

 

Co nas czeka…

Intel, który deklaruje, że jego procesory są stosowane w 90 proc. wszystkich sprzedanych notebooków w Polsce, przyzwyczaił nas już do tego, że co kilkanaście miesięcy modernizuje swoje układy. Jednak jego najnowsza propozycja z pewnością zasługuje na uwagę, tak samo jak przed ponad ośmiu laty, gdy w czerwcu 2006 r. miała miejsce premiera procesora iCore.

– Już w czwartym kwartale 2014 r. pojawią się nowe procesory Intela wytwarzane w procesie produkcyjnym 14 nm – mówi Stanisław Góralczyk. – Najnowsza linia Core M umożliwi tworzenie nowej jakości rozwiązań 2 w 1.

Nowe hybrydy mają być bardzo lekkie (ok. 1 kg), cienkie (8 mm), bez wentylatorów. Ich wydajność powinna być mniej więcej 2-, 3-krotnie wyższa niż najszybszych tabletów, a przy tym zostanie zachowany czas pracy na baterii sięgający kilkunastu godzin. Takich urządzeń do tej pory nie było. Powstały dopiero dzięki zastosowaniu procesorów o grubości 14 nm. Układy te będą też stosowane w notebookach. To oznacza, że maszyny staną się nie tylko wydajniejsze i będą dłużej działały na baterii, ale wkutek braku aktywnego chłodzenia będą cieńsze i lżejsze.

Do listy nowości, które prędzej czy później zagoszczą w konfiguracji notebooków, należy dodać ekrany o najwyższej znanej obecnie rozdzielczości, zawierające czterokrotnie więcej pikseli od obecnego standardu,  oraz całkiem nowe funkcjonalności związane z wyświetlaniem obrazu.

– Od strony konstrukcyjnej komputery staną się smuklejsze i lżejsze, a przy tym spopularyzują się ekrany o wyższych rozdzielczościach niż HD – mówi Jakub Bułkowski, MNC Manager z polskiego przedstawicielstwa AMD. – Powszechne będą też funkcje bezprzewodowego przesyłania obrazu, jak AMD Wireless Display i AMD Screen Mirror, które ułatwią korzystanie z wielu współczesnych telewizorów i projektorów.

Jak widać, lista innowacyjnych rozwiązań, jakie będą dostępne w notebookach, jest bardzo długa. To z pewnością nie koniec nowości, bo Microsoft ujawnił właśnie szczegóły dotyczące kolejnej wersji swojego systemu operacyjnego, jakim będzie Windows 10. Nowy system z Redmond stanie się więc kolejnym katalizatorem zmian w segmencie komputerów przenośnych.