znaczek2-linkedin Arkadiusz Ignaczak, założyciel DI4MAN, zwrócił uwagę na niejednoznaczne skutki sankcji na Rosję: „Proszę jakie cuda się dzieją pod przykrywką wojny na Ukrainie. Rosja, Chiny, Indie, Pakistan, Arabia Saudyjska podpisały porozumienie o rozliczaniu produktów ropopochodnych w walucie innej niż dolar. Sankcje na Rosję mogą nie odnieść skutku. Ropa i gaz popłyną w drugą stronę, a odkupimy je już za inną walutę. Najlepsze jest to, że Rosja jeszcze niedawno krytykowała to porozumienie. Jednak postanowiła dołączyć do klubu antydolarowego, aby stworzyć drugi biegun. Dzieje się nowy ład światowy. Glob dzieli się na pół: dolar vs jen, a granicą jest właśnie Ukraina”. Czyli jednak każdy kij ma dwa końce. Przy czym nawet, jeśli ostatecznie Rosja będzie rozliczać się nie w jenach, a w rupiach, tak czy inaczej zyskują na tym Chiny, bo umowa uderza w USA. Historia znowu przyspiesza…

znaczek2-linkedin Chińczycy nie gęsi i też swój (chiński) ład mają. Szczegółami podzielił się ze społecznością LI Leszek Ślazyk, redaktor naczelny portalu chiny24.com. „Otóż w mieście Chengdu lokalne władze postanowiły wspomóc lokalny biznes po dwóch latach od wybuchu pandemii. Wprowadzono pakiet 30 form pomocy, przykładowo: przedsiębiorstwa małe i mikro będą zwolnione z opłat za wynajęcie lokali od trzech (wszystkie bez wyjątku) do sześciu miesięcy (tam, gdzie wystąpiły przypadki zakażeń wirusem), a dodatkowo, w zależności od osiąganych zysków (od 1 mln do 3 mln RMB, czyli od około 672,6 tys. do 2,017 mln zł) będą objęte obniżoną stawką podatku dochodowego od 12,5 proc. w górę (z obowiązującego dolnego progu 25 proc.); małe i mikrozakłady produkcyjne będą mogły opóźnić płatności podatków i innych zobowiązań wobec skarbu państwa o 6 miesięcy; średnie, małe i mikroprzedsiębiorstwa usługowe, sprzedaży hurtowej i detalicznej, małe restauracje, firmy kurierskie, turystyczne mogą otrzymać subwencję w wysokości do 3 mln RMB (około 2,01 mln zł), jeśli przekroczą po raz pierwszy w swojej historii określone progi przychodów”. Chęci jak widać dobre, byle nie skończyło się, jak w Szanghaju.

znaczek2-linkedin „Słusznie w dzisiejszym ‘Dzienniku Gazecie Prawnej’ red. Sławomir Wikariak podniósł alarm w sprawie zagrożeń dla ochrony danych osobowych i prawa do prywatności w zintegrowanej platformie analitycznej” – informuje w swoim wpisie prof. Grzegorz Sibiga, adwokat w kancelarii Traple, Konarski, Podrecki & Partners. „Większości ta nazwa jeszcze niewiele mówi, ale to największe, z jakim się spotkałem, przedsięwzięcie rządowe służące do łączenia z różnych zasobów i analizowania w jednym miejscu danych osobowych w ogólnie sformułowanym celu ‘analiz wspomagających tworzenie kluczowych polityk publicznych’. Potencjalnie każdy zasób informacyjny podmiotu publicznego w Polsce może zostać w drodze rozporządzenia przekazany na potrzeby platformy zarządzanej przez ministra właściwego do spraw informatyzacji. (…) Platformę ma zasilić 16 centralnych podmiotów publicznych (np. ZUS, NFZ, Minister Zdrowia, GUS) danymi z kluczowych zasobów informacyjnych w państwie. Mimo że ustawa przewiduje pseudonimizację udostępnianych danych osobowych, to według projektu wraz z PESEL ma zostać przekazane na potrzeby platformy aż 59 kategorii danych (od stanu cywilnego i dochodu aż do szczegółowych informacji o zachorowaniu na COVID)”. Hmm, jak to kiedyś wycieknie…

znaczek2-linkedin Łukasz Bonczek, Kierownik Zespołu Analiz Projektów Sprzedażowych w Exatelu, podał za Akademią Wywiadu, że „niemiecki Federalny Urząd Kryminalny Bundeskriminalamt (BKA) ogłosił oficjalne usunięcie Hydry, największego na świecie bazaru w Darknecie. W trakcie przeprowadzonych działań skonfiskowano też 23 mln dol. w bitcoinach. Zamknięcie Hydry zawdzięczamy szeroko zakrojonej operacji śledczej prowadzonej we współpracy z amerykańskimi organami ścigania od sierpnia 2021 r. Uruchomiona w 2015 roku Hydra była rosyjskojęzycznym bazarem działającym w darknecie, znanym przede wszystkim z handlu narkotykami, fałszywymi dokumentami i skradzionymi kartami kredytowymi. Upadek Hydry to efekt szerszych działań organów ściągania, w ramach których zamknięto m.in. UniCC, Canadian Headquarters, Ferum Shop, Sky-Fraud”. Dodajmy, że według niemieckich śledczych Hydra tylko w ciągu pierwszych trzech miesięcy 2022 roku miała obroty w wysokości 424,2 mln dol. Twórcy tej platformy wykorzystywali mikser kryptowalut Bitcoin Bank, który „zaciemniał” wszystkie transakcje cyfrowe dokonywane na platformie.

znaczek2-linkedin Szymon Janiak, Managing Partner w funduszu czysta3.vc, na przykładzie z życia wziętym potwierdził prawdziwość powiedzenia o dobrych chęciach, którymi piekło jest wybrukowane. „Prawnik zrujnował mi inwestycję, w której byliśmy już dogadani z founderem. Ustaliliśmy wszystkie szczegóły współpracy biznesowej, które były kluczowe – wycenę spółki, nasze uprawnienia w firmie, kluczowe klauzule typu tag czy anti-dilution, zakaz konkurencji, wyłączność operacyjną itd. Wszystko zostało w prostszej wersji wrzucone do term sheetu, po czym przy starcie tworzenia umowy inwestycyjnej włączył się prawnik. Deal breakery zostały już zaadresowane, więc teoretycznie zostały tylko drobniejsze rzeczy w umowie. Nic bardziej mylnego. Od samego początku uderzała mnie jego ignorancja, ponieważ kwestionował zapisy, które są standardem naprawdę w zdecydowanej większości umów VC, a widziałem ich wiele. Dżentelmen zajmował się na co dzień inną dziedziną prawa, jednak był zaufany, dlatego founder zdecydował się włączyć właśnie jego. Stwierdziłem ok, przełknę to – będę cierpliwie tłumaczył. Więc tłumaczyłem. Jasne jest to, że umowa jest na czas konfliktu, jednak jeśli ktoś literalnie w każdym zapisie doszukuje się problemu i wrogich zamiarów, ciężko znaleźć konsensus. Fantazja nie miała granic, bo do każdego zapisu dochodziło, a co jeśli? Kłopot był wszędzie – w sposobach komunikacji z inwestorem, w podejmowaniu uchwał, a nawet z tym, że w umowie pojawiały się dwa podmioty ASI i ZASI, co było podejrzane, a tłumaczenie, że to wymóg KNF, było mało przekonujące… (…). Najbardziej dziwiło mnie to, że moim zdaniem Pan Mecenas odczuwał dziwną satysfakcję z tego, że jego zdaniem ‘obronił’ swojego klienta przed ryzykowną transakcją”. A taki ładny był, amerykański. Szkoda.

znaczek2-linkedin „Wiecie, jaki bank w Polsce nie będzie chciał oddać Wam pieniędzy? Santander Bank Polska” – przestrzega Jakub Skałbania, założyciel Netwise. „Nigdy nie wpłacajcie tam ‘większych’ (dla tego banku to powyżej 125 000 PLN) pieniędzy. Realna historia: nie można przez internet zwiększyć limitu na przelew powyżej 125 000 PLN, a powyżej 65 000 PLN trzeba czekać na wideo-rozmowę. W teorii powyżej 125 000 PLN można zrobić przelew TYLKO w oddziale, uwaga, za zgodą pracownika wyższego szczebla”. Z braku miejsca na całą historię podajemy jej skrót: doradca premium zażądał od klienta aktu notarialnego, potwierdzającego zasadność przelewu. Po czym zaparł się, że bez tego nie zgodzi się na przelew, podkreślając przy tym: „Tak dbamy o pieniądze naszych klientów”. Jak podsumował Jakub Skałbania: „Santander Bank Polska. Witajcie w banku, z którego NIE da się przelać własnych pieniędzy”.