znaczek2-linkedin Szymon Janiak, partner zarządzający Czysta3.vc opowiada, jak to „w znajomym startupie Pani z urzędu skarbowego zakwestionowała zwrot podatku VAT, a tym samym wydatki na tworzoną technologię. Spółka tworzyła silnik. Powody wątpliwości: brak dokumentacji fotograficznej silnika, brak faktur na zakup części, brak co najmniej jednego prototypu. Zdaniem urzędniczki startup uchylał się od dostarczenia niezbędnych dowodów, co było podejrzane. Nie przekonał jej argument, że spółka buduje silnik rekomendacyjny do e-commerce… Tyle o polskich kontrolach i technologiach… Made my day :)”. Tak, nam też to „zrobiło dzień”! A swoją drogą wiecie, że w XVII wieku w Anglii wprowadzono podatek od okien? Na efekty nie trzeba było długo czekać: w Edynburgu zaczęły powstawać osiedla z domami bez okien. Wiwat fiskus!

znaczek2-linkedin „Po rekordowym roku rekordowy kwartał. Jest się czym chwalić, bo rośniemy znów o ponad 25 proc., a wynikowo o 40 proc.” – cieszy się Jakub Skałbania, założyciel Netwise. „Strategia, którą przyjęliśmy 1,5 roku temu się sprawdza i działa. (…) Mianowicie, przy każdym projekcie patrzymy na ‘Project Payout’. To taka metryka, którą sobie stworzyliśmy, a która opiera się o 4 filary: nie zaczynamy projektu, kiedy nie widać jak miałby przełożyć się na wartość dla Klienta i rozwój Klienta (…); w każdym projekcie dbamy, żeby nasi ludzie nie byli zmęczeni, zdenerwowani i nie musieli siwieć przez zachowanie Klienta; każdy projekt musi mieć określony zysk; mamy jasno określony segment docelowych Klientów. (…) Nie chcemy rosnąć za wszelką cenę, żeby chwalić się w gazetach ‘miliardem’ przychodu, ciągnąc po ziemi zyskiem, albo jeszcze gorzej – finansować się inwestycjami funduszy, jadąc na stratach. Nie chcemy męczyć ludzi, bo warto jeszcze ‘dopchnąć jakiś projekt’, bo handlowcy mają quote’y. I nie chcemy, żeby Klienci tracili kasę na bezsensowne wdrożenia. Raczej uczciwie mówimy nie – jest dużo firm łasych na ‘złe’ przychody”. Bo pić i pracować to trzeba umieć!

znaczek2-linkedin ”Polityka jako pierwsza powinna wykorzystywać zarówno dostępną wiedzę, jak i historię, aby nie powtarzać tych samych działań z góry wiadomym skutkiem” – podkreśla Andrzej Sadowski, prezydent Centrum im. Adama Smitha. I kontynuuje: „Tak zwany dochód gwarantowany był powszechnie stosowany w czasie funkcjonowania Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej, w której obowiązywała zasada, że ‘czy się stoi, czy się leży – 2 tysiące się należy’. Jeżeli, co do zasady, była ona słuszna, to PRL i jego rząd nie powinien nigdy upaść, kontrolując w 1989 roku 99 proc. powierzchni handlowych i 95 proc. obrotów. Logika tzw. dochodu gwarantowanego zapewne doprowadziłaby do wyjaśnienia powodów upadku PRL tym, że nie kontrolował źródeł zaopatrzenia chociażby w żywność, gdyż przeważało rolnictwo prywatne, którego nie rozkułaczono w stosownym czasie tzw. błędów i wypaczeń. Zamiast tworzyć historię przyszłości próbuje się obywateli Polski za sprawą ograniczeń prawnych destabilizujących życie i przedsiębiorczość z jednej strony oraz owocami z zatrutego drzewa z drugiej, zepchnąć z drogi szybkiego ruchu, która jest nawet jak na warunki europejskie imponująco cyfrowa”. A mogłaby być taka na skalę światową, gdyby kolejne rządy nie uszczęśliwiały nas na siłę.

znaczek2-linkedin Leszek Ślazyk, redaktor naczelny portalu Chiny24.com w nowym przeglądzie wydarzeń za Wielkim Murem informuje o tym, że: „lockdown w kwietniu ‘zrolował’ chińską gospodarkę – Chińczycy skupią się teraz na sobie, siebie będą traktować jako priorytet na przykład w zakresie dostaw; bezrobocie w miastach przekroczyło poziom 6,1 proc. (rekord), w grupie wiekowej od 16 do 24 lat bezrobocie wynosi 18,2 proc.; inflacja ‘skoczyła’ do poziomu 2,1 proc. (styczeń-luty poniżej 1 proc.); nagle wzrósł import węgla – Chiny zapewne spodziewają się większych turbulencji na rynkach surowców energetycznych (i nie tylko tu – Chiny robią zapasy zbóż); CATL uzyskał pierwszy na świecie certyfikat bezpieczeństwa baterii samochodowych; pomyślnie zakończył się pierwszy testowy lot nowego chińskiego śmigłowca AC313A – Chiny uniezależniają się i tu od świata; świat za to wręcz odwrotnie – chińskie stocznie to już ponad 60 proc. światowych zamówień na nowe statki; na rynku pracy pilnie poszukiwani są: specjalista ds. marketingu sieciowego, kelner, sprzedawca, mechanik samochodowy, ochroniarz, specjalista obsługi klienta, kurier, sprzątacz, pakowacz”. Czyli jednak trzymają się mocno.

znaczek2-linkedin „Czy sam fakt włamania się przez hakera do bazy danych stanowi bezprawne udostępnienie mu tych danych przez administratora? Tak stwierdził dziś WSA” – informuje Paweł Mielniczek, CEO Get Compliant. „Zdaniem WSA i prezesa UODO, włamanie się do danych, które przetwarzane są w imieniu administratora (bez jakiegokolwiek zbadania adekwatności zabezpieczeń oraz roli podmiotu przetwarzającego), powoduje naruszenie przez administratora art. 6 ust. 1 RODO, tzn. udostępnienie danych osobowych bez podstawy prawnej na rzecz osób trzecich (a więc włamywacza). (…) WSA nie przekonały dziś argumenty, że: do naruszenia (wycieku) doszło po stronie procesora i to nie w wyniku zaniedbań po jego stronie, ale w wyniku błędu (literówki) popełnionego przez pracownika procesora, który od dawna prawidłowo konfigurował zabezpieczenia; nawet jeśli procesor ujawniłby hakerowi dane, to nie można stwierdzić, że tego naruszenia dokonał administrator (art. 28 ust. 10 RODO stanowi, że w razie naruszenia RODO procesor staje się administratorem i tak należało oceniać jego postępowanie); sam fakt włamania się przez hakera do danych nie stanowi udostępnienia mu danych przez administratora, ale naruszenie ochrony danych w rozumieniu art. 4 pkt 12 RODO; aby stwierdzić bezprawne przetwarzanie danych, należałoby przynajmniej stwierdzić ich nieodpowiednie zabezpieczenie, podczas gdy prezes UODO w ogóle nie zbadał sposobu zabezpieczenia danych, co zresztą sam wprost przyznał; udzielenie upomnienia jest bezpodstawne w sytuacji, gdy prezes UODO w ogóle nie wskazał, co administrator mógł zrobić, aby zapobiec naruszeniu lub co powinien zrobić, aby usunąć niezgodność lub jej skutki”. Ręce opadają.

znaczek2-linkedin Krzysztof Staniec, Key Account Manager w Canonie, podaje za Goldman Sachs, że hossa na giełdach metali spowoduje skokowy wzrost cen baterii do samochodów elektrycznych. „Cena magazynowania 1 kWh w bateriach pojazdów ma się wywindować do poziomu nawet 184 dol. w 2025 r., czyli o 84 proc. w stosunku do dzisiejszych cen. Do tego EU wymaga wprowadzenia dwóch nowych podatków dotyczących pojazdów spalinowych: jednorazowego za rejestrację oraz cyklicznego, za korzystanie. To spowoduje wykluczenie motoryzacyjne większości społeczeństwa. Pozostanie komunikacja publiczna. Zmierzamy prosto do krajobrazu miast chińskich sprzed 50 lat. Miliony rowerów na ulicach”. Jak czytamy w jednym z komentarzy: „auta na talony dla zasłużonych i wyjątkowo bogatych. Społeczeństwa tego nie wytrzymają”. Ech, a mieliśmy być drugą Japonią, a co najmniej Irlandią…