znaczek2-linkedin Cyfrowa ewangelizacja w dobie koronawirusa to bardzo dobry pomysł, w który zaangażował się niedawno… Związek Cyfrowa Polska. Warto temu przyklasnąć i nieco bliżej przyjrzeć działaniom, jakie podjęło w tej kwestii nasze branżowe stowarzyszenie. Oddajmy głos Michałowi Kanownikowi, prezesowi związku, który wyjaśnił na łamach dwumiesięcznika „Misyjne Drogi”, kontekst całej sprawy: „Dziś internet i nowe technologie głównie kojarzą się nam z biznesem czy też rozrywką, czy aplikacjami i rozwiązaniami, które pomagają nam w codziennym funkcjonowaniu, np. uprawianiu sportu. Od paru lat zastanawialiśmy się jako Związek Cyfrowa Polska, jak również wykorzystać te możliwości, które dziś daje nam technologia w Kościele katolickim. I tak wymyśliliśmy, że wesprzemy pielgrzymów różnych pielgrzymek, nie tylko jasnogórskich, w ich drodze. Ta aplikacja ma właśnie nie tylko ułatwić pielgrzymowanie. Została bowiem stworzona także dla osób, które nie mogą fizycznie uczestniczyć w pielgrzymce, aby duchowo mogły łączyć się i towarzyszyć pielgrzymom w ich drodze ku sanktuarium. Aplikacja jest bardzo prosta w obsłudze. Przede wszystkim jest bezpłatna. Zarówno jej pobranie, jak i później użytkowanie jest bez żadnych opłat. Należy ją wyszukać w sklepie z aplikacjami na smartfonie pod nazwą Bonafide i pobrać”. Co polecamy wszystkim wierzącym, mając nadzieję, że nie wzbudzi to tylu kontrowersji i dyskusji, co swego czasu spowiedź on-line.

znaczek2-linkedin Estonia powinna rozważyć zmianę pisowni swojej nazwy na E-stonia. To niewielkie państwo, które jest światowym supermocarstwem w dziedzinie informatyzacji, nie od wczoraj fascynuje wielu miłośników technologii. Należy do nich z pewnością dr Maciej Kawecki, dziekan Wyższej Szkoły Bankowej i doradca w kancelarii Maruta Wachta. Niedawno podzielił się swoimi przemyśleniami na temat tamtejszej głowy państwa – Kersti Kaljulaid. „Pani Prezydent daje mi nadzieję, że kiedyś może być lepiej. Śledzę jej aktywność od bardzo dawna. Większość jej wpisów poświęcona jest tematom cyfrowym. Nie dzieli społeczeństwa, a je łączy. Pod każdym z wpisów tylko merytoryczne komentarze. Nie generuje swoimi wypowiedziami agresji czy hejtu. Na zadawane pytania odpowiada. U nas wszystko dzieje się odwrotnie. Do tego niemal przesądzona została decyzja o likwidacji Ministerstwa Cyfryzacji. Chciałem tutaj powiedzieć, że byłaby to decyzja o wymiarze zaściankowym. Pokazująca, że sobie z tym obszarem nie radzimy. To tak jak byśmy przestali biec z Estonią w maratonie i zaczęli uciekać w przeciwną stronę. Potrzeba więcej głosów sprzeciwu”. Jak już wiemy, głosów tych nie wystarczyło.  Niedługo później Maciej Kawecki zamieścił kolejną ciekawą opinię: „No i mamy jednak nowego Ministra Cyfryzacji. Na ten moment nie dojdzie do likwidacji resortu. Został nim formalnie Prezes Rady Ministrów. Liczę, że to nie zabieg czasowy do momentu przeprocesowania ustawy o działach, która usunie ten dział całkowicie, a Premier złoży dymisję z funkcji ministra. No to czekamy.

znaczek2-linkedin Handlowiec to zawód, który wymaga określonych cech, ale nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę. Niektóre z takich uwarunkowań są szczególnie istotne w branży IT, gdzie od rozmowy o wdrożeniu do jego finalizacji jest czasem długa droga. I tego właśnie dotyczy opowieść Marcina Babiaka, właściciela Kordo Edukacja. „Przyjeżdża do mnie handlowiec i chce mi coś sprzedać. Super! Widzę, że człowiek ogarnięty, ma wiedzę, no to zaczynamy. Pierwszy zgrzyt – brak wyceny na czas. Dzwonię do handlowca i uzyskuję (dyżurną) odpowiedź, że on nie ma już na to wpływu. Już wiem, co będzie dalej… Projekt z opóźnieniem, produkcja nie zdążyła, dostawa nie pod ten adres… Handlowiec przyjeżdża i się tłumaczy, że on nie ma wpływu na dział estymacji, bo pracuje w terenie, a nie pije kawusię w biurze i jest poza kręgiem osób decyzyjnych; produkcję, bo kierownik produkcji to stary wyjadacz i nie da sobie zwrócić uwagi; logistykę, bo <<przecież dojedzie jutro>>”. Gdzie zatem tkwi błąd – pyta Marcin Babiak i od razu odpowiada: „w braku umiejętności przywódczych handlowca. To handlowiec jest odpowiedzialny za styk klient-firma. Powinien umieć egzekwować terminowe wsparcie wysokiej jakości, albo… nie składać klientowi zapewnień. Robota handlowca nie kończy się na przyniesieniu leadu do firmy. Dobry handlowiec potrafi wywierać wpływ na swoją firmę”. Nic dodać, nic ująć.

znaczek2-linkedin Metodyka Scrum, jak każda inna, podlega zasadzie, zgodnie z którą teoria może się bardzo różnić od praktyki. Zwrócił na to uwagę Andy Brandt, Senior Consultant w Code Sprinters, już na wstępie podkreślając, że od dawna mówił, że dojdzie do komodytyzacji Scruma, a teraz – jego zdaniem – stała się ona faktem. „Kurs Scruma można kupić w formie e-learningu już za stówkę albo i mniej. I to niekoniecznie oznacza, że będzie on kiepski, choć trzeba ostrożnie wybierać, bo wraz ze wzrostem ilości materiałów na ten temat spadła oczywiście przeciętna ich jakość” – diagnozuje Andy Brandt. Dodaje przy tym, iż „problem ze Scrumem i w ogóle Agile jest jednak taki, że o ile dość łatwo jest zrozumieć intelektualnie metodę, a także ją zastosować w nowo utworzonym zespole (bo jest to po prostu rozsądny, pragmatyczny sposób pracy), to już trudniej dobrze dbać o rozwój tego zespołu przez lata. A jeszcze trudniej metody te wprowadzać tam, gdzie była wcześniej projektoza, a najczęściej skrywany pod etykietkami projektów zwykły bałagan. Wiedza o tym nie jest łatwo i tanio dostępna i chyba nigdy nie będzie, bo zdobycie jej wymaga lat pracy z wieloma zespołami w wielu różnych organizacjach. Z drugiej strony nie wszyscy jej potrzebują – a już na pewno nie ci, którzy ogłosili, że ich firma jest Agile w wyniku trwającego parę miesięcy projektu wdrożeniowego”. Z opinią tą zgadza się między innymi Łukasz Filut, CEO DAC Software Polska, który przyznaje: „obawiam się sytuacji jaka była jakiś czas temu na rynku stron internetowych i PHP. Każdy to robił, strony powstawały jak grzyby po deszczu, a bezpieczeństwo i utrzymywalność na poziomie niskim”. Co jedynie potwierdzałoby, że prawo Kopernika-Greshama nie dotyczy jedynie pieniędzy. I jeszcze na koniec, w ramach podsumowania, krótki komentarz do wpisu Andy’ego Brandta, jaki zamieścił Jerzy Cieśliński z Zimmer Group: „W ogóle dobrej jakości wiedza zawsze kosztuje. Jak to było? Wiedza kosztuje, a za niewiedzę się płaci? Jakoś tak :)”. Ano właśnie tak!

znaczek2-linkedin Kiedy Elon Musk wezwał kopalnie niklu do zwiększenia wydobycia tego surowca (wykorzystywanego do produkcji akumulatorów), niektórzy zwrócili uwagę na związaną z tym hipokryzję. Należy do nich Grzegorz Wierchowiec, Partner w Qualio, który przypomina, że „wydobycie niklu jest w czołówce ludzkich działań, pchających planetę do katastrofy”. Co więcej, „same auta elektryczne nie rozwiązują problemów. One przenoszą je (np. emisję zanieczyszczeń) poza zasięg wzroku ich właścicieli. Kuloodporny Cybertruck Tesli z walcowanej stali, z designem samochodów pancernych z II wojny światowej dla wielu jest odpowiedzią na ich podświadome lęki związane z niepewną przyszłością Ameryki i świata – chaos, zamieszki itp”. Co zgadza się też z inną apokaliptyczną wizją, za jaką należy uznać konieczną, zdaniem Muska, kolonizację Marsa w związku z niszczejącym środowiskiem naturalnym naszej planety. Tymczasem, jak zauważa Wierchowiec „Mars jest gorszym środowiskiem do życia niż Ziemia po zagładzie. Jedyną jego zaletą jest to, że nie będzie tam wściekłych na elity ludzkich tłumów. Wściekłych między innymi za skutki wydobycia niklu”. Z przyjemnością odnotowujemy ten głos rozsądku, chociaż uwielbiamy science-fiction i marzymy o transmisji na żywo z lądowania na Czerwonej Planecie.