Biznes pod okiem kamer
Rynek monitoringu wizyjnego z roku na rok staje się ciekawszy. Dzieje się tak za sprawą nowinek technologicznych, które z jednej strony stwarzają nowe szanse biznesowe, a z drugiej budzą wiele kontrowersji.

Monitoring wizyjny bardzo często jest utożsamiany z inwigilacją obywateli. Co ciekawe, wybuch pandemii wzbudził dodatkową niechęć wobec wszechobecnych kamer. Dobrą egzemplifikacją tej tezy jest ubiegłoroczna historia Władimira Bykowskiego, mieszkańca Moskwy. Rosjanin wyszedł na kilka chwil ze swojego mieszkania, by wyrzucić śmieci. Pół godziny później do jego drzwi zapukała policja. Funkcjonariusze poinformowali go, że naruszył zasady kwarantanny i otrzyma grzywnę. Spacer do śmietnika i z powrotem zarejestrowała kamera zainstalowana przed blokiem, która była podłączona do systemu nadzoru rozpoznawania twarzy działającego w całej Moskwie.
Powyższy przypadek nie jest odosobniony. Po tożsame rozwiązania sięgnęły rządy w Chinach, Indiach i Korei Południowej. Niewykluczone, że ich śladami podążą kolejne państwa, a za nimi świat biznesu.
– Na rynku pojawiły się systemy do zdalnego pomiaru temperatury człowieka bazujące na kamerach termograficznych wraz z odpowiednim oprogramowaniem zwiększającym dokładność pomiaru nawet do 0,2 stopnia. Z tych rozwiązań zaczęły korzystać duże firmy produkcyjne i obiekty użyteczności publicznej – mówi Tomasz Bołoziuk, Category Manager Smart Home i CCTV w AB.
Kolejnym trendem jest wzrost zamówień na systemy monitoringu wizyjnego w przeżywającej rozkwit branży logistycznej. Lawinowy przyrost liczby przesyłek wiąże się ze wzrostem reklamacji, a ponieważ kamery potrafią prześledzić proces pakowania i podróży paczki, mogą pomóc w znalezieniu osób odpowiedzialnych za zaistniałe zdarzenie.
Popyt na kamery wyposażone w systemy rozpoznawania twarzy ma też ścisły związek z walką z przestępczością. Pozyskane za ich pośrednictwem dane mogą być przesyłane do centrów dowodzenia w ramach rozwiązań „inteligentnego miasta”. Takie praktyki nie podobają się obrońcom wolności obywatelskich, ale w istocie nie trzeba wychodzić z domu, aby stać się obiektem inwigilacji. Brytyjski „The Guardian”opisał przypadek Amazon Ring Video Doorbell – domofonu z wbudowaną kamerą i możliwością monitorowania wejścia do mieszkania z poziomu smartfonu. Przy czym fakt, że dostęp do tych obrazów ma amerykańska policja – w ramach współpracy z producentem urządzenia – nie zniechęca użytkowników aplikacji monitorującej. „The Guardian” szacuje, że liczba aktywnych kamer Ring Video Doorbell sięga setek milionów.
Kwestiami związanymi z inwigilacją obywateli, nawet tymi kontrowersyjnymi, raczej nie zaprzątają sobie głowy integratorzy działający w segmencie CCTV. Wręcz przeciwnie, dynamiczne zmiany zachodzące w tym segmencie rynku pozwalają im tworzyć ciekawe projekty i wykorzystywać innowacyjne narzędzia, a tym samym zarabiać więcej pieniędzy.
Analityka na pierwszym planie
Na rynku monitoringu wizyjnego toczy się rywalizacja pomiędzy systemami analogowymi oraz IP. Wraz z upływem czasu szala przechyla się na korzyść tych ostatnich. Choć tradycyjne systemy cenione są za swoją niezawodność i trwałość, to za stosowaniem rozwiązań cyfrowych przemawia funkcjonalność, w tym duże możliwości w zakresie analityki oraz uczenia maszynowego.
– Aplikacje analityczne często są instalowane bezpośrednio na kamerze, zapewniając dostęp do dodatkowych informacji, które pozwalają lepiej chronić ludzi i mienie, a także optymalizować pracę firmy. Dzięki funkcjom analitycznym zapisy dźwiękowe oraz obrazy można przełożyć na konkretne działania w obrębie systemu – podkreśla Tomasz Bołoziuk.
Jednym z przykładów jest zdalne badanie temperatury ciała człowieka. Kiedy przekracza normę, natychmiast aktywowane jest powiadomienie dla ochrony oraz zamknięcia wejścia. W wielu centrach handlowych znajduje zastosowanie system rozpoznawania tablic rejestracyjnych powiązany ze szlabanem. Do kolejnych możliwych zastosowań można zaliczyć identyfikację dźwięku tłuczonego szkła czy też wykrywanie dymu, bądź określonych obiektów.
– Wcześniej system, który miał zaraportować wtargnięcie w daną strefę sprawdzał, czy rozmiar poruszającego się obiektu jest większy niż wartość progowa i uruchamiał alarm. Ale przecież może to być cokolwiek: pies, kot, drzewo poruszone wiatrem czy… pająk tuż przed obiektywem. Dzięki sztucznej inteligencji system może odsiać fałszywe alarmy i zaraportować wtargnięcie tylko i wyłącznie przez człowieka – mówi Konrad Kapcia, System Engineer w Veracomp – Exclusive Networks.
Warto podkreślić, że dostawcy CCTV dostarczają rozwiązania, które mogą zaspokoić określone potrzeby nie tylko w zakresie bezpieczeństwa. Panasonic oferuje systemy do rozpoznawania twarzy wraz z technologią uczenia maszynowego na potrzeby reklamowe. System potrafi rozpoznać płeć oraz wiek osoby stojącej przed ekranem i na tej podstawie emitować konkretny przekaz reklamowy. A skoro, co podkreślają specjaliści, każda kamera IP może współpracować z dowolną aplikacją zgodną ze standardem danego producenta sprzętu, jedynymi ograniczeniami odnośnie do nowych projektów są tylko wyobraźnia i fundusze.
Nie tylko HDD
Nieodłącznym elementem każdego systemu monitoringu wizyjnego są dyski twarde, na których zapisywany jest obraz z kamer. Według ekspertów transfer danych oferowany przez HDD nie tylko wystarcza, ale nawet kilkakrotnie przewyższa wymagania systemów zapisu wideo z monitoringu. I choć trudno się z tym nie zgodzić, to wykorzystanie analityki oraz AI nieco zmieniają reguły gry w świecie CCTV. Mechanizmy sztucznej inteligencji umożliwiają realizację zaawansowanych funkcji, takich jak stopniowe ustawianie sygnalizacji świetlnej w celu poprawy przepływu pojazdów czy też monitorowanie ruchu w centrach handlowych. O ile w przypadku rejestracji danych na nośnik występuje zapis sekwencyjny, o tyle odczytywanie i porównywanie wzorców w obrazach odnosi się do dużej liczby już zapisanych modeli i wymaga odczytu losowego. Druga z wymienionych opcji zajmuje zdecydowanie więcej czasu, co z kolei wiąże się z wykorzystaniem bardziej wydajnych nośników.
– Monitoring wizyjny opiera się przede wszystkim na dyskach HDD. Decyduje o tym stosunek pojemności do ceny i brak znaczących wymagań w zakresie szybkości zapisu. Natomiast liczy się duża przestrzeń dyskowa potrzebna na nagrania. Tymczasem napędy SSD zyskują popularność ze względu na systemy analityki, gdzie szybkość dostępu do danych i pracy na nich przekłada się na wykonanie zadań rozpoznawania twarzy czy analizy wideo – mówi Łukasz Milic, Business Development Representative w QNAP Systems.
W miejskich systemach rozpoznawania twarzy z powodzeniem stosowana jest niekiedy pamięć masowa NVMe. Użycie nośnika flash znacznie zwiększa jednak koszt inwestycji. Wiele wskazuje więc na to, że w przyszłości najbardziej sensowne będzie dysponowanie warstwą napędów SSD do przetwarzania danych oraz HDD (bądź taśm) do przechowywania nagrań. Taśmy mogą być użytecznym nośnikiem ze względu na to, że w przeciwieństwie do dysków twardych nie zużywają energii. Ponieważ jednak dostęp do danych jest w ich przypadku zdecydowanie wolniejszy niż z wykorzystaniem „twardzieli”, optymalnym rozwiązaniem może okazać się zastosowanie LTFS (Linear Tape File System).
Zdaniem integratora
W monitoringu wizyjnym jako magazyny wideo najczęściej wykorzystywane są nośniki HDD z uwagi na bardzo dobry stosunek ceny do ilości dostępnej przestrzeni oraz maksymalne pojemności dostępne w ramach jednego nośnika. W rozwiązaniach magnetycznych HDD wartości te przekraczają 18 TB, co przekłada się na ponad 4-krotną przewagę nad SSD o pojemnościach do 4 TB. Nie oznacza to jednoznacznej przewagi dysków HDD nad SSD, jako tych jedynych słusznych do magazynowania archiwum wideo. Dyski mechaniczne sprawdzą się w standardowych realizacjach przy wykorzystaniu rejestratorów NVR typu Embedded, serwerach wideo oraz dużych macierzach z zabezpieczeniem nadmiarowością RAID, wykorzystywanych jako zdalny zasób dla wspomnianych wcześniej serwerów wideo. Wymagają one jednak zapewnienia optymalnych temperatur pracy, stabilności zasilania oraz minimalizacji wpływu wstrząsów na ciągłą pracę. W przypadku rozwiązań niestandardowych, gdzie wspomniane wcześniej warunki nie mogą zostać w pełni zapewnione, wykorzystywane są dyski SSD przeznaczone do pracy ciągłej.
Wdrożeniami systemów monitoringu zajmujemy się już od czternastu lat. W tym czasie wykonaliśmy kilkaset tego typu instalacji o różnym stopniu zaawansowania. Naszą sztandarową inwestycją jest ubiegłoroczna realizacja projektu dla miasta Biskupiec, przygotowana do obsługi 256 kamer IP. Rynek CCTV cały czas ewoluuje, również za sprawą pandemii. Z jednej strony wstrzymała ona część inwestycji, zaś z drugiej stworzyła szanse dla termowizji i analityki wideo na potrzeby walki z Covid-19. W związku z tym pojawiła się nowa dziedzina w branży monitoringu wizyjnego, łącząca w sobie technologie biomedyczne. Zresztą oddziały szpitalne, gdzie leczy się Covid-19, są wyposażane w systemy kamer do sprawniejszej kontroli stanu pacjentów.
Co lepsze: NVR czy NAS?
Klasycznym rozwiązaniem przeznaczonym do rejestracji obrazu z kamer jest NVR (Network Video Recorder). Oprócz swojej podstawowej funkcji, urządzenie realizuje też zadania związane z zarządzaniem systemem monitoringu, a także umożliwia podgląd obrazu w czasie rzeczywistym. NVR może obsługiwać od 4 do 256 kamer oraz maksymalnie 24 dyski. Największą zaletą tych urządzeń jest łatwa instalacja i konfiguracja, a także przystępna cena. Wymienione cechy i możliwości techniczne zazwyczaj zaspokajają potrzeby małych oraz średnich firm.
– W większych systemach monitoringu NVR nie zdaje egzaminu ze względu na ograniczone możliwości w zakresie skalowania. Inną ważną kwestią jest bezpieczeństwo danych. Wszędzie tam, gdzie jest ono krytyczne, raczej nie stosuje się NVR. Zdecydowanie częściej są to macierze dyskowe ze sprzętowym kontrolerem RAID bądź innymi rozwiązaniami gwarantującymi ciągłość pracy systemu – tłumaczy Tomasz Bołoziuk.
Ciekawą alternatywę dla NVR stanowią serwery NAS, których największym walorem jest uniwersalność. Przykładowo QNAP opracował aplikację do rozpoznawania twarzy i współpracujący z nią inteligentny system kontroli dostępu. Warto też zwrócić uwagę na możliwości systemów NAS w zakresie zabezpieczania przechowywanych danych.
– Oprócz mechanizmów RAID, większość dobrych rozwiązań oferuje aplikacje do replikacji oraz kopii zapasowych, włącznie z szyfrowaniem oraz kontrolą dostępu. Poza tym NAS-y są często aktualizowane w ramach wprowadzania poprawek bezpieczeństwa lub dodawania nowych funkcjonalności, które w systemach NVR bardzo często są dodatkowo płatne – mówi Przemysław Biel, Country Sales Representative Poland w Synology.
Trzecim sposobem przechowywania nagrań, obok NVR i NAS, jest zastosowanie macierzy dyskowych z interfejsem iSCSI, a także Fibre Channel. Jak podkreślają specjaliści, część klientów przechowuje dane w folderach sieciowych urządzeń NAS, jednak duża część tych samych klientów używa NAS jako pamięci blokowej z protokołem iSCSI, czyli tak jak użytkownicy tradycyjnych macierzy. Macierze dyskowe zapewniają odpowiednią przepustowość strumienia danych nawet w przypadku jednoczesnej awarii kilku dysków. Tym samym użytkownicy nie utracą ani jednej klatki ze strumienia wideo.
Monitoring jako usługa
Coraz częściej o rozwiązaniach CCTV mówi się w kontekście usług chmurowych. Przy czym rynek VSaaS (Video Surveillance as a Service) dzieli się zasadniczo na dwa segmenty. Pierwszy z nich obejmuje odbiorców domowych i małe firmy. Produkty Amazona, Netgeara czy Google’a ułatwiły konsumentom rejestracje pewnych zdarzeń, takich jak dostawa paczek przez kuriera, bądź wizyta listonosza czy akwizytora. W tym modelu obraz przechwytywany przez kamery jest automatycznie przesyłany do chmury i może być pobierany za pomocą aplikacji na smartfonie. Zwykle przechowywany jest w zewnętrznym centrum danych stosunkowo krótko, najczęściej od 14 dni do miesiąca. Użytkownik takiej usługi opłaca abonament, którego wysokość jest uzależniona od liczby kamer. Co istotne, sprzęt oraz oprogramowanie są kupowane przez usługobiorców we własnym zakresie, najczęściej w dużych sieciach handlowych.
VSaaS dla biznesu stosuje niemal tożsame zasady, jak ma to miejsce w przypadku gospodarstw domowych. Z tą różnicą, że firma kupuje sprzęt bezpośrednio od producenta bądź resellerów sprzedających systemy monitoringu wizyjnego. Kamery łączą się z chmurą za pośrednictwem zainstalowanego w nich oprogramowania bądź urządzenia pomostowego. Różnica pomiędzy rozwiązaniami zorientowanymi na konsumentów oraz firmy polega na tym, że te ostatnie oferują więcej funkcji znanych z klasycznych systemów, w tym archiwizowanie zapisów w dłuższych przedziałach czasu czy możliwość jednoczesnego oglądania obrazu z wielu kamer.
Do ważnych zalet VSaaS należy wygodna skalowalność systemu, jego stabilne działanie w chmurze oraz brak konieczności utrzymywania serwerów czy rejestratorów po stronie użytkownika końcowego. Z kolei największym mankamentem jest konieczność ciągłego wysyłania dużych strumieni danych na serwer zewnętrzny. W przypadku infrastruktury bazującej wyłącznie na chmurze publicznej, istnieje ryzyko związane z odcięciem łącza internetowego, przez co cały system CCTV stałby się bezużyteczny. Nic dziwnego, że zainteresowanie usługą VSaaS jest wciąż niewielkie, a dostawcy systemów monitoringu wizyjnego są zgodni, że warto skupić się na innych „tematach”. Postępy w analityce, rozwój sztucznej inteligencji, rosnące możliwości w zakresie przesyłania obrazów o wysokiej rozdzielczości, pozwalają realizować ciekawe projekty dla odbiorców komercyjnych oraz biznesowych na wiele różnych sposobów.
Zdaniem specjalisty

Pandemia zmieniła tryb funkcjonowania zarówno firm, poprzez przejście na pracę zdalną, jak też osób, które ograniczyły swój czas spędzany w przestrzeni publicznej. W efekcie dostrzegliśmy znacznie większe zainteresowanie kamerami w branży logistycznej, ale też w innych sektorach, gdzie wzrósł popyt na automatyczne systemy dostępu czy liczniki osób pozwalające na utrzymywanie dystansu społecznego. Covid-19 przyczynił się do jeszcze bardziej dynamicznego rozwoju narzędzi analitycznych. Natomiast zmniejszyła się liczba zamówień na kamery w segmencie biurowym. Puste biura poniekąd zmusiły właścicieli powierzchni do cięcia kosztów, a wstrzymane budowy spowodowały obniżenie liczby kupowanych kamer.

Wyposażenie kamer w funkcje sztucznej inteligencji pozwoli pokazać konsumentom liczne korzyści wynikające z jej zastosowania, a jednocześnie pozwoli zmienić postrzeganie ich jako oczu „Wielkiego Brata”. Będzie to pierwszy punkt zwrotny – wyobrażenie sobie świata, w którym kamery są rozumiane nie tylko jako rozwiązania służące do nadzoru i kontroli bezpieczeństwa. Włączanie lub wyłączanie świateł miejskich, gdy przechodzą obok nich ludzie, identyfikacja miejsc, w których tworzą się większe korki w celu automatycznego przekierowania pojazdów, otwarcie większej liczby kas w supermarkecie, zanim utworzą się długie kolejki lub tłumy, to tylko kilka z wielu przykładów sytuacji, w których zastosowanie AI w monitoringu wizyjnym może mieć pozytywny wpływ na nasze życie.

Zainteresowanie monitoringiem wzrosło przede wszystkim ze strony odbiorców indywidualnych. Związane jest to z tym, że urządzenia przeznaczone do CCTV stają się przystępne cenowo oraz niejednokrotnie umożliwiają również samodzielną instalację. Wybierając urządzenia, które umożliwiają komunikację poprzez IP, można też łatwo zintegrować system monitoringu z istniejącą siecią lokalną, a także uzyskać zdalny dostęp do nagrań również wówczas, gdy przebywamy poza domem. Systemy „over IP“ dominują na rynku i nie dotyczy to tylko CCTV, ale również systemów kontroli dostępu oraz sygnalizacji włamania. We wszystkich tych obszarach, także w obszarze CCTV, systemy analogowe będą wypierane przez technologię cyfrową.

Pandemia zmieniła praktycznie każdy aspekt życia na świecie, w tym również rynek CCTV. Zwiększono nacisk na bezpieczeństwo obiektów, które ze względu na lockdown nie mogły mieć należytej ochrony sprawowanej przez ludzi. Sytuacja epidemiczna wymusiła w sferze ochrony zdrowia nacisk na maksymalizację bezpieczeństwa, czego konsekwencją było pojawienie się wielu nowych rozwiązań sprzętowych. Zaobserwować można było bardzo duży popyt na specjalistyczne technologie minimalizujące niebezpieczeństwo. Globalnie, zapotrzebowanie na systemy monitoringu spadło w sektorze usług, gdzie zakupy tego rodzaju rozwiązań ograniczono do minimum.
Podobne artykuły
EasyMesh: łatwy sposób na wydajną sieć
Wykorzystując urządzenia TP-Linka zgodne ze standardem EasyMesh można mieć w całym domu ujednoliconą, łatwą do skonfigurowania i wydajną sieć Wi-Fi.
Sieci dla domu i SOHO: walka z marketami
Chociaż popyt na niewielkie rozwiązania sieciowe wyhamował, to wyższe ceny sprzętu pozytywnie wpłynęły na przychody ze sprzedaży.
Monitoring wizyjny: biznes o dwóch obliczach
Monitoring wizyjny budzi w społeczeństwie mieszane uczucia. Niektórzy uważają, że poprawia poziom bezpieczeństwa na ulicach i w punktach usługowych, inni widzą w nim narzędzie inwigilacji.