Buduj lepiej („Build Back Better”) – to jedno z haseł niesionych na sztandarach ekipy Joe Bidena. Co to oznacza dla amerykańskiego przemysłu technologicznego? Nowy prezydent musi rozwiązać kilka poważnych problemów. Jednym z najbardziej palących jest stosunek do tzw. Wielkiej Czwórki. Reakcja Big Tech po zamieszkach na Kapitolu nie ułatwia zadania nowemu gospodarzowi w Gabinecie Owalnym. Facebook czy Twitter, które zablokowały Donalda Trumpa, mogą to samo zrobić z kontami Joe Bidena, jeśli poprze on działania antymonopolowe grożące największym mediom społecznościowym. Ogromnym wyzwaniem jest też rywalizacja na polu technologicznym z Chinami. Jak na razie Amerykanie wciąż ten wyścig wygrywają, ale odejście od twardej polityki Trumpa może sprawić, że ich przewaga zacznie szybko topnieć.


1. Sekcja 230 pod znakiem zapytania

Sekcja 230 jest przepisem ustawy The Communications Decency Act z 1996 r., który zwalnia z odpowiedzialności za publikowanie treści tych ich dostawców, którzy nie są wydawcami. I choć korzystają z tego takie koncerny, jak Facebook, YouTube czy Twitter, nie przeszkadza im to, aby cenzurować wybrane wpisy czy filmy. Donald Trump optował za uchyleniem sekcji 230, ale również Joe Biden oświadczył, że ten zapis powinien być natychmiast zniesiony. Jednak w Kongresie Stanów Zjednoczonych nie ma wystarczająco wielu senatorów i reprezentantów, którzy chcą uchylenia tego przepisu.


2. Neutralność internetu powraca

Amerykańska Federalna Komisja Łączności (FCC) w grudniu 2017 r. zdecydowała o zniesieniu zasady neutralności sieci wprowadzonej przez Baracka Obamę. Taki krok pozwolił dostawcom internetu za oceanem wprowadzić ograniczenia transferu, blokować dostęp do niektórych zasobów sieci oraz nakładać dodatkowe opłaty za szybsze połączenie. AT&T, Comcast i Verizon przyjęły decyzję z zadowoleniem. Natomiast skrytykowali ją przedstawiciele Partii Demokratycznej, a także hollywoodzki przemysł filmowy oraz firmy technologiczne (w tym Facebook, Alphabet i Netflix). Nikt nie ma wątpliwości, że działania administracji Joe Bidena będą miały na celu przywrócenie neutralności sieci.


3. Sztuczna inteligencja w gestii stanów

Algorytmy oparte na sztucznej inteligencji mają wpływ na coraz więcej dziedzin naszego życia. W efekcie rosną obawy, że AI zacznie naruszać prawa służące ochronie obywateli. Administracja Donalda Trumpa nie przejawiała większego zainteresowania tym tematem, pozostawiając dużą swobodę poszczególnym stanom. Nie wiadomo, czy i co planuje w tym zakresie Joe Biden. W każdym razie, jeśli Kongres lub agencje regulacyjne będą chciały mocniej pilnować kwestii związanych z zastosowaniem sztucznej inteligencji, będą mogły skorzystać z modeli zapoczątkowanych wcześniej na szczeblu stanowym.


4. Rywalizacja z Chinami

Donald Trump wydał zakaz eksportu do Chin zaawansowanych amerykańskich technologii. Działania te podcięły skrzydła Huawei, ograniczając tej firmie możliwości konkurowania na globalnym rynku smartfonów, a także wdrażania telefonii 5G. Zakazy objęły też SMIC – największego chińskiego producenta procesorów. Biorąc pod uwagę długą historię protekcjonizmu i kradzieży intelektualnej w Chinach, jest mało prawdopodobne, że administracja Bidena odejdzie od polityki zainicjowanej przez Trumpa.


5. Dziedzictwo Baracka Obamy

Administracja Baracka Obamy miała nieporównanie lepsze relacje z przedstawicielami Big Tech aniżeli Donald Trump. Wiele wskazuje na to, że Joe Biden zamierza kontynuować linię swojego przyjaciela z Partii Demokratycznej, ale warto mieć na uwadze, że era Obamy to czas sprzed afery Cambridge Analytica, a także licznych naruszeń danych czy zalewu fake newsów. Obecnie duża część opinii publicznej jest nieprzychylna koncernom technologicznym. Joe Biden musi z jednej strony poradzić sobie z tymi nastrojami, z drugiej natomiast współpracować z sektorem technologicznym przy modernizacji amerykańskiej gospodarki.