Analitycy i gracze rynkowi nie mają wątpliwości co do tego, że coraz większa ilość danych, jakie firmy muszą przechowywać, zabezpieczać i współdzielić się nimi, powinna jeszcze długo sprzyjać popytowi na NAS-y. Rośnie przy tym zapotrzebowanie na rozwiązania sieciowe, co z kolei ma ścisły związek z ciągłym rozwojem pracy zdalnej. Specjaliści Markets and Markets spodziewają się, że rynek NAS-ów będzie w latach 2022–2028 powiększał się średnio o 12,1 proc. rocznie. Oznaczałoby to, że w tym okresie jego wartość wzrośnie dwukrotnie, z poziomu 25,7 mld do 51 mld dol.

Potrzeba uporządkowania danych to jeden z istotnych czynników zwiększających sprzedaż storage’u. Według Verified Market Research zarządzanie danymi odpowiada za 80 proc. wykorzystania NAS-ów w średnich i dużych firmach. Ten ośrodek badawczy oczekuje w latach 2024–2031 wzrostu globalnych przychodów na tych produktach średnio o 11,2 proc. każdego roku (z 26,8 mld do 62,5 mld dol.). Co wygląda bardzo optymistycznie, skoro sprzedaż ma zwiększać się w dwucyfrowym tempie jeszcze co najmniej przez 7 lat.

– Firmy z sektora SMB+, czyli małe, średnie i trochę większe, w dalszym ciągu potrzebują przestrzeni na dane oraz backup, tym bardziej że wchodzące regulacje, jak NIS 2 czy nowela ustawy o KSC, dodatkowo zobowiązują wiele podmiotów do wykonywania, przechowywania i testowania rozwiązań do backupu. Dlatego pojemny i szybki storage staje się produktem pierwszej potrzeby – przekonuje Łukasz Milic, Business Development Representative w QNAP-ie.

Potrzebny czas do namysłu

Tym niemniej, widać wyraźnie, że w tym roku mniejsze krajowe przedsiębiorstwa ostrożniej decydują się na inwestycje. Na szczęście wydłużenie procesu decyzyjnego nie powoduje spadku sprzedaży w porównaniu z rokiem ubiegłym.

– Kiedyś wystarczyły trzy mejle, aby uzgodnić transakcję, obecnie proces zakupowy przeciąga się w czasie. Widać, że firmy uważniej analizują każdy wydatek – mówi Anna Kozal, właścicielka Serwery-NAS.pl.

Z kolei sektor publiczny kupuje mniej – zwłaszcza w pierwszym półroczu br. ogłoszono niewiele większych przetargów. Do zastoju przyczyniły się wybory samorządowe i związane z nimi zmiany w lokalnej administracji. W roku wyborczym w samorządach to niestety typowe zjawisko.

– Patrząc na liczbę sprzedanych gigabajtów, zapotrzebowanie w trzech pierwszych kwartałach 2024 roku było niższe niż w tym samym okresie 2023. Spadek był zauważalnie większy po stronie konsumentów niż klientów instytucjonalnych i przedsiębiorstw – podkreśla Robert Sepeta, Business Development Manager w Kingstonie, mówiąc o sprzedawanych przez tego producenta nośnikach SSD.

W jego opinii w przyszłym roku można spodziewać się odbicia.

– Dostrzegamy wzrost liczby projektów dla klientów biznesowych, co może wpłynąć na zmianę trendów i ponowny wzrost zapotrzebowania na gigabajty – mówi Robert Sepeta.

Powyższym trendom towarzyszą zmiany w preferencjach klientów. Mianowicie rośnie popyt na nośniki NVMe w porównaniu z tradycyjnymi dyskami SATA, co wynika z zapotrzebowania na coraz większe prędkości transferu.

Dobry czas na rozwiązania kompleksowe

Specjaliści Synology obserwują, że tendencja spadkowa jest widoczna tylko na urządzeniach z najniższej półki. W tym czasie producent ten promuje sprzedaż całych rozwiązań, czyli serwerów wraz z nośnikami i tutaj dostrzega ogromny wzrost zainteresowania ze strony klientów. Natomiast z doświadczeń QNAP-a wynika, że najczęściej wybierane przez przedsiębiorstwa SMB+ i instytucje z sektora publicznego są urządzenia ośmio- i dwunastozatokowe, czemu towarzyszy rosnące zainteresowanie dyskami flash.

– Pomimo, że podrożały w tym roku, stosunek pojemności do ceny jest bardzo atrakcyjny, więc inwestycja w systemy hybrydowej przestrzeni, a więc HDD plus flash nie jest już blokowana przez kwestie finansowe – mówi Łukasz Milic.

Ze względu na rosnące zapotrzebowanie na nośniki półprzewodnikowe większość modeli NAS-ów tej marki jest wyposażanych w dodatkowe złącza na dyski flash (M.2), co pozwala klientom na uzyskanie większej szybkości i pojemności w jednym, nawet niewielkim urządzeniu.

Zdaniem analityków rynkowych hamować sprzedaż NAS-ów mogą ograniczone możliwości skalowania, zarówno pod względem pojemności, jak i wydajności. Problemem w rozwiązaniach storage’owych, umożliwiających pracę zdalną, bywa też niedostatek odpowiedniej infrastruktury zabezpieczającej, a jednocześnie pozwalającej na płynne korzystanie z pamięci sieciowych ze zdalnej lokalizacji.

Choć zarówno nośniki pamięci, jak serwery sieciowe są dostępne w retailu i etailu, to u detalistów kupują raczej klienci domowi. Przedsiębiorstwa z reguły decydują się na współpracę z integratorami z uwagi na profesjonalne wsparcie.

– Retail to przede wszystkim małe serwery do domu, 2–4 zatokowe w obudowach typu desktop. W przypadku rozwiązań rack, nawet tych najmniejszych, ogromna większość sprzedaży jest realizowana przez integratorów – informuje Przemysław Biel.

Zdaniem integratora

Anna Kozal, właścicielka, Serwery-NAS.pl Anna Kozal, właścicielka, Serwery-NAS.pl  

W tym roku w małych firmach znacznie zwiększyło się zainteresowanie usługami instalacji i konfiguracji zakupionych serwerów NAS. Szacunkowo zapotrzebowanie jest dwukrotnie większe niż w roku ubiegłym. Ponadto klienci częściej inwestują w systemy pocztowe, co częściowo wynika zapewne z kosztów hostingu w chmurze. Jednak niektóre małe firmy, w tym kancelarie prawne, wymagają, aby poczta była przechowywana lokalnie. Kolejny nowy trend, jaki obserwujemy, to tworzenie klastrów w małych firmach. Dotąd były nimi zainteresowane głównie duże przedsiębiorstwa, chociażby w przemyśle. W takim modelu, kiedy jeden serwer ulegnie awarii, drugi przejmuje jego funkcje, przez co zachowana jest ciągłość działania firmy. Z tego, co zaobserwowaliśmy, jest to też szczególnie ważne w niektórych biurach księgowych. Generalnie NAS-y w małych biznesach są wdrażane tak, jak dotychczas, a więc najczęściej do backupu i współdzielenia plików, co przydaje się w pracy zdalnej. Przy czym nadal są to głównie modele 2- lub 4-dyskowe.