Organizacje coraz częściej podejmują błędne decyzje przy zakupie pamięci masowych. Są jednak rozwiązania pozwalające nadążać  za przyrastającą ilością danych bez potrzeby wydawania pieniędzy na serwery metadanych czy systemy NAS.  Ciekawy przykład stanowi Objective FS – rozproszony system plików, kompatybilny z POSIX. Jego zastosowanie pozwala na trwałe przechowywanie danych między instancjami w chmurze, laptopami, kontenerami i serwerami. System umożliwia współdzielenie dużej ilości danych, zapewniając krótki czas dostępu przy stosunkowo niskich kosztach.  Objective FS tworzą dwa elementy: software działający na komputerach bądź serwerach oraz magazyn danych w chmurze publicznej (Amazon S3, Google Cloud Storage) lub lokalnym środowisku (IBM Cloud Object Store, HGST AtiveScale, NetApp StorageGRID, Cloudian, Ceph, Minio). Zaletą rozwiązania jest skalowalność – system może obsługiwać tysiące serwerów i petabajty danych, setki milionów plików – w tym również dokumenty o pojemności 1 TB. 

– Opracowaliśmy Objective FS, ponieważ chcemy, żeby przechowywanie i pobieranie danych być łatwe i bezpieczne. Użytkownicy nie powinni też martwić się o skalowalność. Przedsiębiorstwa powinny skupić się na swojej podstawowej działalności, a nie zaprzątać sobie głowę projektowaniem infrastruktury pamięci masowej. – mówi Grace Nordin (CEO), Objective FS.

Szefowa Objective FS, uważa, że ich rozwiązanie  może zastąpić systemy NAS scale out, takie jak Dell EMC Isilion czy NetApp FAS.  Posiada też kilka atutów w porównaniu do usługi Amazona EFS. ObjectiveFS jest oferowany od 2013 roku, zaś EFS ma trzy lata mniej.  Ponadto klient Objective FS za GB danych płaci $0.03, a w przypadku Amazona 0,30 GB. Co istotne, ObjectiveFS osiąga lepszą wydajność przy obsłudze zarówno małych, jak i dużych plików.  Z rozwiązania firmy  korzystają m.in Merck, Siemens, Bae Systems czy Lamborghini.  Najczęściej wykorzystują je do analityki, uczenia maszynowego, backupu i odzyskiwania danych. Około 40 proc. klientów pochodzi z Europy. Na uwagę zasługuje fakt, iż w przeciwieństwie do wielu innych młodych graczy z Doliny Krzemowej, firma nie oczekuje na zastrzyki finansowe od venture capitals. 

–  Jesteśmy samowystarczalni. Nie poszukujemy inwestorów. Ich działania mogłyby jedynie ograniczać naszą niezależność. – przyznaje Grace Nordin..