znaczek2-linkedin Piotr Pawłowski, Managing Partner w funduszu Level2 Ventures, wskazuje najczęstsze błędy pitch decku, czyli prezentacji inwestorskiej, której celem jest przedstawienie startupu i jego produktu. Jeśli będziecie coś takiego tworzyć, to uważajcie, żeby: prezentacja nie była zbyt długa, skomplikowana i mało angażująca, a także żeby nie przesadzać ze słownictwem zrozumiałym tylko dla ekspertów. A co na pewno powinno znaleźć się w pitch decku? Przede wszystkim istota produktu, a więc jaki realny problem rozwiązuje. Do jakiej kategorii inwestycyjnej można go zaliczyć (SaaS, Marketplace i in.)? Jaka jest wielkość adresowanego rynku (TAM, SAM, SOM)? Jakie są kompetencje i doświadczenie foundera? Ponadto ważna jest kwestia łatwości, szybkości i kapitałochłonności skalowania, jak też wysokość inwestycji i KPI do osiągnięcia po rundzie. „Pamiętajcie, średniej wielkości fundusz analizuje ponad 1000 pitch deck’ów w skali roku. Aby chciał zaangażować się w rozmowy z Wami, musi najpierw dobrze zrozumieć, czym się zajmujecie i dlaczego miałby w Was zainwestować”. Słowem: krótko i na temat.

znaczek2-linkedin Maciej Filipkowski, autor audycji Zaprojektuj Swoje Życie, dzieli się taką refleksją: „dopiero gdy rozwinąłem swój biznes, zrozumiałem, że jednym z największych błędów popełnianych przez organizację jest notoryczne dodawanie. Celów, procesów, raportów, obowiązków czy cyklicznych spotkań. Ten mindset dodawania towarzyszył mi na początku tworzenia audycji. Oprócz nagrywania chciałem pisać książkę, robić gadgety dla gości, rozwijać kolejne formaty. A nawet wystartować ze swoją linią T-shirtów. Po pewnym czasie, zarówno ja, jak i mój zespół uginaliśmy się pod ciężarem tych ambitnych planów. Chcieliśmy dużo, szybko i tanio. Stanowczo nie polecam takiego podejścia. Zrozumiałem, że powinniśmy określić, czego nie będziemy się podejmować. Ta zmiana myślenia ułatwiła nam pracę. Ustalenie, czego nie robimy, pomogło w skoncentrowaniu się na tym, co jest w naszym zasięgu. Priorytety stały się klarowne, a cele osiągalne”. Nic dodać, ciut ująć.

znaczek2-linkedin Leszek Ślazyk, redaktor naczelny portalu Chiny24.com, pisząc o Chinach od kilkunastu lat stara się pokazać czym różni się działanie realne od pozorowanego. Jak zauważa „to drugie u nas w kraju bardzo często brane jest za to pierwsze”. Jak to zaś wygląda w Państwie Środka pokazuje na przykładzie auta elektrycznego: „Lei Jun, założyciel i prezes znanej również u nas spółki Xiaomi, ogłosił zamiar zbudowania pierwszego samochodu elektrycznego Xiaomi w marcu 2021 r. W okresie 2021–2022 Xiaomi zainwestowało 6,04 mld RMB (ok. 3,9 mld zł) w R&D, projekt auta i wybudowanie fabryki. (…) Uruchomienie pełnej produkcji wymagać będzie wedle oceny zarządu Xiaomi kwoty nie mniejszej niż 18,13 mld RMB (ok. 11,68 mld PLN). Do tego trzeba dodać jeszcze koszty stworzenia łańcucha dostaw, marketingu oraz sieci sprzedaży, co wymagać będzie finansowania na poziomie 9,4 mld RMB (ok. 6,06 mld zł). (…) Na zdjęciu samochód Xiaomi Modena podczas prób w ruchu miejskim. Xiaomi w 2024 r. zamierza produkować 2 modele ‘elektryków’: Modena i LeMans”. Naszym zdaniem celnie skomentował ten wpis Krzysztof Oszmiańczuk: „Niesamowite tempo! Agile i wszystko jasne. Klasyczne, skostniałe automotive dopiero zastanawia się, projektuje ale zanim skończy, to te wszystkie rozważania i projekty będą nadawały się do kosza. Stąd Chińscy producenci aut powodują u innych taki popłoch”. Szkoda, że ten z kolei komentarz najlepiej oddaje sytuację… Izery.

znaczek2-linkedin Szymon Janiak, Managing Partner w funduszu Czysta3.vc, przytacza historię… startupowego psychofana: „Founder szukający finansowania zaczął mnie obserwować na LinkedInie. Pierwszym krokiem było regularne lajkowanie moich postów. Następnie przeszedł do komentarzy – początkowo merytorycznych, później takich, by każdorazowo podkreślać jak bardzo się ze mną zgadza, wychwalać mnie wszech i wobec oraz zachęcić mnie do interakcji. Później przyszło zaproszenie do kontaktów i chwalebne wiadomości, jak to moje teksty inspirują, urealniają oczekiwania, pokazują prawdziwe oblicze venture capital. Pojawiły się też propozycje spotkań na kawę bez konkretnego celu. W końcu nadszedł moment krytyczny – przesłał mi pitch deck swojego pomysłu, z propozycją dołączenia do inwestycji. Nie wymagało to pogłębionej analizy z mojej strony, by stwierdzić, że koncept w żaden sposób nie wpisuje się w strategię mojego funduszu. Nie zgadzało się nic – branża, etap, model biznesowy. Napisałem zatem krótko, że dziękuję, ale po krótkiej analizie widzę wyraźny brak zgodności z naszą filozofią inwestycyjną, więc nie podejmiemy się rozmów i trzymam kciuki. To wydarzenie momentalnie zmieniło postawę owego jegomościa i to diametralnie. Nagle ni stąd ni zowąd zaczął krytykować wszystko, co piszę”. Cena sławy, Szymonie!

znaczek2-linkedin Andrzej Sadowski, założyciel Centrum im. Adama Smitha, zauważa, że „źródłem pierwszego największego kryzysu wieku XXI był ‘polityczny hiperaktywizm’, który według Paula Johnsona w ‘Odzyskaniu wolności’ zawsze stwarza skutki inne, a często odwrotne do zamierzonych. Alan Greenspan przyznał się do tego politycznego hiperaktywizmu polegającemu na administracyjnej próbie wykreowania klasy średniej w USA. Inżynieria społeczna polegała na przymuszeniu instytucji finansowych, które musiały ze swojej puli kredytów 30 jej procent przyznać osobom bez jakichkolwiek zdolności do spłacenia tych zobowiązań. Tradycyjny kapitalizm wynikający z pracy i oszczędności nie miał nic wspólnego z administracyjnie wykreowanymi piramidami subprime. (…) Polityczny hiperaktywizm w Europie ujawnił się w kolejnym, tym razem rozległym – jak nadchodzący jej zawał – programie inżynierii społecznej, czyli ‘Fit for 55’. Jeżeli w USA można było doprowadzić politycznymi ingerencjami system bankowy na skraj upadku, to można w Unii zniszczyć prawo własności dla samochodów z silnikami spalinowymi i ‘przy okazji’ przemysł motoryzacyjny, który jeszcze jest bardzo eksportowy. Absurdalność ‘Fit for 55’, w której politycy z góry dekretują wybór technologii wykazał Martijn ten Brink, szef Mazda Motor Europe. (…) Dzisiejsza warstwa rządząca Unią nie od dziś kroczy drogą kolejnych socjalistycznych eksperymentów, które administracyjnie mają stworzyć dobrobyt gwarantowanego dochodu bez własności mieszkania i samochodu”. Za to wszyscy będziemy szczęśliwi…

znaczek2-linkedin Maciej Kamiński, Director of Memory Business w Samsungu, zwraca uwagę, że podczas gdy przez pierwszą połowę 2022 r. odpowiadał na pytania dziennikarzy dotyczące braku chipów i pamięci, to w czwartym kwartale nieoczekiwanie pojawiła się kwestia globalnej nadprodukcji. „Miniony rok był dla branży półprzewodników ciekawy, a nawet zbyt ciekawy. Z powodu braku ich dostępności cierpiało wiele branż, a konsumenci często musieli kupować produkty w innych specyfikacjach niż pierwotnie zamówione. (…) Czy nadprodukcja, z którą spotykamy się dziś coś zmieni? Na pewno! Już odczuwają to konsumenci, którzy dzięki obniżkom mogą kupować np. tańsze dyski SSD, na pewno odbije się to na wyższej konkurencyjności w projektach B2B, by być może doprowadzić do przetasowań pomiędzy samymi producentami. (…) Patrząc na dzisiejszy świat warto pamiętać, że kondycja branży półprzewodników jest papierkiem lakmusowym być może przepowiadającym zawirowania w innych obszarach gospodarki”. Pełna zgoda.