Jeszcze do niedawna wydawało się, że rynek IT opanuje kilku graczy, wskutek czego ucierpieliby nie tylko klienci, ale również resellerzy i integratorzy. Jednak ostatnie miesiące pokazały, że nic nie jest dane raz na zawsze. Przykładowo Apple, które trzy miesiące temu wyceniano na bilion dolarów, teraz jest warte 700 mld dol. Jeden z czytelników „The Wall Street Journal” skomentował ten fakt prosto i celnie: „Ludzie nauczyli się po prostu liczyć”. W tym kontekście ciekawy przykład stanowi rynek usług chmurowych. Wprawdzie przełamanie oligopolu kilku największych dostawców usług jest (na razie?) niemożliwe, ale dzięki licznym rozwiązaniom, które pojawiają się na rynku, przedsiębiorcy nie są skazani na współpracę z jednym czy dwoma usługodawcami.

Microsoft, AWS czy Google obciążają swoich klientów nie tylko opłatami za przechowywanie danych, ale również ich transmisję. Taki model nie przetrwa w dłuższej perspektywie czasu. Potrzebne są produkty, które uwzględniają przetwarzanie na brzegu sieci. Nie można też zapominać o integratorach. Trzeba ich zachęcać do realizacji nowych projektów, a nie eliminować z rynku – mówi Timothy Harder ze wspieranego przez Cisco startupu RStor.

Firma ta zamierza realizować swój plan za pomocą platformy RStor Multicloud, która agreguje moce obliczeniowe i dane pochodzące z prywatnych serwerowni, centrów danych dostawców chmury publicznej, a także klastrów obliczeniowych HPC. Startupem kieruje Giovanni Coglitore, były szef zespołu Facebooka ds. rozwiązań sprzętowych, współautor projektu Open Compute.

Platforma RStor łączy lokalne serwerownie z centrami danych usługodawców. Dla przykładu czas opóźnienia przy połączeniu pomiędzy obiektami na wschodnim i zachodnim wybrzeżu USA wynosi 40 ms. Natomiast transfer 1 TB danych z San Francisco do Singapuru zajmuje 15 minut– mówi Timothy Harder.

Strategicznym partnerem kalifornijskiego startupu jest Equinix, aczkolwiek są prowadzone negocjacje z innymi dużymi operatorami centrów danych. Należy podkreślić, że oprogramowanie RStor działa nie tylko na serwerach z procesorami x86, ale również ARM, IBM Power, Cray czy GPU. System wykorzystuje technologiczne nowości. Mechanizm uczenia maszynowego pomaga w wyborze odpowiedniego ośrodka z mocą obliczeniową, natomiast technologia konteneryzacji umożliwia uruchamianie aplikacji i danych na różnych platformach. RStor używa kontenerów Singularity, cechujących się dużą szybkością działania, wysokim poziomem bezpieczeństwa oraz wparciem dla HPC. Warto zaznaczyć, że startup jest właścicielem firmy Sylabs IO, oferującej komercyjną wersję SingularityPRO.

 

Drugie podejście do zarządzania danymi

Innowatorzy z Doliny Krzemowej, poza  spektakularnymi sukcesami czasami muszą poznać smak porażki. Stała się ona udziałem m.in. Davida Flynna, założyciela Fusion-io, który wprowadził na rynek nośniki SSD z interfejsem PCI. W 2014 r. firmę, za ponad 1 mld dol., kupił SanDisk. Kilka miesięcy później Flynn uruchomił kolejny projekt – Primary Data. W jego ramach przez niemal cztery lata pracował nad stworzeniem platformy do zarządzania pamięciami masowymi. Jedną z twarzy tego przedsięwzięcia był Steve Wozniak, a fundusze inwestycyjne wpompowały w firmę z Los Altos aż 60 mln dol. Pomimo tak dużego wsparcia Primary Data na początku ubiegłego roku zakończyła działalność.

Jednak David Flynn nie złożył broni i kilka miesięcy temu wystartował z nowym przedsięwzięciem. Przy czym Hammerspace stanowi po części kontynuację poprzedniego biznesu. Startup wykorzystuje technologię opracowaną przez Primary Data i zatrudnia kilkunastu deweloperów z tej nieistniejącej już firmy. Oprogramowanie Hammerspace oddziela warstwę danych od sprzętu, zapewniając tym samym zarządzanie zasobami znajdującymi się na heterogenicznych systemach.

Niemniej, w przeciwieństwie do rozwiązań PrimaryDara, umożliwia współpracę ze środowiskiem chmurowym i oferuje zaawansowane mechanizmy obsługi metadanych. Co ważne, nie ograniczają się one do zamieszczenia trywialnych informacji, takich jak data powstania pliku czy wprowadzenia zmian, lecz dostarczają dodatkowe opisy, w tym słowa kluczowe ułatwiające szybką identyfikację dokumentu bez potrzeby jego otwierania. System gromadzi też metadane z chmurowych narzędzi analitycznych, chociażby z AWS Elasticsearch, AWS Macie i AWS Rekognition. Jego użytkownicy mogą we własnym zakresie decydować, gdzie umieszczać dane, lub powierzyć to zadanie dostawcy.

Nie przechowujemy danych, ale umożliwiamy ich swobodny przepływ w różnych środowiskach – podkreśla David Flynn.

Nowy startup Davida Flynna wykorzystuje telemetrię, mechanizmy uczenia maszynowego i ciągłej optymalizacji, uwzględniając wydajność urządzeń, poziom ochrony oraz koszty przechowywania zasobów. Oprogramowanie Hammerspace działa na fizycznych lub wirtualnych serwerach w siedzibie klienta lub chmurze publicznej (AWS, Microsoft Azure lub Google Cloud Platform). Aplikacja oferowana jest w modelu SaaS i pozwala maksymalnie obsługiwać cztery punkty, a w przyszłości – do 16. Cena usługi zaczyna się od 1 tys. dol. za 10 TB danych.

Pamięć obiektowa dla dewelopera

Pamięć obiektowa daje praktycznie nieograniczone możliwości w zakresie skalowania i jest stosunkowo tania. Jej potencjał bardzo szybko dostrzegł AWS, który powszechnie wykorzystuje tę metodę przechowywania danych.

Pamięć obiektowa to teatr jednego aktora, jakim jest Amazon – uważa Philippe Nicolas, doradca startupów z San Francisco.

Jednakże na dyktat firmy Jeffa Bezosa nie zgadza się Anand Babu Periasamy, który w 2014 r. utworzył startup Minio, oferujący system pamięci obiektowej dla deweloperów. Jego zdaniem twórcy aplikacji nie powinni być uzależnieni od jednego dostawcy usług.

System Minio został napisany w języku GO, stworzonym przez pracowników Google’a, i wykorzystuje licencję Apache Licence V2. Minio Server można uruchomić jako JBOD, ale również w systemach NAS, VMware VSAN bądź na platformach chmurowych Amazon AWS, BLOB Azure, IBM Cloud czy Alibaba Cloud. W bieżącym roku startup wprowadzi na rynek wersję all-flash, opracowaną wspólnie z Samsungiem. Rozwiązanie ma być wyposażone wyłącznie w dyski NVMe wykonane w technologii QLC, a jego maksymalna konfiguracja będzie składać się z ośmiu serwerów z procesorami Intel Skylake. Periasamy chce, aby ludzie inaczej niż do tej pory spojrzeli na pamięć obiektową i dostrzegli jej bliskie związki ze sztuczną inteligencją.

– W przypadku przechowywania obiektów mamy do czynienia z ogromną ilością danych, nieodzownych w procesach uczenia maszynowego czy analizach działania aplikacji – dodaje Anand Babu Periasamy.
Produkt Minio cieszy się stosunkowo dużą popularnością wśród deweloperów. Na koniec grudnia ubiegłego roku startup otrzymał 13,8 tys. gwiazdek od użytkowników GitHuba, natomiast jego konkurenci – Red Hat Ceph i Open Stack Swift – zebrali (odpowiednio): 5,3 tys. oraz 1,8 tys. gwiazdek. W projekt Periasamy’ego wierzą też inwestorzy, którzy zainwestowali w to przedsięwzięcie 23 mln dol. Co ciekawe, Minio zamierza w br. rozpocząć działania na nowych frontach i wziąć się za bary z firmą Cloudera.

Zauważamy, że od pewnego czasu nasze produkty zastępują rozwiązania bazujące na technologii Hadoop – mówi Anand Babu Periasamy.

 

Białe pudełka zamiast znanych logotypów

Coraz częściej w centrach danych zaczynają gościć rozwiązania typu whitebox. Wprawdzie ich dostawcy nie mają na tyle silnej pozycji, aby zdetronizować producentów markowych serwerów czy wyrugować z rynku przełączniki z logo Cisco, ale nie można ich lekceważyć. Tym bardziej że rozwój takich technologii jak SDN (Software Defined Networking) lub NFV (Network Functions Virtualization) zmienia zasady, które od lat obowiązują na rynku sieciowym. Oddzielenie systemu operacyjnego, płaszczyzny sterowania i funkcji sieciowych od sprzętu sprawiło, że pojawili się nowi gracze. W tej grupie znajdują się dostawcy zarówno sprzętu (Quanta, Aton, Delta), jak i oprogramowania (Big Switch, Cumulus Networks, Pica8).

80 proc. globalnego rynku przełączników sieciowych dla klientów korporacyjnych kontroluje Cisco. Do HPE należy 10 proc. Extreme Networks, Juniper Networks czy Arista mają jeszcze mniejsze udziały i nie potrafią zagrozić liderowi. Firmy te próbowały rywalizować z Cisco na polu oprogramowania, ale poległy. Większość konkurentów tego producenta z rezerwą podchodzi do otwartych rozwiązań. Klienci nie dostrzegają różnic i nie ma motywacji do tego, aby coś zmienić – podkreśla Niraj Jain, COO Pica8.

Jednak startupy działające na rynku sieciowym nie poddają się i wciąż starają się przekonać użytkowników, że rozstanie ze sprzętem Cisco może być bezbolesne, a na dodatek przynieść niemałe oszczędności.

Nowe podejście zapewnia większą elastyczność, skalowalność oraz automatyzację procesów przy jednoczesnym obniżeniu kosztów wdrażania i zarządzania aplikacjami w chmurze i środowiskach wirtualnych. Użytkownik nie jest skazany na produkty jednej marki – przekonuje Niraj Jain.

Pica8 działa na rynku od 2009 r. Od tego czasu firma pozyskała ponad tysiąc klientów, w tym takie tuzy jak: Microsoft, Sony, Verizon czy Samsung. Największa instalacja obejmuje licencję na trzy tysiące urządzeń. System operacyjny PicOS bazuje na jądrze Linuxa i jest instalowany na przełącznikach whitebox o przepustowości od 1 Gb/s do 100 Gb/s. Co ciekawe, pod koniec ubiegłego roku na rynek trafiły urządzenia Dell EMC z serii S4100-ON działające pod kontrolą PicOS. Startup z Palo Alto zamierza kontynuować swoją ekspansję.

Naszą ambicją jest zostać takim Androidem w segmencie SDN – zapowiada Niraje Jain.

20 milionów oddziałów

Transmisja danych to nieodzowny element prowadzenia jakiejkolwiek działalności biznesowej. Według Gartnera koszty związane z obsługą ruchu sieciowego stanowią ok. 10 proc. całkowitego budżetu IT. Niemniej przemiany zachodzące w segmencie nowych technologii powodują, że firmy płacą coraz wyższe rachunki za korzystanie z WAN. Liczba i skala problemów z tym związanych wzrasta wraz z rozwojem przedsiębiorstwa i otwieraniem kolejnych oddziałów.
Jeszcze do niedawna optymalnym rozwiązaniem dla użytkowników sieci WAN wydawał się protokół MPLS. Jednak standard opracowany pod koniec lat 90. zawodzi. Technologia stworzona z myślą o dystrybucji tradycyjnego ruchu sieciowego nie radzi sobie z obsługą obciążeń chmurowych. Jej mankamenty szczególnie uwidaczniają się w przypadku firm wielooddziałowych. W tego typu przedsiębiorstwach rosną wydatki na bardziej wydajne łącza, częste aktualizacje oraz dodatkowe zabezpieczenia w postaci firewalli.

Sytuacja jest poważna. Na świecie funkcjonuje około 20 mln oddziałów należących do różnych firm, banków czy instytucji rządowych. Z danych Gartnera wynika, że ponad połowa dużych przedsiębiorstw, które korzystają obecnie z usług chmurowych, zamierza do 2021 r. pozbyć się własnych centrów danych. Jednak większość z nich nie jest na to przygotowana i nie zdaje sobie sprawy z realnych kosztów migracji – tłumaczy Kumar Ramachandran, CEO CloudGenixa.

Część firm wiąże duże nadzieje z chmurą publiczną, jednak zamknięcie własnych centrów danych wcale nie musi iść w parze z ogromnymi oszczędnościami. Chce na tym skorzystać CloudGenix, startup działający od 2013 r., którego sztandarowym produktem jest rozwiązanie Software Defined WAN (SD-WAN), będące alternatywą dla popularnego standardu MPLS. Jego wdrożenie umożliwia usunięcie niepotrzebnego sprzętu sieciowego, zmniejszenie złożoności konfiguracji, a także szybsze rozwiązywanie pojawiających się problemów. Poza tym każdy z oddziałów przedsiębiorstwa może korzystać z usług kilku providerów. Autodesk, jeden z klientów CloudGenix, zmniejszył koszty użytkowania WAN o 86 proc., a jednocześnie sześciokrotnie zwiększył pojemność sieci.

Gartner spodziewa się, że do końca bieżącego roku ok. 30 proc. firm wdroży technologię SD-WAN w swoich oddziałach (w 2015 r. było ich mniej niż 1 proc.). Warto zaznaczyć, że w 2017 r. Cisco pozyskało Viptela, natomiast w ubiegłym roku Oracle przejął Talari Networks. Oba przejęte startupy to konkurenci CloudGenix.

Wciąż widzimy opór ze strony telekomów, które zarabiają duże pieniądze na sprzedaży MPLS. Niemniej myślę, że w tym przypadku będzie podobnie jak z Data Domain, która dokonała rewolucji w segmencie ochrony danych. Przyszłość należy do SD-WAN – przekonuje Kumar Ramachandran.