Tak brzmi jedna z refleksji autorów raportu „Polska szkoła w dobie cyfryzacji. Diagnoza 2017”, który powstał po badaniu przeprowadzonym wśród uczniów, rodziców, nauczycieli i kadry zarządzającej placówkami edukacyjnymi na terenie całego kraju. W grupie nauczycieli, którzy wzięli w nim udział, były 1033 osoby zatrudnione w szesnastu województwach. Najliczniej reprezentowane było grono pedagogiczne szkół podstawowych i gimnazjów. Na drugim krańcu uplasowali się przedstawiciele szkół zawodowych.

Na podstawie samych wyników można twierdzić, że nauczyciele są bardzo otwarci na technologie cyfrowe. Aż 90 proc. zadeklarowało, że regularnie wykorzystuje je na potrzeby prowadzonych zajęć. Jednak, jak zaznaczają autorzy raportu, duży wpływ na te deklaracje ma niewątpliwie m.in. znajomość zaleceń nadzoru pedagogicznego w sprawie monitorowania realizacji podstawy programowej i procedur awansu zawodowego. Dlatego do wysokiego wyniku w tym zakresie należy podchodzić ostrożnie. Tym bardziej że zarówno poziom wyposażenia zaplecza technologicznego pracowni szkolnych, jak i cyfrowych kompetencji nauczycieli ciągle pozostawiają wiele do życzenia.

Dowodzą tego odpowiedzi wszystkich uczestników badania, nie tylko nauczycieli. Aż 50 proc. respondentów stwierdziło, że w ich szkołach nie są stosowane… żadne technologie cyfrowe. Źródło tych problemów tkwi niezmiennie w zbyt małych budżetach placówek edukacyjnych. To powoduje, że w świecie nowych technologii uczeń staje się tzw. cyfrowym tubylcem (digital native), nauczyciel zaś cyfrowym imigrantem (digital immigrant).

W procesach dydaktycznych najczęściej stosowane są komputery (98 proc. wskazań). Dostęp do nich jest na podobnym poziomie w każdym z województw. Dość popularne są oczywiście tablice interaktywne (56 proc. wskazań), z tym że stopień ich wykorzystania maleje w szkołach ponadgimnazjalnych. Największe nasycenie, jeśli chodzi o tablice, występuje w województwie kujawsko-pomorskim oraz świętokrzyskim (76 i 78 proc. wskazań), najmniejsze natomiast – w województwie opolskim (28 proc.).

Zdecydowanie rzadziej podczas lekcji wykorzystywane są tablety – w ankiecie zaznaczyło je 29 proc. nauczycieli. Przy czym częstotliwość ich użytkowania jest podobna we wszystkich województwach, choć najwyższy wskaźnik uzyskało zachodniopomorskie (18 proc.). Z kolei smartfony w szkołach stosuje się jeszcze rzadziej niż tablety. Prym wiodą pod tym względem placówki edukacyjne zlokalizowane w pomorskim i zachodniopomorskim (40 proc. wskazań). Najbardziej odstają pod tym względem natomiast szkoły z łódzkiego i świętokrzyskiego (17 i 11 proc.).

Właściwie nieobecne są w nauczaniu takie rozwiązania, jak interfejsy pomiarowe, roboty czy klocki do nauki programowania. Ogólny poziom ich wykorzystania sięga 2–3 proc. Najwyższe nasycenie występuje w województwach podkarpackim i zachodniopomorskim – 2 i 7 proc.

Obsługa IT pilnie potrzebna

Badania wykazują, że nauczyciele z 25 proc. ankietowanych szkół mogą liczyć na wsparcie etatowego pracownika w przypadku kłopotów ze sprzętem IT lub dostępem do sieci. Częściej zdarza się to w technikach i szkołach zawodowych. Pod tym względem przodują takie województwa jak: opolskie, podlaskie i  zachodniopomorskie. Nauczyciele zwykle proszą o pomoc koleżeńską nauczyciela informatyki lub innych nauczycieli. Większość stara się radzić sobie z problemami technicznymi samodzielnie. Raczej rzadko korzystają ze wsparcia swoich uczniów.

 

Z klasy do klasy

Ponad połowa ankietowanych nauczycieli, którzy wzięli udział w badaniu, stwierdziła, że wyposażenie ich własnej pracowni przedmiotowej w nowe technologie jest na dobrym (41 proc.) lub bardzo dobrym (14 proc.) poziomie, natomiast na „przeciętny” wskazało 30 proc. respondentów. Prawie we wszystkich pracowniach znajdują się komputery (96 proc.), w rzutnik zaopatrzonych jest mniej, bo 75 prac. pracowni, a z tablicy multimedialnej można skorzystać w jedynie 45 proc. pomieszczeń szkolnych. To powoduje, że projektowanie zajęć z TIK wiąże się często z dużymi kłopotami organizacyjnymi. Uczniowie muszą bowiem przenosić się do sali komputerowej lub innych pomieszczeń, gdzie są dostępne potrzebne rozwiązania. Już samo zaprojektowane zadania z wykorzystaniem sprzętu IT jest bardziej czasochłonne, a zmiana sali powoduje dodatkową stratę cennych minut.

Co trzeci nauczyciel wskazał również, że może korzystać z bezprzewodowego Internetu udostępnionego zarówno uczniom, jak i kadrze placówki edukacyjnej. Częściej ma to miejsce w szkołach ponadgimnazjalnych niż w podstawowych i gimnazjach. Liderami pod tym względem (od 40 do 50 proc. wskazań) są szkoły z województwa lubelskiego, opolskiego, podkarpackiego, śląskiego, wielkopolskiego i zachodniopomorskiego.

 Dostęp do przewodowego Internetu – w wybranych miejscach na terenie szkoły – ma prawie połowa ankietowanych (48 proc.). Najwyższy poziom korzystania tylko z sieci kablowej na terenie szkoły (ok. 60 proc. wskazań) charakteryzuje województwa łódzkie, mazowieckie i opolskie. Z prywatnego dostępu do Internetu na terenie swojej szkoły korzysta 22 proc. badanych nauczycieli.

Z kolei większość respondentów z grupy uczniów ocenia dostęp bezprzewodowy do Internetu na terenie całej szkoły jako przeciętny lub słaby (58 proc. respondentów). Tylko 8 proc. ankietowanych uznało, że jest on bardzo dobry. Odpowiedź „bardzo słaby” wybrało 12 osób. Bezprzewodowy dostęp do sieci okazuje się najbardziej rozpowszechniony w województwie wielkopolskim.

 

Szkolny czy prywatny?

W pracy z uczniami nauczyciele najczęściej wykorzystują sprzęt szkolny – średni wynik wyniósł w tym przypadku 95 proc. Jednak nierzadko zachodzi konieczność stosowania w placówkach edukacyjnych prywatnych rozwiązań IT. W szkołach podstawowych najwyższy wskaźnik (33 proc.) korzystania ze sprzętu własnego w szkole i w domu można zaobserwować w województwie podkarpackim. Biorąc pod uwagę licea, zjawisko to występuje powszechnie w województwie świętokrzyskim (zakomunikowało je 100 proc. respondentów z tego regionu) i w mniejszym stopniu w województwie kujawsko-pomorskim (50 proc.). Jeśli chodzi o technika, to znów w niechlubnej czołówce plasuje się świętokrzyskie (również 100 proc. badanych z tego regionu zakomunikowało konieczność wykorzystywania prywatnego sprzętu podczas zajęć), następnie podlaskie (57 proc.) i podkarpackie (50 proc.). W przypadku szkół zawodowych przodują pod tym względem świętokrzyskie, podlaskie i opolskie. Warto przy tym zaznaczyć, że w świętokrzyskim wykorzystanie własnego sprzętu w szkołach podstawowych i gimnazjach znacząco spada – wskazało na to 25 proc. nauczycieli, który wzięli udział w ankiecie.

Badanie zostało przeprowadzone w czerwcu 2017 r. na grupie 100?129 respondentów: uczniów, rodziców, nauczycieli i kadry zarządzającej. Głównym jego celem była kompleksowa diagnoza stanu wykorzystania technologii cyfrowych w szkołach w odniesieniu do całego środowiska szkolnego.