Pięć lat temu analitycy Gartnera prognozowali spadek kosztów wbudowywania czujników i narzędzi komunikacyjnych w produkty konsumenckie. Miało to sprawić, że do 2022 r. na dojrzałym technicznie rynku w typowym gospodarstwie domowym będzie działać… nawet 500 inteligentnych urządzeń. I chociaż z perspektywy roku 2020 możemy się zastanawiać, czy analitycy nie przeszacowali potencjału branży smart home, bez wątpienia ma obecnie miejsce jej gwałtowny rozwój.

Z opublikowanego w ub.r. raportu Infuture Hatalska Foresight Institute, opracowanego na zlecenie Innogy, wynika, że „inteligentna przestrzeń domowa” rozwija się coraz intensywniej także w Polsce. Ankietowani właściciele domów, na pytanie o to, z jakich urządzeń już korzystają, bądź byliby do tego skłonni w najbliższej przyszłości, najczęściej wymieniają: czujniki ruchu i dymu, kamerki internetowe alarmujące o obecności niepożądanych osób, odkurzacze roboty, termostaty sterujące temperaturą w pomieszczeniach (zapamiętujące preferencje użytkowników) oraz systemy zarządzania produkcją i magazynowaniem energii odnawialnej z własnych źródeł, takich jak panele fotowoltaiczne.

I chociaż Polacy nie są tak zamożni jak ich zachodni sąsiedzi, wymagania dotyczące inteligentnego domu mają bardzo podobne. Zainteresowanie klientów wymienionymi produktami jest duże i coraz więcej osób chciałoby mieć dom czy firmę w wersji „smart”. Głównymi czynnikami napędzającymi sprzedaż inteligentnych rozwiązań są: chęć poprawy jakości życia i bezpieczeństwa oraz stale wzrastające koszty mediów. Przy czym oszczędzanie energii jest nie tylko korzystne dla portfeli klientów, ale też wiąże się z potrzebą ochrony środowiska. Kwestie ekologiczne też bowiem zaczęły wpływać na decyzje zakupowe. Główną przeszkodę natomiast stanowią koszty zakupu.

– Duże znaczenie ma coraz bogatsza oferta produktów typu „smart”, ale ograniczeniem w rozwoju tego rynku jest stosunkowo wysoka cena rozwiązań. Szczególnie w przypadku kompleksowej instalacji zaawansowanych systemów – zauważa Piotr Głydziak, pełnomocnik zarządu Action ds. VAD. 

Największym powodzeniem cieszą się urządzenia typu plug & play, które użytkownik bez trudu włączy do swojej sieci. Pozostaje natomiast kwestia niewygody korzystania z różnych aplikacji do kontroli urządzeń, jeśli nie są jednej marki. Dlatego klienci oczekują od producentów uniwersalnego oprogramowania, gdzie zintegrowane byłoby zarządzanie wieloma typami inteligentnych urządzeń.

– Klient chce za pomocą aplikacji zarządzać produktami z różnych kategorii, a więc przełącznikami zasilania i oświetlenia, rozwiązaniami służącymi do ochrony domu oraz sprzętem domowym, takim jak piekarnik, zmywarka, pralka, oczyszczacz powietrza, a nawet urządzeniami samochodowymi – mówi Arkadiusz Witak, Product Manager w Also. 

 

Od rozwiązań punktowych po kompleksowe 

Użytkownicy rozwiązań inteligentnego domu dzielą się na dwie grupy. W pierwszej największym zainteresowaniem cieszą się urządzenia proste w obsłudze i likwidujące konkretne problemy. Co ważne, są przy tym stosunkowo niedrogie. Należą do nich: inteligentne termostaty, gniazdka, kamery IP oraz oświetlenie. Przykładowo, inteligentne termostaty redukują ogrzewanie i chłodzenie do minimum, gdy nie ma nikogo w domu lub biurze, a gdy ktoś w pomieszczeniu przebywa, służą do optymalizacji temperatury. Producenci takich urządzeń twierdzą, że spośród rozwiązań inteligentnej automatyki domowej termostaty zapewniają jeden z najszybszych zwrotów z inwestycji. Druga grupa klientów wybiera rozwiązania kompleksowe, takie jak systemy dozoru połączone z zarządzaniem ogrzewaniem i oświetleniem. Zaawansowane i jednocześnie najdroższe systemy znajdują coraz więcej nabywców, ale wciąż ich sprzedaż jest niewielka. 

Zintegrowane systemy ogrzewania, audio-wideo, oświetlenia, monitoringu, sterowania otwieraniem bram, okien, roletami, a także służące do ochrony zdrowia wciąż stanowią niszę, która ma jednak duży potencjał. Zainteresowanie ze strony konsumentów rośnie, o czym świadczy fakt, że sprzedaż rozwiązań z kategorii „smart” zwiększa się każdego roku o kilkadziesiąt procent – ocenia Piotr Głydziak.

Z punktu widzenia resellera ważnym trendem jest coraz głębsza integracja rozwiązań smart home z systemami domów pasywnych, a więc takich, których celem jest jak największe pozyskiwanie energii z zewnątrz i ograniczenie ucieczki ciepła. Podobnie wygląda to w przypadku instalacji OZE. Klienci decydujący się na jednorodzinne domy w wersji „smart” myślą przede wszystkim o optymalizacji kosztów ich eksploatacji. Chcąc wyjść naprzeciw takiemu zapotrzebowaniu, reseller powinien wzbogacić swoją ofertę o komponenty i zestawy systemów fotowoltaicznych. 

Asystenci głosowi stają się interfejsem cyfrowego domu

Coraz ważniejsze dla rozwoju rynku smart home staje się wykorzystanie asystentów głosowych. Nie ma to jeszcze wielkiego wpływu na polski rynek, bo… w naszym języku z domem nie da się rozmawiać. W przypadku większości elementów inteligentnego domu, szczególnie w automatyki budynkowej, głos jest – w porównaniu z aplikacją w smartfonie – znacznie łatwiejszym w użyciu i bardziej naturalnym sposobem sterowania. Dlatego zakres wykorzystywania asystentów głosowych w ciągu najbliższych kilku lat powinien się zwiększać, a kwestie kompatybilności inteligentnych urządzeń domowych i możliwości integracji systemów z asystentami głosowymi będą decydować o sukcesie dostawców.

Dziś producenci mają problem, bo muszą wybierać, czy ich rozwiązanie będzie obsługiwane przez asystenta Amazona, czy też może Apple’a albo Google’a. Jest to równoznaczne z uniemożliwieniem użycia produktu w konkurencyjnym systemie. Z kłopotu być może wybawi ich projekt Connected Home over IP pod patronatem Zigbee Alliance, w którym swój udział zapowiedzieli tak znaczący dostawcy jak Amazon, Apple, Google, IKEA, Samsung SmartThings, Schneider Electric i Signify (dawniej Philips Lighting). Celem tej inicjatywy jest umożliwienie komunikacji między urządzeniami inteligentnego domu, aplikacjami mobilnymi i usługami w chmurze oraz zdefiniowanie zestawu technologii sieciowych, bazujących na protokole IP, który będzie wykorzystywany do certyfikacji urządzeń.

 

Prosty monitoring nie dla VAR-ów 

Na rynku rozwiązań dla inteligentnego domu i biura, a konkretnie w jednym z najważniejszych jego segmentów, jakim jest ochrona fizyczna, bardzo ważną rolę odgrywa monitoring wizyjny. Pytani przez nas dostawcy zgodnie przyznają, że w przypadku sprzedaży najprostszych rozwiązań do nadzoru wideo nie ma miejsca dla resellera z wartością dodaną. Trudno mu konkurować ceną, bo rozwiązania popularne, których instalacja nie wymaga pomocy specjalistów, użytkownik indywidualny kupuje najczęściej w sieciach handlowych z elektroniką i w internecie. Są to produkty typu plug & play i do ich uruchomienia nie jest potrzebna żadna wiedza techniczna. Wystarczy, że nabywca pobierze aplikację producenta na smartfona i zeskanuje kod QR, który znajduje się na kamerze, a urządzenie automatycznie dodawane jest do jego konta. I w ten sposób użytkownik zyskuje podgląd monitorowanego obiektu z dowolnego miejsca, przez internet.

Tego typu rozwiązania, z których najtańsze kosztują 100–200 zł, są często wykorzystywane w charakterze cyfrowej niani, gdy rodzice chcą mieć stałą kontrolę nad dziećmi. Mogą też pełnić rolę cyfrowego opiekuna w przypadku osób starszych, wymagających nieustannej opieki. Bardzo popularnym zastosowaniem jest monitoring domków letniskowych, czyli obiektów niezamieszkanych przez większość roku, których właściciele chcą mieć pewność, że podczas ich nieobecności nic złego się z ich własnością nie dzieje. Prosta kamera do zdalnego monitoringu będzie oczywiście wymagać dostępu do sieci, więc właściciel domku musi najczęściej dokupić do niej router LTE.

Jeśli chodzi o proste rozwiązania, zapis z monitoringu może być przechowywany na dwa sposoby. Po pierwsze: na karcie pamięci w kamerze. Nie jest to jednak najlepszy wybór w przypadku zabezpieczania wspomnianego domku letniskowego. Złodziej może bowiem ukraść kamerę z całym zarejestrowanym przez nią materiałem. Zdecydowanie lepsza będzie oferowana przez producenta opcja zapisu w chmurze. Przy czym tylko krótkie przechowywanie zarejestrowanego materiału bywa darmowe, zaś dłuższe wymaga opłacania miesięcznego abonamentu.

Smart home a kwestie bezpieczeństwa 

Wraz z liczbą podłączanych do domowej sieci urządzeń rośnie zagrożenie cyberatakami. Cyfrowy dom to dla przestępców, którzy potrafią przełamać sieciowe zabezpieczenia, źródło wielu cennych informacji, przede wszystkim danych osobowych i finansowych. Poza tym atak na środowisko, w którym działa wiele różnych, źle chronionych systemów i sterowanych przez internet rozwiązań, może prowadzić do przejęcia kontroli nad fizyczną ochroną obiektu – zdalnego otwarcia drzwi, wyłączenia alarmu i monitoringu, zablokowania innych zabezpieczeń, wyłączenia oświetlenia itp. Po przejęciu kontroli nad domem wypełnionym najnowszymi rozwiązaniami technicznymi włamywacze mają pełną swobodę działania. By nie ułatwiać im zadania, reseller powinien zwracać uwagę klientów na kwestie cyberbezpieczeństwa, zaoferować sprawdzone rozwiązania i wyjaśnić, na czym polegają najlepsze sposoby ochrony domowej sieci.

 

Nadzór wideo napędza sprzedaż NAS-ów 

Dla klientów z sektora SOHO i użytkowników indywidualnych o większych potrzebach lepsze będzie bardziej zaawansowane rozwiązanie do monitoringu domu. Jeśli pod kontrolą ma być zarówno wnętrze obiektu, jak i jego otoczenie (np. ogródek wokół domu jednorodzinnego), w grę wchodzą dwa typy rozwiązań. Klienci zazwyczaj uważają, że wystarczy im specjalistyczny zestaw do monitoringu, czyli rejestrator i kilka kamer. Jednak reseller może spróbować przekonać nabywcę, że w systemie nadzoru warto wykorzystać serwer NAS, który będzie spełniał dodatkowe zadania. 

Resellerzy, z którymi współpracujemy, twierdzą, że klienci końcowi zaczynają wybierać rozwiązania nieco droższe, ale wyposażone w więcej funkcji. Rejestrator będzie służył tylko do zapisu obrazu z kamer monitoringu, zaś NAS obsłuży nie tylko nadzór wideo, ale będzie także domowym centrum rozrywki – wyjaśnia Maciej Cenkier, Product Manager w Konsorcjum FEN. 

Na wzrost popularności bardziej zaawansowanych urządzeń ma też wpływ ich malejąca cena. Przykładowo rejestrator kosztuje około 500 zł, a NAS – 750 zł. Tym łatwiej przekonać klienta, żeby wydał trochę więcej i zyskał sprzęt o wielu dodatkowych funkcjach. Takie urządzenie nie tylko umożliwi uporządkowanie domowych multimediów i zarządzanie nimi, ale także zabezpieczy dane z komputerów domowników, stając się miejscem składowania ich kopii zapasowych. Poza tym NAS po wstępnym skonfigurowaniu staje się w zasadzie bezobsługowy i backup będzie wykonywany automatycznie. Ważne, że serwer plików będzie przy tym pełnił funkcję chmury prywatnej, dostępnej dla użytkownika z dowolnego miejsca przez internet.

Ze względu na tendencję do przenoszenia danych do środowisk chmurowych dla wielu użytkowników indywidualnych duże znaczenie będzie miało to, że ich prywatne zdjęcia, filmy i dokumenty nie znajdą się w chmurze publicznej, na serwerach operatora, w bliżej nieokreślonych miejscach. Pozostaną u nich w domu i dostęp do nich będą mieć tylko oni. Fakt, że sporo się ostatnio mówi o kwestii prywatności informacji, może zwiększać szanse sprzedaży serwerów NAS.

Aby przekonać klienta, rozważającego różne opcje wdrażania nadzoru wideo, do wyboru swojego urządzenia, producenci NAS-ów dołączają w cenie sprzętu oprogramowanie rejestratora monitoringu wideo (NVR) i kilka darmowych licencji na podłączenie kamer (co użytkownikowi indywidualnemu zupełnie wystarczy). System z serwerem NAS uzupełnia stworzona przez jego producenta aplikacja mobilna na smartfon, która zapewnia pogląd monitorowanego obiektu przez internet.

– Za wyborem NAS-ów do obsługi systemu monitoringu przemawia też fakt, że współpracują z kamerami różnych producentów. W przeciwieństwie do rejestratorów, które często współpracują z urządzeniami określonego dostawcy albo tylko z nimi oferują pełny zestaw funkcji. Dysponując NAS-em, klient może więc stopniowo dokupować do swojego systemu rozmaity sprzęt bez obaw, że nie będzie działał – twierdzi Maciej Cenkier.

 

Zdaniem specjalisty 

Piotr Głydziak, pełnomocnik zarządu Action ds. VAD, Action Business Center

Jeśli reseller chce być konkurencyjny na rynku, potrzebuje wiedzy i doświadczenia. Dlatego stworzyliśmy swego rodzaju platformę do wymiany informacji i doświadczeń z partnerami. Cyklicznie organizujemy szkolenia dotyczące rozwiązań do inteligentnego domu i NAS-ów. Dzięki nabytej wiedzy reseller może rywalizować z dużymi sieciami handlowymi, dystrybutorami energii i deweloperami. Jego atutem jest charakterystyczna dla mniejszych firm elastyczność i swoboda w realizacji projektów. 

Arkadiusz Witak, Product Manager, Also

W przypadku urządzeń plug & play aplikacja intuicyjnie prowadzi użytkownika przez proces instalacji urządzenia, a ustawianie alarmów jest bardzo proste i przejrzyste. Największym problemem, z jakim spotykają się producenci urządzeń inteligentnych, jest edukacja klienta, który nie do końca wie, jak z nich korzystać. Natomiast resellerzy i integratorzy powinni raczej zwrócić się w stronę rozwiązań kompleksowych, które wymagają większej wiedzy i umiejętności technicznych niż urządzenia plug & play. Ze swoim know-how i doświadczeniem w tym zakresie mają szansę na rozwój.

Maciej Cenkier, Product Manager, Konsorcjum FEN

Reseller może zaoferować komuś, kto poszukuje systemu monitoringu, oprócz kamer także serwer NAS, który będzie spełniał wiele innych zadań. W każdym przypadku może dostarczyć klientowi kompletne rozwiązanie. Może je zbudować i zainstalować samodzielnie albo zwrócić się o pomoc do VAD-a, który w ramach profesjonalnych usług przygotuje konfigurację, która będzie wdrażana niemal w modelu plug & play. Wystarczy, że przedstawi mu problem klienta, a otrzyma propozycję wstępnie skonfigurowanego zestawu, który trzeba będzie jedynie podłączyć u klienta.

 

Inteligencja oprogramowania i możliwości kamer

Zarówno kamery zastosowane do monitoringu domu, jak i oprogramowanie rejestratora czy serwera NAS często wyposażone są w rozwiązania służące do detekcji ruchu. Obraz jest zapisywany wtedy, gdy został wykryty ruch, co przynosi duże oszczędności pamięci masowej. Oprócz tego w rozwiązaniach dla segmentu domowego i SOHO nie ma wielu funkcji, które zapewniałyby korzyści z analizy obrazu i wbudowanej w nie „inteligencji”. W ograniczonym zakresie możliwe jest także rozpoznawanie twarzy i wykrywanie przekroczenia linii. To rozwiązanie polega na ustaleniu granicy analizowanego przez kamerę obszaru przez przeciągnięcie linii w programie do zarządzania (np. wzdłuż ogrodzenia  domu). Tylko wtedy, gdy zostanie przez kogoś lub przez coś przekroczona, rozpocznie się nagrywanie obrazu i zostanie wysłana – w trybie push na telefon albo pocztą e-mailową – alarmująca wiadomość.

W najprostszych zastosowaniach i instalacjach typu plug & play najczęściej używane są niedrogie kamery z obiektywami o stałej ogniskowej. Użytkownik ma do dyspozycji wyłącznie zoom cyfrowy. Takie rozwiązanie powinno być wystarczające do zwykłego, prostego podglądu. 

– Jeśli klientowi zależy na obrazie lepszej jakości, trzeba mu zaproponować urządzenie o wyższej rozdzielczości, gdyż więcej megapikseli da lepsze powiększenie cyfrowe. Zamiast kamery 2 Mpx lepiej wybrać model 4 Mpx, jeśli warunki oświetleniowe są wystarczające – radzi Maciej Cenkier. 

W bardziej zaawansowanych rozwiązaniach wideonadzoru, oprócz kamer o stałej ogniskowej należy stosować również urządzenia z obiektywami zmiennoogniskowymi, które dysponują zoomem optycznym. Dawniej taki zoom trzeba było ustawiać ręcznie, dzisiaj standardem stało się sterowanie nim za pomocą aplikacji. Autofokus natomiast sprawia, że mimo zmiany powiększenia obraz pozostaje ostry.

– W przypadku instalacji kamer o zmiennej ogniskowej czasami wystarczy przetwornik 2 Mpx, ale lepszej jakości, który spowoduje, że obraz będzie jaśniejszy i wyraźniejszy. Wykorzystująca zoom optyczny kamera lepiej sobie radzi niż urządzenie o 4 Mpx z powiększeniem wyłącznie cyfrowym – mówi przedstawiciel Konsorcjum FEN.

Z uwagi na to, że kamery zmiennoogniskowe instalowane są częściej na zewnątrz pomieszczeń, większy przetwornik da lepszy obraz w warunkach słabego oświetlenia oraz w nocy. W monitoringu domu – zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz – użyte mogą być także kamery, które można zdalnie obracać.