Z badań przeprowadzonych ostatnio w ośmiu krajach (także w Polsce) na zlecenie F5 Networks wynika, że Polacy w kontekście ochrony swoich danych są dość roztropni. Aż 62 proc. z nich nie ufa pod tym względem organizacjom rządowym, a 39 proc. nie wierzy w szczelność systemu ochrony zdrowia. To najwyższe wskaźniki wśród badanych krajów. Rzadziej udostępniamy też zewnętrznym podmiotom nasz adres domowy (17 proc.) niż nasi zachodni sąsiedzi (41 proc.). Ponadto aż 77 proc. polskich respondentów nie darzy zaufaniem operatorów mediów społecznościowych. Zdaniem przedstawicieli F5 Networks sytuacja ta dowodzi, że jesteśmy wyjątkowo świadomi tego, jak niedoskonałe są systemy informatyczne przetwarzające nasze dane.

Podczas konferencji podkreślano jednocześnie, że instytucje oraz firmy nie wykorzystują w pełni potencjału drzemiącego w ich systemach i zasobach. Dodatkowy poziom ochrony można bowiem uzyskać chociażby przez samą tylko integrację danych zebranych z różnych źródeł i pozornie ze sobą niezwiązanych. Przykładowo, gdy pracownik skorzysta ze swojej karty zbliżeniowej, aby wejść do jednego budynku, a w bardzo krótkim odstępie czasu nastąpi zalogowanie do jego komputera znajdującego się w innym budynku, znacznie oddalonym, wówczas praktycznie na pewno ma miejsce próba nieuprawnionego dostępu do czyjegoś konta.

– W takiej hipotetycznej sytuacji należałoby takie konto natychmiast zablokować albo poinformować danego pracownika, na przykład SMS-em, żeby natychmiast wrócił do swojego biurka i zobaczył kto skorzystał z jego hasła – mówi Mike Covertino, Chief Information Security Officer w F5 Networks. – Ale żeby móc to zrobić, konieczne jest „połączenie” ze sobą dwóch światów: fizycznych zabezpieczeń, odczytujących karty zbliżeniowe, i infrastruktury IT, która zapewnia możliwość logowania się. My chcemy być firmą, która tego typu korelację danych umożliwia.

 

### Page Break ###

 

 

 

F5 wskazuje swoich partnerów jako tych, którzy – znając doskonale potrzeby i środowisko IT swoich klientów – będą najbardziej skuteczni w budowaniu i integracji tego typu systemów. W zamyśle producenta mają pełnić oni rolę zaufanych doradców, ale część obowiązków przejmuje na siebie też sam producent. Do swoich obowiązków zalicza prowadzenie intensywnych szkoleń dla partnerów, zaś wśród klientów buduje świadomość społeczną z wykorzystaniem różnego typu narzędzi marketingowych.

Jako grupę docelową dla swoich rozwiązań przedstawiciele F5 Networks wskazują przede wszystkim duże firmy. Podkreślają jednak, że dzięki usługom chmurowym grono potencjalnie zainteresowanych rozszerza się także na coraz większy odsetek mniejszych firm. Mogą one korzystać z różnego typu usług wspomagających ochronę danych oraz zabezpieczających firmową infrastrukturę przed zagrożeniami, np. w postaci ataków DDoS. Co prawda funkcjonalność tego typu rozwiązań dostępnych w modelu chmurowym jest nieco ograniczona, ale za to cena takiej usługi stanowi tylko ułamek kosztów związanych z wdrożeniem całego systemu w centrum danych klienta.

Karl Triebes

CTO i wiceprezes ds. rozwoju produktów, F5 Networks

Już wkrótce największe wyzwanie związane z bezpieczeństwem będzie dotyczyło aplikacji na platformy mobilne. Obecnie mamy ich ogromny wysyp, w tym wielu nowych i bardzo ciekawych, ale nasze doświadczenie pokazuje nam, że przechowywane w nich dane są bardzo słabo chronione. Niestety, programiści najczęściej mają blade pojęcie o bezpieczeństwie i z reguły się nim nie przejmują. Dlatego są potrzebne firmy zewnętrzne, które będą utrudniały wykorzystanie przez przestępców tych luk oraz zabezpieczą użytkowników przed ich negatywnymi skutkami.