Zapotrzebowanie na komputery stacjonarne maleje od lat.
Wyjątkiem był rok 2014, gdy krzywa na wykresie nieznacznie poszła w górę.
Nic nie wskazuje jednak, by miał to być koniec trwających od 2009 r.
spadków. Chwilowe wzrosty należy raczej łączyć z końcem kariery Windows
XP. Wiele wskazuje na to, że choć tradycyjny pecet z całą pewnością pozostanie
na rynku jeszcze wiele lat, jego pozycja będzie ulegała powolnej
i systematycznej marginalizacji. Nieustanna pogoń możliwości sprzętu za
wymaganiami oprogramowania należy już dziś do historii. W efekcie czas
życia komputerów zdecydowanie się wydłużył.

Oczywiście dostawcy komponentów, zwłaszcza Intel, stale
wprowadzają na rynek nowe produkty. Trzeba jednak zwrócić uwagę, że kolejne
edycje procesorów są modernizowane przede wszystkim pod kątem zastosowań
mobilnych. I celem jest nie tyle wzrost wydajności, co spadek zużycia
energii elektrycznej oraz – co za tym idzie – zmniejszona emisja
ciepła. W przypadku desktopów spadek poboru mocy o 10 W nie ma
większego znaczenia. Dla innych konstrukcji – zarówno mobilnych, jak
i stacjonarnych – to zdecydowanie bardziej istotna kwestia.

Cezurą w ewolucji
sprzętu komputerowego było wprowadzenie przez Intela układów iCore piątej
generacji, które nie potrzebowały aktywnego chłodzenia. Dzięki temu notebooki
stały się cieńsze i lżejsze, a w obecnych od kilku lat konstrukcjach
typu NUC można stosować wydajniejsze jednostki obliczeniowe. Wprawdzie
minikomputer o gabarytach dwóch kostek masła z procesorem czwartej
generacji Haswell można było kupić już kilka lat temu, ale konstrukcje grzały
się na potęgę. Od zeszłego roku, wraz z upowszechnianiem się intelowskich
układów piątej i szóstej generacji, rośnie oferta minikomputerów SFF
i NUC, a ostatnio do listy sprzętu alternatywnego wobec desktopa
dołączyła też całkiem nowa konstrukcja – PC Stick. To właśnie
minikomputery mają zyskiwać coraz większe uznanie nabywców.

 

Desktopy AD 2015

W zeszłym roku sprzedaż
komputerów stacjonarnych systematycznie spadała. W pierwszej połowie roku
nabywców znalazło ok. 370 tys. maszyn, czyli o 70 tys. mniej niż
w tym samym okresie 2014 r. Producenci spodziewali się ożywienia
w drugim półroczu, ale charakteryzowało się ono jeszcze większymi spadkami
niż pierwsze sześć miesięcy. Od początku lipca do końca grudnia 2015 r.
sprzedano ok. 460 tys. komputerów, czyli o kolejne prawie 60 tysięcy mniej
niż w drugiej połowie 2014 r. Według wstępnych szacunków
w pierwszym kwartale tego roku nie odnotowano symptomów ożywienia. Jednak
producenci nie tracą optymizmu, szczególnie jeśli chodzi o segment
instytucjonalny.

 

 

W 2014 r. zakończyły się inwestycje dofinansowywane
przez UE, a przetargi związane z drugą turą unijnych dotacji zostaną
rozpisane w bieżącym roku. Nie trzeba więc być ekspertem, by wyjaśnić,
skąd wziął się zeszłoroczny spadek popytu na komputery w sektorze
publicznym, oraz prognozować lepszą koniunkturę na najbliższą przyszłość
– twierdzi Tadeusz Kurek, prezes NTT System.

Najprawdopodobniej za sprawą zeszłorocznej stagnacji nie
odnotowano w 2015 r. zmian w konfiguracji typowych maszyn
stacjonarnych.

Typowe komponenty najpopularniejszych konfiguracji to
niezmiennie: procesor Intela Core i3, 4 GB pamięci operacyjnej i dysk
twardy o pojemności 500 GB

– mówi Marcin Wesołowski, Country Category Manager w polskim
przedstawicielstwie HP Inc.

Wprawdzie opinia
przedstawiciela producenta pochodzi z III kw. 2015 r., ale
w drugiej połowie roku jedyną wartą odnotowania zmianę stanowił wzrost
popytu na dyski o pojemności 1 TB.

Najpopularniejsze marki komputerów, to – podobnie jak
rok wcześniej – Dell, HP i Lenovo. Dominacja światowych brandów
rośnie z roku na rok, natomiast systematycznie spada znaczenie sprzętu
lokalnej produkcji. Jak wiadomo, przez długie lata co najmniej połowa
producenckiego „tortu” należała do C-brandów. W 2014 r. stanowiły one
37 proc. wszystkich sprzedanych desktopów, a w 2015 r. już tylko
31 proc. Z krajowych marek najlepiej radzą sobie Komputronik
i NTT System.

Notebooki – górą najtańsze

O ile popyt na desktopy zmniejszył się z ponad 950 tys.
w 2014 r. do niespełna 850 tys. w 2015 r., o tyle
sprzedaż notebooków utrzymywała się w ciągu ostatnich dwóch lat na niemal
takim samym poziomie i wyniosła nieco ponad 2 mln sztuk. Zazwyczaj
największym powodzeniem cieszą się konstrukcje ze średniej półki, lecz
w zeszłym roku ich sprzedaż spadła, zaś największy wzrost odnotowano
w kategorii najtańszych laptopów.

W 2015 r. najbardziej wzrosła
sprzedaż notebooków w cenie od 1 do 1,2 tys. zł. Była aż
80 proc. większa niż w 2014 r.
– mówi Szymon
Winciorek, Business Development Manager w Asus Polska. – W
całej kategorii sprzętu od 1,2 do 1,5 tys. zł odnotowano wzrost
o 31 proc. W przypadku nieco droższych urządzeń, w cenie od
1,5 do 2,5 tys. zł, w ubiegłym roku odnotowaliśmy spadek na poziomie
10 proc. Na notebooki kosztujące powyżej 2,5 tys. zł
w 2015 r. był taki sam popyt jak rok wcześniej.



### Page Break ###



 

W konfiguracjach najpopularniejszych maszyn dominują ekrany
o przekątnej długości 15,6 cala, wyposażone w tanie wersje procesorów
Intela oraz dyski o pojemności 500 GB.

Do najważniejszych
dostawców niezmiennie należą (w kolejności udziałów): Lenovo, Asus, HP
i Dell. Lenovo, które niepodzielnie dominuje na polskim rynku już od kilku
lat, w zeszłym roku zdołało zwiększyć sprzedaż z 800 tys.
(w 2014 r.) do 860 tys. (2015 r.). Największym wzrostem może
pochwalić się jednak Asus, który znalazł nabywców na prawie 400 tys. maszyn
(w 2014 r. – 280 tys.). Producent tym samym zepchnął na trzecią
pozycję HP, które odnotowało mniej spektakularny wzrost, sprzedając ponad 320
tys. notebooków (w 2014 r. – 290 tys.). Listę największych zamyka
Dell z wynikiem prawie 240 tys. maszyn, czyli nieco mniejszym niż rok
wcześniej. Największe spadki odnotował Acer, znajdując nabywców na niespełna
100 tys. laptopów, czyli ponad połowę mniej niż w 2014 r.

 

Co w 2016?

W segmencie sprzętu
stacjonarnego należy spodziewać się dużego wzrostu zainteresowania
minikomputerami typu NUC. Niewykluczone, że czarnym koniem (czy raczej
kucykiem) będą rozwiązania typu PC Stick.

Najtańsze PC Stick kuszą ceną, która wynosi około
400 zł, ale największym powodzeniem będą się w bieżącym roku cieszyły
modele w cenach od 500 do 600 zł, które pod względem funkcjonalnym
ustępują tanim pecetom jedynie w zakresie pojemności dysku
twardego – twierdzi Tadeusz Kurek.

W zeszłym roku spadała sprzedaż desktopów, ale nie
notebooków. W bieżącym roku może być odwrotnie. Producenci liczą na wzrost
sprzedaży w segmencie komputerów stacjonarnych oraz spadek zainteresowania
nabywców sprzętem przenośnym.

W 2016 r. możemy spodziewać się spadku sprzedaży
notebooków na poziomie 10 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem. W styczniu
br. zostało sprzedanych o 16 proc. mniej urządzeń niż
w analogicznym okresie 2015 roku, a z kolei w lutym spadek
wyniósł 8 proc.
– mówi
Szymon Winciorek.

Zdaniem przedstawiciela Asusa w tym roku najbardziej
zmaleje sprzedaż najtańszego sprzętu, natomiast wzrostów należy oczekiwać
w segmencie urządzeń hybrydowych.