Wiele wskazuje na to, że ubiegły rok był w historii
druku 3D przełomowy. Decyzję o wejściu w ten segment rynku podjęło
m.in. HP, a także Autodesk, Verbatim czy Intel. Możliwości finansowe tak
dużych koncernów mogą przyspieszyć popularyzację druku 3D, szczególnie na rynku
MSP i konsumenckim. Wejście dużych graczy pozwala też przypuszczać, że
zrobiono już poważny krok w kierunku konsolidacji bardzo rozdrobnionego
rynku.

HP zaprezentowało niedawno swoją pierwszą przemysłową
drukarkę 3D. Urządzenie ma pojawić się na rynku prawdopodobnie
w 2016 r. Będzie działać w nowej technologii Multi Jet Fusion,
bazującej na termicznym druku atramentowym. Producent zapowiada, że użytkownicy
będą mogli liczyć na dużo szybsze (mówi się nawet o dziesięciokrotnym
przyspieszeniu), dokładniejsze i tańsze wydruki, niż zapewnia jakakolwiek
inna technologia stosowana obecnie.

Z kolei Autodesk poinformował, że w ciągu kilku
lat zainwestuje w ten nowy segment rynku 100 mln dol. Producent
przedstawił dwa projekty: urządzenie Ember, które wykorzystuje filamenty
żywiczne, oraz otwartą platformę programową do druku trójwymiarowego
o nazwie Spark. O ile Ember nie niesie ze sobą istotnej zmiany,
o tyle Spark zapowiada prawdziwą rewolucję.

Autodesk zamierza za pomocą tego programu stworzyć
zupełnie nowe środowisko pracy, które dla druku 3D będzie tym, czym dla
smartfonów jest Android
– tłumaczy Paweł Ślusarczyk, redaktor
naczelny  portalu Centrum Druku 3D.

Spark
współpracuje ze wszystkimi modelami drukarek przestrzennych. Dzięki tej platformie
programowej można zestandaryzować druk 3D we wszystkich urządzeniach: od
konsumenckich po bardzo drogie wykorzystywane w przemyśle. System wdrożył
już niemiecki BigRep, wytwórca urządzeń przemysłowych działających
w technologii FDM. Z platformą współpracuje też wspomniana drukarka
HP oraz zaprezentowane w bieżącym roku na targach CES pierwsze urządzenie
3D drukujące obwody elektryczne, czyli Voxel8.

Wokół inicjatywy Autodesk ma zamiar skupić środowisko
innowatorów – start-upy i naukowców – którzy będą pracować nad
rozwojem technologii druku 3D w zakresie sprzętu, oprogramowania
i filamentów. Mogą oni ubiegać się o wsparcie z funduszu Spark
Investment, również na cele marketingowe.

 

Na rozwój rynku duży wpływ ma Verbatim, który rozpoczął
produkcję wysokiej jakości filamentu do niskobudżetowych drukarek 3D
działających w technologii FDM. Nowy segment docenia Intel. Należący do
producenta Intel Capital zainwestował w litewską spółkę CGTrade. Oferuje
ona internetową platformę handlową z trójwymiarowymi modelami oraz serwis
makexyz.com, ułatwiający znalezienie oferty druku 3D w danej okolicy
i dysponujący bazą gotowych projektów.

Zdaniem specjalistów

• Piotr Twardo,
przedstawiciel zarządu Monkeyfab

Dotychczas zapotrzebowanie na drukarki dało się
zaobserwować głównie wśród hobbystów i entuzjastów. Wraz
z wprowadzeniem na rynek lepszej jakości, łatwiejszych w obsłudze
drukarek nowa technologia zaczyna trafiać pod strzechy. To jednak masowy rynek
zweryfikuje i najbardziej przyczyni się do wzrostu zainteresowania
drukarkami, otwierając przed konsumentami nieznane dotąd możliwości.

• Arkadiusz
Śpiewak, inżynier 3D Printers

W dziedzinie druku 3D będzie postępował proces edukacji
klientów, choć na przełom trzeba będzie jeszcze poczekać. Na polskim rynku
pojawiło się sporo producentów, ale niewielu profesjonalnych, czyli tych,
których dzisiaj poszukują klienci. Zauważamy wzrost świadomości odbiorców.
Szukają urządzeń, które mogą spełnić ich wymagania związane z szybkością
i jakością druku.

• Kamil Dziadkiewicz,
Technology Evangelist Omni3D

Generalnie branża IT wciąż postrzega druk 3D jako
ciekawostkę. Ale to się zmienia i coraz częściej słyszymy
o przemyślanych strategiach implementacji tej technologii
i integracji z innymi rozwiązaniami – tak aby całość zaspokajała
potrzeby klientów.

• Grzegorz
Kowalczyk, prezes 3D Gence

W bieżącym roku każdy producent będzie starał się prowadzić
konkurencyjną strategię sprzedaży. Z jednej strony pojawią się tanie
drukarki, z drugiej będzie rosło znaczenie tych, które zaoferują
kompleksowe, wysokojakościowe maszyny. Co najważniejsze, pojawią się nowe
materiały do druku i zacznie się wyścig technologiczny. Aby zostać
zauważonym, producent będzie musiał zaskoczyć rynek czymś innowacyjnym.

• Paweł
Ślusarczyk, redaktor naczelny  portalu
Centrum Druku 3D

Rynek druku 3D jest niezwykle
dynamiczny i obiecujący. W roku 2015 sprzedaż drukarek wzrośnie
o 100 proc. w stosunku do poprzedniego. To naprawdę ostatnia
chwila, aby wejść w tę branżę. Technologia druku 3D jest dość specyficzna,
zróżnicowana i wymagająca. Dlatego każda firma będzie potrzebowała minimum
kilku miesięcy, aby się w niej odnaleźć i rozpocząć działania
prowadzące do sukcesu.

• Karolina Bołądź, COO Zortraxa

O tym, którzy producenci pozostaną na rynku, a którym się
to nie uda, przesądzi wizja, koncentracja na potrzebach użytkownika, a nie
parametrach technicznych. Wygra ten producent, który spełni realne oczekiwania
klientów i rozwiąże ich główne problemy.

 
Kanał na celowniku

Ofertę sprzętu, materiałów eksploatacyjnych, oprogramowania
i usług dla sektora przemysłowego, edukacyjnego i konsumentów
w zakresie druku 3D kompletuje największy światowy dystrybutor
– Ingram Micro. Pod koniec 2014 r. w europejskim asortymencie
dystrybutora były już drukarki 3D dwóch vendorów. Na początku stycznia
bieżącego roku doszedł kolejny. Również centrala Tech Daty podpisała
w styczniu br. umowę z MakerBot Europe. Dystrybucją drukarek
i skanerów tej marki zajmie się Datech – oddział Tech Daty oferujący
produkty Autodeska. Będzie mógł sprzedawać m.in. do krajów Zachodniej Europy, jak
również na Węgry, do Czech, Rumunii i Polski.

Znamienna,
w kontekście przyszłej konsolidacji rynku i współpracy producentów
z kanałem, jest opinia zarządu MakerBota, który uważa, że umowa
z Datechem została zawarta we właściwym czasie i pomoże mu umocnić
pozycję w segmencie profesjonalnych desktopowych drukarek 3D. Wskutek
partnerstwa Datechu Europe i MakerBota w bieżącym roku ma powstać
dziewięć centrów serwisowych. Producent postawił też na edukację resellerów,
którzy mają rozwijać umiejętności i pogłębiać wiedzę z zakresu skanowania
i druku 3D za pomocą jego urządzeń.

 

Polska: kiedy zawalczyć o rynek?

W 2014 r.
w naszym kraju dystrybutorzy IT zachowywali dużą ostrożność
w planowaniu rozwoju na rynku druku 3D. Jedynie Veracomp, zgodnie
z wcześniejszymi deklaracjami, wprowadził w listopadzie do oferty
sprzęt marki Vellman. Karolina Walczak, Product Manager w Veracompie,
przyznaje, że w miarę zainteresowania rynku tego typu urządzeniami
portfolio drukarek 3D będzie rozszerzane o inne marki, również rodzime.

Nad wzbogaceniem asortymentu o te urządzenia
zastanawiał się Alstor, ale nie włączył ich do oferty. Do drukarek 3D powoli
zmienia nastawienie Action. Dystrybutor deklaruje, że w 2015 r.
wprowadzi je do cennika, ale w modelu „na zamówienie”. Jak tłumaczy Paweł
Wojtczak, Business Unit Manager odpowiedzialny za urządzenia peryferyjne, popyt
na te produkty jest ciągle bardzo mały.

Deloitte o
druku 3D

W 2015 r. na świecie zostanie sprzedanych
blisko 220 tys. drukarek 3D o łącznej wartości 1,6 mld dol. Do
2017 r. ok. 70 proc. urządzeń trafi do konsumentów. Pod względem
wartości sprzedanych drukarek prawie 90 proc. trafi do firm,
a 95 proc. przedmiotów wydrukowanych w 3D przypadnie na
przedsiębiorstwa (99 proc. pod względem wartości). Barierą dla odbiorców
indywidualnych są głównie koszty. Obecne na rynku domowe drukarki 3D kosztują
ok. tysiąca dolarów i drukują małe przedmioty o ograniczonej
funkcjonalności. Kilogram materiału do druku kosztuje średnio 50 dol.
Przeszkodą jest także skomplikowana obsługa, prędkość drukowania i jakość
druku. 

Polskie firmy jako jedne
z pierwszych wkroczyły na rynek drukarek 3D, co pozwoliło im zająć dobrą
pozycję. W ubiegłym roku sprzedały one ok. 10 proc. drukarek 3D na
świecie.

 

Na tym
tle uwagę przyciągają działania ABC Daty. Dystrybutor informuje
o wprowadzeniu do oferty urządzeń wiodących producentów drukarek 3D
– zarówno polskich, jak i zagranicznych. W asortymencie dostępne
są już m.in.: drukarki firm Monkeyfab, 3D Gence, 3D Printers, 3Novatica.
W sumie urządzeń będzie kilkanaście, bo każdy z vendorów produkuje od
jednego do trzech modeli. Rozpiętość cenowa wyniesie od około trzech do
kilkunastu tysięcy złotych. Dystrybutor celuje zarówno w rynek
konsumentów, jak i przedsiębiorstw.

Asortyment działu druku
3D uzupełniono też o materiały eksploatacyjne. Niebawem do nowej grupy
produktowej zostaną włączone skanery 3D. ABC Data chce zainteresować
drukiem 3D resellerów, prowadzi więc intensywne działania edukacyjne.

– Rynek druku 3D
rozwija się bardzo intensywnie –

mówi Robert Jaskółka, dyrektor pionu przetwarzania i rozrywki w ABC
Dacie. – ABC Data wspiera producentów nowych technologii zarówno
na rynku polskim jak i zagranicznym. Rozbudowujemy ofertę, dobierając
najbardziej rokujących producentów i staramy się zainteresować
i edukować resellerów, nie czekając aż druk 3D stanie się popularny.

Rynek druku 3D w Polsce…


…w 2014 r.

– pojęcie druku 3D spopularyzowało się (m.in. za sprawą
mediów),

– wielu producentów wyszło z tzw. garażu,

– pojawili się nowi dostawcy,

– nastąpiła segmentacja rynku,

– znacznie zmniejszyła się kategoria drukarek „Do It
Yourself”,

– spadały ceny drukarek i materiałów eksploatacyjnych,

– coraz więcej producentów dostrzegło w druku 3D
alternatywę dla konwencjonalnych metod produkcji,

– wzrosło zainteresowanie klientów końcowych programami do
tworzenia modeli 3D – to początek procesu, który będzie trwał kilka lat.

…w 2015 r.

– zacznie się wyścig technologiczny,

– producenci będą się starali prowadzić bardziej przemyślaną
strategię działania i dążyć do wzmocnienia pozycji rynkowej,

– najmocniejsze firmy zaczną regularnie sprzedawać poza
granicami Polski,

– zacznie się rozstrzygająca walka o to, kto pozostanie
na rynku,

– producenci będą docierać z drukarkami do szerszego
grona klientów,

– nastąpi rozwój nowych materiałów do druku 3D,

– będzie
się szukać nowych zastosowań dla druku 3D i wyłonią się nowe grupy
odbiorców,

– obsługa drukarek zostanie ułatwiona, a wparcie dla
klientów ulepszone,

– rozwinie się rynek
sprzętu specjalistycznego, ale też pojawi się tani sprzęt niskiej jakości,

– ceny materiałów wsadowych będą znacznie spadać,

– nastąpi rozwój prostych programów do modelowania, dla
niedoświadczonych użytkowników.

 

***


Drukarki 3D w
serwisie Ceneo.pl

Kategoria drukarek 3D w serwisie Ceneo.pl wystartowała w połowie października 2013 r. Zarządzający serwisem widzą jednak
sukcesywnie rosnące zainteresowanie użytkowników tym sprzętem. Porównując
listopad 2013 do listopada 2014 liczba odsłon wzrosła trzykrotnie.

Obecnie w tej kategorii dostępnych jest 235 produktów od 16 producentów:
drukarek 3D, akcesoriów i materiałów eksploatacyjnych. Najwięcej ofert dotyczy
marek Velleman, Epic Gear oraz Omni 3D. Ceny są bardzo zróżnicowane – najtańsza
drukarka 3D dostępna na Ceneo.pl kosztuje 2264 zł (Velleman K8200), najdroższa
– 258 300 zł (Projet Hd 3000). Według informacji od Ceneo.pl najczęściej wyszukiwane są drukarki z
najniższej półki cenowej. Pod względem popularności dwa pierwsze miejsca na
podium należą do Vellemana (3D 4840 za 2949 zł oraz K8200 za 2264 zł), trzecie
miejsce zajmuje 3Nonatica Gate 3D za 2999 zł. 


 


 

Producenci o kanale

Pierwszy duży krok ze strony polskiego kanału IT został
zrobiony. Jednak wciąż wielu vendorów wybiera sprzedaż bezpośrednią. Dotyczy to
zwłaszcza polskich firm, którym łatwiej jest samodzielnie dotrzeć do klientów
w naszym kraju.

Problem
z tym mogą mieć natomiast producenci zagraniczni i z tego
właśnie powodu wybierają współpracę z dystrybutorem, który ma już
stworzony kanał sprzedaży
– mówi Karolina Walczak z Veracompu.

Sami producenci przyznają, że model sprzedaży bezpośredniej
na razie się sprawdza, jednak resellerzy będą coraz bardziej przydatni.

Przy ekspansji musimy pamiętać o opiece
posprzedażowej, więc poszukiwanie partnerów dystrybucyjnych, którzy mogą
budować regionalne centra obsługi, wydaje się sensownym rozwiązaniem
– mówi
Kamil Dziadkiewicz, Technology Evangelist w Omni3D.

Z punktu widzenia
Karoliny Bołądź, COO Zortraxa, model producent-dystrybutor-reseller jest
najlepszą opcją dla ich biznesu. Wątpliwości co do potrzeby współpracy
z dystrybutorem IT nie ma również 3D Gence. Grzegorz Kowalczyk, prezes
polskiej firmy, uważa taką kooperację za sposób wejścia na rynki europejskie.

 

Co z tą ceną?

Sprzedaż rozwiązań do druku 3D obejmuje na razie bardzo
wąską grupę odbiorców. Choć już działają bodźce, które w przyszłości będą
stymulować dużo większe zapotrzebowanie na tego typu produkty, to wciąż
silniejsze są bariery. Tworzą je chociażby ograniczenia samej technologii,
z którymi zmagają się producenci. Chodzi o zakresy temperatur
topnienia materiału, wielkości drukowanych przedmiotów, czas potrzebny do uzyskania
efektu końcowego i wiele innych. Nadal też niska jest wiedza o tym,
czym w ogóle jest druk 3D, jakie daje możliwości i jak go sensownie
wykorzystać w rozwoju konkretnej firmy.

Skoro jesteśmy na tym etapie, że nawet branża IT
w sporej części postrzega druk 3D jako ciekawostkę (o czym wspomina
menedżerka Zortraxa), trudno się dziwić, że przedsiębiorcy mają obawy przed
zainwestowaniem środków w rozwiązania z tej dziedziny. Ich cena, choć
coraz bardziej przystępna, nie spadła jeszcze na tyle, aby urządzenia wprowadzać
do firm czy domów bez poważnej refleksji nad kosztami i rzeczywistą
przydatnością.

Z kolei polskim producentom drukarek ich duże ceny na
rodzimym rynku niekoniecznie spędzają sen z powiek. Przedstawiciel Omni3D
zauważa, że firma nie ogranicza się do sprzedaży w Polsce. Manager 3D
Gence podkreśla natomiast, że roczna sprzedaż ok. 550 urządzeń
w Polsce będzie zadowalająca przy założeniu, że powiodą się zagraniczne
plany związane ze zbytem.

Trudno jednak zapomnieć, że to właśnie spadek cen samych
urządzeń i kosztów ich eksploatacji daje początek ekspansji druku 3D. Do
Polski będą wchodzić producenci zachodni, którzy często mają większy dostęp do
kapitału, lepsze warunki do badań i rozwoju, a także potencjał do
tego, aby agresywnie konkurować ceną. Prędzej czy później można się też
spodziewać napływu chińskich rozwiązań, które z pewnością zagrożą
dotychczasowym liderom rynku.

 
Koniec końców… końcowi

W pierwszym rzędzie
odbiorcami drukarek 3D mają być przedsiębiorcy. Nie tylko duzi, ale też mali
i średni. Zarówno firmy wytwórcze, jak i architekci czy różnego
rodzaju projektanci. Druk przyrostowy przyspieszy proces twórczy na etapie
projektu, potem prototypu i testów. Wspomoże wytwarzanie narzędzi
specjalnych i produkcję krótkoseryjną.

Drukarkami 3D interesuje
się poza tym sektor edukacyjny. Chodzi nie tylko o wyższe szkoły
techniczne czy artystyczne, ale nawet podstawowe, średnie, o technikach
nie wspominając. Projektowanie i druk 3D to doskonałe uzupełnienie zajęć
z informatyki. Można się spotkać z opinią, że lada chwila tego typu
drukarki będą kupować osoby organizujące zajęcia rozwojowe dla dzieci
i młodzieży oraz domy kultury.

Mają również szansę rozwinąć się usługi oparte na druku 3D
– kierowane do mniejszych przedsiębiorstw, a także do konsumentów.
Atrakcyjne może być projektowanie i drukowanie firmowych gadżetów,
spersonalizowanych prezentów czy „zdjęć” 3D, a więc trójwymiarowych
postaci konkretnych osób po uprzednim ich zeskanowaniu. Przykład tej ostatniej
usługi mamy już na polskim rynku: świadczy ją firma Twin3D z Warszawy
(patrz zdjęcie na str. 29).

Bardzo pozytywne
przesłanie zawierają wszelkie newsy dotyczące powstawania stosunkowo tanich
i w pełni funkcjonalnych protez wykonanych w technologii druku
3D. Stąd dużo się mówi o placówkach z rynku medycznego
– szczególnie gabinetach dentystycznych – jako odbiorcach
„trójwymiarowych” drukarek. Chwytliwym tematem staje się druk 3D
w gastronomii. Grupę odbiorców widzi się także w pasjonatach nowych
technologii i modelarzach, choć trzeba pamiętać, że to nisza wśród
konsumentów (ok. 5 proc.).

Prędzej czy później po druk 3D sięgną zwykli użytkownicy
domowi. Projektowanie modeli stanie się łatwe dzięki odpowiednim programom,
które można ściągnąć za darmo z Internetu.

Konsumenci
będą też korzystać z zewnętrznych usług związanych z drukiem 3D.
Pomocna w ich rozwinięciu może być branża rozrywki. Na przykład
w styczniu br. Techland udostępnił fanom gry Dying Light figurkę  zombie, którą można pobrać za darmo i wydrukować
na drukarce 3D. Zainteresowani mogą stać się przynoszącymi zysk klientami firm,
które taki druk oferują.

 

***

Najpopularniejsze
drukarki 3D na Skąpiec.pl w okresie styczeń – listopad 2014

Model

Cena od

Odsłony

1.

Velleman K8200

2545 zł

22,88  proc.

2.

Omni3D RapCraft 1.3

6990 zł

14,81 proc.

3.

Omni3D RapCraft 1.4

6955 zł

6,79 proc.

4.

Ultimaker Original

6500 zł

6,79 proc.

5.

3D Systems CubeX Duo

13 149 zł

6,79 proc.

6.

RepRap 100310

2849 zł

6,17 proc.

7.

Solido SD300

42 190 zł

4,94 proc.

8.

RepRap Ormerod Full 3D

3499 zł

4,94 proc.

9.

Pirx3d Pirx3d

2499 zł

4,32 proc.

10.

Omni3D PI

3170 zł

3,7 proc.

 




Zdaniem redaktora

 

Resellerzy, którzy zdecydują się zaangażować w segment
druku 3D, będą potrzebować pomysłowości i solidnej pracy nad edukacją
klientów biznesowych. Zanim jednak dojdzie do fazy pomysłów i strategii
dla odbiorców końcowych, zarówno dystrybutorów, jak producentów czekają
inwestycje w edukację rynku. Dystrybutorzy muszą przekonać resellerów, że
naprawdę warto poświęcić uwagę, cenny czas i pieniądze na szkolenia już
teraz. Przy czym sami przyznają, że to nie jest łatwe. Wielu resellerom druk 3D
może nawet nie do końca kojarzyć się z rozwiązaniami z ich dziedziny.
Ze świata docierają codziennie sensacyjne newsy, często epatujące hasłami
takimi jak: druk światła, druk z cukru, druk komórek macierzystych czy
wątroby. Można usłyszeć o druku hamburgerów czy naleśników. Raczej nie
ułatwia to zrozumienia, czym w istocie druk 3D jest i jak można go
wykorzystać w biznesie małych i średnich firm, do których zaczyna się
kierować poszczególne rozwiązania. Przy tak raczkującym rynku na linii
producent-dystrybutor-reseller potrzebna będzie ścisła współpraca, duże
zaangażowanie wszystkich stron i ogromna doza wzajemnej życzliwości.