Rafał Warmbier, prezes zarządu eBusiness.pl i partner zarządzający JADE, mówi: – Tworzymy rozwiązania oparte na cloud computingu od blisko sześciu lat.
Firma powstała 11 lat temu. Na początku zajmowała się wykonywaniem na zamówienie stron WWW. Wtedy nic nie zapowiadało, że zainteresuje się budowaniem usług w oparciu o oprogramowanie Microsoftu, nie mówiąc już o wykorzystaniu do tego chmury. Jednak sześć lat temu JADE znalazło się na rozdrożu. Konieczne było podjęcie decyzji, czy rozwijać się jako agencja kreatywna, czy skoncentrować na tworzeniu aplikacji informatycznych. Pracując nad stronami WWW, zespół JADE przygotowywał też aplikacje internetowe w architekturze klient-serwer. Nigdy natomiast firma nie miała w ofercie aplikacji działających „pod okienkami”. – Wtedy było to wśród firm software’owych nietypowe, ale użytkownicy naszych programów zawsze logowali się do nich za pomocą przeglądarki – mówi Michał Jackowiak, prezes zarządu i partner zarządzający JADE.

Właściwe miejsce i czas

Dalej sprawy potoczyły się jakby na zamówienie JADE.
– W 2004 roku Microsoft zaczął promować .NET jako platformę programistyczną, stanowiącą alternatywę wobec Javy – opowiadają przedstawiciele toruńskiego przedsiębiorstwa. – Producent zabiegał też o partnerów, którzy zaangażowaliby się w sprzedaż rozwiązań na niej bazujących.
Tymczasem, jak mówią reprezentanci JADE, większość konkurentów, włącznie z dużymi integratorami, opracowywała aplikacje w Javie. – Przestawienie się na programowanie w .NET zajęłoby im sporo czasu – ocenia Michał Jackowiak. JADE zaś, jako niewielki dostawca, szybko podjęło decyzję o zajęciu się projektami wykorzystującymi .NET. Kupiono pakiet dla programistów Visual Studio, przeszkolono pracowników i przystąpiono do budowy aplikacji w oparciu o takie programy jak SQL i Windows Server. Na początku były to rozwiązania realizowane na zamówienie klientów, pod klucz. Po pewnym czasie JADE przekształciło się w dom software’owy. – Mieliśmy kompetencje programistyczne i kreatywny zespół, który umiał szybko, od zera zbudować aplikacje na platformie .NET – wspomina Michał Jackowiak. – Klienci zwracali się więc do nas z prośbą o pisanie programów. Zlecenia przychodziły zarówno z zagranicy, jak i od dużych polskich firm.

Używać, nie posiadać

Wkrótce klienci JADE zaczęli się interesować możliwością hostowania aplikacji. Okazało się, że nie wszyscy użytkownicy chcą inwestować we własny serwer i oprogramowanie, wolą płacić JADE za wykorzystywanie software’u i obsługę techniczną i hosting. Innymi słowy, kupić aplikację w formie usługi (Software as a Service).
– To właśnie były produkty oparte na chmurze, choć nazwa ta jeszcze się nie rozpowszechniła. W Polsce nie było ani jednej firmy, nawet wśród dużych graczy, która miałaby je w ofercie – wyjaśnia Michał Jackowiak. JADE hostowało usługi SaaS między innymi na serwerach znajdujących się w USA. W związku z tym przedsiębiorcy mieli okazję przekonać się, że globalizacja usług informatycznych nie jest mitem. – Pewnego dnia klient stracił dostęp do aplikacji działającej w chmurze. Na początku nie wiedzieliśmy, w czym problem – opowiada Rafał Warmbier. – Szybko wyszło na jaw, że w Wielkiej Brytanii spalił się tunel światłowodowy, który łączył USA z Europą.
JADE nie mogło samo usunąć awarii, infrastruktura światłowodowa nie należała ani do polskiej firmy, ani do amerykańskiego kontrahenta, od którego wynajmowała miejsce na serwerach.
Z czasem JADE wyspecjalizowało się w budowie aplikacji opartych na platformie .NET i zostało Gold Partnerem Microsoftu (dzisiaj jest Partnerem Roku w kategorii Cloud Computing i pierwszym w Europie partnerem w programie Microsoftu Cloud Accelerate). Właściciele toruńskiej firmy zdawali sobie sprawę, że to nie koniec drogi, lecz zaledwie początek. Oferowane przez nich aplikacje w modelu SaaS miały pewne wady. Przede wszystkim nie mogły być sprzedawane na szerszą skalę, bo powstawały na zamówienie konkretnych klientów i zgodnie z ich wymaganiami. Ponadto praca nad oprogramowaniem trwała kilka miesięcy. Firma musiała więc również długo czekać na zyski z jego sprzedaży.
Mniej więcej w tym samym czasie, gdy właściciele JADE zastanawiali się, co mogą z tym fantem zrobić, zaczęły się popularyzować i rozwijać takie produkty Microsoftu jak MOSS i Dynamics CRM.
– Aplikacje autorstwa JADE zawsze miały związek z pracą grupową, współużytkowaniem dokumentów oraz z zarządzaniem relacjami z klientami – mówi Michał Jackowiak.
Dlatego właściciele firmy bez wahania zaczęli korzystać z gotowych programów Microsoftu i na ich bazie, szybciej niż przedtem, tworzyć własne aplikacje. Na CRM-ie budowali programy lojalnościowe, portale, strony e-commerce. Przykładem może być witryna Winezja.pl, na której znajduje się sklep z winami, a także miejsce dla społeczności entuzjastów tego trunku. JADE skupia się teraz na aplikacjach wykorzystujących głównie CRM oraz SharePoint. Produkty te odpowiadają przedsiębiorcom nie tylko ze względu na specyfikę, ale również dlatego, że – zdaniem przedstawicieli JADE – akurat te programy z oferty Microsoftu są szczególnie dopracowane i na bieżąco rozwijane.

Wyższość abonamentu

Właściciele JADE musieli rozwiązać również kwestię opłat za licencje na oprogramowanie Microsoftu wykorzystywane w ramach aplikacji sprzedawanych klientom. Użyli do tego celu systemu Microsoftu pod nazwą Service Provider License Agreement, który umożliwia  pokrywanie kosztów licencji w formie abonamentu. Pierwszym klientem JADE, który kupił SharePointa i CRM-a Microsoftu na takiej zasadzie, była firma farmaceutyczna Adamed. Toruńskie przedsiębiorstwo opracowało dla niej hostowany program lojalnościowy, przeznaczony dla lekarzy. Innym przykładem klienta JADE płacącego abonament za usługi online jest jeden z potentatów branży Fast Moving Consumer Goods. Kilkuset handlowców tej firmy korzysta z kont pocztowych, programów i aplikacji opartych na Exchange’u, SharePoincie, CRM-ie w chmurze. Rozwiązanie uwzględnia pełne portfolio usług BPOS Microsoftu i wykorzystuje platformę Azure.
Przedstawiciele JADE oceniają, że dzisiaj 80 proc. klientów firmy korzysta z hostowanych aplikacji i usług za miesięczną opłatę. Ich zdaniem ten model sprzedaży ma wiele zalet dla użytkowników – stosując go, nie muszą utrzymywać własnej infrastruktury. Właściciele JADE zwracają jednak uwagę, że Microsoft w pewnym momencie stał się konkurencją dla własnych partnerów, którzy starali się tworzyć prywatne chmury. – Producent przekonuje klientów do migracji na jego chmurę – zauważa Michał Jackowiak. Jego zdaniem nie oznacza to, że vendor wyeliminuje resellerów z gry. Faktem jest jednak, że niektóre firmy zbudowały własne serwerownie, by hostować aplikacje, tymczasem oferta cloudowa Microsoftu jest tańsza.
W opinii JADE cloud computing ma przed sobą przyszłość. Niedawno przedsiębiorstwo powołało odrębną spółkę, eBusiness.pl (Michał Jackowiak jest jej wiceprezesem), która ma się zajmować wyłącznie sprzedażą usług cloud computingowych. – Jesteśmy teraz jednym z największych sprzedawców produktów opartych na oprogramowaniu Microsoftu, eBusiness.pl zaś jest na pewno jednym z pierwszych partnerów wyspecjalizowanych wyłącznie w sprzedaży rozwiązań cloudowych Microsoftu – mówi Rafał Warmbier. – Czas pokaże, która z firm – JADE czy eBusiness.pl – odniesie większy sukces.

 


Michał Jackowiak, prezes zarządu i partner zarządzający JADE oraz wiceprezes eBusiness.pl
Cloud computing to szansa dla przedsiębiorstw z sektora IT. Warto spróbować sił w tym segmencie rynku, chociaż nie należy zapominać, że nie będzie to jedyny kierunek rozwoju firm informatycznych. Techniki cloudowe nie są jeszcze doskonałe. Jednak z czasem, gdy okrzepną, klienci nie będą w ogóle musieli się kłopotać inwestowaniem w infrastrukturę IT. Po prostu będą kupować usługi od wyspecjalizowanych firm, które również nie będą musiały posiadać własnej serwerowni i zatrudniać armii administratorów. JADE już dzisiaj skupia się wyłącznie na doradzaniu klientom w zakresie infrastruktury oraz dostarczaniu rozwiązań biznesowych. Dotychczas większość czasu zajmowało utrzymanie stabilnego środowiska IT. W przyszłości będzie się na to przeznaczało mniej więcej jedną dziesiątą obecnych nakładów. Inwestować będzie się nie w informatyków, lecz w konsultantów IT.