Hosting biznes dla integratorów
Stosunkowo niewielki rynek usług hostingowych może już wkrótce urosnąć do znacznie większych rozmiarów. Według Microsoftu i partnerów producenta polscy integratorzy mogą już oferować w tym modelu znacznie więcej zaawansowanych usług niż tylko tradycyjny webhosting.
Dobrym przykładem rozwoju usług hostowanych na polskim rynku
jest wrocławski Oxycom, który kieruje ofertę do integratorów. Firma ma własną
serwerownię, a także umożliwia partnerom oraz klientom korzystanie
z serwerowni zapasowej. W pomieszczeniu stoją urządzenia typu blade
i macierze z dyskami SATA i SAS. VAR, który jest partnerem
Oxycomu, może z wykupionych zasobów budować wirtualne środowisko
sprzętowe, w którym następnie przeprowadzi wdrożenie. To ostatnie jest tu
rozumiane klasycznie jako przygotowanie środowiska i aplikacji dopasowanych do
wymogów konkretnego klienta. Z tą jednak różnicą, że jest realizowane w
wirtualnym centrum przetwarzania danych Oxycom.
– Nowatorski jest również
sposób udostępniania użytkownikom usług wykorzystujących OXY24 Integrator. To
szansa dla integratorów, aby w modelu cloud umożliwiali klientom uruchamianie
aplikacji na dowolnym urządzeniu (komputerze, smartphonie, tablecie) z dostępem
do Internetu. Niezależnie od tego, na jaką platformę został w oryginale
napisany dany program – wyjaśnia Maciej Kropidłowski, Product Manager
w Oxycomie.
Słowo „hosting” kojarzy się zwykle z przechowywaniem
stron internetowych na serwerach usługodawcy. Jednak pojęcie to oznacza dziś
znacznie więcej. Według Marcina Sowińskiego, Hosting Lead w polskim
oddziale Microsoft, to obecnie po prostu sposób na dostarczanie różnorakich
usług.
– Firma informatyczna daje klientowi możliwość korzystania
z systemu informatycznego, ale w taki sposób, aby nie obciążyć go
kosztami zakupu licencji i sprzętu – definiuje pojęcie hostingu
przedstawiciel producenta.
Marcin Sowiński mówi, że
najbardziej znany rodzaj hostingu to oczywiście web-
hosting. Mniej rozpowszechniona jest wersja z wirtualizacją zasobów,
znana jako private cloud, jednakże w
zewnętrzym centrum danych (klient otrzymuje dostęp do aplikacji i baz
danych). Najmniej popularna w Polsce jest wersja hostingu całego
rozwiązania informatycznego. Częściowo usługi tego typu świadczą zazwyczaj
operatorzy telekomunikacyjni, którzy jednak zwykle nie wypożyczają komputerów,
tylko je sprzedają.
Argumenty dla integratorów
• Hosting
umożliwia zredukowanie kosztów związanych z zatrudnieniem pracowników, wynajmem
pomieszczeń, utrzymaniem systemu, poborem prądu i wielu innych.
• W długim
okresie firma, która wykupi usługi hostingowe, oszczędza nawet 30 proc.
wydatków w porównaniu z sytuacją, gdy kupowałaby system samodzielnie.
• Klient może swobodnie
dostosowywać liczbę aplikacji do konkretnych potrzeb. W klasycznym modelu przetwarzania kupuje się określoną
liczbę licencji, bez względu na ich rzeczywiste wykorzystanie.
• Hosting to
znakomity model dla firm, które muszą stworzyć strukturę informatyczną na
określony czas, a po jego upływie zrezygnować z usług.
• Użytkownik
usług hostowanych nie musi przechodzić szkoleń ani zarządzać sprzętem.
– Klient kupuje sprzęt,
a także płaci abonament – mówi. – W centrum działają aplikacje,
a usługobiorca traktuje biuro z komputerami i serwerami jak
swoje. Biuro oczywiście tworzy firma hostingowa. Kiedy klient zmiejsza
zatrudnienie, maleje także jego obciążenie związane z obsługą infrastruktury
IT. Krótko mówiąc, klient płaci tylko za to, czego aktualnie używa.
Przedstawiciel Microsoftu dodaje, że ten model wiąże się ze sporymi nakładami po stronie
dostawcy i nie wszystkie firmy IT będą angażowały się w tego typu rozwiązania.
Można się spodziewać wzrostu tego biznesu zwłaszcza na rynku MSP. – Jest to
interesujące szczególnie dla firm rozpoczynającyh działalność na niepewnym
rynku, dla firm działających projektowo lub konkretnych projektów –twierdzi
Marcin Sowiński.
Według niego należy pamiętać o zasadach licencjonowania – w
przypadku wynajmu stosuje się tylko i
wyłącznie licencje SPLA (Service Provider Licensing Agreement).
Odpowiedź na różne potrzeby
Według Marcina
Sowińskiego rośnie liczba klientów, którzy zaczynają się interesować
możliwością wynajęcia oprogramowania w modelu leasingowym. Motywy tego
postępowania są łatwe do wyjaśnienia – firmy nie chcą inwestować w rozwiązania
IT, wolą płacić za to, czego faktycznie używają.
– Jeśli dekoniunktura rynkowa potrwa dłużej, wtedy kupno
oprogramowania może okazać się niepotrzebną inwestycją – wyjaśnia Marcin
Sowiński. – W takich sytuacjach firmy zmuszone są często do zwolnienia
pracowników. W modelu hostowanym można zrezygnować z części usług.
Hostingiem interesują się
też te firmy, które muszą stworzyć strukturę informatyczną na określony czas,
a po jego upływie zrezygnować z usług. Przedstawiciel Microsoftu
zwraca uwagę, że infrastruktura do obsługi Euro 2012 została przygotowana
właśnie w modelu hostowym. Organizacja UEFA, co zrozumiałe, nie chciała
kupować komputerów na własność.
W ocenie Pawła Krajewskiego, prezesa zarządu Intersys,
hosting jest bardzo atrakcyjny dla firm z sektora małych i średnich
przedsiębiorstw.
– Będzie to miało wpływ na liczebność zespołów
informatycznych zatrudnionych w firmach. Zakupienie usługi spowoduje, że
przedsiębiorstwa nie będą musiały opłacać wysokiej klasy specjalistów.
Z pewnością dzięki temu zaoszczędzą trochę pieniędzy – tłumaczy szef
Intersysu. – Poza tym klient może swobodnie dostosowywać liczbę aplikacji do
konkretnych potrzeb. W klasycznym modelu przetwarzania kupuje się
określoną liczbę licencji, bez względu na ich rzeczywiste wykorzystanie.
Podobnie w modelu online, gdzie zazwyczaj firmy podpisują umowę na 12
miesięcy.
Hostingiem interesują się
te firmy, które nie chcą ponosić dużych nakładów początkowych na budowę systemu
informatycznego, ale godzą się na rozłożenie kosztów w czasie, oraz takie
przedsiębiorstwa, których działalność bazuje na wydajności
i przedsiębiorczości pracowników mobilnych wyposażonych w laptopy.
Marcin Sowiński
Hosting Lead w polskim oddziale Microsoft
Zauważamy, że hostingiem coraz bardziej interesuje się
administracja publiczna i spółki należące do Skarbu Państwa. W tym modelu
będzie wykonany na przykład system do obsługi wydawania wiz. Kolejnym
usługobiorcą może być też wkrótce Poczta Polska. Mam sygnały, że sektor
publiczny dostaje coraz więcej rekomendacji, aby nie kupować sprzętu, tylko
usługi.
Złamać opór klientów
Mimo ewidentnych korzyści
wielu klientów wciąż nie jest przekonanych do stosowania hostingu. Przyczyną są
nieporozumienia doty-
czące kosztów. Potencjalni użytkownicy mnożą liczbę miesięcy spodziewanego
użytkowania usługi przez miesięczną opłatę. Całkowita kwota przeważnie jest
wyższa niż cena, za którą można kupić sprzęt i oprogramowanie.
– W efekcie przedsiębiorcy dochodzą do wniosku, że jest
to drogie rozwiązanie. Nie skutkują argumenty, że hosting umożliwia
zredukowanie kosztów związanych z zatrudnieniem pracowników, wynajmem
pomieszczeń, utrzymaniem systemu, poborem prądu i wielu innych
– przyznaje Tomasz Piekarski, szef Strong PC.
Tymczasem specjaliści
uważają, że w długim okresie firma, która wykupi usługi hostingowe,
oszczędza nawet 30 proc. wydatków w porównaniu z sytuacją, gdy
kupowałaby system samodzielnie.
– Hosting wirtualny
umożliwia stopniowe angażowanie mocy obliczeniowej – tłumaczy Maciej
Kropidłowski z Oxycomu. – Stopniowe jest też zaangażowanie kapitałowe.
Z czasem, gdy wykorzystywana będzie coraz większa moc przetwarzania,
wzrośnie też kwota na fakturze. W klasycznym wdrożeniu, kiedy kupuje się
sprzęt i oprogramowanie, moc przetwarzania serwerów jest obliczana na
początku. Dodatkową korzyścią jest to, że klient końcowy nie musi przechodzić
szkoleń ani zarządzać sprzętem.
Przedstawiciel Oxycomu dodaje, że centrum operatora cechuje
wysoka dostępność, czego firma kupująca klasyczny system nie osiągnie tanim
kosztem.
– Jestem przekonany, że potrafimy lepiej zabezpieczyć dane,
niż gdyby to zrobił klient w swojej serwerowni – przekonuje. – Na
przykład potrafimy odtworzyć konfigurację i działanie systemu po awarii
w ciągu czterech godzin. Wątpię, aby przeciętna firma mogła to zrobić
w podobnym czasie.
Miejsca nie zabraknie
Jak przyznają zarówno producenci, jak i integratorzy,
ten segment rynku jest na razie niewielki, choć ciągle rośnie. Paweł Krajewski,
prezes zarządu Intersys, mówi, że przychody z hostingu nie stanowią więcej
niż 20 proc. obrotów całkowitych firmy. Tomasz Piekarski, szef Strong PC,
określa tę liczbę na 10 proc. i dodaje, że na polskim rynku ten
sposób świadczenia usług jest na tyle świeżą sprawą, iż większość firm po
prostu o nim nie wie.
Firmy wdrożeniowe są też zdania, że komercyjny sukces
hostingu jest uzależniony od edukacji potencjalnych klientów i silnego
marketingu dużych usługodawców. Wydaje się więc, że wiele będzie zależało od
zaangażowania największych operatorów chmury w rozpropagowanie tego modelu
prowadzenia działalności.
Maciej Kropidłowski
Product Manager w Oxycom
Na bazie własnej platformy
do udostępniania aplikacji przygotowaliśmy rozwiązanie dla integratorów
wdrażających aplikacje klasy CRM i ERP. Dzięki niej użytkownik, który jest
klientem firmy wdrożeniowej, korzysta z aplikacji w modelu chmurowym.
Klient integratora nie musi kupować ani aplikacji, ani sprzętu. Używa
w całości rozwiązania, płacąc jak za usługę.
Podobne artykuły
Integratorzy o planach na 2019
W przypadku mniejszych firm informatycznych już samo przetrwanie kolejnego roku na trudnym polskim rynku bywa uznawane za sukces. Jednak rodzimi integratorzy, pomimo niełatwych warunków do działania, chcą się rozwijać i walczyć o klientów. Ważnym elementem ich działalności jest edukowanie użytkowników w zakresie jakościowych rozwiązań i usług – zadanie niełatwe, ale bez tego żaden biznes nie pójdzie naprzód, a walka ceną nie przestanie być wieczną bolączką.
Centra danych sięgają po integratorów
Krajowi operatorzy centrów danych szukają bezpiecznego miejsca na rynku, na którym coraz odważniej zaczynają sobie poczynać globalni dostawcy chmury obliczeniowej. Chcą, by w rywalizacji z gigantami pomogli im integratorzy.
Integratorzy: co było, co będzie
Zadaliśmy sześciu integratorom kilka pytań dotyczących niedawnej przeszłości i najbliższej przyszłości ich firm oraz całego rynku IT w Polsce i na świecie. Choć udzielone odpowiedzi w znacznym stopniu różnią się od siebie, to w jednej kwestii panuje zgoda, a mianowicie, że rola tradycyjnie pojmowanego integratora powoli odchodzi w zapomnienie, wypierana przez działającego na wielu poziomach przedsiębiorstwa strategic business partnera.