Ciężki żywot nośnika danych
Czy i kiedy dyski HDD zostaną ostatecznie wyparte przez nośniki SSD? Czy rzekomo odchodząca w przeszłość taśma zacznie cieszyć się rosnącą popularnością? A może czarnym koniem okaże się niedoceniany w Polsce standard RDX? Na rynku nośników danych mamy obecnie więcej pytań niż odpowiedzi.

Rynek pamięci masowych rozwijał się przez długie lata w dość ślamazarnym tempie, ale w ostatnim czasie nastąpiło ostre przyspieszenie. Trwa ofensywa dysków SSD. Superszybkie nośniki znajdują coraz więcej zwolenników wśród konsumentów i klientów korporacyjnych. Wzrasta też zapotrzebowanie na dużą pojemność, co zapewnia względny spokój producentom dysków twardych. Swego rodzaju fenomen stanowią taśmy, które nie zamierzają pożegnać się z rynkiem. Wygląda na to, że w erze wielkich zbiorów danych każdy nośnik jest na wagę złota. To dobra wiadomość dla resellerów i integratorów, którzy będą pełnić rolę nie tylko sprzedawców, ale również doradców, pomagających klientom odpowiednio ułożyć optymalną dla nich układankę z rozmaitych nośników.
Mogą zacząć od królującego w statystykach standardu LTO. Liczy sobie 16 lat i został opracowany przez konsorcjum firm HP, Quantum oraz IBM. Pod koniec ubiegłego roku do sprzedaży trafiła już siódma generacja LTO. Taśmy LTO-7 mają 6 TB fizycznej pojemności oraz zapewniają transfer danych na poziomie 300 MB/s. Bardzo przyzwoite parametry wydajnościowe gwarantują także starsze wersje LTO-6 i LTO-5. Co istotne, począwszy od wersji LTO-5, użytkownicy mogą korzystać z otwartego formatu przechowywania danych LFTS, umożliwiającego wyszukiwanie pojedynczych plików i ich odtwarzanie.
Taśma zawdzięcza swoją nieśmiertelność konkurencyjnym cenom i temu, że nie zużywa energii. Cieszy się też dłuższą żywotnością. Eksperci obliczyli, że odpowiednio przechowywane taśmy mogą zostać odczytane nawet po kilkudziesięciu latach. Według informacji pochodzących od konsorcjum LTO w 2015 r. producenci sprzedali taśmy w tym standardzie o łącznej pojemności 76 tys. PB. To oznacza nie tylko wzrost o 17,8 proc. w ujęciu rocznym, ale również najlepszy wynik w całej historii standardu LTO. Warto dodać, że od 2000 r. firmy oraz instytucje kupiły nośniki LTO o pojemności przekraczającej 385 tys. PB. Nie wiadomo czy bieżący rok przyniesie kolejny rekord. Natomiast jedno jest pewne: warto zatrzymać taśmy w ofercie, bowiem w najbliższych lat przydadzą się w dużych firmach i instytucjach korzystających z długoterminowej archiwizacji offline.
Dyski wygrywają z taśmami
Dostawcy taśm chwalą się ilościowymi przyrostami sprzedaży, aczkolwiek na tle sprzedaży dysków korporacyjnych prezentują się one dość skromnie. Według IDC w drugim kwartale 2016 r. producenci serwerów i macierzy sprzedali 30?819,79 PB powierzchni dyskowej. Nośniki HDD, jak i SSD idealnie nadają się do tworzenia układów macierzowych, dzięki czemu ich możliwości w zakresie przechowywania i archiwizowania danych są niemal nieograniczone. Należy się też liczyć z rosnącą rolą dysków mechanicznych w systemach back-upu online i prostych rozwiązaniach do replikacji danych.
Niestety, „twardziele” nie gwarantują danym nieśmiertelności. W przypadku zapisu magnetycznego na HDD zachodzi zjawisko zaniku ładunku magnetycznego. Wprawdzie proces przebiega dość wolno i wynosi ok. 1 proc. rocznie, ale w dłuższej perspektywie może zagrażać bezpieczeństwu danych. Dyski twarde zawierają także delikatne elementy mechaniczne, które są podatne na uszkodzenia.
Zresztą czas życia „twardziela” jest swego rodzaju loterią. Dysk mechaniczny czasami potrafi pracować ponad dekadę, ale zdarzają się przypadki, że nie wytrzymuje nawet rocznej eksploatacji. Niektórzy producenci poszukują złotego środka, spajającego najlepsze cechy napędów taśmowych i dysków twardych, oferując napędy RDX. Rozwiązanie składa się ze stacji dokującej oraz przenośnych 2,5-calowych dysków twardych z wymienialnymi kasetami, chroniącymi nośniki przed wstrząsami i upadkami. Technologia wymiennej pamięci masowej RDX łączy mobilność i niezawodność taśm z szybkością odczytu i zapisu danych oraz prostotą obsługi dysków twardych. Pomimo tego, w Polsce nie cieszy się zbyt dużym powodzeniem.
– HPE sprzedaje w Polsce niewiele rozwiązań RDX. Zazwyczaj kupują je hotelarze oraz małe firmy, które nie zatrudniają informatyków. Przedsiębiorstwa częściej wybierają zaawansowane technologie taśmowe LTO – tłumaczy Wojciech Kozikowski, Storage Solution Architect w HPE.
W podobnym tonie wypowiada się Tomasz Filipów, prezes Diskus. Fakt, że w Polsce nośniki RDX nie cieszą się popularnością tłumaczy wysoką ceną, małymi nakładami marketingowymi producentów i niewielkim zainteresowaniem ze strony dystrybutorów i resellerów.
– Zupełnie inaczej jest Niemczech, gdzie z produktów RDX korzystają małe firmy oraz osoby wykonujące wolne zawody – zauważa Tomasz Filipów.
Szybkie, ale czy trwałe?
Eksperci i analitycy prognozują, że w najbliższej przyszłości pierwszoplanową rolę na rynku pamięci masowych odgrywać będą dyski SSD. Są wydajne, energooszczędne, bezgłośne i praktycznie pod każdym względem biją na głowę mechanicznych kuzynów. Dyski HDD zawdzięczają rynkowy byt cenie. Za nośnik SSD trzeba zapłacić 20–50 centów za 1 GB, w zależności od pojemności i rodzaju układu NAND. Natomiast cena zwykłego dysku twardego o wielkości 1 TB wynosi około 4 centów za 1 GB. Różnica wciąż jest zatem duża, ale będzie sukcesywnie maleć. Samsung zapowiada, że w 2020 r. klienci wydadzą na zakup napędu SSD 512 GB tyle, ile dziś przeznaczają na dysk mechaniczny o pojemności 1 TB.
Mirosław Chełmecki, dyrektor Działu Serwerów i Pamięci Masowych, Veracomp Wybór odpowiedniej metody zabezpieczania i przechowywania danych to bardzo istotna kwestia. Każda firma powinna posiadać właściwą strategię zarządzania nimi. Należy przy tym pamiętać, że w przedsiębiorstwie mamy do czynienia z dwoma rodzajami danych. Pierwsze to dane krytyczne, do których musimy mieć stały dostęp. Drugą grupę stanowią dane używane sporadycznie, przechowywane ze względu na regulacje i różnorakie aspekty prawne. W wyborze nośnika należy uwzględniać takie cechy jak: pojemność, cena rozwiązania z uwzględnieniem napędów, „żywotność” i ewentualna kompatybilność wstecz, podatność na zniszczenie, rozmagnesowanie itp.
Rafał Nowogrodzki, Product Manager Servers & Storage, AB Resellerzy powinni uważnie śledzić zmiany na rynku nośników, także tych z kategorii taśm magnetycznych. Równolegle warto zainteresować się nowszymi rozwiązaniami, takimi jak nośniki magnetyczne (dysk HDD, RDX) i pamięci flash. Rolą resellera powinno być doradztwo w wyborze najbardziej adekwatnego rozwiązania dla klienta, ponieważ takie podejście gwarantuje długofalowe i partnerskie relacje. To z kolei przełoży się na efekty sprzedażowe.
Jerzy Adamiak, konsultant ds. systemów pamięci masowej, Alstor Taśma jest jedynym dostępnym nośnikiem wymiennym, gwarantującym niezawodność przechowywania danych w długim okresie – przez minimum 30 lat. Resellerzy powinni mieć w ofercie taśmy, gdyż dla wielu użytkowników pozostają jedynym wyborem. Jednakże cena pojedynczego nośnika jest dużo niższa niż dysku mechanicznego, nie wspominając o macierzach i serwerach NAS. W związku z tym sprzedaż taśm nie przynosi zbyt dużych profitów.
Piotr Biela, członek zarządu netology Jeszcze rok czy dwa lata temu, kiedy była mowa o długoterminowym składowaniu dużych ilości danych lub zadaniach archiwizacyjnych, taśma magnetyczna wydawała się naturalnym wyborem. Decydowała o tym dojrzałość tej technologii i całkiem dobra relacja pojemności do ceny. Dzisiaj nie jest to już takie oczywiste. Miejsce „na tronie” zaczynają zajmować zbudowane w modelu SDS obiektowe systemy pamięci masowych, które już teraz oferują porównywalne parametry cenowe (TB/PLN). Jednocześnie zapewniają dostęp do funkcji niedostępnych dla napędów LTO: weryfikacji dostępności i spójności danych, deduplikacji, replikacji do lokalizacji zdalnych czy możliwości integracji z chmurowymi usługami składowania danych. Wszędzie tam, gdzie potrzeba wysokich wydajności, rządzi technologia Flash.
Spadek cen sprawia, że pamięci flash szybko zdobywają nie tylko rynek konsumencki, ale również rozwiązań korporacyjnych. W II kwartale bieżącego roku przychody ze sprzedaży systemów all-flash osiągnęły poziom 1,1 mld dol., o 94,5 proc. więcej niż rok wcześniej. Dużym popytem cieszą się też rozwiązania hybrydowe, łączące nośniki SSD oraz HDD, które wygenerowały obrót w wysokości 2,3 mld dol., co daje im 26-proc. udział w rynku systemów pamięci masowych. W najbliższym czasie rodzimi resellerzy powinni bardziej skoncentrować się na sprzedaży rozwiązań hybrydowych. W Polsce wciąż niełatwo o klientów poszukujących „czystych” systemów flash.
Dane w walizce i sejfie
Przewożenie danych w walizce może się wydawać w obecnych czasach anachronizmem. Jednak przykład usług Amazon Snowball pokazuje, że nawet dostawcy najnowszych technologii od czasu do czasu korzystają z klasycznych rozwiązań. Ten specyficzny dysk, o pojemności 80 TB, waży 25 kg i służy do przewożenia danych, najczęściej z siedziby klienta do data center lub odwrotnie. Nie wszyscy muszą korzystać z tak zaawansowanych rozwiązań do transportu danych, w większości wypadków wystarczą specjalne walizki. Wszystko wskazuje, że mimo rosnącej przepustowości sieci, wciąż trzeba będzie korzystać z tego typu akcesoriów.
Walizki na nośniki wydają się być nieodzowne podczas składowania kopii zapasowych w nowym miejscu, przeprowadzki firmy czy przewożenia danych do zagranicznego oddziału. Dzielą się zazwyczaj na dwie kategorie: do dysków twardych i taśm. Taśmy mają stosunkowo dużą odporność na wstrząsy, nawet upadek z wysokości 1 m nie powinien być groźny. Natomiast dyski są dużo bardziej delikatne. Transportowane nośniki umieszczane są w wodoodpornych i pyłoszczelnych komorach, które mogą być cały czas monitorowane przez system GPS. Jeśli walizka zostanie otwarta przez osoby do tego nieupoważnione, system wyśle powiadomienie.
Niektóre przedsiębiorstwa zaopatrują się w specjalne sejfy do przechowywania nośników danych. Cyfrowe zasoby często trzeba chronić nie tylko przed hakerami, ale również włamywaczami i rozmaitymi żywiołami. Sejfy na nośniki danych, oprócz tego, że posiadają specjalne przegrody do przechowywania taśm, dysków twardych, płyt DVD i CD, chronią też przed ogniem. Ta ostatnia właściwość ma szczególne znaczenie, bowiem nośniki są bardzo wrażliwe na wysoką temperaturę i mogą ulec zniszczeniu, kiedy osiągnie ona 55oC. Niektóre modele sejfów, zgodne z certyfikatem S 120 DIS, gwarantują 2 godziny odporności ogniowej. Inne właściwości zapewniają ochronę danych przed np. działaniem wody przez 4 godz. na głębokości 3 m.
Sprzedaż walizek i sejfów przeznaczonych do przechowywania danych nie należy do najbardziej intratnych biznesów. Zdecydowana większość przedsiębiorców nie wykazuje tak dużej troski o dane, aby sięgać po specyficzne zabezpieczenia. Czasami nawet nie wiedzą o istnieniu takich produktów. Dlatego podczas sprzedaży macierzy dyskowej, serwera NAS, przenośnych dysków, a nawet usług chmurowych, warto wspomnieć o tych mniej znanych, aczkolwiek przydatnych rozwiązaniach.
Warto zwrócić uwagę na fakt, że za prędkością odczytu i zapisu nie zawsze nadąża wytrzymałość. Producenci coraz częściej wkładają do swoich urządzeń, w tym również do macierzy, nośniki TLC NAND flash. W ubiegłym roku wykorzystano tę technologię w 50 proc. wyprodukowanych układów scalonych. Co to oznacza dla cyklu życia nośników? Poszczególne rodzaje pamięci różnią się ceną i żywotnością. W przypadku układów SLC NAND maksymalna liczba cykli kasowania i programowania pojedynczej komórki pamięci wynosi 100 tys. cykli, dla MLC NAND waha się między 3 a 10 tys., a dla TLC NAND – od 500 do 3 tys. Jak widać, optymalne możliwości w zakresie odczytu i zapisu gwarantuje SLC NAND, który mieści 1 bit danych w komórce. Ze względu na stan komórki SLC (może być pusta lub pełna) proces przebiega szybko. Niestety, układy są na tyle drogie, że stały się rozwiązaniem niszowym. Natomiast najbardziej pojemna komórka TLC NAND (mieści 3 bity danych) potrzebuje cztery razy więcej czasu na zapisanie oraz dwa i pół raza więcej czasu na odczytanie danych niż komórka SLC.
Odzyskiwanie danych
Klęski żywiołowe i wady techniczne nośników napędzają popyt na usługi odzyskiwania danych. W Polsce ten obszar zagospodarował Kroll Ontrack. Niemniej jednak podobne usługi oferują również HD Lab, Mediarecovery oraz Data Lab. Jacek Ruszkowski, koordynator kontraktów z Comp, zwraca uwagę na malejący popyt na usługi odzyskiwania danych ze strony klientów korporacyjnych.
– Zauważamy niesłabnące zainteresowanie usługami odzyskiwania danych głównie wśród osób prywatnych, a także instytucji publicznych i małych przedsiębiorstw. Znacznie rzadziej trafiają do nas nośniki z dużych przedsiębiorstw, gdzie na szeroką skalę wdrożone są systemy zabezpieczające krytyczne dane. Na rynku pojawiają się coraz bardziej dostępne cenowo rozwiązania zapewniające zabezpieczanie danych – mówi Jacek Ruszkowski.
Choć w dużych firmach poziom wiedzy w tym zakresie jest wyższy i korzysta się z systemów, w których awaria jednego czy dwóch napędów nie powoduje utraty danych, ich odzyskiwanie pozostanie lukratywnym przedsięwzięciem. Wciąż nie brakuje ludzi bezmyślne obchodzących się ze sprzętem, a przyrastająca ilość danych sprawia coraz więcej kłopotów z ich nośnikami. Niewiadomą jest też wytrzymałość dysków SSD, w tym dopiero wchodzących na rynek modeli z pamięciami 3D NAND.
– Możliwość oferowania usług odzyskiwania danych ma także znaczący wpływ na budowanie lojalności dotychczasowych kontrahentów. Aż 89 proc. naszych certyfikowanych partnerów stwierdziło, że dzięki dostarczeniu profesjonalnej usługi odzyskiwania danych otrzymali od klienta dodatkowe zamówienia – dodaje Adam Kostecki, dyrektor ds. sprzedaży w Kroll Ontrack.
Zabijanie danych
Na firmowych taśmach i dyskach spoczywa wiele cennych informacji. W sytuacji gdy przedsiębiorstwo likwiduje lub naprawia sprzęt, polskie prawo wymaga od niego bezpowrotnego kasowania danych z urządzeń i nośników elektronicznych. Można to zrobić na dwa sposoby: sformatować dysk przy użyciu specjalistycznego oprogramowania lub zniszczyć nośnik razem z danymi, wykorzystując do tego demagnetyzer, niszczarkę bądź metodę chemiczną. Oprogramowanie stosuje się, aby skasować dane, ale zachować sprawność dysku lub taśmy. Eksperci zalecają posługiwanie się aplikacjami posiadającymi międzynarodowe certyfikaty wydane przez NATO czy Departament Obrony Stanów Zjednoczonych. Bardziej inwazyjnie działają demagnetyzery, które kasują dane i niszczą nośnik w ciągu niespełna minuty.
W sprzedaży są też dostępne urządzenia, które wyposażono w mechanizm przedpłat Pre-Paid Management System (PPMS). Mają one zastosowanie w sytuacji gdy klient nie zgadza się na wywiezienie dysków z jego siedziby, ale też proces niszczenia jest rozciągnięty w czasie, np. kilka nośników dziennie. Wówczas firma świadcząca usługi niszczenia danych może takie urządzenie odpłatnie wypożyczyć, ale jednocześnie ustawić maksymalną liczbę cykli kasowania, po której przekroczeniu następuje blokada.
Jak długo żyje dysk mechaniczny? Ciekawe dane na temat wytrzymałości
dysków twardych przynoszą badania BackBlaze. Ta amerykańska firma, świadcząca usługi backupu online, co kwartał publikuje zestawienia awaryjności nośników. Usługodawca przechowuje zasoby cyfrowe na autorskich macierzach Storage Pod, w których instaluje dyski konsumenckie. Większość providerów unika tego typu praktyk, aczkolwiek BackBlaze w ten sposób obniża koszty. Według ostatniego raportu obejmującego roczną eksploatację nośników od 1 kwietnia ubr. do 31 marca br. najlepiej wypadły dyski HGST z awaryjnością na poziomie 1,03 proc., a druga lokata przypadła napędom Toshiby (3,06 proc.). Gorzej wypadły urządzenia dwóch największych producentów: Seagate (3,46 proc.) oraz WD (6,55 proc). Na uwagę zasługuje fakt, iż w przypadku Seagate’a wynik jest znacznie lepszy niż w poprzednim badaniu, kiedy to awaryjność jego dysków wynosiła 10,68 proc.
Podobne artykuły
Coraz bliżej ery eksabajtów
Lawinowy przyrost danych sprawia, że rynek pamięci masowych nie zasypia ani na chwilę. Klienci coraz częściej pytają o rozwiązania do przechowywania miliardów plików zajmujących powierzchnię dyskową liczoną w petabajtach.
Lenovo podbija rynek pamięci masowych
Rekordowa sprzedaż pamięci masowych przez firmę Lenovo jest wynikiem konsekwentnego realizowania strategii nieustannego rozwoju ich funkcjonalności.
Zmagania z grawitacją danych
Podczas niedawnej konferencji „Technology Live!”, trzej dostawcy z branży pamięci masowych przedstawili interesujące koncepcje dotyczące zarządzania danymi i ich przetwarzania. Na szczególną uwagę zasługuje podejście do tzw. grawitacji danych.