Sprzedaż
monitorów w ujęciu ilościowym jest
w dużym stopniu bezpośrednio związana z zapotrzebowaniem na komputery
stacjonarne, na które w ciągu ostatnich lat popyt raczej maleje, niż
rośnie. W 2015 r. spadł dość znacznie, z pewnością o ponad
10 proc. W tym kontekście zahamowanie trendu spadkowego sprzedaży
monitorów można z pewnością uznać za sukces. Warto przy tym zwrócić uwagę
na wzrost popytu na ekrany o dużych przekątnych (24 cale i więcej),
co oznacza, że wartość tego segmentu rynku IT była zapewne większa niż przed
rokiem.

W 2015 r. lista dostawców monitorów wyglądała
praktycznie tak samo jak rok wcześniej, jednak znacząco zmieniły się udziały
rynkowe. Niestety nie dysponujemy danymi od LG i Samsunga. Jedynie na podstawie
nieoficjalnych rozmów możemy oszacować, że ich pozycja uległa osłabieniu.
W 2014 r. LG znalazło klientów na 
ok.  160 tys. wyświetlaczy, zaś
Samsung na nieco ponad 100 tys. To oznacza, że obie koreańskie firmy sprzedały
ponad
300 tys. LCD, co stanowiło jedną trzecią krajowego rynku. Z kolei
w ubiegłym roku, jak wynika z naszych szacunków, liczba ta
najprawdopodobniej zmalała do 250–260 tys., czyli – przy założeniu ogólnej
liczby sprzedanych monitorów na poziomie 900 tys. – do obu dostawców
należało nieco więcej niż jedna czwarta polskiego rynku.

Wzrostami, dużymi
i mniejszymi, mogło się za to pochwalić kilka innych dobrze znanych
w Polsce marek, takich jak: Acer, Asus, BenQ, iiyama czy NEC (kolejność
alfabetyczna). Być może wzrosły też udziały Philipsa albo AOC, lecz nie możemy
być tego pewni, bo dysponujemy jedynie sumaryczną dla obu tych marek liczbą ok.
160 tys. monitorów.

Niewątpliwie do największych wygranych należy Asus, który
2015 r. zamknął wynikiem 65 tys. sprzedanych paneli. Tak dobry rezultat
(dwukrotnie lepszy niż przed rokiem) producent zawdzięcza m.in. dużej
aktywności w segmencie modeli przeznaczonych do gamingu.

 

– Asus jest
obecnie liderem na rynku monitorów gamingowych. Należy do nas aż 40 proc.
globalnego rynku. W ubiegłym roku odnotowaliśmy spory wzrost i teraz
bardzo intensywnie rozwijamy ofertę

– mówi Karolina Jonko-Małecka, Country Product Manager w polskim
oddziale producenta.

Matryce LCD w pigułce

• TN (Twisted
Nematic)

Charakterystyka: poziome ustawienie ciekłych kryształów
względem powierzchni ekranu

Zalety:

– niska cena

– krótki czas reakcji matrycy (od 2 ms w trybie
G2G)

Wady:

– małe odwzorowanie kolorów

– małe kąty widzenia

Zastosowanie: do prac biurowych i zastosowań
domowych, dzięki szybkiej reakcji matrycy mogą być stosowane również do gier,
ale bez satysfakcjonującego odzwierciedlenia barw

• IPS (In Plane
Switching)

Charakterystyka: pionowe ustawienie ciekłych kryształów
względem powierzchni ekranu

Zalety:

– bardzo dobre odwzorowanie barw

– krótki czas reakcji matrycy

– szerokie kąty widzenia

Wady: relatywnie wysoka cena w stosunku do rozwiązań
typu VA

Zastosowanie: dla profesjonalistów wymagających dobrego
odzwierciedlenia barw, graczy i wymagających użytkowników domowych

• VA (Vertical
Alignment), PVA (Patterned Vertical Alignment), MVA (Multi Vertical Alignment)

Matryce z rodziny VA stanowią kompromisowe rozwiązanie
pomiędzy TN a PVA. Monitory z matrycami z rodziny VA mają lepsze
kąty widzenia niż PVA, lepsze odwzorowanie barw niż TN, zaś gorsze niż
w przypadku IPS. Koszt monitora z matrycą typu VA również jest wyższy
niż dla TN zaś niższy niż PVA.

Charakterystyka: pionowe lub ukośne ustawienie ciekłych
kryształów względem powierzchni ekranu

Zastosowanie: dla graczy oraz do zastosowań domowych

 

Z zeszłorocznych wyników zadowolony może być też szef
polskiego oddziału iiyama. Japońskiej marce udało się wprowadzić na nasz rynek
prawie 69 tys. wyświetlaczy (rok wcześniej – 50,8 tys.). Mamy więc
w tym przypadku do czynienia z ponad 30-proc. wzrostem.

– To
najlepsze wyniki od dekady, zarówno na polskim, jak i europejskim rynku.
Pobiliśmy wszystkie własne rekordy sprzedaży w Polsce, Niemczech, Francji,
Anglii i Holandii

– podkreśla Mariusz Kuczyński, szef polskiego przedstawicielstwa iiyama.

Kolejnym dostawcą, który
zwiększył udziały na polskim rynku monitorów, był Acer. Z informacji
uzyskanych od tego producenta wynika, że w odniesieniu do 2014 r.
odnotował on wzrost sprzedaży o 18 proc. Oznacza to skok z 19
tys. wyświetlaczy dwa lata temu do 22,4 tys. w roku 2015.


W porównaniu ze stałą albo spadającą sprzedażą na całym rynku uzyskany
przez nas wzrost należy uznać za bardzo dobry rezultat
– komentuje Patryk Roszko, Peripherial Business
Unit Manager w polskim oddziale Acera.

Na liście liczących się
dostawców znajduje się również Dell, który powołując się na badania DisplayCast
za trzeci kwartał 2015 r. (unikając przy tym dzielenia się konkretną
liczbą), twierdzi, że ma wyjątkowo mocną pozycję. Wzrostami, wprawdzie
niewielkimi, chwalą się także BenQ i NEC. Pierwszy z producentów sprzedał
w ubiegłym roku 75 tys. wyświetlaczy ciekłokrystalicznych, a więc
trzy tysiące więcej niż rok wcześniej. Z kolei NEC w 2015 r.
znalazł nabywców na 21,6 tys. monitorów, w tym 16,6 tys. wyświetlaczy
desktopowych i 5 tys. modeli wielkoformatowych.

 
24 cale i rośnie

Niewątpliwie największą zmianą, jaką mogliśmy obserwować na
rynku monitorów w zeszłym roku, był bardzo duży wzrost zainteresowania
wyświetlaczami o sporych przekątnych oraz urządzeniami przeznaczonymi do
gamingu.

Dobrym przykładem jest
BenQ. W przypadku urządzeń tej marki w 2015 r. aż 45 proc.
sprzedaży stanowiły urządzenia o przekątnych długości od 21,5 do 22 cali.
Na drugim miejscu, z udziałem 35 proc., znalazły się modele
24-calowe, zaś 27-calowe i większe – na trzecim (7,2 proc.).
Nieco inaczej, jeśli chodzi o przekątne, klasyfikuje krajowy rynek
dostawca monitorów Philipsa i AOC w Polsce. W tym przypadku
wyświetlacze o przekątnej długości do 20 cali odpowiadały za nieco ponad
20 proc. sprzedaży, a zdecydowaną większość (75 proc.)
sprzedanych modeli stanowiły wyświetlacze o przekątnych długości pomiędzy
21,5 a 24 cale. Pozostałe 5 proc. należało do dużych przekątnych,
powyżej 24 cali. O niemal takiej samej strukturze sprzedaży możemy mówić
w przypadku Asusa: modele 19–20 cali to 25 proc. zbytu, 21–24 cale
– aż 63 proc., i powyżej 24 cali – 12 proc.

Wprawdzie wyświetlacze
ciekłokrystaliczne w rozmiarach 22–24 cali cieszą się popytem już od kilku
lat, ale nigdy wcześniej nie zdominowały krajowego rynku. Nie notowano również
większego niż kilka procent zainteresowania urządzeniami o bardzo dużych
przekątnych (powyżej 27 cali). Koniecznie trzeba zaznaczyć, że ekrany
o największych przekątnych najczęściej oferują wysoką jakość obrazu,
a bardzo dobre wyniki iiyamy czy Asusa, czyli dostawców sprzętu świetnej
jakości, potwierdzają, że obserwujemy zdecydowany wzrost popytu na sprzęt
z wyższej półki.

Widzimy dużą zmianę w preferencjach zakupowych
klientów końcowych. Już nie szukają produktów w najniższej cenie, lecz
wybierają wyszukane konstrukcje z dodatkowymi funkcjami –
 mówi Patryk Roszko.

Z wypowiedzi
przedstawicieli producentów wynika, że na krajowym rynku mamy do czynienia
z postępującą polaryzacją. Monitory, na których trudno zarobić,
o niewielkich przekątnych i przeciętnych parametrach cieszą się
największym zainteresowaniem klientów w sieciach detalicznych. Natomiast
większe konstrukcje wysokiej jakości, przeznaczone dla zaawansowanych,
wymagających użytkowników coraz częściej znajdują swoje miejsce na półkach
resellerów.